Valar Morghulis!
<z lekkim porównywaniem do książki/ek ale bez spoilerów, co najwyżej porównania serial-książka i bez wychodzenia w dalsze wydarzenia z sagi>
Pierwsze moje wrażenia po obejrzeniu odcinka są takie: znakomity pierwszy odcinek sezonu i fakt, że od 2-iego sezonu mamy podział z bohaterami na 1-wszy i dalsze odcinki w sezonie, np. w tym nie było choćby wątku Ramsay’a czy Stannisa, a które zapewne pojawią się w następnych odcinkach> Swego rodzaju 'tradycja'. No i tytuł wziął się za pewne od pierwszej sceny w odcinku.. tylko z pierwszej.
- 'przypominajka': jak zwykle przypominają wydarzenia z bohaterami i wątkami, które będą miały miejsce w danym odcinku; podobało mi się, że wspomnieli o Łaskotku i Dontosie, bo widz mógł ich spokojnie zapomnieć + przypomnieli nawet miecz Lód, haha : ) Co do Daario: a jednak kompletnie olali wprowadzenie tej postaci w poprzednim sezonie xd
- opening: Dreadfort zawitało już w czołówce – fajnie się prezentuje, podobnie jak Meereen.
- klimatyczna scena wykucia tytułowych dwóch mieczy, która jest ‘premierową’ sceną tego sezonu przed OP; na uwagę zasługuje podkład muzyczny: przy Lodzie motyw muzyczny Neda, przy Tywinie ‘Deszcze Castamere’;
- Jaime: scena z Tywinem była świetna, i to chyba zasługa aktorów i scenariusza <dialogi to już kwintesencja zajedwabistości, ale o tym dalej>; podobały mi się zwłaszcza riposty obu panów: „bloody honor” w wykonaniu Jaime’iego i ‘każda pomoc potrzebna’ w wykonaniu Tywina <na plus „doom of Valyria” xD>. Scena z założeniem ręki fantastyczna <Cersei: „ma być elegancja Francjat” xD>, a nawet widać co nie co jak Qyburn afiszuje się przed Cersei.. i bardzo dobre, bardzo dobrze. Scena Jaime’a z siostrą: parę tygodni, huh? Już chyba pisałem o tym, ale scena ze słowem ‘changes’ wymiata, podobnie jak oboje krzyczą naraz ‘wchodzić/nie wchodzić’. Scena z Joffem, polecam:
http://www.geekalerts.com/u/Game-of-Thrones-Joffrey-Perfect-Target-Poster.jpg
i Merynem elegancka, i wprowadzenie pewnej księgi też ciekawie wypadło; zastanawiałem się również w trakcie trailera, kto mówi słowa „People love their king” a to ser Meryn wymawia te słowa, haha xD Scena z Brienne uświadamia, jak Jaime jest pomiatany przez resztę familii Lannisterów <swoją drogą miałem wrażenie, że w tej chwili tylko z Brienne Jaime jest w stanie normalnie rozmawiać, tak.. uczciwie?> – no aż szkoda, ze w tym odcinku nie miała miejsce scena z Tyrionem dla odmiany, ciekawe co on powie o temacie tabu: jednoręki bandyta xD Jaime, jak widać w każdej scenie, trzyma fason i pozuje na kogoś, kim nie jest <a przynajmniej zdaje sobie sprawę z lewej ręki, ale prezentuje się w oczach innych, jakby to było nic – elegancko xD>
- Tyrion: powitanie księcia Dorana.. muszę przyznać, że pierwsza moja myśl była taka: „ależ to ubogie” ale z drugiej strony jak klawo to wyszło.. pomyślałem: jeden wielki gag <może wyobrażenie z książki jest bardziej, hmm, ‘epickie’, to jednak serialowe daje radę głównie za sprawą trzech muszkieterów: Tyriona, Bronna i Podricka>; teksty każdego z panów były ekstra, a samo powitanie Dornijczyków = klawe <podoba mi się, że ogólnie trzymają się kolorystyki skóry, jak widać, nawet w burdelu Oberyn robi komentarz w tej sprawie>; no i przydupas z tego szeregu Dornijczyków miał całkiem cięty język względem Tyriona, a Lannister dalej nawija o uprzejmościach a ten zaczyna wjeżdżać 'jakby' przejechać Tyriona, hahaha xD Tutaj też mam pytanie do książkowców <o ile ktoś to przeczyta, bo zapomniało mi się xd>: w NM również było tak, że mieli powitać Dorana a później wyszło szydło z worka, czy też od początku wiedzieli o Oberynie? Bo odniosłem wrażenie, że w serialu właśnie ten cały motyw zmienili na odwrót i Tyrion musiał improwizować?
