PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 407 tys. ocen
8,7 10 1 406623
7,9 56 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Valar morghulis!

Dotarliśmy na półmetek, a ja dotarłam w końcu do odcinka, który od początku do końca sprawił mi niezmierną przyjemność podczas oglądania, będący wszystkim, co tak lubię w GoT, na czele z Jonem i Sansą :)
Pierwszy Swego Imienia (jeden z moich ulubionych tytułów w tym sezonie) napisany został przez panów D&D i wyreżyserowany przez Michelle MacLaren, a ja osobiście dałabym mu podtytuł – Ach, te plany :D

OPENING
I tu największy minus tego odcinka – nie pojawia się Orle Gniazdo, a szkoda :(
(ale obyśmy tylko mieli takie minusy)

KRÓLEWSKA PRZYSTAŃ i plany Korony
W tym najważniejszy - Oby jego rządy trwały długo - który to (jakby ktoś nie wiedział) popieram całym sercem. Zaserwowano nam też po raz pierwszy jak wygląda obrzęd namaszczania na króla, co bardzo ładnie wyszło i było kolejną okazją do utrwalenia wśród widzów poszczególnych Siedmiu. Jedyny zgrzyt (dla mnie) to aktor odgrywający króla Tommena, ale mam nadzieję, że się przyzwyczaję, no, gdy nic nie mówi, a ogranicza się do patrzenia czy uśmiechania to nawet nawet.
Potem mamy planowanie kolejnych ruchów Korony i moje łotdefaki odcinka: Cersei-czujne-oko chce żenić Tommena z Margaery tak od siebie 0_0? Zachodnie kopalnie od trzech lat puste? Ale fajne przemycenie widzom kolejnych informacji o Żelaznym Banku, i tak jak rozmowa Cersei z Marg wydała mi się dziwna, tak dialog Tywina z Cersei (poza tym brakiem sr#nia złotem) w pełni mnie usatysfakcjonował.
A przy okazji matczynych planów Cersei względem córki, dostaliśmy i księcia Oberyna, i wszyscy narzekający na jego bi-z-akcentem-na-gej-sposób przedstawiania powinni tym razem być zadowoleni.

ESSOS i plany Dany
Dany dowiaduje się, że samo wyzwalanie niewolników łatwiejsze jest od zostawienia ich samym sobie, a że ambitna z niej pannica, decyduje się odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość swe podbicie Westeros. Scena jak dla mnie bardzo dobra, nierozwleczona, Barristan zrobił swoje, Jorah (wciąż wyróżniany przez Matkę Smoków) zrobił swoje, ba, nawet Daario mi nie przeszkadzał.

DOLINA i (przeszłe) plany Lysy (czyt. Petyra) i przyszłe
Trochę żal pominięcia Paluchów i genezy imienia Alayne, ale cała reszta bardzo ładnie, chociaż Robin jakiś taki żywotny i wesolutki, ale to szczegół :D I już się miałam nabrać na zadowoloną z przybycia Sansy Lysę, aż zobaczyłam jej minę w czasie przytulania siostrzenicy, gdy nikt (czyt. Petyr) nie patrzył, czyli myślę, dobra stara Lysa :) A co do przeszłych planów Lysy (czyt. Petyra) to w końcu możemy rozmawiać o zabójstwie Jona i liście do Cat bez zaznaczania o spoilerze :) Przyszłe plany Lysy zaskoczyły nawet Petyra, a przynajmniej ich tempo, ale go przekonała, choć może nie z takich powodów, o jakich myślała. Za to plan dotyczący krzyczenia został wypełniony w 100%, nie wiem, czy nieskalani książką zdawali sobie sprawę z jej temperamentu, ale tak, to właśnie była Lysa :D
Poza tym miałam wrażenie, jakoby Lysa mówiła bardziej o swoich nawykach żywieniowych i figurze, ale może panowie D&D patrzą na to inaczej, świetna scena sam na sam z Sansą, no i bardzo podobała mi się Krwawa Brama (pokazanie, jak i podkreślenie jej znaczenia).

GDZIEŚ W DRODZE i plany
Ogar i Arya jak zwykle nie zawodzą, zwłaszcza jeżeli chodzi o me ulubione teksty odcinka. Ta druga dzieli się z pierwszym swymi planami morderczymi, wśród których imię Ogra wciąż nie straciło na aktualności. No i piękna scena z treningiem, a szok Ogara i miotanie po przebudzeniu – bezcenny.
W/w dwójka dostała parę rywali pod względem sytuacyjno-słownych akcentów komediowych, plany kierunkowe (Jon i Czarny Zamek) kocham pani,ser-Poda, a biedna Brienne tęskni za Jaimem :D

