Temat tego forum jest bliżej nieokreślony. Będziemy tutaj rozmawiać o wszystkim, co ma jakiś związek z Hannibalem. I nie mówię tu tylko o serialu; nikomu nie bronię odnosić się do książek czy filmów. Być może postaramy się podzielić swoimi spostrzeżeniami w poszczególnych kwestiach. Będziemy wysnuwać własne teorie, rozkładać na czynniki pierwsze interesujące momenty z serialu, rozkminiać symbolikę, gawędzić o relacji Hannibal/Will...
Możecie tutaj poruszyć absolutnie każdy dowolnie przez Was wybrany temat.
Pomyślałam o stworzeniu tej dyskusji, ponieważ brakuje mi w innych forach wszechstronności. Zazwyczaj podejmuje się jeden temat, który zostaje mniej lub bardziej omówiony – tutaj będziemy omawiać każdy. Możecie pisać wszystko, co przyjdzie Wam na myśl.
Zapraszam do ożywionej dyskusji :)
A to w takim razie polecam przeczytać, ponieważ filmy są jak na moje oko znacznie gorsze od książek.
Ou, jakie to by było piękne: Will, u jego boku Hannibal, a przed nimi malujący się zachód słońca.
Ale gdzie tam, Fuller lubi zaskakiwać, tego mu odmówić nie można. Tylko, że jak już zaskakuje to zazwyczaj negatywnie.
Nie, nie. Tutaj wszystkiego się można spodziewać.
Tylko wyczytałam gdzieś, że podobno Bryan chce jednak wprowadzić Clarice do fabuły, a więc to by oznaczało, że big love story Hannibala i Willa się rozsypie bezpowrotnie?
Skoro jest Will, to nie ma w sercu (ani życiu) Hannibala miejsca na żadną Clarice. :D Oni są Always and Forever razem :D
W takim razie mam jeszcze większą motywacje żeby wziąć się za te książki :)
No właśnie, co z tą całą Clarice, skoro jak na razie, jej wątki zagarnął Will.....? Jaką rolę może odegrać?
@Bonesss zapomniałaś o jakiś 50 psach na tym szczęśliwym AU gdzie żyli długo i szczęśliwie, razem mordowali i tworzyli zachwycające, krwawe instalacje, podjadając wykwintne podane ofiary z porcelanowych talerzy od tifaniego 950 eur/szt.
Dokładnie. Will w serialu odgrywa rolę Clarice z filmów. Poza tym ciekawe jak połączyliby te dwie postacie, żeby nie było zgrzytów. W historii Clarice nigdy się Graham nie pojawił, a nie sądzę, by zakończyli jego wątek ( na pewno tego nie zrobią), więc Starling wszystko burzy. Jej historia nie powinna zostać pokazana w serialu, miała swoje pięć minut w filmach i książkach, dlatego teraz przyszedł czas na Willa.
Tak, właśnie. To by było idiotyzmem roku, gdyby tak nagle ucięli wątek Hannibala i Willa. Lecter się nagle odkochuje? Nieee, on nie wygląda na takiego. Nie ten typ człowieka chyba.
Coś mi się wydaję, że ten notatnik ma z tym wszystkim coś wspólnego, ponieważ był na niego wyraźny rzut kamerą. Ale się nie przyjrzałam tym "hieroglifom", więc nie wypowiadam się.
"Wychodzi na to, że żaden z nich nie może być w tym samym czasie szczęśliwy".
Dobrze powiedziane.
1. Hannibal cierpiący w więzieniu - Will szczęśliwy ze swoją rodziną (ale to takie zbyt mało nienormalne jak na ten serial, więc może coś się zadzieje, coś co sprawi, że Will już nie będzie taki szczęśliwy, a Hannibal sobie wreszcie odbije).
To dopiero jest toksyczny związek :P trudne sprawy w wersji hard. Tylko u nich to bardziej wszystko odbywa się w ich głowach, zresztą bardzo dziwnych głowach, lecz jednocześnie intrygujących.
Zdecydowanie w ich głowach. Chociaż czasem mam wrażenie, że Hannibal byłby w stanie wyjść poza swoją i Willa głowę. Myślę, że już mu to nie wystarcza. Potrzebuje Grahama więcej i więcej...