Scena z Shae: czy mam wrażenie, czy to już była ta poza dzierlatki z trailera i ta scena, co Tyrion stoi przed nią, czy to było coś innego? Bo jeśli to pierwsze, to moja teoria wiecznie żywa xD Co do serialowej Shae: odnoszę dziwne wrażenie, że mają zamiar zrobić z niej, brzydko mówiąc, sucz <to, że wspomniała o zazdrości czy cuś o Sansie.. czyżby miało jej się odwidzieć uwielbienie/protekcja Sansy na rzecz zwykłej, ludzkiej zazdrości?>;
- Sansa: zajefajna rozmowa pomiędzy Sansą a Tyrionem, a zwłaszcza monolog Sansy: aktorka ma przed sobą przyszłość, to pewne : ) Tyriona odpowiedź też niczego sobie, nawet chciał rozśmieszyć Sansę, końcówka bezbłędna. Nawet info pada, że ciało Cat wrzucono do rzeki. Scena z Dontosem fajnie ‘wprowadzona’ <coś na wzór Slynta w NS – padają słowa, co i jak i dlaczego, co by twórcy serialu mieli pewność, ze widz zajarzy kto to jest xd>;
- Oberyn <musi dostać osobny akapit >: mistrzostwo świata, wiedziałem już po tym 14-minutowym filmiku, że mi się serialowa wersja spodoba. Po pierwsze, każda nieksiążkowa scena jest równie klimatyczna co każda w książce, a najważniejsze: wprowadzenie postaci Oberyna jest jednym z najlepszych prezentacji postaci w serialu – po prostu kipi zajedwabistością, bo oto pojawia się człowiek który jak gdyby u siebie nie robi sobie NIC z żołnierzy Lannisterów <3 Każdy tekst Oberyna to mistrzostwo, i podobało mi się wprowadzenie wątku z Elią i Rhaegarem <biorąc pod uwagę, co nas później czeka>, no i fenomenalnie zagrane to przez aktora, czuć MOC <tak, bez wątpienia to moja najulubieńsza postać, nie mogę być.. starać się być obiektywny xP>;
- Daenerys: pamiętamy, że nie jest już tylko matką smoków, a matką narodów:
Mhysa:
http://cdn.uproxx.com/wp-content/uploads/2013/06/dany1.gif
xD
Powtarzam się, ale klimatyczna scena ze smokami <jak na pierwszy odcinek całkiem dużo pokazali animacji komputerowej>, i nawet już ‘zalążek’ że już coś jest nie tak. Jak to mawiają również po angielsku:
Drogon GoT big.
Oczywiście mądrości Joraha wymiatają, a scena z Daario i Robakiem bezbłędna <zwłaszcza komentarz o braku mózgu czy jąder xd>. Nowy Daario: mieszane uczucia, jak to miałem przy poprzednim sezonie z Daariem Edzia, ale ten koleś wydaje mi się, że jest przystojniak, więc pewnie będzie dobrze : ) <scena, jak pierwszy kwiat był koloru niebieskiego to od razu pomyślałem, że to ukłon w stronę Skalanych>. Scena z wiszącym dzieckiem-niewolnikiem i tekst Dany = po raz kolejny postać prezentowana w jak najlepszym świetle <3
- Dzicy: już wiem, czemu Tormund i Ygritte dostali swoje plakaty – będą sceny z nimi w roli głównej w serialu, ma to sens : ) Swoją drogą ich sponsoruje muza:
Steppen Wolf - Born To Be Wild
The Troggs - Wild Thing
Wprowadzenie Thennów jest równie zajedwabiste, co wprowadzenie Oberyna: TA MUZA W PODKŁADZIE, i całe rozrysowanie sceny do samego końca, aż wychodzi, w czym się smakują = bezcenne. Swoją drogą ich sponsoruje muza <oprócz zajebistego podkładu>:
George Thorogood & The Destroyers - Bad To The Bone
Gary Jules - Mad World
- Jon: scena z ‘osądzania’ Jona zajefajna, zwłaszcza wprowadzenie postaci Slynta do ekipy NS <tekst Jona był niezły xD>, tekst meastra Aemona na końcu gdzie się nauczył kłamać również bezbłędny <3
- Tyrellowie: kobiety rządzą, nie ma bata. Olenna jak zareagowała na Brienne = <3 A więc rozmowa z trailera pomiędzy Margaery a Brienne rozchodziła się o zamordowanie Renly’iego.. przynajmniej rozsądnie to wykombinowano. Aha, lady Olenna wysyłająca swoje służki do złotników/jubilerów/whatever ciekawa.. kto nie chciałby u kogoś takiego służyć?
