Jak na pierwszy odcinek nie jest najgorzej. Dobra kontynuacja finału piątego sezonu.
Dla mnie osobiście największym zaskoczeniem był taki szybki obrót sprawy w Dorne, wiedziałem, że długo nie pozyja ale, żeby juz w pierwszym odcinku...
Z Jonem to było oczywiste, że po tym odciniu nic nadal nie będzie wiadomo.
Sansa ma swój #dreamteam. Arya i następny pozim szkolenia, wszystko jasne. Cersei i jej przemiana (za spokojnie przyjęła śmierć córki).
No i w końcu mamy prawdziwe oblicze Melisandre !!
Z ogólnej analizy odcinek na +, jeżeli ktoś liczył na coś więcej to chyba nie wie, że po woli zbliżamy się do końca i jeżeli teraz miałby być fajerwerki to na ostatni sezon nie zostanie nic ciekawego.
Doranowi się może i zejdzie, ale nie sądzę, żeby stało się to w wyniku otwartego buntu i wybicia wszystkich członków rodu. Logika serialowej Ellarii mnie powala, a jeszcze bardziej zachowanie straży. Przecież ten stary arystokratyczny ród jest jeszcze ważniejszym symbolem dla Dorne niż Starkowie dla Północy. Nie wierzę, żeby Dornijczycy z niego zrezygnowali, prędzej zginą. Poza tym w ksiażkach mamy jeszcze Arianne, bękarcice są zajęte zupełnie czym innym (działają na polecenie Dorana bądź też jak Sarella chodzą własnymi drogami), jak i sam Doran faktycznie ma łeb na karku.
Szkoda tylko aktora, to był bardzo dobry casting, tylko po co.
mam pytanie czy w rodzinie martelów po tej małej rzezi jest jakiś zakapior który będzie przewodził dorn czy to ta elaria ze swoimi bękartami przejmie tam stery
wg logiki serialowej Oberyn zmarł podczas walki z Górą, Trystane został zamordowany na statku przez fruwające bękarty, a Doran został "zdradziecko" zamordowany przez mistrzynię intryg Ellarię, więc niestety nie ma przy życiu żadnego żywego Martella. Także nie mam bladego pojęcia co wykombinują te dziadygi scenarzyści w związku z Dorne... tak czy inaczej mam złe przeczucia
jeśli Ellaria lub któraś z żmij tam będzie dowodzić to nie wróżę im powodzenia w wojnie z lanisterami
Poza Ellarią i jej córkami w Dorne same randomy (w serialu), więc jeżeli nam nie objawią jakiegoś pretendenta, który wyskoczy gdzieś spod krzaka, to na tronie powinna usiaść Obara. Ale zapewne posadzą Ellarię. Chociaż nie wiem po co. Niech lepiej Reach ich podbije.
w serialu randomy a w książkach jak jest , czy jest ktoś taki jak np w rodzinie grejdzojów który mógłby przejąc władzę
Przede wszystkim jest dziedzic, a właściwie dziedziczka - Arianne.
Doran zaś ma łeb na karku i długofalowe plany, a bękarcice trzyma w ryzach. Jest prawdziwym władcą i faktycznie rządzi, jak i też ma autorytet.
W książce bękarcice raczej nie skrzywdziły by nikogo z rodziny . To zabicie młodego z zimną krwią jest mocno przegięte .
Co ma niby stać się z tym Snowem? On ma niby przeżyć? Zamienić się w śmiercionośną mrożonkę i wstąpić do armii mrożonek na północ od Muru? Czy on naprawdę musi przeżyć? Czy jest to akcja wymuszona na scenarzystach przez fanów? Coś jak syndrom Glenna (TWD)? Odcinek spokojny dobrze że w Dorne pozamiatali szybko i sprawnie. Najbardziej podobała mi się Dana podsłuchująca towarzyszy na koniach i potem jej wizyta w namiocie. Ruda w lochu nie skruszyła się przed zakonnicą też na plus. Melisandre jakoś nie zaskoczyła przemianą, ale fajnie że się zdążyła rozebrać ;-D Snow jeżeli ma przeżyć to słabo, nie podoba mi się ten pomysł.
Tam jest w ogóle coś takiego jak główny bohater? Przecież głównych to chyba z 30-tu jest z czego połowa już padła, a Snow jest najbardziej bezpłciowy z nich, naprawdę nie wiem co ta ruda dzikuska w nim widziała ;-D
Oj tam oj tam, jest bardzo płciowy :D Ja tam wiem, co w nim widziała :P
A głownym bohaterem jest Westeros. Z Essos pod pachą.
Ze Starków jedynym, znaczy jedyną główną bohaterką jest Arya, no dobra może też jeszcze Sansa i tyle.
Liczę również tych co zmarli, to że nie żyją nie znaczy że nie byli głównymi bohaterami. Podobnie u Lannisterów Tywin, albo ten jego wnuczek przyjemniaczek.