Cześć wszystkim! @Bonesss, wybacz, że się nie odzywałam, ale po prostu nie miałam czasu ze względu na przygotowywania do wyjazdu na wakacje. :c Na wakacjach właściwie wciąż jestem, ale leje i miałam okazję tu wejść. Widzę, że wątek ładnie się rozwinął :D
Co do notatnika Hannibala z Digestivo, Bryan napisał o nim na Twitterze (i autentycznie użył tagu #NakamaForever ;-;). To są równania będące próbą odwrócenia czasu. Cóż mogę powiedzieć... I LOVE DYING. Czy ten fakt nie sprawia, że "pożegnanie" Hannibala i Willa jest jeszcze bardziej przygnębiające? (Cóż, to, że Will faktycznie podjął próbę uwolnienia się od Hanniego to jej dobra strona, wszak czego można było się spodziewać po tym, jak Hanni podjął się piłowania jego czaszki, a przez to dał mu dosyć wyraźny przekaz "I regret nothing, f*ck u it's over"?). Prawie płakałam. A później prawie wybuchnęłam śmiechem, gdy Hannibal dobrowolnie oddał się w ręce policji, by jednak być tak blisko Willa, jak mógł i by ten zawsze mógł go znaleźć. Teraz myślę, że właśnie tak to musiało się odbyć. Nawet Will nie może odmówić Hannibalowi życia na wolności. On wszystko robi na własnych warunkach. Nawet po tak bolesnym koszu jak tamten.
3x07 niezupełnie mi się podobał, aczkolwiek było parę momentów wartych uwagi, o których wspominaliście.
Alana i Margot jako murder wives full mode. Faktycznie pewnie Alana będzie posiadaczką macicy, którą Margot, mówiąc słowami Masona, "wynajmie". Takie rozwiązanie ma najwięcej sensu. I też się zastanawiałam po tym, jak Hannibal powiedział: "I always keep my promises, Alana", że przecież "tamtej" nocy w Baltimore powiedział jej, że ją zabije. Czy taki będzie jej koniec? Śmierć z rąk Hannibala? Do tego, sądząc po trailerze drugiej połowy 3 sezonu i słowach Bryana, chyba będzie ona odgrywała tam rolę Clarice. Tak samo jak ponoć Miriam Lass w późniejszych odcinkach, które mam wielką nadzieję, że zobaczymy. Po co wprowadzać faktyczną Clarice Starling...? Jej rolę sympatii i fascynacji Hannibala odgrywa Will, czyż nie?
Hannibal niosący Willa bridal style. Omfg. Bardzo chciałam, żeby uwzględnili ten element filmu w serialu i Bryan mnie nie zawiódł.
Po tym jak Will odgryzł Cordellowi kawałek policzka, przyznam, zbierałam szczękę z podłogi. To było *bardzo* interesujące. I ta duma w spojrzeniu Hannibala, damn. Atta boy.
No cóż, czyli alchemia na całego w tym notesiku Hanniego :D
I oczywiście znowu szczypta absurdu w serialu - Hannibal jako prekursor będzie chciał zagiąć czasoprzestrzeń :p
obawiam się, że przekombinuje i stworzy jakiś świat równoległy, gdzie w miejscu Willa pojawi się Clarice, co z kolei będzie nawiązaniem do książki. No, logiczne.
O Jezu, to byłby armagedon! Weź nie strasz, wtedy to chyba i ja załamałabym ręce. ;D
A niech zagina, mnie już nic nie zdziwi.
Chociaż? Może coś mnie jednak zaskoczy?
Przekonałam się już, że słowa "nic mnie już nie zdziwi" są jak wyzwanie dla losu. Czekam więc na jakieś burze z piorunami ^^
Może chce swoją siostrę z powrotem i żeby nie spotkać Willa i nie zabić Abigail. I nie być potworem. Nie wiem.