- Arya < Gurl, you're on FIYAH!>: ostatnie ok. 10 min. z Sandorem to kwintesencja zajedwabistości tego duetu <3 Sandor urządza zajebistą rozpierduchę, Arya pokazuje nowe oblicze, wszystko było klawe <nie trzeba nawet wspominać, jak klawe teksty padają z ust Sandora xD>. Swoją drogą: czy materiału książkowego na przygody Sandora z Aryą nie zostało ‘niewiele’ w takim wypadku? Ciekawe, co nas czeka jeszcze w tym sezonie.
Odcinek bardzo dobry na początek 4-tego sezonu. Może żal, że nie ma lepszego cliffhangera na koniec odcinka, ale to bzdura czepiać się o coś takiego xd
Promo następnego odcinka <dosyć szybko się ukazało, to wklejam, jeśli ktoś ogląda>:
http://www.youtube.com/watch?v=YZd7okKkGmI
Na koniec zestaw pytań <dla urozmaicenia>:
- Najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka):
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?
- Która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?
- Najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka):
- Ocena odcinka w skali 1 do 10 <o ile ktoś gustuje w czymś takim>:
Taka sama liczba statystów mogła z powodzeniom zachowywać się trochę luźniej podczas marszu, a nie stać w pełnym rynsztunku jakby kije połknęli. I po cholerę oni wiecznie pilnują całej długości ścieżki, którą idzie Dany? Co tam mogło na nią wyskoczyć? Co najwyżej jakaś mysz...
Eee, czepiasz się w tej chwili xP Tu chodzi o dalsze pokazywanie ich dyscypliny <choćby na siłę> i rozmach przedsięwzięcia ; ] <albo mam inaczej niż Ty i nie pomyślałem o takich błahostkach xd>
Wiesz, nie lubię po prostu takiego nachalnego przypominania, jacy to Nieskalani są karni i zdyscyplinowani - wiemy to już po pierwszych odcinkach, w których się pojawili. Mogliby trochę odpuścić z tą łopatologią. Dyscyplina to jedno, ale nawet spartańscy hoplici nie maszerowali w pełnym rynsztunku krokiem defiladowym... I jeśli ma być rozmach, to fajnie byłoby dla odmiany pokazać od czasu do czasu resztę tej zbieraniny, najemników Daario, jakieś tabory, zwiadowców jeżdżących wzdłuż trasy marszu itp. Może rzeczywiscie się czepiam, ale lubię realizm i dbałość o szczegóły, zwłaszcza jeśli chodzi o stronę militarną.
Po ostatnim zdaniu już wszystko rozumiem, haha ; ] Pocieszającym faktem jest natomiast, że to 1-wszy odcinek 4-tego sezonu więc wydaje mi się to bardziej jako 'przypomnienie' widzom jacy to oni wspaniali aniżeli cokolwiek innego. Co do:
"I jeśli ma być rozmach, to fajnie byłoby dla odmiany pokazać od czasu do czasu resztę tej zbieraniny, najemników Daario, jakieś tabory, zwiadowców jeżdżących wzdłuż trasy marszu itp."
Faktycznie, tego brakowało jak nic, zwłaszcza, że poprzedni sezon kończył się uwolnieniem nie małej gromadki niewolników, heh. A tak z ciekawością będę czytał Twoje posty, militaria mnie nie kręcą ale chętnie dowiem się czegoś nowego <zwłaszcza, jeśli to ma coś wspólnego z GoT> : )
Heh, zaznaczam, że nie jestem ekspertem, po prostu mnie ta tematyka interesuje i staram się w wolnych chwilach poszerzać swą wiedzę :) W GoT różnie z tym bywa, ale wiadomo, że to nie jest kino wojenne. Czasami przydałoby się po prostu więcej dbałości o szczegóły ;) Następny test to będzie oblężenie Meereen - chętnie podzielę się swoimi przemyśleniami ;)
Plusy:
+ rewelacyjny prolog, aż mnie ciarki przeszły. Deszcze Castamere, Tywin i miecze, cała symbolika, jestem pod wrażeniem.
+ Oberyn wraz z Ellarią zdecydowanie na plus, ich wprowadzenie również w porządku, inne od książkowego, ale podobało mi się, od razu wiemy czego się po Oberynie mniej więcej spodziewać. No i to jak mówi o Elii i tekst o płaceniu długów <3
+ wszystkie sceny z Jaime'em, szczególnie rozmowa z Cersei i to jak krzyczą jednocześnie "wchodzić/nie wchodzić".
+ rozmowa Sansy z Tyrionem, kiedy mówi o tym jak zmarli jej matka i brat (ktoś wyżej wspominał o jej uczesaniu jak Catelyn, wow) i gra aktorska Sophie!
