Valar Morghulis!
Niezły odcinek. Tylko niezły być moze dlatego, że mialem bardzo wygorowane wymagania, choc
w odcinku było pełno świetnych momentów, pare rzeczy mi sie nie podobalo. W każdym razie do
rzeczy.
Zaczynymy od polowania. Nareszcie pokazano, ze Ramsay nie jest sympatycznym gościem ze
słodkim uśmiechem, co mi się podoba, to co mi się mniej podobało przynajmniej na początku to
przybycie Roose’a. W pierwszej chwili byłem naprawdę zaskoczony, że tak przyspieszyli akcję, na
szczęscie jednak nie pominą wątku Fosy. Nie wiem jak mam traktować te zmianę, wiadomo że
była podyktowana chęcią obdarowania Roose’a większą częścia czasu antenowego, ale po
dłuzszym zastanowieniu wydaje mi się logicznie wytłumaczona i na pewno łatwiej z niej wybrnąć
niż z szybszego powrotu Jaime’a. Logiczna na pewno nie jest obecność Locke’a, gość obcina
rękę synowi namiestnika, dowódcy Gwardii Królewskiej i jak gdyby nigdy nic hasa sobie u boku
Boltonów, i jeszcze chwali się tym. Bardzo dziwne.
Hello Walda ;)
A Theon widzę w dobrej formie. It rhymes with freak.
Stannis, ah ten Stannis, jak zwykle okrutny, zabijający niewinnych szwagrów tylko dlatego, że nie
wierzyli w tego boga co trzeba. Dobrze, że chociaz kocha swoja corke, jest szansa że jej nie spali
;/ Plusik jedynie za samego Florenta.
Dobrze widzieć Brana choc wydaję mi się, że część nieskalanych książką cierpi i będzie cierpiała
na ciężki ból głowy, im częściej ten wątek będzie się pojawiał. Wyjasniła się sprawa ze
smokiem na KP, ciesze się, że to nie był jakis chory wymysł twórców.
Co tam w stolicy? Ćwiczenia Bronna z Jaimem będą interesujące, nie mogę sie doczekać
następnych epizodów. Wątek Shae? No cóż, mnie to nie porwało, i czy tylko mi płacz Shae
wydawał sie tak bardzo sztuczny? Sniadanie mi się podobało, Mace mi sie podobał, Joffrey
mowiący o mądrosci mi sie podobał, brakowało jedynie wzmianki, że ksiązka ta to jeden z trzech
istniejących egzemplarzy, taki detal. Wracając do Mace’a to ewidentnie będzie on troszke
bardziej przerysowany niz książkowy, wielu osobom pewnie sie nie spodoba taka niemrawa
kluska, ale mi to nawet odpowiada, postac stanie sie bardziej wyrazista. Samo wesele było
niezłe, lecz nie wiem dlaczego ale czegoś mi w nim brakowało te wszystkie konfrontacje Cersei
rozmawiająca z Brienne, Cersei rozmawiająca z Pycellem, Cersei rozmawiająca z Oberynem
wydawały mi sie okropnie sztuczne. I wymuszone, chociaż Oberyn rzucający mimochodem
groźby był świetny. Cieszą też wzmianki o Doranie, bo to oznacza, że na pewno będzie jego
casting do 5 sezonu. Dobrze, że nie zabrakło walki karłów, szczególnie mi sie podobało to
napięcie i zbliżenia na Sansę, no i chyba mozemy sie pozegnac z Grosik. Za końcowe sceny
brawa, świetna klimatyczna muzyka i przegenialna charakteryzacja, aż mi szkoda było Joffa jak
się dusił, jego twarz z całą pewnością będzie robiła karierę na różnych kwejkach itd.
Ciekawe, że na niektórych forach amerykanskich myślą, że Joff umarł bo aktor już nie chciał grac ;d
Co myślicie o odcinku?
I jeszcze:
- Najlepszy/ulubiony cytat (z odcinka):
- Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie (w tym odcinku)?
- Która postać Cię zawiodła (w tym odcinku)?
