Szczerze? Temat zmałpowany z tv.com, ale my w polskim wydaniu też powinnyśmy mieć coś takiego, nie? Więc... jedna pisze zdanie, a kolejna pisze czy się zgadza czy nie i daje kolejne. Czyli już wasza wola czy to będzie prawda czy nie... Zaczynam:
Booth powiedział Parkerowi, że małpy są, jak ludzie.
już wiem, nigdy jeszcze w całości i dokładnie nie obejrzałam rozmowy Hodginsa i Angeli z tą wymoczoną panną w 3x05, dlatego nic nie pamiętam.
mój słownik mówi, że "lummox" to "tuman", więc się zgadza.
pewna latarka, niestety nienależąca do Bootha, wskazała komuś drogę. komu i gdzie?
Hehe, dobry pomysł ;D
Zawszy mnie bawiło jak Zach i Hodgins kłócili sie kto ma byc tym królem labolatorium XD
Hmm.. nie wiem jak wy, ale ja uwielbiam sceny w których Brennan i Booth jadą samochodem i prowadzą zażartą konfersację. Zwykle ma to wspólnego z wierzeniami Brennan, o jej poglądach itp. A Booth chyba bezskutecznie chce ją od tych poglądów odciągnąć i przekonać do swoich XD
zażarte dyskusje między B&B to były prawdziwe perełki ;), szkoda, że ostatnio jakby ich trochę mniej :(
Nie lubię tego odcinka....Podrzucona latarka wskazywała w labiryncie drogę do mumii. Mimii szukali B&B ma się rozumieć.
Teza: Montenegro to prawdziwe nazwisko Ange.
To myśmy się o coś zakładały? Nie pamiętam, ale skleroza.
cicho, LG! śmieją się z nas, że ciągle się tu bawimy, to wymyśliłam racjonalny argument, żeby nie było, że jakie dziwne jesteśmy :DDD
Cyt 3x05 - Angela Montenegro to nie jest twoje pierwsze nazwisko. Zmieniłaś je w 18. urodziny, bo ujrzałaś to we śnie.
Po-mo - to chyba skrót od postmodernistyczny, czy postmodernizm
Wg Bootha Caroline jest „da bomb” – super, ekstra
Prawda, niezbyt subtelna, ale prawdziwa.
„Duch prawa” wiele znaczy dla pracowników Jeffersonian m.in. Jack, Daisy, Bones) 4x08
teza: „Duch prawa” wiele znaczy dla pracowników Jeffersonian m.in. Jack, Daisy, Bones) 4
mam wrażenie, że Caroline zarzuca zezowatym lekceważenie tegoż Duchaż.
Booth dziwi się, że Angole tak chętnie "dają sobie z bańki" tudzież "z byka", zamiast po prostu walnąć pięścią w nos. 4x02
Booth był zdziwiony takim zachowaniem, ale nie przypominam sobie by to zwerbalizował...
Brennan mieszka na 4 piętrze - 2x12
służę cytatem ze sceny ze strażnikiem w czapie:
"Dlaczego każdy bije tutaj każdego głową? Co jest nie tak z dobrym strzałem w szczękę?"
tam była mowa bodajże o piątym piętrze.
"Cycki, balony, bimbały." tych słów lepiej nie używać przy Brennan. 4x07
Mała Brytania jakoś mi nie leży:)))
To prawda, lepiej by Pan V. tak nie mówił, bo Bones tego nie lubi.
Angela zaprosiła Sweetsa na drinka w 4x08, ponieważ rozpaczliwie potrzebowała męskiego towarzystwa.
zaprosiła go, aby tylko porozmawiać.
Myślisz o mnie, jak o męskim towarzystwie? - pyta zaskoczony Sweets.
zredaguj odpowiedź Angeli, ale w stylu Brennan.
Gdybym była Brennan odpowiedziałabym następująco:
Sweets: Myślisz o mnie, jak o męskim towarzystwie?
Bones: Ta kwestia jest dość złożona. Jako samica Homo sapiens uważam młodszego samca jako potencjalnego partnera, ale zważywszy na społeczne uwarunkowania, takie jak hierarchia zawodowa, muszę odpowiedzieć na to pytanie przecząco.
Sweets: Yyyyyyyy..... ok
Prosze o to samo, ale Sweets kieruje to pytanie do Bootha
chodziło mi bardziej o:
- jesteś mężczyzną, więc przymiotnik "męskie" nie powinien cię dziwić. no a że jest nas dwoje, to rzeczownik "towarzystwo" też jest na miejscu. nie dziwi nic.
:DDD
- Myślisz o mnie jak o męskim towarzystwie?
- A co? Zmieniłeś płeć w międzyczasie? Mężczyzna to mężczyzna, nawet jak ciągle ma te dwanaście lat...Zresztą Hodgins poszedł na randkę... Co miałem zrobić? Gadać do siebie? Lepszy Sweets przy piwie, niż Ridż na zdjęciu.
Wszystkie zęby Sweetsa są na wierzchu.
- Awesome.
to samo. Sweets do Cam.
Ale pomysł... Istotnie Brennan mogła podejść do tego semantycznie a nie antropologicznie. Tekst Bootha - super.