+ Daenerys, nie przepadam za nią, ale w tym odcinku była ok, szczególnie scena ze smokami - przepiękna wizualnie, na równi z tą gdzie przechodzi z Missandei przez szeregi Nieskalanych. Co do Emilii to ja nie zauważyłam jakiegoś obniżenia poziomu aktorstwa, szału nie ma, ale gra przyzwoicie, jak dotychczas w sumie.
+ Dzicy i Thennowie - większych zastrzeżeń nie mam, jestem dopiero po pierwszej części Nawałnicy więc nie bardzo mam porównanie jeśli o tych drugich chodzi, ale raczej zrobili na mnie pozytywne wrażenie.
+ i chyba moja ulubiona scena z całego odcinka, czyli Ogar i Arya w karczmie, bezbłędna, teksty Ogara i Arya wbijający Igłę w Pollivera, no mistrzostwo, ich duet wymiata <3
Minusy:
- Daario, generalnie mam mieszane uczucia; obecny bardziej mi się podoba jeśli o wygląd chodzi i taki, bo ja wiem, sympatyczniejszy, ale poprzedni miał zdecydowanie większą charyzmę i po prostu bardziej mi pasował do tej roli, a ten jakiś taki... przeciętny.
- Shae, irytująca niesamowicie, chociaż ślicznie w tym odcinku wyglądała, coś za coś chyba :D
No i generalnie to znakomity początek sezonu, nie mogę się doczekać kolejnych odcinków, zapowiada się rewelacyjnie.
"+ Daenerys, nie przepadam za nią, ale w tym odcinku była ok, szczególnie scena ze smokami - przepiękna wizualnie, na równi z tą gdzie przechodzi z Missandei przez szeregi Nieskalanych. Co do Emilii to ja nie zauważyłam jakiegoś obniżenia poziomu aktorstwa, szału nie ma, ale gra przyzwoicie, jak dotychczas w sumie. "
+1, zwłaszcza "scena ze smokami - przepiękna wizualnie, na równi z tą gdzie przechodzi z Missandei przez szeregi Nieskalanych"
Wszystko zoastało już napisane z wyjątkiem sceny z naszyjnikiem od Dontosa. Nosz cholera a ja czekałam bardzo na siatkę z czarnymi ametystami a tu mi wyskakują z jakimś tanim wisiorkiem.
Ponownie zaznaczę, że cieszę się ze zmiany Daaria. Dobre posunięcie
Odcinek bardzo dobry. Dobrze napisany, swietne dialogi.
Mnie jednak zastanawia, czy trend, ktory polega na coraz wiekszym epatowaniu przemaca to dobry kierunek? Oczywiscie, wczesniej byly rozne brutalne sceny, ale tutaj poczulem wieksza ich afirmacje przez bohaterow... zwlaszcza scena z Aryą... Zalecialo mi tu troche tanią "sensacją"... Kilkunastoletnie dziecko z dumą przebija szyję leżącemu... Reżyser postanowil tez odpowiednio zbudowac scene bulkotania krwi po... Cudo.
Tak samo kadr z piekącą się ręką...
Co będzie następne? Zjadanie niemowlakow?
Oddawanie moczu na zwłoki w 3 odcinku.
Na mnie ta ręka nie robiła wiekszego wrażenia. Natomiast facet którego nabił Ogar okiem na sztylet... ałłłł ;/
Mnie akurat zbytnia przemoc nie razi, uważam, że jest to poniekąd wyróżnik tego serialu, że po prostu się nie patyczkuje. Jest seks, jest i przemoc, czyli dwa największe składniki ludzkiej bytności na tym padole. Wnerwiają mnie natomiast niekiedy telenowelowe dialogi. Kiedy słuchałem oburzenia Cersei na Jamie'go, to od razu stanął mi przed oczami 1028 odcinek "M jak miłość", nie żebym oglądał, ale ten chłam jest po prostu wszędobylski. W każdym razie wg mojej opinii serial niestety nie trzyma poziomu pozostałych serii. 1 sezon był po prostu wyjątkowy, dosłownie i w przenośni. Ten zapowiada się na dobry.
Założenie osobnego tematu dla odcinka uważam za jak najbardziej usprawiedliwione, przecież to jest początek kolejnej serii po dłuugiej przerwie i zrozumiałe, że wielu fanów aż piszczy, żeby się podzielić wrażeniami. Poza tym matii zrobił solidną analizę. Podpisuje się pod większością.
Co do pytań:
- Najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka):
Jaime: Ser Preston stanie tam (kamera na Joffreya), obok głównej atrakcji. Wasza Miłość?
Joff (roztargniony): A tak, tak. Jeden strażnik przy tym... czymś?
