Temat tego forum jest bliżej nieokreślony. Będziemy tutaj rozmawiać o wszystkim, co ma jakiś związek z Hannibalem. I nie mówię tu tylko o serialu; nikomu nie bronię odnosić się do książek czy filmów. Być może postaramy się podzielić swoimi spostrzeżeniami w poszczególnych kwestiach. Będziemy wysnuwać własne teorie, rozkładać na czynniki pierwsze interesujące momenty z serialu, rozkminiać symbolikę, gawędzić o relacji Hannibal/Will...
Możecie tutaj poruszyć absolutnie każdy dowolnie przez Was wybrany temat.
Pomyślałam o stworzeniu tej dyskusji, ponieważ brakuje mi w innych forach wszechstronności. Zazwyczaj podejmuje się jeden temat, który zostaje mniej lub bardziej omówiony – tutaj będziemy omawiać każdy. Możecie pisać wszystko, co przyjdzie Wam na myśl.
Zapraszam do ożywionej dyskusji :)
Dobry plan, przynajmniej umrzemy jednocześnie. Z resztą i tak wątpię, że uda mi się obejrzeć wcześniej.
Będę wiedzieć że właśnie w tej chwili nie tylko ja jestem tak rozbita intelektualnie czy emocjonalnie. - nie wiem co tam szykują.
Muszę. Jestem jednym wielkim bałaganem i jeszcze nie do końca to do mnie dociera. Tak się cieszę, że to jednak nie queerbaiting, not even close. Aż wstyd, że człowiek miał wątpliwości.
Jasne, rozumiem ;)
Ja też się cieszę, że nie zrobili z tego wątku jednego, wielkiego queerbaitingu. Naprawdę bardzo się cieszę. Ale jeszcze nie wszystko stracone(?) Został ostatni odcinek, może wydarzyć się w nim bardzo wiele. Bardzo wiele złego albo bardzo wiele dobrego. Albo trochę tego i tego.
Mam dziką satysfakcję!!! Nie wierzyłam i nie wierzę w qeerbaiting w tym serialu. Ale boję się plot twistów. Jak diabli.
Ja miałam chwile zwątpienia, ale jak widać niepotrzebnie. Świat jest piękny. Na razie. Ano właśnie, plot twisty. Akcja jeszcze może się potoczyć na tyle niefortunnych sposobów.
I u mnie pojawiła się taka chwila słabości. Chyba po obejrzeniu szóstego albo siódmego odcinka. Wtedy to zaczynało wyglądać na queerbaiting. Dobrze, że nie pociągnęli tego dalej. Chwała niebiosom.
Fuller już się rozkręca na twitterze. Boję się patrzeć, chcę jakoś doczołgać do finału :P
NIe wiem bo ja właściwie od piątku nie włażę... naspamowałam #hannibal #YouOweMeAwe i uciekłam :D Ale znów jakieś szaleństwo...
That is what I've realized long time ago and it has proved to be the right approach. Bless you all.
Bryan Fuller. Our hope, our savior, our tormentor. I will bless him and praise his name forever. Amen.
Czy gadałyśmy już o tym, że Will na 95% w następnym odcinku odniesie (poważne(?)) obrażenia twarzy i będzie miał kolejną bliznę? :))))))
Nieee, nie gadałyśmy. *.*
Hannibal, z tym swoim uwielbieniem dla wszelkich blizn na ciele Willa, tym razem nie wytrzyma. Nie wiem co się z nim stanie. Chyba rozbije szybę w celi swoją własną głową.
Oby ta blizna była tak piękna, jak pozostałe.
Nie jestem na bieżąco ale to, że miałby własną głową rozbić szybę to mnie lekko rozbawiło :)
Przyznaj, że wyglądałoby to przekomicznie. Szarżujący doktor Lecter - najbardziej opanowany człowiek ever. Nie mogę. Mój mózg zaczyna tworzyć coraz dziwniejsze scenariusze.
Hehe, ja staram się mojego mózgu w tej chwili nie dopuszczać żeby takie scenariusze powstawały :p
Ale jakoś musi wydostać stamtąd Hannibala, no nie? Przecież mają razem uciec... wszystko tak ładnie przygotowane, starałyśmy się jak nie wiem co :P
Ktoś zauważył, jak specyficzne było zbliżenie na gazetę, którą Chilton (biedny ;__;) rzucił do celi Hannibala przez jeden z tych okrągłych otworów. Hannibal tylko się uśmiechnął. Generalnie teoria jest taka, że Frederick nieświadomie umożliwił Hannibalowi ucieczkę. Bo gazeta wygląda na zszytą zszywkami. Czy on przypadkiem nie zrobił tego samego w Milczeniu owiec, tylko z innym przedmiotem? Czego Lecter wtedy użył, żeby się uwolnić?
Może chodziło o okładkę...? Ale fakt, Hannibal coś ostatnio doskonale się bawi, moim zdaniem już dawno wykombinował jak się stamtąd wydostać. Sam się wpakował do tych tworek i sam stamtąd wyjdzie, kiedy będzie miał na to ochotę. Nie wiem, tak sobie gdybam, nie czytałam książki, nie widziałam filmu.
Faktycznie mogłoby się tak wydawać. Że o okładkę jednak mu chodziło i że to przez nią się uśmiechał. Ale nie byłabym tego taka pewna, zbyt oczywiste? Jak na ten serial? Myślę, że on czekał na moment, w którym ktoś się wreszcie zapomni, popełni błąd. A ten błąd popełnił zadufany w sobie Chilton. Stąd ten śmiech.
Biedny Chilton. Jeśli to będzie z jego głupoty. Boże ale mam urojenie, że Hannibal zwieje z tego kicia i razem z Willem zapolują na Francisa. I Hannibal będzie się przyglądał jak Will go zabija zadowolony jak w Digestivo. A później kawałek Francisa przyrządzi na kolację przy świecach. He.
Ojej, to jest bardzo prawdopodobne. W książce było coś takiego, jeśli dobrze pamiętam, że Chilton przez przypadek i zupełnie nieświadomie zostawił w celi Lectera swój długopis. Hannibal, jako człowiek niezwykle kreatywny zrobił z niego niemały użytek.
Będzie wkurzony, bo to nie on doprowadzi do powstania tej blizny. PRZYNAJMNIEJ TAK MI SIĘ WYDAJE. Ostatecznie "it excites him to know that you [Will] are marked in this particular way", przez niego i tylko przez niego.
Co jeśli Will straci oko? Wyobraźcie sobie Willa z przepaską na oku. Omfg.
Nie? Will bez oka? To nie może się wydarzyć. O rany. To prawda, Hannibal ma wyłączne prawo do produkcji blizn na Willu. Jeśli Francis przeżyje to już jest trupem.
Will + przepaska na oko w pirackim stylu = globalna katastrofa. Tak, tylko Hannek ma prawo produkować na ciele Grahama wszystkie blizny.
W jakim sensie katastrofa? :D Bo ja szczerze mówiąc chciałabym to zobaczyć. Wyglądałby jak bohaterowie śmiesznych krwawych anime. Szkoda by było jednego z jego pięknych niebieskich oczu, ale tylko trochę. Zawsze było problemem, że "widzi za dużo".
Jak ten dzieciak Kurositsuji jak mu tam było, nie pamiętam :P Całkiem w porządku.