No ale tych zmarłych to się już nie liczy...
Tywin nigdy nie był pierwszoplanowym bohaterem.
To, że aktor zagrał świetnie to już inna bajka.
Brann i Rickon nigdy nie będą głównymi bohaterami. No może jeżeli wszyscy na północy zginą i oni zostaną sami.
Nie osadzaj za wcześnie. Być może Rickon zostanie lordem północy. A Bran? Kurcze jest mega jasnowidzem i wargiem, dzięki niemu poznamy wiele ciekawych historii z przeszłości. I cholercia nie po to lazl do tego ptaszyska przez kilka tomów żeby zostać tylko drzewem
Książka książką, serial serialem.
Bran w serialu jest drugoplanową postacią.
Rickon on początku był w trzecim planie, teraz wiemy gdzie skończył. Ale może jeszcze wróci.
Wiem, że jest trudno jednoznacznie określić kto jest głównym bohaterem bo serial ma naprawdę sporo wątków ale trzeba patrzeć od początku do aktualnej sytuacji. No i zwlaszcza trzeba opierać się na miejscach w ktorych głównie toczy się akcja. No i jeżeli chodzi o północ to tutaj nie ma najmniejszej wątpliwości, że to Jon jest głównym bohaterem. Wcześniej napisałem, że można podciągnąć jeszcze Sanse ale tylko dlatego, że jest ona od pierwszego sezonu i teraz można stwierdzić, że będzie miała coś do powiedzenia i muszę stwierdzić, że się pomyliłem to madal jest bohaterka drugoplanowa.
I tak wiem bardzo dobrze, ze w przypadku tej produkcji ppzycje bohaterów zmieniają się z sezonu na sezon.
Bran jest jedną z najpotężniejszych postaci w całej sadze. A bohaterem co najmniej równorzędnym jak reszta Starków. Czy Lannisterów. Bądź też jednej Targaryenki.
Popisałem z kilkoma osobami, przeanalizowałem i o to rezultat.
Serial opiera się już na trzech i pół bohaterach i tak możemy przyjąć, że ta "czwórka" to są główni bohaterowie.
A mianowicie wygląda to tak: Jon i reszta, Cersei i reszta, Daenerys i reszat i pół czyli Arya. Resztę nie trudno chyba dopasować do każdej z tej postaci poza Arya.
Jak już będziesz mieć dopasowane te postacie to już prosto ustalić kto jest w drugim planie, kto w trzecim a kto w czwartym itd.
Nie mam nic do Dany (no prawie:D) Po prostu ani mnie ziębi ani grzeje, jeżeli chodzi o osobisty stosunek do bohatera ani też jej nie kibicuje, jeżeli chodzi o westerowski tron. Natomiast w Essos życzę jej jak najlepiej :) Podobała mi się w ostatnim odcinku, aczkolwiek liczyłam, że trafi do innego khala, a nie jakiegoś randoma.
Nie wiem czy czytasz Książki itd ale większość fanów uważa że jest Azorem Ahai. Poza tym jaki sens flashbacka z wieży radości jeśli miałby się nie ożywić. Bo jeśli okaże się że synem R i L jest kto inny to ja się odcinam i nie przeczytam WW ani SoW
Nie nadążam o co chodzi bo nie czytam to czyją bliźniaczką jest ruda Tyrrelka? i czyją córką? o co tam chodzi? tak w maksymalnym skrócie
Ja mówiłam o tym, że (uwaga spoiler teorii fanowskiej) Jon jest synem Rhegara i Lyanny stary. A Fune mówi, że jest teoria, że Marg to jego siostra. Sorki fune ale to byłoby bez sensu ;(
Swoją drogą jeżeli niebieska róża na murze nie oznacza nic, albo dowiemy się o rodzicach Jona tylko po to żeby sobie umarł to bez sensu te wszystkie przepowiednie i smaczki książkowe. Jon po prostu musi ozyc
Ja nie mówię, że ma to sens, bo oczywista oczywistość, że nie dopuszczam do siebie innego rozwiązania jak Jon Snow, ale że Martin (jak to Martin) porozrzucał trochę plot na kartach swych ksiazek, tak że można brać pod uwagę i Marg i gdyby Martinowi jednak zachciało się tak właśnie uczynić, ma podkładkę. Czy benioffom, po stroju, w jaki ubrali żonę Joffa.
Też poprosiłbym link bo az mnie zatkało. Pierwszy raz o takiej teorii słyszę.
Jak o Jone już dawno się spekuluje, to o takiej wersji nawet by mi do głowy nie przyszło.
"[...] Margaery jest tym synem [...]"
Znaczy ladyboy'em? To czemu Rennly jej/jego nie chciał?
No fakt, dowcip żołdacki, ale za dużo mówimy dziś o "20 dobrych ludziach"...