Odpadłam z zachwytu. Po prostu kwintesencja Joffa i jego głównego problemu - nigdy nie mógł biedaczek zatrybić w porę :) Dalszy dialog też miodny. Jack Gleeson - rewelacja :)
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?
Para z Dorne. Oberyn! Mocne wejście miał chłopak :) Scena w burdelu - no fakt, dość często się ten burdel przewija, ale w wykonaniu Pedro Pascala obroniła się ta scena. Aktor pasuje mi idealnie i z wyglądu i z zachowania. Ellaria jest też wspaniała, Indira Varma to cudowna kobieta, widać po niej wiek i dojrzałość, ale jest tym piękniejsza i przy tym naturalnie zmysłowa.
- Która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?
Daario, niestety. Jestem rozczarowana, że coś takiego spotkało jednego z moim ulubionych bohaterów - już zmiana obsady wystarczająco mu zaszkodziła, bo powstał klimat, że Daario to taki przydupas, którego może grać ktokolwiek i nawet nie trzeba się z tego tłumaczyć. Nowy aktor nie jest zły, o wiele bardziej naturalny od Skreina. Ale kurczaki, wyglada tak szaraczkowato, nie chodzi nawet o urodę, bo kwestia, czy ksiażkowy Daario był atrakcyjny, jest jak wiadomo, kontrowersyjna - ale po prostu nie rzuca się w oczy, czyli nie ma tego, co było jednym z najważniejszych rysów tej postaci. A niestety - sorry, ale takie mam wrażenie - nie wydaje się być na tyle genialnym i charyzmatycznym aktorem, żeby jego osobowość przebiła się przez nieciekawą charakteryzację; w przeciwnym razie już wcześniej by się o nim więcej słyszało. No chyba, że to będzie kolejna gwiazda, która zabłyśnie dzięki GoT. Dam mu jeszcze szansę, ale na razie (-)
- Najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka):
Poza sceną z Jaime i Joffem - scena wykuwania mieczy.
Scena walki Ogara i Aryi - powiedziałabym dobra, ale technicznie trochę mnie raziła - chodzi o te sztychy mieczem w wykonaniu Aryi - miecza nie wbija się i nie wyciąga tak łatwo, jakby to było miękkie masło, a na ekranie wyglądało, jakby nie wkładała w to absolutnie żadnego wysiłku - naprawdę, zeby wbić i wyszarpnąć miecz z ciała trzeba trochę wysiłku, zwłaszcza, że jej przeciwnicy mieli jakieś skórzane zbroje. Może intencją twórców było , by pokazać, jak łatwo Aryi przychodzi zabijanie - OK, ale prawa fizyki nie mają nic wspólnego z psychicznym nastawieniem. Ale to szczegół.
- Ocena odcinka w skali 1 do 10 <o ile ktoś gustuje w czymś takim>
7. Dobry początek, bez fajerwerków, ale ładnie wprowadza w klimat WIELKICH WYDARZEŃ, które niebawem nastąpią.
"Żeby wbić i wyszarpnąć miecz z ciała trzeba trochę wysiłku, zwłaszcza, że jej przeciwnicy mieli jakieś skórzane zbroje."
Szyi Pollivera nie osłaniało nic. Ten drugi chyba nie miał żadnej zbroi, a jeśli miał pancerz, to Arya mogła znaleźć lukę (wszak kolesie zabawiali się wcześniej z dziewkami, więc mogli sobie poluzować trochę ciuchy) i precyzyjnie wbić miecz jak w masełko.
"Jaime: Ser Preston stanie tam (kamera na Joffreya), obok głównej atrakcji. Wasza Miłość?
Joff (roztargniony): A tak, tak. Jeden strażnik przy tym... czymś? "
xD
"miecza nie wbija się i nie wyciąga tak łatwo, jakby to było miękkie masło, a na ekranie wyglądało, jakby nie wkładała w to absolutnie żadnego wysiłku - naprawdę, zeby wbić i wyszarpnąć miecz z ciała trzeba trochę wysiłku, zwłaszcza, że jej przeciwnicy mieli jakieś skórzane zbroje."
Oprócz tego, co potas13 napisał dodałbym, że gdyby chodziło o cięcie/machanie pewnie bym się zgodził ale tutaj było tylko wbicie i wyjęcie, czyli do tego, do czego nadaje się jej 'Igła' + miejscem ukucia jedno z bardziej delikatniejszych miejsc na skórze/ciele xP
nie mówię o sztychu w gardło, ale tym pierwszym w brzuch, który chyba nie był zadany Iglą, tylko jakimś innym większym i szerszym mieczem. kiedyś troszkę ćwiczyłam kendo (niedługo, bo nie rajcowało mnie to zbytnio) i tyle zapamiętałam przy ćwiczeniu jakiejś sekwencji zakończonej sztychem w brzuch, że trzeba włożyć trochę siły, żeby ten miecz wyciągnąć (instruktor demonstrował to przytrzymując sztych bokkenu zaciśnietą ręką). Ale zapewne macie rację.
