ja "Terminatora" nie pamiętam, bo oglądałam w dzieciństwie i to jeszcze w przelocie. A tekst znam. :) Średni argument.

Po odcinku 4 możemy stwierdzić że trop pada na Stavo jako mordercę (maska, rysunki, podejrzane zachowanie). Oczywiscie Stavo nie jest mordercą lecz fanboyem 6 z Lakewood. Interesuje sie nimi, wie o morderstwach a maska to po prostu "gadżet kolekcjonerski" , wiec automatycznie mozemy juz go skreslic z listy podejrzanych. Akcja bedzie skupiac sie teraz na nim jako głownym podejrzanym. Nie sądze nawet by mogl on pomagać mordercy.

Najważniejsze przemyślenia po najnowszym odcinku czyli: to Eli moze być mordercą lub pomaga mordecy (jak Audrey pomagała Piper). Zniknął na cała noc, co może byc wskazówką że załatwił lewą flaszke tequili oraz przygotowywał aule do pokazu spadajacych zwłok Jake'a. Jego i Stavo najmniej narkotyki chwyciły, prawdopodobnie gdyż: Stavo jak powiedział miał juz do czynienie z tym stanem wiec jego organizm mogl juz inaczej reagowac na obcą substancje w ciele. To samo może być z Elim ktory mogl się jakos udopronić na obcą substancję a nawet udawać i wylewac po kryjomu shoty. Zna jezyk hiszpański, to kolejna wskazówka. W smsie Brooke otrzymuje od Jake wiadomość "hasta la vista", wiemy że Jake już nie zyje i to moderca pisał do niej smsy. Kolejnym faktem jest ze Eli od poczatku kreci się wokół Emmy a w najnowszym odcinku nawet bardziej niż zwykle, a wiemy na podstawie sagi filmowej Krzyk morderca jest w jakims stopniu zwiazany z głowną bohaterką (oczywiscie w serialu nie musi). Także Emma za kilka odc rozstaje się z Kiranem, związuje się z Elim i boom mamy morderce jak w pierwszej czesci Krzyku. Co do tego kto gonił Emme w lesie. To oczywiscie znowu pada na niego. Noah Audrey i Zoe "imprezują ze soba" Brooke i Stavo są razem (mimo ze Brooke pozniej wybiega z pokoju). Poza tym Brooke jest bardzo odurzona halucynacjami by mogla gonic Emme, a Kieran spał jak kłoda. Co prawda nie chcialbym żeby Eli byl nowym mordercą a pomocnikiem komuś ze starej ekipy :)

Zabójcą może być ojciec Stavo, ten nowy szeryf. Ma nieograniczone środki do zacierania śladów i podsuwania błędnych tropów. W dodatku podejrzanie szybko zmył się spod willi Jake'a, gdy go szukał... Poza tym nic nie wiemy o jego przeszłości. Jest wprawdzie Latynosem, ale to nie znaczy, że nie może mieć powiązania z Brandonem Jamesem i motywu o którym nie wiemy.

Ja podejrzewam:

-Matkę Emmy
-Tego Nauczyciela z pierwszego sezonu.

Nauczyciel z pierwszego sezonu czyli Seth w 5 odcinku prawdopodobnie zostanie zabity żelazkiem, na zwiastunie widać jak zostaje poparzony żelazkiem przez mordercę, więc myślę że można go wykluczyć.

Tym razem chyba będzie jeden morderca, a nie dwóch.
Ja obstawiam nowego szeryfa, Kierana i Noah (jest najbliżej Audrey, wie o niej wszystko o czym wie także morderca, ma obsesję na punkcie wspólnika zabójcy z poprzedniego sezonu).
Gustavo odpada, bo to byłoby zbyt oczywiste, ale sądzę, że ktoś go będzie wrabiał. Eli raczej też zbyt oczywisty.
Nie sądzę też by była to czarnoskóra dziewczyna - żeby zadać cios kosą rolniczą potrzeba krzepy i siły, a Zoe jest drobna i niska.