Ano, troche rozrywki między odcinkami. Cześć witaj. Ekipa mocno kolaboruje z fandomem, tagi raczej nie dziwią, hm tego zdaje się sama ostatnio twittowałam, jakaś akcja była. Ale cofanie czasu? Lekki surrealizm :D
Jak dla mnie rozbicie Clarice na kilka innych postaci ma sens, z czapy byłoby gdyby nagle wyskoczyła jako postać, mega mega niespojność. Ale hm hmmmm. Jak już wspominałaś ten bride style.. gość targał Willa zapewne do auta, ale poparzony i kto wie co tam jeszcze za obrażenia.... wcześniej nawet nie syknął, gdy był znakowany. On nie czuje bólu czy jak? Will odgryzajacy policzek... skojarzyło mi się z psem, który gdy atakuje nie szczeka. Reakcja Lectera bezcenna. Czy Wam takie zachowanie pasuje do profilu Willa?
O, zapomniałam. Fajnie, że jest szansa na to że Alana to dziecko urodzi. Hannibal w celi więc wyrok odroczony. Murder husbands & murder wifes, motyw kładzie na łopatki, piękna symetria .
Szczerze mówiąc nawet bym się nie zdziwiła gdyby Hannibal faktycznie stał się podróżnikiem w czasie i wszystko odkręcił. xD
Hanni ból (serca przede wszystkim, thanks a lot Will) z pewnością czuje, ale posiada imponującą samokontrolę i nie dziwne, że ją wykorzystał. On nie dałby Masonowi i spółce satysfakcji z usłyszenia jego wrzasku, to by znaczyło, że koniec końców jest tak samo kruchy jak oni. Że nie ma nad nimi przewagi.
W sumie tak, pasuje mi to do obecnego Willa, który jest bardzo nieprzewidywalny. W tamtym momencie chyba chodziło o pokazanie, że też umie się bronić, nie jest bezbronną owieczką Hannibala, a drapieżnikiem, jeśli tylko zajdzie potrzeba samoobrony. Być może czuł potrzebę udowodnienia tego przede wszystkim Lecterowi. Porównanie do psa trafne, zwłaszcza w jego przypadku. xD
Prawda? Paralelizm między Willem i Hannibalem a Alaną i Margot był już w Dolce, i to zrobiony po mistrzowsku. W scenie ich ponownego spotkania Will mówi do Hannibala: "You and I have begun to blur. (...) We're conjoined". Później w scenie erotycznej między paniami aka najdziwniejszej scenie erotycznej jaką kiedykolwiek widziałam Alana i Margot są dosłownie złączone, granice między ich ciałami rozmyte. W dokładnie taki sam sposób jak wtedy były złączone głowy Willa i Hannibala w scenie, w której Will ma halucynacje wywołane narkotykiem. CIEKAWE DLACZEGO. Wszak w tym serialu nic nie dzieje się bez powodu.
Lecter ma jakieś swoje techniki, dzięki którym potrafi kontrolować ból. Nawet w książkach Harris o tym napomknął. Hannibal jest stworzeniem, którego nigdy nie zrozumiemy, dlatego wszystko to, co tyczy się jego osoby może wydawać się dla nas nielogiczne.
Dokładnie, ciekawe dlaczego. Może później się to jakoś wyjaśni? Powód musi być, bo masz rację mówiąc, że tutaj wszystko dzieje się z jakiegoś konkretnego powodu.
Tak, takie zachowanie pasuje mi do Willa. Dawny Graham raczej nie posunąłby się do zrobienia takiej rzeczy, ale obecny to już zupełnie co innego. Na początku nigdy nie mogliśmy przewiedzieć co zrobi Hannibal, teraz tak samo jest w przypadku Willa. Obaj są połączeni w jedno. Hannibal dał Willowi coś od siebie, Will zrobił dokładnie to samo.
- Did you believe you could change me the way I've changed you? (Hannibal)
- I already did. (Will)
To wszystko wyjaśnia.
Cho*era, a jednak. Równania na odwrócenie czasu, seriously?! Bryan każe być bardzo czujnym podczas oglądania. I pomyśl, jeśli ktoś nie jest tak bardzo zainteresowany serialem, nie siedzi w fandomie tak głęboko, to ta informacja na pewno do niego nie dotrze. Pozostanie wielka niewiadoma i ktoś sobie pomyśli, że znowu machnęli ujęciem bez znaczenia i bez sensu. Coraz bardziej widoczny staje się fakt, że to serial tylko dla mocno zainteresowanych. Jeśli ktoś nie zwraca takiej uwagi na drobnostki, wszystko zaczyna wydawać się nielogiczne. Tym sposobem oglądalność leci gwałtownie w dół.