- Najlepszy/ulubiony moment/scena (z odcinka):
- Ocena odcinka w skali 1 do 10
Moja ocena 8,5
Czytałem streszczenie ogólne książek i tam niestety nie ma takich szczegółów, o które pytałem poniżej. A streszczenia szczegółowego nie chce mi się czytać dla 2-3 wątków szczerze powiedziawszy.
I tak, tak mi pocisnęłaś, że aż z fotela spadłem, a do internetu nie wejdę przez najbliższy tydzień. W ogóle to wydrukuj sobie swoją wypowiedź, opraw ją w ramkę i powieś nad łóżkiem. I codziennie przed pójściem spać bądź dumna z tego jak "brzydko pocisnęłaś". I czuj się wtedy spełniona.
"szkoda zakładać oddzielnego wątka tylko po to, aby spytać się o głupią pierdołę"
Na jedną pierdołę i może i tak, ale ile takich pierdółek już tu wcisnąłeś Człowiek chce spokojnie poczytać o odcinku, a ciągle jakieś wtręty. Tym bardziej, że słabe te Twoje oznaczenie tego spolera. Nie widać, gdzie początek, gdzie koniec, oczy bolą od szukania, gdze w końcu jest dalej normalna dyskusja.
To ja Ci odpowiem. MOŻLIWE SPOILERY:
Stan na Taniec ze smokami: Asha/Yara żyje ale sama nie uratowała Theona. Theon pomoże a raczej sam odbije Fosę Calin, Ramsay żyje.
KONIEC SPOILERA.
Emo - ja rozumiem, że to temat dot 2 odc, ale wielokrotnie wchodzimy na forum na tematy offtopowe, więc też nie dramatyzuj, kolega grzevznie zapytał, kto nie chce niech nie odpowiada. Jeżeli założyłby temat z takim pytaniem to posypałyby się komentarze, że dla jednej pierdoły zaśmieca forum. No nie dogodzisz:)
Ej no nie róbcie ze mnie potwora, chociaż ty mi przynajmniej nie jedziesz chamskim tekstem od razu zaznaczając, że mam się do siebie odzywać :D Właśnie doświadczyłam szczytu męstwa i dowagi na tym forum :o
Po pierwsze: nie ja jedna zwróciłam na to uwagę, więc to nie jest moja fanaberia.
Po drugie: offtopy, wątki poboczne są jak najbardziej OKEJ i sama w nich uczestniczę, więc czepianie się o to byłoby z mojej strony hipokryzją i czego też NIE czynię.
Po trzecie: jak sprawdzisz temat do poprzedniego odcinka, to tego nie było.
Po czwarte i ostatnie: zwróciłam uwagę na ciągłe, notoryczne, detaliczne dopytywanie się szczególnie jednego użytkownika o szczegóły oraz spojlery dotyczące przyszłości wątków i bohaterów, które można znaleźć opisane w kompleksowy sposób na internecie. Proceder ten trwa w tym temacie bez ustanku, moja i innych prośba została zwyczajnie zignorowana i w tym momencie jest wieczór premiery i jest już 8 stron dyskusji, z czego połowa to są dywagacje dotyczące przyszłości, wielokrotnie bez najmniejszego oporu szafujące spojlerami.
Temat do 1 odcinka tego sezonu po TYGODNIU ma tylko 4 strony więcej, ale tam nie było tego typu śmieci i nie trzeba się było przekopywać przez szajs, żeby poczytać opinie o AKTUALNYM, odcinku.
Dziękuję za uwagę, już się nie wtrącam, nie dramatyzuję, bo jak rozumiem, ranię uczucia rozemocjonowanych fanów książek, starając się stawać po stronie osób ich nie znających i życzących sobie niespodzianek oglądając serial. Na forum serialu :)
(a także z tego co widzę osób, które właśnie zaczęły czytać i dostały po kufie spojlerami z dalszych tomów)
Pozdrawiam serdecznie.