Aż musiałem sobie odświeżyć <właśnie to zrobiłem>, kiedy ona to robi - ale dalej do końca nie jestem przekonany, czy to takie nienaturalne, opiera cały swój ciężar ciała i nawet ręce jej drgają xP
Myślę, że ciężej byłoby jej wbić i wyciągnąć miecz z jakiegoś umięśnionego dryblasa, ale o ile pamiętam - to był jakiś spaślak, wbiła miecz w mięciutki tłuszczyk;) Poza tym scena zabijania był dobra z innego względu - prezentowała kształtującą się "kocią" technikę Aryi. Bez zbędnego zamachu, okrzyków, itd. Bezszelestnie, zgrabnie, szybko. Naprawdę to było nietypowe (jak na filmy) i mocne - że zadawała śmierć w ciszy.
Nie czytałam książek więc odnoszę się jedynie do wrażeń z serialu. I tak na 4 sezon czekałam z taką niecierpliwością, miałam tyle oczekiwań, może zbyt wiele i bańka pekła- byłam rozczarowana. Na plus nowa postać - Oberyn, która wydała mi się intrygująca, nowy Dario po prostu tamten pasował mi bardziej fizycznie do Dani, i przepełnionych złotem i słońcem scenerii, ten bardziej jak Wrona. Było bardzo dużo dialogów niby ważnych, niby ciekawych ale miałkich jednocześnie. Liczę na więcej akcji w kolejnych odcinkach, na więcej Jamiego i Tyriona, szczególnie razem, a mniej Dani, która irytuje mnie coraz bardziej.
https://www.youtube.com/watch?v=YZd7okKkGmI&feature=player_detailpage
Oto promo następnego odcinka, może mi ktoś powiedzieć, co tam mówi Sansa? Oglądałem już to chyba z 10 razy żeby ją zrozumieć xD
Jestem bardziej zaintrygowany sceną rozmowy Varysa i Tyriona - ten pierwszy strasznie uniósł się na tego drugiego, jak to nie on <i jeszcze poszło o Tywina - mam już pewne spekulacje, ale poczekam do następnego tygodnia> xD Nie przypominam sobie czegoś takiego z książki, ale równie dobrze mogłem zapomnieć by coś takiego miało miejsce.
Po trailerze widać, że chyba czeka nas jakaś nowa fajna wizja Brana:D Dorosłe smoki, te sprawy... A Sansa mówi (jak już miraculus zauważyła) "mamy nową królową" tylko nie wiem czemu takim poirytowanym głosem...
Może dlatego, że Margery naturalnie gra królową i zakochaną żonę, a Sansa myślała, że są przyjaciółkami :)
To ma sens, ale wolałabym, żeby to jednak nie było prawdą, bo jednak mam nadzieję, że czasy naiwnej Sansy się skończyły... Tym bardziej, że sama dobrze pamięta jak musiała udawać zakochanie i podziw dla Joffreya...
emo_waitress nie poddawaj się :D na pewno znajdzie się fajny mem do zaszpanowania po tym odcinku :D obiecuję, że nic nie wrzucę zanim ty tego nie zrobisz :P
No proszę, udobruchałaś zdenerwowaną bankietem weselnym kelnerkę w jednym zdaniu! Ludzie tacy jak ty zdobywają Żelazny Tron :D
Tak powinien wyglądać temat do każdego nowego epizodu. Brawo.
Nie będę wypisywał "achów" i "ochów", powiem tylko, że odcinek był rewelacyjny.
Odniosę się natomiast do wyliczanki na końcu, bo w ten sposób wygodniej opiszę swoje wrażenia ;)
- Najlepszy/ulubiony cytat : Sporo tego było. Nie pamiętam dokładnie, ale kwestie maestra Aemona i cała jego kreacja były bardzo książkowe np. "Gdyby ukarać każdego zwiadowcę za kontakty z kobietami, Muru broniłyby same bezgłowe korpusy".
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie : Oberyn Martell, Daario Naharis.
- Która postać Cię zawiodła : Shae, Ygritte.
- Najlepszy/ulubiony moment/scena : Nie tylko w tym odcinku, ale w całym serialu. Przekucie Lodu. Tak to sobie wyobrażałem, ba, było nawet lepiej. Majstersztyk.