ZA MUREM i plany
Każdy ma swoje. Karl Tanner chce się zabawić z Meerą, co zostaje brutalnie przerwane przez Jona i jego plany dotyczące pomszczenia Starego Niedźwiedzia. Pomiędzy dostajemy jeszcze trochę bardziej wykrystalizowany cel Brana (który miał ogromną pokusę spotkania z Jonem, ale cóż, zdaje sobie sprawę, że nie może sobie na to pozwolić) plus realizację planów Boltona poprzez Locke’a (Roose byłby wielce ukontentowany szybkością znalezienia młodego lorda, gorzej z realizacją, gdyż…. HODOR! :D Niech i tak będzie)
A plany crasterowych żonocórek bliżej niesprecyzowane, nie żeby kogokolwiek z widzów to zapewne generalnie odchodziło, ale ja jestem ciekawa, jak zamierzają sobie same poradzić, do tego bez dachu nad głową.
Trochę zabrakło mi tego, że Jon nigdy nie wwargował się w Ducha, żeby chociaż w ten sposób wyczuć Lato (czyli Brana), no ale skoro i tak Sam się wygadał, że ich widział, no to muszę się pogodzić chyba, że jonowego wargingu raczej w serialu nie będzie. Ale wszystkie sekwencje z okolic, jak i samej chaty Crastera – ogromnie mi się podobały.

Podsumowując – rewelacyjny półmetkowy odcinek, moja ocena 9/10.

Najlepszy/ulubiony cytat: „Zabije, jeśli będziesz tak pląsać (…)Twój przyjaciel jest martwy, a Meryn Trant sobie żyje, bo Trant miał zbroję i wyk#rwisty miecz”
Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: Hodor (wiadomo, że Bran, ale jednak... Hodor:)
Która postać Cię zawiodła: tym razem żadna, to zachodnie kopalnie mnie zawiodły.
Najlepszy/ulubiony moment/scena: Hodor vs. kark Locke’a

TorZireael

Po śmierci Joffreya ta "miłość" do dzieci wyglądała mi raczej na wykorzystanie ich pozycji do utrzymania władzy :(

innertia

Mi raczej wyglądało na trzęsienie się, co by nikt nie skrzywdził Tommena.

fune

Noo, żeby nikt nie skrzywdził Tommena, żeby Cersei miała zapewniony stołek ;)

innertia

Nie, żeby nikt nie skrzywdził Tommena. Ona nie chce stołka dla siebie, ona chce go bezpiecznie doprowadzić do samodzielnych rządów, a ma pełne podstawy martwić się o jego bezpieczeństwo.

fune

Nie no, wiadomo, że się o niego martwi, ale jakoś nie wyglądało mi to tak samo, jak w przypadku Joffreya. Mam na myśli moje odczucia po przeczytaniu 4 tomu, a wiadomo że to można różnie interpretować ;)

innertia

MAŁY SPOILER
Moje odczucia były takie, że wie, że jej dzieci faktycznie umrą tak jak w przepowiedni i dlatego jeszcze bardziej się miota w przypadku Tommena, dobrze zdając sobie sprawę z jego wieku i niewinności, i nie widząc nikogo, kto mógłby go obronić.

TorZireael

Przecież ona to robi dla głosów podczas sądu nad Tywinem. Rozmowa z Maergery i jej zgoda na ślub ma na celu kupienie głosu ojca Margeary, który siedzi w loży sędziowskiej. Milutka rozmowa z ojcem, brak oponowania, uległość ma na celu kupienie jego głosu, rozmowa z Oberynem to też próba przypodobania się i te wzmianki o zemście w kontekście Tyriona. Wszak Oberyn jest trzecim sędzią. Absolutnie się z Toba zgadzam i nie rozumiem dlaczego taka rzesza odczytuje zachowanie Cersei z tego odcinka jako ''jakąś drugą twarz''. To nie jest zadna druga twarz, to jest czysta zagrywka. Nie mozna wrzaskiem, trzeba podstepem.

Treehouse

Ty naprawdę sądzisz, że Tywinem czy Oberynem da się manipulować w sprawie procesu? Co najwyżej to chciała wybadać sytuację. Tywin od razu ją zgasił na samo wspomnienie procesu i dalej już nie zaprzątał sobie tym głowy, bo w związku z nią i Tommenem miał ważniejsze sprawy na głowie. A Oberynem, owszem, manipulowała, ale w związku z Myrcellą, dobrze wie, że nie może sobie za dużo pozwolić przy nim, tym bardziej, że w odcinku z weselem wprost jej groził.

fune

Nie da się tak łatwo, ale nawet ich można w jakiś sposób sobie zjednać, żeby choć spojrzeli przychylniejszym okiem, a poza tym nigdy nie zaszkodzi spróbować ;) Mocno bym się zawiodła na Tywinie i Oberynie, gdyby się złapali na te plewy, ale prędzej uwierzę, że te akcje to czysta zagrywka Cersei, niż w to, że nagle się stał zgodna i rozsądna. To byłoby mocno niekonsekwentne ze strony twórców i ogólnie nieeeee... Potrzebna jest w serialu jakaś sucz, nawet ze względu na równouprawnienie, bo kilku psycholi płci męskiej już mamy.

