Ten serial jest śmiertelnie niebezpieczny! Wpaja ludziom przekonanie że broń jądrowa to nic takiego i po jej masowym użyciu da się spokojnie dalej żyć. Pamiętajcie że ludzie w większości są mało inteligentni i bardzo łatwo przyswajają "prawdy" przekazywane przez TV. Mam nadzieję że realizacja tego rodzaju serialu to przypadek, a nie zamierzenie mające odpowiednio przygotować społeczeństwo na użycie broni jądrowej :(
A tak z ciekawości to który serial ma przekaz moralny, z którego ludzie mogą wyiągać pouczające wnioski, które wniosą do życia codziennego?
Poza tym akcji w serialu nie nazwałbym spokojnym życiem po ataku jądrowym. Niby co mieli robić mieszkańcy miasta zadrzeć kiecę i biegać w popłochu?
Szczerze?
Po takim wydarzeniu powinni .... umrzeć.
Wiem że wtedy nie było by serialu, ale nie widzę powodu dla którego potrzebny jest serial oswajający ludzi z nuklearną apokalipsą.
Powstał jeden taki serial a Ty robisz taki popłoch... Serial bardzo fajny, fabuła ciekawa więc skoro komuś serial nie pasuje to niech go nie ogląda i się nie wypowiada jego temat. Proste.
Nie proste.
Wystarczyło zastosować sposób znany z programów typu "nie rób tego w domu" i na początku dać informację jak by wyglądała sytuacja naprawdę.
To że normą jest fakt realizacji serialów ogłupiających widzów nie znaczy że jest to dobre. Tylko czekać jak jakiś amerykański widz zrobi komuś tracheotomię za pomocą słomek z napoi w kartoniku.
Ostatnio dużo mówi się o tym że "USA zastrzega sobie prawo do użycia broni jądrowej jako pierwsze" w kontekście Iranu. Dlatego niepokoi mnie każda próba wybielania broni jądrowej, i krajów które by ją użyły. Nawet w tak z pozoru niewinnym serialu jak ten.
W takim razie dobrze że taki serial powstał. Widać nie zdajesz sobie sprawy, że same Stany Zjednoczone od lat 50 przeprowadziły ponad 1000 prób jądrowych z czego większość na terenie Stanów w niezbyt dużych odległościach od miast. Ba nawet wysyłano żołnierzy na poligon jądrowy krótko po wybuchach, żeby jak to ładnie nazwali [zobaczyć jaki efekt będzie to miało na żołnierzy]. Nie da się ukryć, że wielu ludzi w tym cywili ucierpiało na skutek promieniowania ale jednak Ameryka nie wymarła. W serialu zdetonowano 'tylko' około 20 bomb i to o niewielkiej sile rażenia poza tym bardzo ładnie pokazano w jednym z odcinków działanie promieniowania na różne obszary. Oczywiście z punktu widzenia scenarzysty. Nie pokażą jak byłoby naprawdę bo tak naprawdę tego nie wiadomo. Wszystkie symulacje i tym podobne rzeczy to tylko przypuszczenia najbardziej prawdopodobnego scenariusza, który w kulminacyjnym momencie mógłby się nie sprawdzić.
Z jednej strony jesteś przeciwko serialowi, który pokazuje użycie bomb i zaraz wypominasz użycie słomek z napoi do ratowania życia. Idąc za tym powinni produkować tylko telenowele bo tam się wszyscy kochają a największy problem to czy Zenek kocha Jolę. Każde użycie broni, każda wymiana ciosów powinny zostać usunięte bo ogłupiają widza. Zgadzam się, że czasami ludzie zanadto wierzą w to co widzą w telewizji ale jednak dla sporej grupy widzów to po prostu czysta rozrywka.
Zgadzam się z tobą prawie całkowicie.
Oczywiście że TV nie musi (nie może) być całkiem realistyczny, ale nie powinien być też całkiem od rzeczywistości oderwany.
Wspomniałem o słomkach bo akurat to ktoś może próbować zastosować w życiu, natomiast wiedzy o działaniu broni jądrowej, mam nadzieję, stosować nie będzie musiał.
Co do faktu że dla większości widzów jest to po prostu rozrywka. To oczywiste. Niestety natura tworząc mózg nie przewidziała że kiedyś ktoś może go celowo bombardować fałszywymi danymi wzrokowymi i słuchowymi. To dlatego możliwe są sztuczki magików i złudzenia optyczne/słuchowe. Dlatego też za 10, 20, 30 ... 50 lat obecny widz nie będzie pamiętał, że to co pamięta pamięta z TV a nie z prawdziwego życia.
Jeśli ktoś uważa że jest to mało wiarygodne to niech sprawdzi swoją wiedzę o ... obowiązujących w Polsce ustawach :) W TV co chwilę słyszymy o "przyjętych przez Sejm ustawach" i zapamiętujemy to, jeśli nie usłyszymy że dana ustawa została odrzucona (przez Senat, Prezydenta) to pamiętamy że obowiązuje. Pamiętamy to ponieważ dziennikarz nas oszukał.
Cieszy mnie, że zaczynamy się rozumieć.
Zgadzam się, że telewizja powinna mieć w sobie dozę realizmu chociażby ze względu, że zbytnie wypychanie fikcją zaczyna wychodzić z ekranu i razić w oczy. Jednak z mojego punktu widzenia rzeczony serial nie może tak naprawdę odzwierciedlić jak naprawdę wyglądało by życie po takiej katastrofie [i czy wogóle by wyglądało] ze względu chociażby na fakt, że nigdy do czegoś takiego nie doszło a prawdopodobny scenariusz byłby niesamowicie nudny. Wkręcono więc różne typowo filmowe wątki. Niektóre z nich może nawet przerysowano ale to w końcu serial a nie film instruktażowy. I takim go trzeba traktować.
Co do nieszczęsnych słomek. Potwierdzenia nie mam ale podobno na krótką metę jest to możliwe. Biorąc oczywiście pod uwagę fakt, że trzeba się znać co nieco na anatomii. Zwykły zjadacz chleba nie byłby w stanie zrobić odpowiedniego nacięcia żeby takowy zabieg przeprowadzić. To znaczy w stanie może by był ale skutek mógłby być nieciekawy.
Jakby nie było dalej będę traktował ten jak i inne seriale z przymrużeniem oka.
Tak tylko się wtrącę do tej rozmowy. Ten facet (Jake) co robił tą tracheotomię to był jakimś tam komandosem, był w wojsku i w ogóle :) Więc chyba stąd wiedział jak to zrobić.
Popieram stanowisko osoby z góry, że serial należy traktować z przymrużeniem oka :)
No powiedzmy ;) Mógł w jakiś sposób zdobyć taką wiedzę, tak naprawde nie wiemy co robił jak Go nie było. Nie był dokładnie komandosem. Był cywilnym pilotem pracującym dla wojska. No ale w końcu to film nie wnikajmy w takie szczegóły. Rambo też sobie wypalał rany po kulach prochem ;)