- Ocena odcinka w skali 1 do 10 : <9>
:) Zastąpiono modeleczkę prawdziwym facetem. Tamten musiał pewnie godzinami rozczesywać swoje włosy, nie wspominając już o praktyczności w walce. Obecny, mimo że zbiera kwiatki, ma gadane i brodę ;) Zmiana bardzo na plus dla mnie.
Bardzo pozytywnie zaskoczył: 1)mnie duet Arya i Ogar 2)Oberyn Martell - fajnie się zapowiada
Negatywnie: Daario ale to kwestia przyzwyczajenia :)
Epicka scena na koniec odcinka : F**k the King :)
Konkretnie opisane.
Mój główny zarzut do tego odcinka odnosi się głównie do powitania Oberyna. Właśnie pomyślałam sobie tak jak ty na początku - biednie, nędznie, Tyrion to chyba wziął do swojej świty kilku ludzi z łapanki albo najuboższych krewnych. Albo Oberyna ma taką zabójczą sławę w KP, że wszyscy się poukrywali na wieść o jego przybyciu. No, jednak trochę inaczej to sobie wyobrażałam.
Ta scena w burdelu - rozumiem, że chcą pokazać nową postać w krótkim czasie jak najpełniej, ale orientacja i upodobania seksualne nie są dla mnie najważniejszą cechą Martella. Wolałabym, żeby pokazali to gdzies mimochodem, przy okazji. Te burdelowe sceny trochę już mnie nużą.
Niezbyt spodobało mi się, co zaczynają kręcić z Shae. Że niby zazdrość? Kobieta zaczyna się robić bezmyślną krową, za przeproszeniem.
Reszta to same plusy - i WIELKI plus dla Ogara i Aryi, oczywiście. Nie będę oryginalna w przypadku tego duetu.
W książce też jego powitanie nie wyglądało zbyt bogato ;) Z tego co pamiętam, to Tyrion właśnie się tym przejmował.
Chyba muszę przeczytać ten fragment jeszcze raz, bo miałam wrażenie, że było trochę wystawniejsze niż w serialu. Widać pamieć mi szwankuje:)
Tak wyglądała świta witająca Oberyna. Tyrion: "Pozwólcie, bym wam zaprezentował ser Flementa Braxa, dziedzica Hornvale. Lorda Gylesa z Rosby. Ser Addama Marbranda, lorda dowódcę Straży Miejskiej. Jalabhara Xho, księcia Doliny Czerwonych Kwiatów. Ser Harysa Swyfta, który poprzez małżeństwo jest dobrym ojcem mojego stryja Kevana. Ser Merlona Crakehalla. Ser Philipa Foote’a i ser Bronna znad Czarnego Nurtu, dwóch bohaterów naszej niedawnej bitwy z buntownikiem Stannisem Baratheonem. A na koniec mojego giermka, młodego Podricka z rodu Payne’ów."
Delegacja dornijska liczyła około 300 osób plus oczywiście przedstawiciele czołowych rodów z Dorne.
Powiedzieć, że powitanie wypadło nędznie to powiedzieć mało :((
cytat - "pieprzyc króla"
ktora postac zaskoczyla cie pozytywnie - Jon Snow.Wreszcie pokazał, że ma big kokones
ktora postac cie zawiodla - nie tyle postac, co wprowadzenie Oberyna(aktor dobry)
najlepsza scena - końcówka odcinka z klimatyczną muzyką
- Najlepszy cytat z odcinka, mimo, że już oczywiście znany i wałkowany - to nadal epicki cytat : ,, The Lannisters aren't the only ones who pay their debts.'' i "Who te f*ck is Lommy?!" - to było po prostu epicko zabawne. Zwykły cytat, ale Rory McCann to taki charyzmatyczny koleś, że nie sposób jego postaci nie polubić.
- Zaskoczył mnie pozytywnie na pewno Jon Snow. W książce, postać ta to praktycznie typowy, schematyczny, pozytywny bohater. Jest świetny we wszystkim, ale dotknęły go liczne tragedie, przez co tuła się po świecie, ale ma ukryty dar! :D W serialu, Kit Harington, niestety nie umie odwzorować w 100% jego postaci. Jeden odcinek zimy nie czyni, no ale na pewno jest lepiej. Szczególnie zapadła mi w pamięci niefortunna scena z Ygritte. Rosle Leslie urocza i prawdziwa i Kit mega nieszczery i słaby, gdy wyznawał miłość przed wzięciem na siebie trzech strzał ;P Nie raz mu się zdarza bardzo drewnianie zagrać, ale gdy scenariusz odcinka ma jakiś na prawdę spoko dialog to uda się te braki wtedy zatuszować. W pierwszym sezonie było nieźle, w drugim tak sobie, w trzecim miejscami po prostu okropnie. Mowa o grze aktorskiej oczywiście. Nie oglądałem Pompeji ani Silent Hill 2 ale po 3 sezonach Gry o Tron chyba każdy sie ze mną zgodzi, że Kit odstaje bardzo mocno od reszty obsady. Emilia Clarke też nie jest wybitna, ale o tym później. Podsumowując zaskoczył mnie Jon Snow bardzo pozitiva!