Te Pani, wszystko ok, ale po co ten ostatni akapit? Chłopaczyna zapytał to trza odpowiedzieć albo olać i już. To tak jak (gawlacki bez obrazy) z trollami - albo olewasz albo ciągniesz ich wątki. I tak i tak ktoś odpowiedział na jego post, więc co za różnica czy to będą 3 pojazdy czy jedna odpowiedź na pytania?
A tan 4 strony więcej, sama w poprzednim temacie napisałam raz a tu strzeliłam już ze trzy odpowiedzi (a ta będzie szósta:P)
A uderzyłam do Cię - szanowna Pani ponieważ jako jedyną Cię tu znam i wiem, żeś wporzo kobitka:)
Tak więc spokojnej nocy życzę i również pozdrawiam:)
To już któreś takie pytanie Twoje w tym wątku... Naprawdę trudno założyć temat - "mam kilka pytań? uwaga na spoilery?"
Tutaj jest rozmowa o odcinku, naprawdę tak ciężko zauważyć?
"bo to wiąże się z wrzuceniem Tyriona do lochu, a to z kolei wiąże się z ucieczką, zakończoną wiadomo czym... ;>"
Czy ja to chciałam wiedzieć?! NIE! PRZESTAŃ SPOILEROWAĆ!
Obawiam się, że nikogo nie interesuje czy chciałas to wiedzieć. A może zamiast mieć pretensje, że ludzie, którzy już przeczytali książkę i chcą porozmawiać o konsekwencjach dzisiejszych scen warto omijać takie dyskusje na jakiś czas? Ja tak robię w przypadku paru seriali i oszczędzam ludziom wymówek, jak śmią dyskutować o czymś, czego jeszcze nie przeczytałem/obejrzałem.
No raczej - nie zapominaj że mamy wolność słowa i wypowiedzi - a ty nie masz takich uprawnień by komukolwiek cokolwiek zakazywać nie chcesz nie czytaj ! I tyle w temacie ! Mnie też uj obchodzi co chcesz a czego nie chcesz ! Forum to nie twoja prywatna piaskownica - dołączam sie do smolki5 !
No właśnie, w dzisiejszym odcinku wydarzyło się tyle ciekwaych scen, że warto podyskutować o ich konsekwencjach w przyszłości. Siłą rzeczy wtedy sie spoileruje.
Natomiast jeśli wybiegamy w przyszłość z fabuły serialu - warto uprzedzić, że będzie spoiler i kto chce niech czyta, a kto nie to niech sobie przewinie dalej. Tyle w temacie.
smolki5 "A może zamiast mieć pretensje, że ludzie, którzy już przeczytali książkę i chcą porozmawiać o konsekwencjach dzisiejszych scen warto omijać takie dyskusje na jakiś czas?"
Nie mam pretensji do ludzi, którzy przeczytali książkę. Sama je stopniowo czytam. Nie rozumiem dlaczego miałabym omijać dyskusje na temat aktualnego ODCINKA, który właśnie obejrzałam. Trochę absurdalne, nie uważasz? Lubię wiedzieć, co myślą inni o danym odcinku. Tylko i wyłącznie tym odcinku.
gawlacki "w dzisiejszym odcinku wydarzyło się tyle ciekwaych scen, że warto podyskutować o ich konsekwencjach w przyszłości"
Już wcześniej Ci o tym pisałam. To nie ten temat. Ale dobrze zauważyłeś, że warto uprzedzić, że będzie spoiler. Ja z reguły od razu taką wypowiedź omijam. Jeśli ze spoilerownią nie można przenieść się gdzie indziej to wystarczy zwykłe "SPOILER". Tak z uprzejmości. Nic nie kosztuje, a ułatwia życie innym.
Joseph88 Trochę kultury, nie rozmawiasz ze swoją koleżanką.
Przepraszam nie użyłem żądnej inwektywy ad pesona ! Dla bliskich zachowuje pokaźne rezerwy kultury bo są to ludzie wytonowani i kulturalni nie zachowujący sie jak pępek świata jakby świat był ich prywatną piaskownicą ....
Żegnam.