Ja bym się nigdy nie spodziewała, że Hannibal sam się podda. Naprawdę byłam zaskoczona całą sytuacją, a słowami skierowanymi do Willa w tamtej chwili jeszcze bardziej. Masz rację Iga, to nie mogło się zakończyć inaczej. Tak musiało być.
Hannibal nigdy nie daje za wygraną. Wie, co robi i zawsze panuje nad sytuacją. Myślę, że doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że Will nie wytrzyma i wróci do niego. Pomoc Jackowi może być dla Grahama tylko pretekstem do spotkania z Lecterem, pretekstem tłumiącym wyrzuty sumienia z niedotrzymanej obietnicy. Czy naprawdę tego nie chce? On chcę nie chcieć się z nim nigdy więcej nie zobaczyć, ale i tak zawędruje przed szklaną szybę, wprost przed oblicze swego Nakama. Będzie usprawiedliwiał się ze swoich poczynań chęcią pomocy Crowfordowi i dzięki temu nie będzie czuł się ze sobą tak okropnie.
Hannibal to przewidział. I wykorzystał do swojej niekończącej się gry. Myślę, że pozwolił się złapać także dla tego, iż miał pewność, że kiedyś nadarzy się okazja do ucieczki. On planuje, wymyśla scenariusze swego życia z wielkim wyprzedzeniem. A za kratkami na planowanie ma mnóstwo czasu.
No właśnie, ciekawe czy Hannibalowi uda się dopaść Alanę. Możliwe, że tak, ale to już raczej nie w tym sezonie. Następnego zapewne nie zobaczymy, więc raczej nigdy nie przyjdzie nam się dowiedzieć, jaki los czeka doktor Bloom.
Mi też podoba się zabieg rozłożenia postaci Clarice na kilka osób. Alana i Miriam mogą być marionetkami w ręku Lectera, Willowi przypadła rola osoby, którą Hannibal szczerze pokochał, bycia jego imago. Graham otrzymał najcięższą partię. The Devil and I *.*
Och, to niesienia Willa było takie cudowne. Oczy wyszły mi do wierzchu z emocji. Odgryzienie Policzka też wspaniałe. Jedna z najlepszych scen tego odcinka.
Widzieliście to promo: https://youtu.be/RLb12Eg4f00
2 minuty umierania. A teraz stygnę. Połóżcie kwiatki na moją mogiłkę.
No jasne, że widziałam. Jest świetne, w dodatku ta muzyka...
Umierałam również, gdy oglądałam po raz pierwszy.
A co sądzisz o najnowszych zwiastunach? Oglądałaś? Wyskoczyły chyba dwa albo trzy. Can't wait.
Widziałam tylko 2, całkiem spoko :) Ale nie położyły na kolana. Za to 3x8...ugh. Demolka mózgu :D
No dobra mam trochę czasu, rozwinę, bo zupełnie nie wiem co o tym myśleć, te zwiastuny zdemolowały mi mózg. Nowe wątki przed nami. Time-jump? Will wraca do FB? List?! Znaczy że od kogo? Spotkanie z Hannibalem po latach - jezu, jak to zepsują to nie wiem, zamknę się w sobie. A przede wszystkim Czerwony Smok, o którym nie mam bladego pojęcia. Nosz kurde.
Bardzo interesuje mnie sprawa z tym listem. Czy faktycznie będzie to wiadomość od Lectera? Szczerze mówiąc to mam taką nadzieję. Jest to dobry sposób na ukazanie tego, jak w Willu mogą obudzić się wspomnienia po tych trzech latach separacji od doktora. Wyobraź sobie: Will dostaje list, koperta podpisana jest tym charakterystycznym pismem, dzięki któremu Graham już wie kto jest autorem, rozdziera papier, czyta. Chciałabym ujrzeć jak zmienia się jego wyraz twarzy, jak wracają do niego tłumione uczucia. *.*
No i Molly. Molly i jej syn ukazali się w tych zwiastunach. Will wydaje się być przy nich spokojny i szczęśliwy. Ale co się stanie dalej? Kiedy już spotka się z Hannibalem? Kiedy znowu zaczną ze sobą rozmawiać? Czy Hannibal znowu wkradnie się do jego umysłu i zrobi przemeblowanie? Dammit, ja chcę wiedzieć! Teraz, już!