TorZireael

Całkowicie się zgadzam. Powtórzę się z innego postu:
"Na pewno dla mnie bardziej wiarygodna Cersei, która udaje miłą i ogarnięta dla osobistych korzyści i prywatnej zemsty na bracie, niż... errrr... jakie inne mogłoby być wytłumaczenie jej całkowicie, totalnie, stuprocentowo innego zachowania w porównaniu z dotychczasowym całokształtem twórczości?
Przecież ona pięć minut temu wyzywała wszystkich naokoło, nie rozstawała się z karafką wina, walczyła z ojcem, jako jedyna śmiała się z karłów na weselu syna, potem szczekała nad jego zwłokami, a zamiast opłakiwać jego śmierć, to gnębiła Jamiego o mordowanie Tyriona i Sansy.
A tu zonk. Joffrey był be - mówi to do wicked little b*tch, której groziła uduszeniem, tak, ojcze, wyjdę za Lorasa - jestem spokojna i opanowana, realizuję kolejne kroki w AA, tak Oberynie, mamy tyle ze sobą wspólnego, wybaczam ci nazwanie mnie former queen, nic się nie stało.

Na ten moment wg mnie jedynie intryganctwo tłumaczy tę zmianę, a Cersei wróci do swojej dawnej lovely self w trakcie, lub jak bardziej podejrzewam zaraz po procesie (bo wtedy też będzie grała pogrążoną w żałobie, załamaną matkę)".

Oczywiście wątpliwe jest zmanipulowanie Oberyna i Tywina - ale też oczywiste jest, że w jej przypadku można więcej ugrać spolegliwością, ustępstwem i grą na uczuciach.
Zwróćmy uwagę, że Cersei - co jej trzeba przyznać - mistrzowsko zagrała na stosownych strunach w duszach rozmówców:
- Margery - chce być królową, nie jest głupia i ślepa, żeby nie widzieć kim jest Joff. Cersei mówi z nią o małżeństwie z Tommenem i o okropnym synku (jeee rajt)
- Tywin - kasa, układy, posłuszeństwo dzieci. Cersei - kobieta interesu, jest posłuszna woli ojca
- Oberyn - galantny człowiek renesansu, kochający swoje dzieci. Cersei - mówi w urokliwy sposób z nim o poezji i o swojej miłości i tęsknocie do córeczki

No ludzie, jak inaczej można to interpretować :) NAWET jeżeli jest to "inna twarz" Cersei (wszak pokazała, ze kocha dzieci, była posłuszna ojcu), to nie można złożyć tego na karby przypadku, że różne twarze pokazuje różnym osobom, które akurat dziwnym przypadkiem są uczestnikami procesu Tyriona i akurat dziwnym przypadkiem pokazuje tę twarz, która w danej osobie najbardziej przypadnie do gustu :)

Treehouse

Prawa autorskie tej idei należą się tobie, ja tylko rozwinęłam ;)

emo_waitress

Ale pięknie rozwinęłaś :)

emo_waitress

Dlatego twórcy chwilami są totalnie niepoważni.
Bo ani Marg nie pomoże jej przy procesie (a Cersei zaraz jak wytrzeźwieje to będzie sobie rwać włosy w wąsa, co by go miała, gdyby była swoją bratową), ani Tywin nie skojarzy jej posłuszeństwa z procesem (zamknął ten temat zanim jeszcze sie rozpoczął i nie będzie łączył jednego z drugim), a rozmowa na poziomie z Oberynem odbyłaby sie tak czy owak. Zwróćmy przy tym uwagę na samego Oberyna, tego wcześniejszego niesiłującego się w stosunku do Cersei na jakieś kurtuazje. On również od samego początku jest spokojny i normalnie z nią rozmawia. Czy to znaczy, że jego twarz też się zmieniła? A może coś udaje? Jest grzeczny tylko dlatego, że zapytała go o poezję? Czy to nie aby za proste i banalne w przypadku tego ziejącego nienawiścią wojownika?
Otóż nie, to są dobrze wychowani ludzie z najwyższych rodów Westeros i potrafią przeprowadzić ze sobą kulturalną rozmowę. A Cersei zależało, żeby w końcu porozmawiać normalnie o Myrcelli i czekała po prostu na odpowiedni moment (brak burdelu i Ellarii).

fune

Marg nie pomoże, ale widząc, że Cersei może być przychylna jej małżeństwu z Tommenem, ma powody, by namówić ojca do.. pochylenia się niżej nad oskarżeniami Cersei :D Co im szkodzi, mogą coś ugrać dla swojej sprawy, czyli Tyrell - Królowej, a co tam, pieprzyć karła.
Co do Tywina - nie sądzę, żeby można było zmanipulować tego człowieka, ale bez względu na wszystko - lepiej zrobić dobre wrażenie - raczej nie zaszkodzi :)
W kwestii Oberyna - tu się zgodzę, że o ile dziwne - choć przez pryzmat moich przekonań wiarygodne - jest zachowanie Cersei, to uprzejmości Oberyna nie potrafię do końca wytłumaczyć. Maniery manierami, córki córkami, ale czy Oberyn byłby aż TAK miły? Hm. Może. Z tym że do tej pory otwarcie chłostał Lannisterów słowami, otwarcie zarzucał nestorowi rodu różne brzydkie rzeczy, wbijał szpile gdzie mógł. Również w kwestii Marcelli.