Dyskusja o aktualnym (i każdym) odcinku wiele by straciła gdyby nie można było wykorzystać w niej rozszerzonej wiedzy pochodzącej z książek.
odcinek był absolutnie genialny!
zapraszam do przeczytania moich refleksji:
http://www.kurtula.blogspot.com/2014/04/got4x2.html
Ma ktoś pomysł na tę postać? Zimnoręki? Randomowy ożywieniec? Ktoś inny?
http://screenshu.com/static/uploads/temporary/z5/ku/x1/rz2ovz.jpg
http://screenshu.com/static/uploads/temporary/q0/uv/z6/1nnqo3.jpg
Fragment z wizji Brana. Około 27:45
To jest dziewczynka z prologu I sezonu. Część wizji to po prostu wydarzenia z przeszłosci.
Wow, faktycznie mogło by tak być - a że w tym sezonie, bez spoilerów, chyba do tego dojdzie to i wizja z tym fragmentem trafiona. Ciekawe xD
Bardzo dobry odcinek według mnie.
Chyba najbardziej rozwaliła mnie riposta Lorasa do Jamiego -
Jamie: "Bo nigdy się z nią nie ożenisz"
Loras: "Ani ty"
HAHA dobry pocisk :D
No i Joff... oh Joff Joff. Czekałam aż go zakatrupią. Te oczy napływające krwią - coś pięknego :D Chyba większość fanów Gry czekała aż ten gnojek będzie cierpiał. Troche szkoda, że już go nie zobaczymy, bo Joff był tak wkurzający, że aż lubiło się na niego patrzeć.
ale gnój jeszcze na koniec dał radę wskazać na biednego Tyriona. Mi po prostu ulżyło jak on umarł.
Valar Doheris !
Znów spotykamy się w szerszym gronie by podyskutować nad wrażeniami z drugiego odcinka na który to odcinek wielu czekało z utęsknieniem i obawą - w szczególności pożeracze spojlerów.
Muszę się zgodzić że tym razem atmosfera i nastrój były ciężkie i zawiesiste w odcinku panował zaduch niepokoju i obaw - zaś gry i potyczki słowne toczyły się na skraju ostrza.
"Róża i Lew" nie był tak wyrazisty jak poprzedni odcinek nie miał tylu godnych powtarzania cytatów
jego siła tkwiła raczej w przekazie wizualnym oraz niezłym tle muzycznym podkreślającym najbardziej kluczowe sceny odcinka.
Po krótkim treściwym przypomnieniu historia rozpoczyna się w okolicach Dreadfort gdzie przedstawia sie nam nową/starą postać która w pewnym sensie przejmie schedę nienawiści widzów. Serial otwiera scena podle której wszyscy powinni znienawidzić Ramseya Boltona - gdy obserwujemy co zrobił z Theonem Greyjoyem i w jak okrutny sposób potraktował Tensy - budzi się nie pohamowana żądza ubicia takiej gnidy i odpłacenia mu tym samym - nie wiem jak zryty garnek trzeba mieć by uważać jego "żarciki" i postawę za uroczą, miałem nadzieje że po łowach na Tensy większość fanek GoT podobnie jak ja obrzydzi się tym zwyrodnialcem ale z tego co zdążyłem przeczytać w komentarzach nic się nie zmienia w kwestii odbioru tej kreatury co jest dość niepokojące....
Na szczęście dalej jest już tylko w zasadzie in plus - jak pisałem wcześniej walorem tego odcinka przede wszystkim jest siła serwowanych przez twórców obrazów - kapitalne widoczki sadyby Boltonów w zakolu rzeki szare jednolite tło i barwy podkreślające nieprzychylność szorstkość surowość realiów w jakich żyją.
Razi mała nie konsekwencja Lock / Goat który wraca w jednym kawałku choć dopuścił się takiego nie przemyślanego czynu ale skoro Bolton nie powiesił bękarta za okaleczenie cennego zakładnika Theona to i pewnie ... Lockowi się upiekło ;) no i co by nie mówić Lock ma tę hardość i kozaczność jakiej brak zwyrodnialcowi Ramseyowi więc przechwałki o okaleczeniu tak zacnego szermierza nie wyglądają blado i nie pewnie jak wszystkie starania bękarta by dowieść ojcu że jest jego godnym następcą.