Jill w Scream 4 też była drobna i niska, a była jednym z morderców choć wtedy była wyższa xD (kaskader)

Bransona można już wykluczyć bo w zapowiedzi nowego odcinka widać jak zostaje poparzony żelazkiem.

Jeśli ma być 1 morderca to na pewno nie może być nim Noah bo w 3 odc był w kinie, a morderca w motelu.

Może matka Emmy mści się za córkę? Wiesz Audrey jej pomagała ale tylko ona tamta dostała sprawiedliwość.

córkę która chciała ją wypatroszyć? coś by to było trochę bez sensu xD

Hmmm, w sumie historia w serialu przypomina mi tą z filmu więc tam można się czegoś doszukiwać...

ale jednak są różnice, np: finał 1 sezonu nie był kopią 1 części, tam mordercą był chłopak głównej bohaterki, tu było zupełnie co innego, fakt można się czegoś doszukiwać ale jednak różnią się wieloma rzeczami.

Od 1 sezonu czekam, aż pojawi się Troy. Nawet przez chwilę myślałam, że to on, ale potem pojawił się motyw oddanego dziecka. Być może intuicja mnie nie myliła i jednak wujaszek Troy był w to zamieszany, mówię Wam :)

Aaaa no i jeszcze jedna kwestia... poruszałam już ten temat w wątkach o 1 sezonie: jaka jest właściwie pewność, że Brandon nie żyje? Nikt nie pojawiły się jakieś wspomnienia, zajawki na temat jego pogrzebu, grobu itp. Przecież to idealne miejsce dla mordercy w masce: wypatroszyć kolejną ofiarę na grobie Brandona od którego wszystko się zaczęło. Mam wrażenie, że jego ciała nigdy nie odnaleziono, a więc...?
Wiecie coś więcej na ten temat?

dla mnie to by było naciąganie i nudne, wolę jak mordercą jest ktoś z grupy jest cieawiej a nie sam....morderca, poza tym było widać ze został rozstrzelany a na jednym obrazku z finału (oficjalnym, bo często wypływają zdjęcia z odcinków poszczególnych i niedawno albo jeszcze są już w trakcie kręcenia finału, nawet na snapie dodawali "przygotowania do finału", w każdym razie pojawiło się zdjęcie jakiegoś bunkra czy czegoś z dwoma zwęglonymi ciałami, jedno ma na sobie takie czerwone dziury czy coś jakby ślady po strzałach, a drugie....nie widać nic, więc moja opinia....ciała piper też nie znaleziono....podejrzane nie? ktoś moim zdaniem zabrał ciało brandona martwe i później piper i gdzieś je później umieścił, był oczywiście z nimi związany i ta osoba jest teraz mordercą, to by nie było dziwne, Jason też trzymał łeb swojej matki, Norman Bates również zwłoki swojej matki.

Snapchata na szczęście nie posiadam, więc nie wiem o czym piszesz, ale serio ciała Piper nie odnaleziono? W którym momencie to zostało powiedziane? Jestem na czwartym odcinku.
Dla Ciebie może ta wersja jest nudna i naciągną, a mi się właśnie podoba :) I myślę, że jest mniej naciągana niż niektóre inne tutaj podrzucane np. szaleństwo Emmy. W każdym razie przekonamy się już niedługo.