Zobaczymy, jak się potoczy proces Tyriona. Którego wyrok skazujący jest - jak by to powiedzieć, prawie wszystkim na rękę.

emo_waitress

Może być tak, że twórcy będą chcieli zrobić z Cersei kompletną idiotkę. Bo tak czy owak będzie szaleć w związku z małżeństwem Margaery i Tommena.
A jako córka - ja wciąż będę stała twardo przy tym - powinna dobrze wiedzieć, że w związku z procesem Tywin zrobi co uzna za stosowne, niezależnie od tego, jak się będzie zachowywała. Wszak dla niego tu nie chodzi o matczyne pragnienie zemsty tylko o ustalenie mordercy swego własnego wnuka.
Ogólnie ten wątek Cersei w tym odcinku jest jakiś dziwny, z właśnie zachowaniem Oberyna na czele ;)

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Cersei straciła dziecko. Oberyn jest ojcem. Dziwisz się ze jest miły dla Cersei?

tygrum

Trzy odcinki temu miał to w dupie, jeszcze jej dopiekł, że Marcella ma lepiej w Dorne, niż gdyby została z Lannisterami. Tak, dziwię się.

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Joffrey. Syn umarł na rękach Cersei straszną śmiercią - a Oberyn przy tym był.

tygrum

Hm, musiałabym jeszcze raz obejrzeć tę scenę, ale wydawało mi się, że oni tam mówią tylko o Marcelli?

ocenił(a) serial na 8
emo_waitress

Możliwe że masz rację ( jestem pewien że Oberyn pyta Cersei czy jest pewna że Tyrion to zrobił, ale chyba poza tym nie rozmawiają o tym) - jednak samo zdarzenie z pewnością może mieć wpływ na zachowanie Oberyna w stosunku do Cersei (na zachowanie Cersei zresztą też..)

tygrum

Przyznaję ci rację, że całkiem możliwe, że Oberyn pohamował się ze względu na śmierć Joffa, można to w jakiś sposób wytłumaczyć. Mimo wszystko nie do końca to kupuję, gdyż Oberyn był bardzo zniesmaczony królem, do tego jemu chyba powinno latać, że Cersei cierpi, on za swojej cierpienia i cierpienia siostry nie otrzymał ani słowa współczucia ze strony Lannisterów.
Tak że może coś jest na rzeczy z tym porozumieniem rodziców. No i Oberyn jest zwyczajnie z lepszej, szlachetniejszej gliny ulepiony, więc może się zdobyć na wyższe uczucia tam, gdzie Państwo L. nie potrafią :)

TorZireael

Ależ to co robiła w Marg było bardzo nierozsądne i później będzie sobie pluć z brodę, że się tak upiła (winem czy makowym mlekiem)
Rozmowę z Oberynem miałaby tak czy owak na temat Myrcelli, bez względu na wesele, musiała się przed nim pilnować, dzieki Tyrionowi miał ją w garści. Nie zaszkodziło oczywiście wypadać przy okazji co i jak, ale to nie zmienia samej (fajnie, że dali ten motyw w serialu) jej tęsknoty za córką i zamartwianiem się o nią.
O Tywinie to już w ogóle nie powiem, bo to śmieszne. Jeżeli takie były zamierzenia twórców to po prostu świadczy kolejny raz, że nie czują pewnych wątków.

fune

"tym bardziej, że w odcinku z weselem wprost jej groził."
no i sama powiedz fune - czy Cersei jaką znamy i kochamy poszłaby do Oberyna na lajtową rozmowę o dzieciach po czymś takim? Cersei "power is power" Baratheon z domu Lannister? Cersei, która nienawidziła, groziła i działała na szkodę każdemu, kto okazał jej disrespect, że przypomnę LF i Tyriona? Nagle ni z tego ni z owego idzie na miłą pogawędkę i spacer po parku z JAWNYM wrogiem Lannisterów, który ją upokorzył i wbijał słowne szpile na weselu? Ona się o niego nie potknęła przypadkiem - specjalnie szukała jego towarzystwa - po co? Żeby się pokazać z innej strony? A kimże jest dla niej Oberyn, żeby mu cokolwiek pokazywać i udowadniać? :)

emo_waitress

Cersei nie była Joffreyem. Potrafiła być miła, gdy w grę wchodziły jej dzieci.

Treehouse

Opierając się na zajawkach z "w poprzednim odcinku" oraz z ze słów Jamiego wychodzi na to, że miałaś rację :)

emo_waitress

Emo, moja droga :) Nie może być inaczej :) Zresztą Tobie tez sie to ułozyło w logiczną całość- przy okazji, uwielbiam czytać Twoje posty. Wprost kocham Twoją retorykę, a zdolność wyciągania wniosków masz perfekcyjną. No, to pocukrzyłyśmy sobie :D

Treehouse

Chyba urosłam kilka centymetrów po tym poście. Co ja mówię, czuję, że mogę się brać z Ogarem za bary! :D
Ślicznie dziękuję, mimo że to tobie należą się pochwały za logiczne myślenie :)
*cukru cukru*

TorZireael

Miała kilka szczerych momentów w stosunku do Sansy w ksiażce, gdy nie udawała.