- Rozczarowała mnie Daenerys, a konkretnie Emilia Clarke. Aktorka, przed którą ważna rola Sary Connor, była w tym odcinku bardzo nieprzekonywująca. Uroda Emilli jest po prostu olśniewająca, ale to po prosty nie jest to, czego oczekuje się po tej postaci - owszem w książkach irytuje, nuży, czasem zadziwia i podoba się, ale większość czasu po prostu mamy doczynienia z dziewczynką. Nie dziwota, bo ową dziewczynką właśnie jest. Ale serial się trochę różni. Tu mamy dorosłą kobietę i wolałbym ujrzeć jakiś pazur i błyskotliwość, a Emilia jest trochę nierówna w swoich poczynianiach.
- Najlepszych momentów o dziwo, jak na pierwszy odcinek mam kilka. Pierwszy to oczywiście Oberyn Martell. Pojawienie się tej postaci to ogromne wydarzenie. Pedro Pascal, mimo iż wygląda trochę młodziej niż się spodziewałem, na postać Oberyna, jest bardzo charyzmatyczny, wojowniczy i po prostu epicki. O walkę z Górą i jego losy się nie martwię, bo wiem, że tej postaci nigdy nie zapomnę. Szkoda tylko, że pojawia się w tak bezbarwnym miejscu jak burdelisko. W książce była ciekawa wymiana zdań między Tyrionem a Martellem + opowieść o tym jak Cersei szydziła z karła. Jeśli nie mylę fragmentów, Cersei szydziła i maltretowała ,,przyrodzenie" Tyriona ku uciesze towarzystwa :D Brakowało mi mega tego momentu. Tyrion, Bronn i Podrick na przywitanie? No błagam, przecież to miał przybyć Książe Dorne, a nie Pani Barbara... Chcieli rozegrać to szybko i humorystycznie, a wyszło tylko niedbale i zabawnie.. To dla mnie jedyny mankament tego odcinka. Warto docenić świetny pomnik Joff'a z wilkorem - no tego się nie spodziewałem - świetny pomysł. Brienne i Margie wiadomo, że to tylko zapychacz i lekkie nudziarstwo, no ale Olenna uratowała sytuacje. Arya i Ogar to chyba nie ma co się rozpisywać, bo po prostu to było EPICKIE. Ostatnie 10 min oglądało się z zapartym tchem i przyjemnością :)
"Zwykły cytat, ale Rory McCann to taki charyzmatyczny koleś, że nie sposób jego postaci nie polubić."
Zastanawiam się czasami, czy ja właśnie lubię tak Sandora bo wcześniej widziałem serial i serialowego Ogara za nim czytałem książki czy jaki piernik.. ale należę do fanów, którzy zaczęli od serialu i myślę, ze udzielił mi się ten serialowy Sandor przy czytaniu książek. Fenomenalna charyzma bije od aktora i stąd Sandor może być tak lubiany, imo.
"Tyrion, Bronn i Podrick na przywitanie? No błagam, przecież to miał przybyć Książe Dorne, a nie Pani Barbara... Chcieli rozegrać to szybko i humorystycznie, a wyszło tylko niedbale i zabawnie.. "
Odnośnie Bronna i Podricka - w książce Podrick <pomijając całą świtę, rzecz jasna> też był, i ten gag z tego odcinka z jego udziałem był żywcem wyjęty z książki ,może nieco okrojona wersja, ale jednak> xD Natomiast za cholewe nie pamiętam, czy Bronn też tam był i jego 'kawał' też nie jest z NM : /
- Bo Sandor to prawdziwa postać z krwi i kości, coś co jest wielką zaletą Gry o Tron, że prawie każda postać (prócz Lorasa) jest prowadzona konsekwentnie i realistycznie. W książce lubi się to postać, ale w serialu po prostu można wielbić :D
- Bronna nie pamiętam przy tym przywitaniu w książce, ale możliwe, że był. Po prostu scena w burdelu była dobra, ale sądzę, że poszli na łatwiznę i nie osiągnęli dobrego efektu. Mocno brakowało mi ciętej rozmowy Oberyna z Tyrionem, niby w "Two Swords" była, ale krótka. I ta opowieść jak Cersei zapraszała wszystkich do pokoiku karła by szarpać jego przyrodzenie xd