Nie rozumiem czemu wszyscy są tak rozczarowani tym, że w serialu nie ma takiego samego klimatu jak w Falloucie. Przecież Jerycho rozgrywa się tuż po wojnie nuklearnej a nie jak Fallouty kilkanaście lat po. Jeżeli ktoś myśli, że razem z upadkiem bomb z pod ziemi wyjdą Deathclawsy, świat zmieni się w pustynię, klimat oszaleje a Bractwo Stali będzie szukać resztek cywilizacji sprzed wojny to śmiać mi się chce.
Serial jest dobry, bo dobrze obrazuje zachowanie ludzi stawiających czoło katastrofie. Przypomina mi setting do Neuroshimy rozgrywający się w okolicach 5 września 2020
Może dlatego że Fallout dotarł do Polski przed Jerycho. Sam trafiłem na ten serial dzięki fanowskiej stronie Fallouta, aczkolwiek jestem zachwycony :)
Pozatym maży mi się obejżeć ekranizacja Fallouta, choć z drugiej strony boje sie że ktoś by to spieprzył...
No chyba że by się za to zabrał sam George Miller, tudzież Scott Ridley...
O ile ekranizacja Fallouta zostałaby zrobiona przez tych ludzi, o których mówisz/piszesz to jestem za. Znając życie jeśli już ktoś się za to weźmie będzie to Uwe Boll (czy jak go tam się pisze) i to będzie koniec.
A przy okazji, widziałeś tę produkcje:
http://www.youtube.com/watch?v=Q9UwlAAnlmg
?
Dzięki za link. Ciekawa produkcja. Przez chwilę myślałem, że to tylko jakieś promo-urywki z jakiegoś wysokobudżetowego filmu a nie produkcji niezależnej. Z marszu obejrzałem wszystko co nakręcili o Falloucie. Widać, że twórcy się starają żeby wszystko było w odpowiednim klimacie Wastelandów :)
Ciekawe jaki budżet mieli na nakręcenie tego serialu. Zrobione to jest z humorem i polotem. Wiedźmin (film/serial) nawet nie ma co startować.
Ale mimo wszystko coś z większym rozmachem i konkretną fabuła z GECK na finale marzyy mi się obejżeć (popłynął bymi powiedział "nakręcić" ale wtedy musiał bym być bogatym dzieciakiem urodzonym w kaliforni buhaha).
A widziałeś The book of Eli (Księgę ocalenia)? Film może troche niedociąga, fabuła nie powala a końcówka wedle moich odczuć psuje cały film, ale same lokacje, i widoki sprawiają wrażenie momentami jak żywcem wyjęte z F3, albo NV...
Widziałem. Podobnie jak większość posapokaliptycznych filmów. No i to co powiem/napiszę może być dla wielu obrazoburcze ale powiem, że mi się podobał. JEdnak moim zdaniem The Road jest najlepszym w gatunku. Główny bohater to nie jakiś przetwardziel, który wyżyna wszystkich w koło ale zwykły człowiek opiekujący się dzieckiem i chcący jakoś przetrwać.
Oglądałeś może The Treads? Droga przy tym to teleranek. Jak dla mnie to jest najbardziej realistyczny film w klimacie post apo, od innych różni się tym że skupia się głównie na samej apokalipsie i wydarzeniach bezpośrednio po niej.
Ani filmweb, ani imdb nie słyszały o "The Treads". To na pewno poprawny tytuł? Chętnie bym zobaczył ten film.
Przepraszam, błędnie napisałem tytuł, chodziło mi o "Threads", mam go w ulubionych jakby co. Możesz go znaleźć na yt w wersji z polskimi napisami, na filmwebie w dyskusji o nim jest podany link.
"Book of.." nie było najgorsze, choć ja ogólnie nie znam Fallouta, więc może nie powinienem się odzywać. Ale za to szczam na Jericho, to co, mogę??
Właśnie skończyłam cały serial. Moje wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Zawsze to coś innego od wampirów, wilkołaków i wszystkich tych seriali, które bardzo lubię. Nie rozczarowałam się, choć kilka odcinków było słabszych :)
Wypraszam sobie. Jacy wszyscy. Genialna rzecz jak dla mnie a też jestem w wolnych chwilach fanem Fallout'a,
a widziałeś Firefly? (http://www.filmweb.pl/serial/Firefly-2002-108606)
moim zdaniem bardziej pasuje do Fallouta, może przez ten westernowski klimat.
nie wiem do końca jeszcze na czym polega fenomen tej seri, bo naiwny jak cholera ale już za nim przepadam :)
Pozdrawiam!