fune

Ale fune, książkowe postaci róznią się od tych serialowych. Generalnie rozprawiamy tu o zachowaniu serialowej Cersei i rozwiązaniach podawanych przez producentów show telewizyjnego. Morale postaci są tu i tu bardzo rózne. Choćby Robb Stark. W książce wziął ślub dla ratowania honoru niewiasty. W serialu okazał się człowiekiem bez honoru, który dla ładnej cipy zrywa umowy i sojusze. Nie można rozpatrywać serialu na podstawie książki :)

Treehouse

W książce Robb dla mnie tak samo zachował się bez honoru jak w serialu, tylko babki mu zmienili, w serialu robiąc mezalians i ckliwą love story. A wracając do Cersei to dla serialowej tym bardziej wymyślanie slubu Tommena z Marg powinno być niewyobrażalne, ona nienawidziła jej wręcz obsesyjnie i nie mogła ścierpieć jej związku z Joffem. Groziła jej śmiercią za wszelkie próby spoufalania. Co to teraz za wth? Żeby sie czytelnik Martina zdziwił? Że oni też potrafią zaskakiwać? To się w ogóle kupy nie trzyma. Jak jej zależało na procesie, to trzeba było iść do Mace'a (no ale po co pokazywać jakaś rozmowę z lordem Tyrellem, wszak wszystko załatwia się za jego plecami, nawet jego głos na procesie) i pogadać z nim np, o jej małżeństwie z Lorasem. A nie takie dziwadła dawać, pokazując wcześniej, nawet przy odcinku z weselem, jaki ma stosunek Cersei do Margaery, pokazywali to wręcz łopatologicznie, przy każdej okazji,

ocenił(a) serial na 8
fune

Nie przesadzajmy. Przecież Cersei była jedną z osób która zwróciła się do Joffa publicznie aby "zwrócił słowo" Sansie i ożenił się z Marg.
Osobiste uczucia to jedno, a polityka i alians Wielkich Rodów - to drugie...
Olenna byłą całkowicie przekonana że do slubu dojdzie.
Sojusz Lannisterów i Tyrellów jest po prostu konieczny w danym momencie - i tyle.

tygrum

LF przekonał małą radę, że lepsza na żonę Margaery (ze swoją kasą) niż Sansa (bez niczego). Wiadomo było, że to rolą Cersei będzie wesprzeć Joffa publicznie wtedy. Ale to nic nie znaczyło ponad to, poza tym Cersei jeszcze wtedy nie wiedziała, do czego jest zdolna mała róża.
W przypadku Cersei "polityka i alians Wielkich Rodów" jest nierozłącznie związana z jej uczuciami, a zwłaszcza ze strachem.

ocenił(a) serial na 8
fune

Czy ja wiem.. Pytanie za co Cersei nie znosi Marg.
Za coś personalnego?
Nie.
Za to że jest inteligentna, umiała manipulować Joffem (w czym Cersei zawiodła), manipulowała swoim PR ( ^_^), miała być królową i zepchnąć Cersei na dalszy plan. Także w tym, że Cersei nie miała być dłużej najważniejszą kobietą w życiu syna .
Jednak król musi zawrzeć korzystne małżeństwo, a to oznacza Marg.
Cersei nie może tego uniknąć.
Jeśliby rozwaliła to małżeństwo - zagroziłaby bezpieczeństwu Tommena.
Królestwo jest zagrożone (tylko patrzeć kolejnych rozruchów) i zadłużone, dotychczasowy, świeży przecież król dopiero co kopnął w kalendarz (co może ośmielić każdego kto chciałby zabić następnego króla), Lannisterowie stracili sporo pięniedzy na wojnach z Robbem, wykrwawili armię.
Królestwo trzeszczy we wszystkich szwach.
A Tommen to nie Joff.
Jest.. delikatny i otwarty.
W Cersei jest Królowa przez duże "K". Ona rozumie politykę i potrafi być racjonalna. Ciężko powiedzieć czy to akurat ten moment, czy snuje jakąś gierkę i coś Jej odwali - ale do tego co pokazali jest jak najbardziej zdolna.

ocenił(a) serial na 8
Treehouse

Kij tam zerwanie umów i sojuszy dla dziewczyny. Ale to że zrobił to PRZED powrotem na Północ - to dopiero kretynizm...
Kto Mu się kazał żenić podczs wyprawy? A tak śmiertelnie obraził człowieka który nadzoruje b. ważną przeprawę na tyłach Robba (a jakby byłą konieczność odwrotu? A lbo przesunięcie oddziałów?) -a potem planuje znowu wejść z Nim w sojusz...
Czystej wody idiota...

tygrum

Racja. Tylko, że w ksiązce kierowały nim inne motywy żeniaczki i o ile w tamtym przypadku mozna było to jeszcze jakoś usprawiedliwiać, tak w wersji serialowej postąpił nie jak idiota, a skończony debil.