Końcówkę wątku rodu Boltonów zamyka lord Rose który świetnie ukrócił język temu pętakowi - uświadamiając że nie jest jeszcze Boltonem to raz a dwa że zbyt mu pobłażał tak iż jego chore żądze zrujnowały całą masę planów względem jego ekspansji północy i spowodowały nadkładanie drogi w zdobyciu przewagi w tym rejonie. Rose to taki Tywin północy zawsze 10 kroków dalej od całej reszty Ramsey był by niczym bez ojca tak samo jak Jamie i Cersei bez Tywina z wyjątkiem Tyriona.
Świetnie pokazane jak Rose ma wylane na to czy Theon podetnie gardło Ramseyowi czy nie ( i tu bardzo bardzo tego nie rozumiem - co robisz gdy słyszysz że potwór odp za śmierć osoby ci bliskiej jak brat a jest w twoich rękach ? Naturalnie podrzynasz mu gardło a następnie rzucasz się na tych których możesz zabić ? Czemu Theon tego nie robi ? Odcięcie penisa nie powoduje zaniku emocji czy choćby szczątkowego ilorazu inteligencji i oportunizmu ! Bardzo krzywa i nie udana scena ).Mam nadzieje że Mance lub Stanis skróci bękarta o głowę.
I tak scena z kiełbachą nie była przypadkowa ....
Rozmówki przy uroczym śniadanku naprawdę miło widzieć jak po tak długiej rozłące bracia mają nadal dobry kontakt i są sobie trochę bardziej bliżsi z względu na wydarzenia jakie miały miejsce - cenne uwagi karła na temat ręki utrapień brata i treningu z adekwatnym szermierzem.
Wiedziałem że to będzie Bronn i bardzo dobrze bo przy żadnym innym fechmistrzu by to nie wyszło - Jamie wysrał sakiewkę z kasą (swoją drogą Bronn nie mógł tego uczynić jako "przyjaciel " Tyriona za darmo ? Chociaż z drugiej strony to najemnik podoba mi się fakt jak cały czas zachodzimy w głowę jak długo potrwa wierność Bronna względem Tyriona czy kiedy przestanie srać dukatami jego miecz stępieje względem Karła ?) Wiadomo Bronn jak to Bronn zawsze musi zażartować tym razem oberwało się Leygoodowi ;) wszystko fajnie przemyślane i profesjonalnie ogarnięte - ostrożność w szkoleniu połączona z wymaganiem tak by uświadomić Lanisterowi że prawej łapy już niema ...i musi się z tym pogodzić! ( Nikolaj jak dla mnie trochę ogólnie zbyt słabo włada bronią białą co kiepsko wypada w zestawieniu z reputacją z książki ....)
Oczywiście zakulisowo swoje sznurki pociągnąć musiał pająk który ostrzegł Tyriona co do zamiarów przesympatycznej rodzinki względem Shae - aż dziw że przy tak rozbudowanej wojnie wywiadowczej Imp sam się o tym nie dowiedział od swoich ludzi w końcu tam każdy każdego szpieguje ....ta scena to chyba wymówka by przypomnieć że za pierwszą kotarą spisków i układów są jeszcze drugo i trzecio planowi gracze.
Shae wsiada na statek i odpływa do Pentos ( a tak przynajmniej mają myśleć nie pożerający spojlerów ) - nie wiem jak inni ale mnie urzekła cała gra aktorska i muzyka w tle no i znowu biedny Bronn zgarnia baty za Karła ;) co prawda Tyrion załatwia to szorstko i obskurnie ale skutecznie - a tak mu się przynajmniej wydaje czy inaczej patrząc z jego perspektywy to jedynie słuszna decyzja a my już wiemy na jakiej nucie Shae zagrają twórcy serialu trochę szkoda że będzie to jednak zemsta ale cóż tego można było się spodziewać.