Sweets: - Myślisz o mnie jak o męskim towarzystwie?
Cam: - Nie, oczywiście, że nie... a właściwie może trochę tak, bo przecież jest pan mężczyzną... (chwila ciszy) Tak, traktuję pana jak towarzystwo, zdecydowanie męskie (uśmiech).
Sweets: - Cool (Sweets uśmiech odrobinkę niepewny zdradzający zakłopotanie)
Teza: Sweets doskonale wie co o nim myślą w Instytucie.
Jakbyś wpadła na inny pomysł zabawy stylami, to by było super - ja jakoś nie nadaję się na animatora;)))
nie wiem, co to znaczy semantycznie ;)
mnie sie po prostu przypomniało pytanie April: "czy możemy porozmawiać jak kobieta z kobietą?" i... semantyczna odpowiedź Brennan ;)))
na temat zabawy to musisz myśleć, LG, bo przecież nam się topic kończy!
ciągniemy to dalej, czy tworzymy coś ab ovo?
Teza: Sweets doskonale wie co o nim myślą w Instytucie.
taaak, ma na ten temat wyrobione zdanie, uważa, że go wszyscy nienawidzą.
Cam nie spodobało się to, co Sweets wyprawiał z Daisy na platformie naukowej instytutu.
Cam podobał się nowy sposób zwalniania. Cam lubi mieszać przyjemne z pożytecznym i z miejsca polubiła Sweetsa jeszcze bardziej;)))
Ange nie uważa siebie za osobę rozwiązłą
Sama nie wiem, co dalej... temat był dobry, a zaraz dojdziemy ad mala i uczta się skończy. Cytaty już mi się dawno znudziły, ale tę grę można kontynuować... A co Ty na to?
a ja na to, ja na lato! szczególnie takie jak dzisiaj: lato listopadowe :)))
oczywiście, że Angela nie uważa się za rozwiązłą. ona po prostu lubi towarzystwo. kobiece też ;)))
Kabuki ghoul i Daisy rozpoznały denata z 4x08 po zegarku.
To było raczej coś mniejszego i bardziej pierścionkowatego;)
Ange miała 17 lat jak zaczęła zabawy z latarką;)
Jeśli czytać między wierszami był starszy od Ange (16), ale nie sprecyzował.
Ange dotąd nie spotkała jeszcze miłości swojego życia.
Sweets twierdzi, że nie znalazła. Angela twierdzi, że znalazła. Prawda tkwi po środku albo w głowie Hansona. :)
Booth i Brennan wkurzyli Angelę. 4x08
Angela spotkała miłość swojego życia... wiele razy (2 rozmowa ze Słodkim)
ODP: Niestety trochę tak. Spekulacje na temat Roxie wyprowadziły Ange z równowagi
TEZA: Narzędziem zbrodni w 4x08 była zgniatarka do metalu.
Szczezr? Nie mam zielonego pojęcia oco chodzi z tą zabawą latarką. Nie jestem jeszcze aż taka obcykana jeśli chodzi o wiedzę z tego serialu..
Więc może ktoś mnie oświeci? ;>
Do P.Sawyer
Czym jest tajemnicza latarka? To słowo klucz, jakie pojawia się czasem w tematach od lata 2008. Hm... Jest to eufemizm zawarty przez niejaką LG w jej pierwszym opowiadanku „The Man In The River” umieszczonym na tym forum w temacie „Zakończenie 3” zakładka 10-14. O latarce autorka wspomniała 2 razy w części IV (zakładka 12) i w epilogu (zakładka 14). Zachęcam do poszukiwań;)) Wyczaisz, o co chodzi, a jak nie, to daj znać – wówczas Cię „oświecimy” (bez dwuznaczności)
Hm..Oki-doki ;P
Jak znajdę chwilkę czasu to poczytam sobie ;]
Arigatou! (dzięki) *ahh, ta mania j. japońskiego XD*
"latarkę" Bootha wywołała nieopatrznie z jego spod...., to jest chciałam powiedzieć, z przysłowiowego lasu, pewna LG, która podsunęła nam jak rasowa poetka barokowa wizję tej cudej rzec..., tego cudowego przyrzą.., narzą..., tego czegoś w swoim wiekopomnym dziele, o którym wspomniała powyżej. czyś już oświecona? ;))))))
TEZA: Narzędziem zbrodni w 4x08 była zgniatarka do metalu.
pan artysta chyba najpierw został naszpikowany psychotropami, potem dziabnięty toporkiem strażackim, a dopiero na samym końcu zgnieciony w dzieło sztuki.
wytatuowany artysta chciał umówić się z Brennan i Roxie na latarkowy wieczór.
Tatuażman chciał się umówić z Ange i Roxie, a jego uśmieszek świadczył o zamiarach oświetleniowych;)
Dr Wexler przed śmiercia spędził noc z panną Scotch.
sorki ze wtacacam sie ale ogladal ktos 4x09 ?
jak tak mam pytanie co sie w koncu dzieje miedzy Jaredem i Bones ?
widzialam na koncu jakas rozmowe Bootha z Brennan moze wie ktos o co im biega w niej ?
dzeiki