ciała piper szukali pod koniec 1 sezonu i nie mogli znaleźć, wypływali nawet gdzieś w dal, przecież wpadła do wody przy samym pomoście nie wyniosło ją by tak daleko, nie podali też żądnej informacji o znalezieniu ciała itp. dlatego sądzę że nie zostały znalezione dla mnie była by nudna i naciągana bo morderca mordercą to jedna z najnudniejszych opcj, wtedy wszystkie teorie i wnioski idą do piachu, tak samo w wyspie harpera nie podobało mi się że morderca który kiedyś zabijał...był jednym z morderców, to jest zawsze dla mnie najsłabsze i pokazanie że nikt się nie wysilił bo poszedł na łatwiznę, poza tym matka emmy była przy tym jak go rozstrzelano, a tak jak go rozstrzelano nie było opcji gdyby przeżył, dodatkowo gdyby przeżył serial straciłby jakąkolwiek logikę, nikt tyle strzałów na wylot nie potrafi przeżyć i szaleństwo emmy przynajmniej było by ciekawsze, dla mnie każda osoba z grupy była by ciekawsza niż sam brandon bo on jest uważany za mordercę i to by było.....nudne, a tak zawsze jest niepewność że to ktoś z grupy co w grupie każdy się przyjaźni itp. i większy szok zawsze jest, a o to chodzi dla mnie brandon to było by naprawdę nudne i mam nadzieję że nie posuną się do wersji "nieśmiertelny morderca" bo scream to nie piątek trzynastego tu mordercą zawsze była normalna osoba i to jest własnie dobre w nim, dlatego go tak lubię, gdyby wskrzesili brandona pomimo strzałów przez całe ciało co jest potwierdzone bo była przy tym matka emmy to było by to naprawdę słabe. Poza tym jak mówię, to zdjęcie z finału naprawdę wygląda jak 2 ciała z czego to jedno ma ślady właśnie jak po strzałach. Poza tym dla mnie to i tak nie Brandon powyzabijał te dzieciaki wtedy tylko np: ojciec emmy, nie jest to naciągane, też miał problemy z agresją co tu dodatkowo widać i leczył się w jakiejś klinice również i miał terapię co było pokazane na tym nagraniu w 1 sezonie, więc mógł on za to odpowiadać a wszystko poszło na Brandona który został rozstrzelany.

Ok. A ja bym wolała, żeby to był ktoś z poza grupy - tak jak Piper. Dlatego czekam na Troya. Uważam, że wrabianie kogoś z grupy w morderstwo jest na tym etapie grubo naciągane. Sprawdziło się w Krzyku jedynce, ale tutaj, w serialu, kiedy już tak bardzo poznaliśmy bohaterów.... nagłe wymyślanie powodów dlaczego któreś z nich jest złe będzie mało wiarygodne jak dla mnie.
Odnośnie Brandona jestem po prostu ciekawa czy pominięcie wspomnień o jego pogrzebie, grobie, wyłowieniu ciała jest celowe czy po prostu to zapominalstwo scenarzysty.
A tak poza tym, nie obraź się, ale nie buduj tak wielokrotnie złożonych zdań, bo ciężko się czyta. Pozdrawiam.

Piper nie była spoza grupy, nie chodzi mi tylko o osoby w grupie ale też inne ale też które pojawiają się na ekranie i mają czas antenowy czyli też drugoplanowe itp. a nie nagle Troy nie wiadomo skąd i Brandon i nie obraź się, ale piszę normalne zdania, poza tym z tego co pamiętam twórcy gdzieś coś w wywiadzie mówili o Troyu, jak pamiętam było to coś "Troy się pojawi ale nie w formie cielesnej, zrozumcie to jak chcecie", coś takiego gdzieś czytałem, ja osobiście nie chciałbym żeby to był Troy bo go nie znaliśmy wcześniej a właśnie takich rzeczy nienawidzę, poza tym skąd by nagle znał ich wszystkich? Piper przynajmniej była w ich pobliżu i to było dobre a tutaj nie miało by sensu i nie uważam tego za grubo naciągane. Nagłe wymyślanie powodów nie jest błędem jeśli się to dobrze ustawi i wymyśli, Zoe wcale nie znamy tak dobrze i jest dobrym materiałem na mordercę, to samo np: Eli choć to by było zbyt oczywiste, jest mnóstwo osób do których można by było wymyślić dobry motyw jako mordercę i co by nie było naciągane, szczególnie do tych nowych. Ja chcę żeby to był ktokolwiek a żeby ktoś kogo znamy, a nie ktoś zupełnie obcy, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy, wtedy jest to pójście na łatwiznę całkowite i w pewnym sensie oszukanie tych którzy też mają swoje wnioski i cały czas rozmyślają nad tym, dla mnie najlepsza jest właśnie ta niepewność że to ktoś, kto jest w pobliżu jak właśnie Piper, o to mi chodzi, nie tylko o osoby z grupy ale kogoś kto występuje w serialu i go widzimy na ekranie, jak we wszystkich innych tego typu rzeczach i to jest dla mnie najlepsze i najciekawsze.
Tym bardziej, że teraz jest naprawdę mnóstwo podejrzanych i z takiego wielkiego grona naprawdę łatwo kogoś wybrać, żeby też motyw pasował.
Co do ciała, uważam ze ktoś wyłowił ciało Brandona i gdzieś je umieścił, podobnie jak z Piper i że ten ktoś to właśnie nowy morderca.
Również pozdrawiam.