Kubeł zimnej wody w postaci genialnego ujęcie w którym Tyrion ciska winem w obiektyw kamery a my przeskakujemy z Królewskiej przystani do Smoczej skały ..... która zamienia się w zakład dla wyjątkowo niebezpiecznych świrów - ognie strzelają pod ciemno gwieździsty nieboskłon a krzyki palonych wdzierają się do naszych głów przez obolałe uszy ( jeśli ktoś ogląda na słuchawkach ) ! Stanisa nigdy za mało tak więc każda scena z nim i Cebulowym dają radę - smuci fakt że postanowiono uczynić z niego fanatyka i świra - " Co do Stannisa, niestety serial strasznie okroił postać i przez to ją zrujnował. W książce Stannis spalił szwagra za prowadzenie rozmów za jego plecami o ożenku jego córki z najmłodszym Lannistrem i doprowadzeniem w ten sposób do pokoju. Stannis Baratheon bywał okrutny ale zawsze sprawiedliwy i honorowy, niestety w serialu tego nie widać." ZGADZAM się całkowicie !
Choć Plus za wrażliwe serce względem córki z łuszczycą no i brawa dla kapłanki trzęsie całym cyrkiem w posadach !
A zapomniał bym o nowinkach kulinarnych Ser Davosa ;)
Brann i wątek z wargowaniem tęsknotą za pełno sprawnością ...- gdzie ja to już widziałem ... Jack Jack Sully ? A nie to inna bajka ! W każdym bądź razie ładnie zrobione sceny wizji i nic ponad to jak większość ten wątek mnie nudzi.
No i wielki finał ! Kolejny ślub ! Tym razem Joff i Margarey.
Mimo obiecanego przepychu jakoś się go nie odczuwało wręcz można rzec że było kameralnie.
Wspaniałe podarki godne wielkiego władcy - puchar , księga , miecz - bardzo wymownie i z klasą szkoda że Joffrey na nie nie zasługiwał.
Również cieszą pomniejsze występy pobocznych bohaterów - jak zwykle uroczy Dornijczyk i Ellaria Sand której dekolt mógł się zatrzymać parę centymetrów niżej tak jakoż i cięty język księcia Oberyna;).
Bardzo miło rozegrana rozmowa między Tywinem / Cersei a Oberynem i Ellarią - Żmija ma kąśliwy języczek niezwykle gustowna wymiana ciosów na wysokim poziomie ;) Podagra - choroba bogaczy , bękarty i mordowanie nie winnych no i nóż na gardle Myrcelli pięknie zgasił Lanisterów.
Brawo dla Sansy za zmianę w charakterze widać jak sie zmieni na przestrzeni nadchodzących odcinków.
Kokietująca i przemądrzała Babcia Tyrell którą Tywin klasycznie i skutecznie piłował ;) co minutę.
Czy króla obeszły "Dreszcze z Castamere" gdy usłyszał je na swoim ślubie ;) ?
Wazeliniarska Młoda Tyrelówna działa z wyczuciem gdy powietrze gęstnieje ;) od grubych metafor i nie wyszukanych eufemizmów.
Urocza pogaduszka między gwardzistami przyszłym i obecnym ;) również na plus Jamie chyba jeszcze nie do końca pojął że nie ta kobieta mu pisana :]
Mace Tyrell - jak już wielu napisało dupowaty z byt dupowaty !
Breanne wejście smoka no i stale przeplatający się wątek drwiny z Renlego ;) Oko tygrysa z regentką :P Również na plus.
Karły i wojna 5 króli :
Wspaniała sekwencja będąca autoparodią dotychczasowych sezonów i twórczości Martina ;)
Genialna zbita z Renlego ;) i jego upodobań sam się o mało nie zadławiłem herbatą śmiech Joffa bije wszystko ...tylko potem zrobiło się już trochę smutniej gdy Robb Karzeł stracił głowę.