Treehouse

Jakie "inne motywy żeniaczki"? Z góry dzięki za odp.

matiiii

Odpowiedź na to pytanie jest powyżej- patrz odp. do fune. Nie będę spojlerować książki :)

Treehouse

Takie motywy, że zhańbił dziewczynę z dobrego rodu, straszne to szlachetne było.. Do tego okazało się, że ważniejsze to było od słowa króla danego najważniejszemu wtedy sojusznikowi.
Jak napisałam wyżej - tu niehonorowy i tam niehonorowy, a w serialu chociaż nie zniszczył czci dziewczyny.

TorZireael

“- Koronacja Tommena bardzo mi się podobała, HBO sypnęło forsą na statystów, ładnie ukazano rytuał namaszczenie.”
Oj tam, tak dużo to ich nie było xd

„Mieliśmy chyba okazję zobaczyć pierwszą w GoT bitwę xD”
??

„Aktor grający Karla powinien grać Ramsaya - jest o wiele bardziej creepy niż gość wcielający się w Boltona”
To prawda – Ivan jest ‘uroczy’ jako Ramsay póki co, albo inaczej: to Joker uniwersum GoT. W książce Ramsay autentycznie przerażał, bez dodatkowego 'uroku' osobistego.

"-Arya - dziewczyna ma chyba naturalny talent do machania mieczem, bo jako jedyna nie wygląda jakby jej było strasznie niewygodnie z kawałem metalu w ręku. Może to też kwestia rozmiaru broni."
Czy ja wiem? Rewelacyjnie prezentowała się jako mała dzierlatka, teraz podrosła i te pląsy które robiła w s1 wydają się znacznie naturalniejsze niż obecne. Ale może to kwestia odbioru.

matiiii

Dla mnie Arya wygląda dość kanciasto i czasami kuriozalnie, ale jednocześnie tak mało dziewczęco, że przymykam oko.

matiiii

- Wiesz, ja się spodziewałam 10 osób na krzyż, sfilmowanych w statycznych kadrach, więc ten tłumek mnie miło zaskoczył. Jak na ten serial - pełen rozmach :D

-Może mi powiesz, że atak ekipy Jona na ferajnę Karla, to nie była bitwa??? :D Jak się nie ma, co się lubi... itd.

-Hmmm... Joker tak, ale bardziej Burtonowski ;) Karl też trochę Jokerowaty, ale raczej w typie Legdera, więc dla mnie bardziej creepy.

- Mnie się pląsy Aryi bardzo podobały. Zwinne to było i całkiem widowiskowe. Dla mnie Jon, Jaime czy inny Ogar, wyglądają często niezdarnie machając mieczami - jak aktorzy, którzy nie zdążyli w pełni ogarnąć szermierki. Jasne, że to w dużej mierze wina operatorów i montażysty, że nie umieją tego zatuszować.

TorZireael

Niet, byłem zaskoczony, że piszesz o 'pierwszej bitwie w GoT' a przecież było 'Blackwater' xP

A ja pisałem o różnych wcieleniach Jokera komiksowego xD Ale podoba mi się Twoje przyrównanie do Jokerów filmowych.. dobrze, że nie poruszyłaś serialowego z lat 60-tych xD

ocenił(a) serial na 9
fune

Całkiem spoko odcinek. Ale mnie wciąż boli to bezsensowne złapanie Brana i spółki w poprzednim tylko po to by uciekli w tym :D Po co to było?

Większość scen udana i całkiem ciekawa:
-zaj... dialogi między Littlefingerem i Sansą (przed bramą) oraz (zwłaszcza) między Sansą i jej ciotką. Te umiejętne przejście od niewinnych ciasteczek do Catelyn która wolała Brandona Starka od "biednego" Petyra :D Wgl uwielbiam Littlefingera i śledzę jego wątek z zaciekawieniem
-pokazanie że Lannisterowie też mają swoje problemy i z odcinka na odcinek są w coraz większym gównie. realistyczne, nikt nie jest bezpieczny jak nas uczy serial. Cersei traci nieco rezonu, nie wiem czy to jej ludzkie oblicze czy zagrywka tylko
-końcowa sprzeczka między Ogarem a Aryą. choć trochę głupie z jej strony, wyglądało jakby serio chciała go przebić tą Igiełką :D Serio? Rozumiem że się wk... i wgl, ale ile można się dąsać o chłopca rzeźnika? zwłaszcza że Ogar jest dla niej po prostu dobry :D
-akcja w Craster's Keep trzymająca w napięciu, dobre zwieńczenie odcinka. Szkoda trochę Locke'a ale z drugiej strony nie chciałbym aby kolejni Starkowie zginęli. Bardzo podobała mi się walka Jona z "głównym bossem" czyli Karlem. Ten teatralny gest powitania: "lordzie Snow.." :D to było świetne, no i te wdzięczne posługiwanie się nożami. Tylko koniec z deka kiczowaty, w sumie Jon by zginął żeby nie któraś z córek Crastera. Poza tym Karl głupio obraca się plecami do rozbrojonego przed chwilą Jona - był tak otumaniony zadaną raną czy co? :d No i to fatality Jona ewidentnie nierealne i nie w jego stylu, po cholerę miałby go przebijać od tyłu przez głowę? Chyba dla przyjemności widza tylko i wyłącznie.
-tak czy inaczej cieszę się że Jon odzyskał swojego wilkora (tylko jak on wylazł sam z klatki?), niemal się wzruszyłem jak Bran po raz kolejny rozmija się z Jonem, zdenerwowało mnie tylko że nie pokazano wyzwolenia Laty z pułapki. To on tam siedział w tej pułapce przez dzień i noc czy jak? :D Brandon i spółka zmierzają na Północ jak należy, przy okazji Jojen objawia jakieś nadnaturalne moce , a Hodor okazuje się być wcale potężną bronią jak trzeba. Za chwilę będzie drużyna jak z prawilnego RPG :D Pytanie, co dalej z Lordem Snowem.

