Do elitarnych "czerwonych beretów", jednej z pierwszych polskich formacji będących częścią sił szybkiego reagowania NATO do odbycia zasadniczej służby wojskowej trafili:
- facet ze zniszczonymi stawami, który ma 50kg nadwagi
- facet z głęboką introwersją, a może nawet i depresją
- facet , który miał połamaną rękę i nie jest w stanie robić pompek
- facet, który ma lęk wysokkości
- facet, który jest zbyt gruby by chociaż raz się podciagnąć na drążku
- duża liczba facetów, którzy dopiero na bramie jednostki dowiedzieli się, gdzie w zasadzie trafili
I jak to wszystko miało działać? W jaki sposób ówczesne WKU decydowalo o przydziale konkretnego poborowego do konkretnej jednostki? Ja rozumiem, że każdy kto nie miał mocnych papierów do wojska musiał być wzięty, ale czy aby na pewno każdy do takiej elitarnej jednostki, gdzie wymagania są szczególnie wyśrubowane? Dramat.