Nawet Tyrellowie dygnęli ;)
Cała scena z upokorzeniem Tyriona zdegradowaniem go do roli podczaszego - choć i ten nie ustąpił mu pola celnie ripostując ;)
Wielki comingout Cersei - której pełne spektrum możliwości ukarze się w nadchodzących odcinkach.
Na koniec wielkie brawa dla Jacka Gllesona - świetny aktor zagrał postać tak dobrze że szczerze i autentycznie nienawidziło się tę postać!
Bądź co bądź pozostanie jakaś pustka nie żebym nie był zadowolony z takiego obrotu spraw.....
Odcinek ogólnie dobry ale słabszy niż premierowy - zdecydowanie silny przekazem wizualnym niż merytorycznym ale dało się w nim wychwycić kilka iskierek.
Cytat : "Wznieśmy toast za cudowne rodzeństwo Lanisterów - Kaleka , Karzeł i Matka obłędu ! " xD
Postać która mnie pozytywnie zaskoczyła to chyba : Sansa. Zaczęła pokazywać różki.
Postać która mnie zawiodła : Theon (nie rozumiem czemu mu nie podciął gardła ? Bo tak było w książce wolne żarty za dużo zmian już wprowadzili względem książki.)
Wiadomo - Śmierć Króla no i rozmowa Dornijczyka z Tywinem i Cersei ....no i może jeszcze wojna 5 króli ;)
Moja ocena : Mocne 8 !
dobrą sceną było też ujęcie w którym Tommen śmiał się z przedstawienia, dopóki nie spojrzał na Tyriona. Wymowne spojrzenie natychmiast przypomniało przyszłemu królowi o zachowaniu powagi ;)
A co sądzisz o takiej zmianie Tommena? Wygląda prawie jak rówieśnik Joffa...
Sądzę, że Ramsay, każąc Theonowi się golić, chciał pokazać ojcu, że go kompletnie zdeptał. Gdyby nie był w stu procentach pewien, że Fetor go nie tknie nawet palcem, to by mu nie dawał brzytwy... Theon za bardzo się boi.
Mam nadzieję, że Martin wymyśli jakąś bardzo malowniczą i długą śmierć dla Ramsaya. On nawet na "Snow" nie zasługuje.
Cóż Matka szaleństwa musiała karmić go drożdżami bo trochę zbyt szybko urósł - wszak widzieliśmy go u Tulych w niewoli i nie był jeszcze tak wyrośnięty.
Ale on Ojca czy ojciec jego ? ;P Tego właśnie nie rozumiem - wyobraź sobie że ktoś ucina ci parówę , okalecza cię zabija niewinna dziewczynę na twoich oczach ...zabija ci "BRATA" ...i ..no nie rozumiem tego dla mnie ta scena nie miała prawa się tak skończyć ...też mam taką nadzieje z wiki źródeł itd wiem kto i mniej więcej kiedy zabije Ramseya ale nie będę nic pisał dlaej bo spojler ;)
To nie on siedział u Tullych. Nigdy nie miał okazji bycia giermkiem kogokolwiek. W niewolę do Tullych trafili jacyś inni mali Lannisterowie i zginęli zabici przez Karstarka, a potem on sam stracił głowę.
Ramsay chciał pokazać ojcu to, że "Fetor" jest kompletnie zdeptany i wytresowany.
Myślę, że ta scena ze śmiercią dziewczyny dla "Fetora" też coś miała znaczyć. Ramsay mówi "jej obecność stała się problemem."
Ja się nie dziwię. Na miejscu "Fetora" odczuwałabym panikę prawie bez przerwy. Nie wiedział, czy po zarżnięciu Ramsaya ktoś by go zabił, nie wiedział, czy znowu by się nie zaczęły tortury, nie wiedział, czy po prostu by nie trafił w jakieś inne, równie przerażające, lecz bardziej subtelne kajdany, nie wiedział, czy to nie jest znowu jakaś "gra", nic nie wiedział.
Mógł się tylko bać.