No i, czy jestem jedynym który zastanawia się CO SIĘ DZIEJE Z RICKONEM I OSHĄ (ashą?) która się nim opiekuje? Czy znaleźli schronienie u Umberów? Przecież teraz cała Północ jest we władaniu Boltonów! Mam nadzieję że zobaczymy najmłodszego Starka w tym sezonie.

Reszta jak reszta. W końcu jakiś sens w tym całym wyzwalaniu niewolników przez Dany. Od początku było to jakieś zbyt łatwe, tak hop siup bez wysiłku obalić rządy w 3 miastach. Z jednej strony wkurza mnie że ona się wybiera do Westeros jak sójka za (dosłownie :D) morze, ale z drugiej strony chyba wypadałoby jakoś umocnić swoją pozycję przed wyruszeniem na podbój Siedmiu Królestw? oczywiście epicka gra aktorska brwiami w dalszym ciągu jest na topie :d a może to takie pokazanie dystyngowania i pewnego opanowania naszej "królowej"? Oberyn z kolei wyjątkowo spokojny i jakiś taki miły w rozmowie z Cersei, a przecież dopiero co po niej cisnął nazywając ją "former... queen regent"

Ogółem odcinek zrobił na mnie nieco mniejsze wrażenie niż poprzedni, ale nie odstaje jakoś wielce od reszty. Dobry półmetek, ale intryga wciąż się buduje. Ruszać, ruszać się, bo wątki staną w miejscu i zrobi się niemrawo! Chociaż wątpię by któryś z sezonów pobił tym względem sezon II :D

Najlepszy/ulubiony cytat:
"Widziałem jak dziś umierasz. Widziałem twoje płonące zwłoki. Śnieg zasypał twoje kości"
oraz
"Twoja matka nigdy go nie kochała. Cat zawsze ciągnęło do najsłodszych rzeczy, najbardziej oczywistych". Poor Petyr :D

Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: brzmi dziwnie, ale Cersei?
Która postać Cię zawiodła: chyba nikt szczególnie. może Arya, może Oberyn
Najlepszy/ulubiony moment/scena: Karl vs. Jon Snow albo Locke porywający Brana

ocenił(a) serial na 10
Cerberus094

"-tak czy inaczej cieszę się że Jon odzyskał swojego wilkora (tylko jak on wylazł sam z klatki?)"

Reedowie uwolnili oba wilkory.

"No i, czy jestem jedynym który zastanawia się CO SIĘ DZIEJE Z RICKONEM I OSHĄ (ashą?) która się nim opiekuje? Czy znaleźli schronienie u Umberów? "

W tej chwili masz tego nie wiedzieć, by potem zaskoczył Cię dość ciekawy twist. I jak znam życie, ktoś za chwilę mnie poprawi i walnie spoilerem z książki.

Cerberus094

"Chociaż wątpię by któryś z sezonów pobił tym względem sezon II :D "
Co tam miało miejsce na półmetku w s2 że zapadło Ci w pamięci? xd

ocenił(a) serial na 9
matiiii

pod względem niemrawości. może wyraziłem się niejasno

fune

Valar Dohaeris!

Jako że już czwartek i tak nikt pewnie tego nie przeczyta, ale dodam kilka słów od siebie. :)

Odcinek bardzo dobry - sam sezon moim zdaniem strasznie sinusoidalny, świetne odcinki (nieparzyste) przeplatają się ze słabszymi (parzystymi). To był ten lepszy. :D Przyjmując systematykę obraną przez Fune:

KRÓLEWSKA PRZYSTAŃ i plany Korony

Tommen na tronie - tak zaznaczali, że pasuje do tego tronu, ale przez większość czasu (póki Marg go nie rozluźniła) siedział z miną "co ja robię tu?". Mam nadzieję, że jego królowanie nie będzie polegało tylko na przybijaniu pieczęci. Cersei pokazująca swoją "drugą twarz" i uprawiająca swoje gierki. Ciekawe jak rozwiążą kwestię małżeństwa Cersei z Lorasem, co pokażą w serialu jako główną motywację Lorasa do wstąpienia do KL i jaki będzie stosunek papy Tyrella do możliwości ożenku swojego jedynego syna z matką króla. Bankructwo Lannisterów - interesujące. A ten Żelazny Bank to jeszcze większe zuo niż polskie banki. :)

" i księcia Oberyna, i wszyscy narzekający na jego bi-z-akcentem-na-gej-sposób przedstawiania powinni tym razem być zadowoleni." - Że jak? Wierszokleta? Toż to gej w czystej postaci. :D A tak poważnie bardzo fajnie, że przemycają kolejne informacje o Oberynie (córki, wiersze) w przyjemnej scenerii ogrodów zamiast w burdelu i z towarzyszącą Cersei. Nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, ale dało się dostrzec dużą chemię pomiędzy tym dwojgiem, może to moje subiektywne odczucie.