Też wolę, żeby mordercą był ktoś z grupy, może nie tej ścisłej, ale coś właśnie w stylu Piper, niby z zewnątrz, ale trzymała z głównymi bohaterami. W takich sytuacjach można szukać mordercy nie tylko poprzez fakty i wydarzenia, ale też przez zachowania i relacje między bohaterami, co dla mnie jest dużo ciekawsze.

Dokładnie, mi właśnie cały czas o to chodzi, nie chodzi mi tylko o tą ścisłą grupę, powiedziałem z grupy mając na myśli właśnie ogólnie wszystkich którzy albo są główni albo drugoplanowi, ale żeby tylko przebywali na ekranie.

Skoro to "Scream" to raczej ktoś z grupy niż z poza niej. Jakie wrażenia po 5 odcinku ? Z ataku na Emmę podejrzenia padają na Noah, nauczycielkę, szeryfa bo Brook, matka Emmy raczej nie. Reszta była w bibliotece więc, albo morderców jest dwóch albo to ktoś z dwójki Noah , Szeryf.
Noah w końcu poznał prawdę :)

przepraszam trójki Noah, Szeryf, Nauczycielka.

Noah? Raczej w to wątpie, bardziej wskazałbym tą nauczycielke, od razu po opuszczeniu pokoju i zamknięciu w nim Emmy zjawia się morderca (przypadek?). Na dodatek zaskarbia sobie jej zaufanie przez pomaganie jej w tej trudnej sytuacji.

Tylko ona jako morderca to kopia Piper z 1 sezonu. Twórców raczej stać na większą kreatywność.

Według Ciebie ktoś trzymał ciało Brandona przez te wszystkie lata czy dopiero niedawno je odnalazł? Jeżeli zostało odnalezione to nie miało prawa być zachowane na tyle żeby rozpoznać w jakikolwiek sposób, że to Brandon, a jeśli ktoś ma je przez tyle lat to musi być mniej więcej w wieku mamy Emmy lub starszy.

Po obejrzeniu 5 odcinka skłaniam się ku przekonaniu, że mordercą może być szeryf lub nauczycielka. Może szeryf był jakoś związany z Piper i teraz się mści? Według mnie podejrzana jest też Hayley, ale to też byłoby chyba zbyt oczywiste. Zastanawia mnie jednak fakt co robiła maska Brandona w pokoju Stavo. Jak myślicie?

Moim zdaniem Hayley jest zbyt oczywista, zbyt.....hmmm nie wiem jak to powiedzieć...beznadziejna na mordercę? xD coś czuję że zginie, co do maski, może to swego rodzaju obiekt kolekcjonerski? ma obsesję na punkcie Lakewood Six więc....pytanie tylko skąd ją wziął. Policjanci i Szeryfowie jakoś nie mają szczęścia w slasherach, więc coś czuje że Miguel zginie.

Czytałam pewną teorię, iż nauczycielka była dziewczyną Piper i teraz się mści za jej śmierć na Lakewood six :D

coś czytałem podobnego i przyznam że to ciekawa teoria :D

Mam nadzieję, że twórcy serialu nas pozytywnie zaskoczą. Zobaczymy co odsłonią w kolejnych odcinkach.