Fakt - tam były inne Lanisterowe młodziki - teraz pamiętam oto poszła cała ta draka z Kastarkiem ...;)
No teraz rozumiem - ale moim zdaniem to było i tak nie realne nie życiowe i nie zgodne z dewizą brutalności świata Martina gdyby mnie ktoś wyrządził tyle krzywd i miał bym go na wyciągnięcie ręki i gdyby mnie jeszcze sprowokował wieściami o śmierci mojego " Brata " to bym mu poderżnął gardło bez skrupułów .... dla mnie to było arcy słabe ja bym go po prostu zabrał ze sobą do piekła ....
No i wybacz nie wiedziałem (dość enigmatyczny pseudonim) że jesteś niewiastą więc raczej ciężko by ci było zrozumieć czym jest utrata tak witalnego organu dla mężczyzny.
Pozdrawiam serdecznie.
Nadal nie rozumiesz, ale - no dobrze, napiszę to tylko jeszcze raz: sądzę, że gdyby Theon był pewny na sto procent, że zabicie Ramsaya sprawi, że on sam zaraz umrze, to może poderżnąłby mu gardło z tych powodów, o jakich piszesz.
Ale on wcale nie był tego pewny..
Theon po kastracji chce umrzeć i stracił nadzieję na cokolwiek. Varys znienawidził wszystkich, którzy parają się magią i właśnie nie chciał umierać, ale zrobić wszystko, żeby przeżyć i teraz ciągnie za wszystkie sznurki i sznureczki. .
Więc to chyba zależy od charakteru mężczyzny...
"Cóż Matka szaleństwa musiała karmić go drożdżami bo trochę zbyt szybko urósł - wszak widzieliśmy go u Tulych w niewoli i nie był jeszcze tak wyrośnięty. "
Chodziło Ci oczywiście o to, że nowy Tommen i giermek Lannisterów z lochów Riverrun, który został zabity przez Karstarka, byli grani przez tego samego aktora?
Przyznam, że też gdzieś chyba o tym czytałem, że jeden z aktorów grających młodych Lannisterów z wątku Karstarka z s3 miał dostać angaż jako Tommen w sezonie 4-tym za poprzedniego aktora <i było to chyba podyktowane tym, że chcieli starszego aktora co by lepiej mógł grać w bardziej wymagających scenach w s4>. Ale nie jestem tego na 100% pewien.
Nie wiem, podczas filmu fabularnego z pewnością, ale przy serialu? Biorąc pod uwagę, jak często się wspomina, jak to 'młode pokolenie' z GoT dorasta z sezonu na sezon to jednak nie da się tego pogodzić.. chyba. Musieli zdać sobie sprawę, że poprzedni aktor od Tommena nie da rady udźwignąć bardziej wymagającej roli, przecież nie zmieniali by go poprzez samo zmienianie <no chyba, że o znajomości chodziło xP>
Sugerujesz, że robiąc casting nie brali pod uwagę całokształtu postaci? Czyli co, castingowcy co sezon sprawdzają każdego z aktorów czy nadaje się do następnego? :P
Może coś w ten deseń, fune, choć nie tak dosłownie xP Np. przy pre-produkcji s4 padło pytanie, czy młody aktor od Tommena podoła roli na tym etapie, bądź już przy scenariuszu D&D stwierdzili, że Tommen będzie miał większą role, castingowcy zostali poinformowani, padło: nie podoła, szukać nowego, itp.itd. Nie twierdzę, że tak musiało być, mogły być zwyczajne w świecie 'znajomości', ktoś z rodziny kogoś powiedział komuś z ekipy, że aktor od 'nowego' Tommena dostał zbyt małą rolę w poprzednim sezonie <a ktoś obiecał coś lepszego>, a że akurat pasował, to wyrzucili poprzedniego aktora i dostał tą upragnioną większą rolę ktoś z rodziny - no tak zakręciłem, że sam się pogubiłem xD
Ten blondasek obok Tyriona to Tommen? Przecież Tomcio był malutki i okrąglutki- taki słodziutki do przytulania, który kocha swoje kotki.