ESSOS i plany Dany

Ale się uśmiałem na widok suprajsu na twarzy Dany na wieść o powrocie dyktatury w Yunkai. "Jak to możliwe? Zabrałam całe wojsko i wyniosłam się a oni znowu zakuwają w niewolników w kajdany? Całe życie ci im podcierali tyłki, a gdy im to odebrałam, to zachciało im się tego z powrotem?" Naprawdę nie potrafię nadążyć za jej tokiem rozumowania. O Emilii i "I will rule" nie wspomnę bo nie chcę się znęcać.

DOLINA i (przeszłe) plany Lysy (czyt. Petyra) i przyszłe

Jak ja uwielbiam tę scenerię, surowość krajobrazu i ten zamek. Podoba mi się bardziej niż wszystkie widoki w Essos. Krejzi Lysa nie traci czasu, Petyrek zaskoczony, ale co miał zrobić. Nic nie można zrobić jak tylko ulec takiej piękności i takim argumentom. :) Po tym jak aktor od Brana się rozwinął myślałem, że Robinek też trochę dojrzalej będzie wyglądał. Mleko z cyca nie służy? :D Mieliśmy też pokazaną chorobliwą zazdrość Lysy o siostrę i Petyra, wszystko świetnie zagrane.

GDZIEŚ W DRODZE i plany

Pod - talent wybitnie komediowy. :D W opozycji do przygnębionej Brienne. Przy takiej jeździe Podricka to nie wróżę im osiągnięcia Muru szybciej niż Dany przepłynie przez morze. Albo niż słońce zajdzie na wschodzie i wzejdzie na zachodzie. Arya dostaje kolejną lekcję od Ogara, ale taka prawda, walka to nie balet.

ZA MUREM i plany

Śmierć Locke'a nastąpiła tak jak przewidziałem ostatnio (i wiele innych osób), nie spodziewałem się jednak, że zginie z ręki Brodora. To że nie zabił Brana na miejscu wydaje mi sie logiczne, w końcu szukał dwóch Starków, a nie jednego, więc od kogo miał wyciągnąć pobyt tego drugiego. Zraziło mnie to, że nie pomyślał, że np. Jojen to Rickon, skoro Brana widział pierwszy raz to byłoby to całkiem logiczne rozumowanie. Walka Jona z Karlem świetnie zrealizowana. Ciekawe czy Ramsay będzie sie posługiwał nożami na podobnym poziomie umiejętności. :D A i Jon o włos od śmierci uratowany przez wieśniaczkę. Karl to mógł się dłużej przykładać do jej wybebeszenia, bo tyle na nią patrzył, że Snow się pewnie zdążył odlać i go zabić...

I to by było na tyle - odcinek 9/10

Najlepszy/ulubiony cytat: „Zabije, jeśli będziesz tak pląsać (…)Twój przyjaciel jest martwy, a Meryn Trant sobie żyje, bo Trant miał zbroję i wyk#rwisty miecz” - zgadzam się w 100%

Która postać zaskoczyła Cię pozytywnie: ciężko kogoś wyróżnić, może Snow.

Która postać Cię zawiodła: Danerys. A zachodnich kopalni to Ty się Fune nie czepiaj. Co one winne, że niecne Lannistery je wykorzystały bez ich zgody. :P

Ulubiony moment: walka Snowa z Kalrm i śmierć tego drugiego.

ocenił(a) serial na 10
Pan__Cogito

https://www.facebook.com/photo.php?fbid=632206020198709&set=a.448977188521594.10 73741828.448859898533323&type=1&theater

O co chodzi z tym memem ? Ten szaman jest lepszym spiskowcem od Palucha czy jak ? Nie wiem bo nie ogladałem Vikings ponad 7 odcinków 1 sezonu.

tamerlan_2

Jak napisałeś szaman, to myślałem, że chodzi Ci o http://media-cache-ec0.pinimg.com/736x/2c/72/77/2c7277fe5ebd361646e4d0db1cc10a3f .jpg :D

Poniżej SPOILERY z Wikingów:
Wikingów drugi sezon naprawdę świetny, więc radzę obejrzeć. No ale jak już wiesz o konspiracji Flokiego, to mniejszy efekt zaskoczenia w odcinku finałowym , choć sporo osób to obstawiało na forum pod serialem (w tym ja, choć sam na to nie wpadłem :)), Po prostu z polecenia Ragnara przez prawie cały drugi sezon gra niezadowolonego ze swojej pozycji w "świcie" Ragnara i tym jak on go traktuje, żeby się zbliżyć do króla Horika z którym Ragnar najeżdża Brytoli i zdobyć jego zaufanie.