To bardzo prawdopodobne.. no i byłoby w sumie ciekawe, ale pamiętajmy, że ciała Piper nie odnaleziono.

Stavo jest fanem Lakewood Six, a maska to raczej obiekt kolekcjonerski. Rysuje komiksy itp. Fan!!! ;)

W sumie to teraz każdy może być zabójcą...
jestem pewna, że zabójcą NIE JEST : Stavo, Noah, Brook, Nauczyciel, Ojciec Brook. Co do reszty to nie jestem pewna, Kieren zachowuje się podejrzanie, być może zrobią to tak jak było w pierwszej częśći Krzyka, możliwe też, że Emma albo jej matką mają jakieś rozdwojenie jazni i one są morderczyniami. Jestem prawie pewna, że to ktoś z tej 5. Możliwe też, że pojawi się ktoś obcy - ktoś kto nie ma z nimi nic wspólnego i tylko ich obserwuje. Eli też jest podejrzany, ale myślę, że on będzie ofiarą, może nie kolejną, ale na pewno umrze.


A co myślicie o Audrey? Ja jestem pewna, że w końcu zginie(poświęcając się za kogoś, albo... dołączy do mordercy).

No i myślicie, że kto będzie kolejną ofiarą? Ja obstawiam laskę z którą pobiła się Emma.

Mam nadzieję, bo ta laska jest strasznie wkurzająca, poza tym to byłby dobry ruch ze strony mordercy, bo podejrzenia padłyby na Emmę. A tak myśląc o nauczycielce, to czy ten trop nie jest zbyt oczywisty? Może zamknęła Emmę, bo ta zachowała się agresywnie. Skoro Noah i Kieran przedostali się do szafki, to morderca też mógł krążyć po szkole. Z resztą tam było tyle dzieciaków, że ciężko dostrzec kogo akurat wtedy brakowało, a przecież drzwi ewakuacyjne do sali, w której przebywali, były otwarte, więc to chwila moment na wejście i wyjście.

Branson będzie kolejną ofiarą. Emma ani jej matka raczej nie, ale chociaż matka w tym sezonie wydaje się mocno podejrzana :V

Nie jest to moja teoria, ale bardzo mi się spodobała, więc udostępniam tutaj.

"No to już wiem kto jest niby tym zabójcą. Ojciec Emmy. Na telefon Brooke pisał zabójca że zobaczy Jake'a jutro - czyli na przedstawieniu czy czymkolwiek to było. Tak się stało. Gdy brała prysznic, Audrey odpisała że zdechnie w piekle. I kto dostał esemesa? Emma. Ojciec mógł podrzucić jej telefon Jake'a, pojawił się kiedy Emma wróciła z leczenia tylko aby zemścić się co spotkało Emmę. Brooke przeżywa identyczne załamanie co świadczy o czystej zemście za córkę. W dodatku widywaliśmy jak ojciec Emmy łatwo wdaje się w bójki po promilach co świadczyłoby o prostych pobudkach."

Teoria jest ciekawa, ale wydaje mi się to znów zbyt oczywista... Mam nadzieję, że twórcy nas jakoś zaskoczą i że mordercą będzie ktoś ze "starej" obsady ^^

ale gdy Emma była w motelu z zabójcą jej ojciec był w barze. Raczej szybko tam nie pobiegł i się opił.

Poza tym Emma powiedziała, że przetrzepała cały plecak dzień przed tym jak znalazła telefon Jake'a w plecaku i wtedy go tam jeszcze nie było, więc musiała to zrobić osoba, z którą Emma widziała się na drugi dzień w szkole lub ewentualnie w nocy, w co wątpię.

Jestem pewna, że to nie jej ojciec - zbyt oczywiste i w sumie mało ciekawe. Mi się wydaję, że ojciec bedzie jedną z ofiar. Tak jak wyżej to musi być ktoś ze szkoły, nawet ktoś kto po prostu zainspirował się całą historią.