O tak, lepiej niech tego nie zepsują. Liczę, że historia Czerwonego Smoka będzie tak ciekawa, jak się zapowiada. Zastanawiam się czy obdarzę Francisa granego przez Richarda Armitage'a taką sympatią, jak tego książkowego. Niedługo przyjdzie nam się przekonać...
Ta... list od Lectera, mogę sobie wyobrazić jak bada kopertę i otwiera i prawie pada na zawał. Albo ja padam. 3 lata to trochę czasu. Ale i tak. Zupełnie nie klei mi się z tą Molly. Tak mi nie pasuje, łapię się na tym że zupełnie wypieram istnienie tej pani.
Łapię się na tym, że mam oczekiwania, a to bardzo niedobrze. geh.
Jeszcze chwila.
Uchh, już sobie wyobrażam tę pełne napięcie chwile na wstrzymanym oddechu, dłużące się w nieskończoność sekundy...
Tsaa, też mi się to trochę nie klei. Może dlatego, że w książce też nie lubiłam Molly? Poza tym podczas czytania odnosiłam wrażenie, że historia rodziny Grahama została wepchnięta na siłę. Jak dla mnie to mogło jej wcale nie być, dlatego boję się, że i w serialu nie unikniemy tej sztuczności. Chciałabym, żeby pani Graham zniknęła równie szybko, jak się pojawi.
A jakie są Twoje oczekiwania? Podziel się, z chęcią je poznam.
Że wątek z Molly będzie mimo wszystko do przełknięcia. Że ponowne spotkanie Hannibala z Willem złamie mi serce. I że Czerwony Smok będzie totalnie chorym zje.bem. Niby mało, ale dużo. Lepiej nie mieć oczekiwań.
W takim razie mam bardzo podobne oczekiwania. Chciałbym, żeby ich ponowne spotkanie złamało mi serce w pozytywnym tego słowa znaczeniu, żeby Molly okazała się w porządku i mimo to jednak odeszła od Willa. Tylko coś tak czuję, że moje marzenia o spełnieniu się hannigramowego scenariusza spełzną na niczym. Lepiej nie mieć oczekiwań, człowiek się tylko zawiedzie. Chociaż to,że Red Dragon będzie ostro pogrzany, to akurat może się ziścić.
Ja już widziałam 3x08, ( uwaga spojler za spojlerem) no i tak:
- Serial trochę wrócił do dawnego, dobrego stylu.
- Hanneczek szykowny jest nawet w celi. A cela - na bogato, jak to mówią.
- Will niby ma psy ale jednak widać, że czegoś mu brak.
- Nie podoba mi się Molly.*
- Całkiem fajny ten nowy Ryszard.
- Zakończenie odcinka - czekam sobie na jakieś fajne słowa jednego do drugiego a tu ... koniec odcinka.
* Nie czytałam książki, więc może mi ktoś wyjaśni - ten Walter w książce też nie był synem Willa ? (Chyba, że coś mnie ominęło) No bo kurcze, minęły trzy lata a on ma 11...
No i polecam youtubową parodię naszego serialu - jest świetna. :D
Ja jeszcze nie widziałam tego odcinka, nadrobię za tydzień jak wrócę z wakacji. Walter? W książce nazywał się Willy. Tak, nie jest synem Willa. Jego ojciec umarł, nowa pani Graham była wdową. A jak Will i Molly w stosunku do siebie? Miłość kwitnie?
Wydaje mi się, że Walter, chyba że bardzo nie uważnie oglądałam... :(
Dzięki za wyjaśnienie :D
Według mnie Pani Graham filmowa była dużo ładniejsza.
Czy ja wiem czy kwitnie ? . Takie tylko rozmowy - W: Jak wrócę to będę inny. M:Ale ja wciąż będę taka sama. Jakoś tak bez szału. To nie takie rozmowy jak z Hannim. :p
Dziękuję, mam nadzieję, że pogoda się poprawi, bo nad morzem bez niej ani rusz. A tu pada i zimno. A nie ma za co, służę pomocą. Możesz pytać o każdy książkowy wątek. Czytałam, wszystkie części mam w domu, także wiesz, mogę na bieżąco zajrzeć ;)) Szczerze Ci powiem, że masz rację. Ta serialowa Molly nie jest chyba zbyt urodziwa, ale cóż, nie mi to chyba oceniać. Ważne, żeby w miarę dobrze grała. Chociaż i tak nie sądzę, bym ją polubiła. Kobiety w tym serialu szału nie robią. Mężczyźni zdecydowanie rządzą, takie jest moje zdanie. Cóż, to dobrze, że Will nie ma takiego relacji z żoną. Tylko z Hannibalem udało mu się coś takiego stworzyć. "jak wrócę to będę inny"? Ach... No nie wątpię. Ale o co chodziło? Jak wróci od Hanniego czy z miejsca zbrodni?
Ja też jej nie lubię. Masz racje - faceci tutaj rządzą.
Myślę że jak wróci od jednego i od drugiego, to się łączy ze sobą. I tu nasuwa się takie Hannigramowe pytanie - A on wgl do niej wróci ? xD
Haha, no właśnie. To bardzo dobre, hannigramowego pytanie. A najlepszą odpowiedzią byłoby "nie". Wydaję mi siłę, że po spotkaniu z Hannibalem, po znalezieniu się na miejscu zbrodni, wśród zapachu krwi coś się w Willu wreszcie odblokuje.
Dokładnie ^^ Achhh, zastanawiam się, czy oni naprawdę się rozstaną czy nie. Mogliby, bo szczerze to Will nie pasuje mi to takiego standardowego życia rodzinnego. A poza tym jakoś tak dziwnie, gdy on jest tak całkowicie hetero.
No to s08. Pisze spojlery :)
Serial nabrał tempa. Zmiana kolorystyki, niewiele scen slow motion. Podbarwienie czerwienią. Wróżka Zębuszka aka Red Dragon - wow! Jest dobrze. Mam nadzieję, że utrzyma poziom.
Sporo uroczych dialogów. Scena w której Hannibal z Brianem zajadają plastikowymi łyżkami jest absolutnie przecudna :D
Rozmowa z Alaną "I'm not insane" - sprostujcie, ale Hannibal mówi to samo co Will w s02 ?
Molly jest nijaka, nie wiem jak w książce, ale tu jest protezą dla Willa, który wpakował się w rodzinę itp. bez przygotowania, żeby się jakoś poskładać po wszystkim co przeżył. I udowodnić, że może być normalny. Mimo że nie może. jeśli tak miało być, to efekt został osiągnięty.
List od Lectera :D Napisał do Willa:
"Dear Will, we have all found a new life, but our old lives hover in the shadows."
Ja myślę ze to powinno to lecieć tak:
"Dear Will, we have all found a new life, however, in our new lives, we both are merely shadows."
Hehe.
Pięknie pokazany jest świat równoległy, w którym sobie przebywa Hannibal.
Spotkanie po latach. No.
Hannibal odwrócony plecami. Will idzie w jego kierunku. Hannibal wie, że to Will (zapach, sposób poruszania, dosłownie wszystko) ale odwraca się dopiero gdy Will staje przy szybie.
"Hallo Dr. Lecter" - oficjalnie, spokojnie i profesjonalnie, ale emocje? Co się dzieje w jego głowie? Stoi blisko szyby, bardzo blisko, chyba bliżej się nie da. Zupełnie inaczej niż Brian i Alana.
"Hallo, Will" - gorycz, smutek i radość.
I poszłam sobie popłakać w dywan :D
A zapomniałam o czymś . Zwróćcie uwagę na scenerię świata Lectera.
Gdy je z Brianem, otoczenie to cela Hannibala. Czyli Briana w ogóle nie wpuszcza do swojego pałacu, nawet na wycieraczkę.
Gdy gada z Alaną, są w gabinecie.
Ale Willa zaprasza do miejsca, w którym "spotkali się" po raz pierwszy w Europie. W tej kaplicy, w której na niego czekał na początku sezonu 3. I na początku e8.
To bardzo ciekawe, co mówisz. Może rzeczywiście coś w tym jest. Nie, źle - na pewno coś w tym jest. Hannibal wpuszcza Willa do głównej komnaty swojego pałacu pamięci. Alanę zaprosił tylko do przedpokoju. Will to Will. Mimo wszystko zdaniem Hannibala zasługuje na to miejsce...