Mogłoby być tak, że z tych mocno znanych osób ktoś byłby mordercą i może ktoś mniej znany też. Byłoby ciekawie jak dla mnie. No i jakiś ciekawy motyw do tego.

Dlatego jestem niemal pewna, że zabójcą jest ktoś kto przebywał w bibliotece w czasie kiedy szkoła została zamknięta. Jednakże na pewno nie jest to Noah (jego zaskoczenie kiedy odczytał wiadomości w telefonie Audrey było autentyczne), nie jest to Audrey (pisywała z Piper i teraz ma pietra, ale nie przyłożyła fizycznie ręki do żadnego morderstwa), Stavo lub Eli - zbyt oczywiste, są "oficjalnie" postaciami zwichrowanymi, trochę agresywnymi... Nauczycielka - też zbyt oczywiste, w końcu zamknęła Emmę i wtedy pojawił się morderca. Może tez jest współpracownikiem mordercy, albo jakąś jego psycho fanką?
Po powyższej analizie zaczynam myśleć o Kieranie. Nie jest to może typ moich marzeń, ale jest cichy, spokojny, ma swoje sekrety, ciągle kręci się wokół Emmy, poza tym byłby to niezły hołd do filmowej jedynki Krzyku :)

Mi mimo wszystko pasuje Eli na morderce.
I ten zabieg psychologiczny mordercy wobec Emmy, nie chce jej zabić ani nikogo z ich przyjaciół tylko takich niewygodnych gości. Niszczy Emme psychicznie.
A Kieran moglby sie mścic tylko o to ze go Emma zostawila i bylo w pierwszym odcinku ze cierpiał, nie był sobą.
I ciekawe jak to bedzie gdy Audrey zostanie odrzucona od przyjaciol, choc pewnie Noah bedzie nadal blisko ze swoją kumpelą

Mi marzy się, żeby mordercą była Zoe. Niestety zawsze tam gdzie jest morderca, ona jest gdzie indziej więc raczej odpada, ale motyw mogłaby mieć jak Jill z S4, chęć zyskania "popularności". Poza tym, w serii Krzyk nie mordował jeszcze żadnej afroamerykanin :P

W sumie możliwe, że to Zoe - też inspiruje się morderstwami etc + wkręciła się do nich.

No i nie zareagowała gdy Noah wziął telefon Audrey, tak jakby chciała żeby go wziął?

"pisywała z Piper i teraz ma pietra, ale nie przyłożyła fizycznie ręki do żadnego morderstwa"

Czyżby? Jestem całkiem pewien, że pamiętam scenę z pierwszego sezonu, w którym ktoś w masce napada na Piper i chłopaka Emmy. To musiała być lesbijka.

Yyy...no tak, była taka scena i właśnie cały ten wątek dyskutujemy kto był pomocnikiem Piper - bo że taki był to jest fakt.
Chyba, że masz jakieś argumenty przemawiające za Audrey...? Ja osobiście uważam, że fabuła została specjalnie tak utkana, żebyśmy przez jakiś czas myśleli, że to Audrey (szczególnie po zakończeniu 1 sezonu), ale nie sądzisz, że to zepsułoby frajdę z filmu, gdybyśmy od końca 1 sezonu wiedzieli kto jest mordercą w 2 sezonie? Audrey pisywała z Piper (nie wiedząc, że ona to ona, chyba wiedziała, że pisze z siostrą przyrodnią Emmy, ale nie jak się nazywa i wygląda), nie znosiła kolegów, miała do nich żal, szukała jakiejś zemsty, ale nie domyślała się chyba, że to zajdzie tak daleko. Teraz ma pietra, bo zbyt dużo dowodów jest przeciwko niej.

morderca zabił w s02e06 nauczyciela czy "tylko" go torturował, żeby zrzucić podejrzenia na Brooke? I kto zostaje zaatakowany w promo 7 odcinka? Hayley?