Po latach postanowiłam odświeżyć sobie ten serial i muszę przyznać, że to był zły pomysł. Kiedyś bardzo go lubiłam. Miłość Magdy i Piotra była niepodważalna i fajnie się ją oglądalo. Teraz uważam że to flaki z olejem. Nuda kompletna. Pierwsze dwa sezony jeszcze były do zniesienia , spotem to już tylko równia pochyla.
Obejrzalam wszystkie sezony ponownie do końca tylko dla wątków pobocznych bohaterów i wspaniałej muzyki. Fajnie jest sobie przypomnieć stare, polskie kawałki. Sceny Magdy i Piotra musiałam przewijać, bo nie byłam w stanie ich oglądać, a zwłaszcza w ostatnim sezonie. Aż dziw bierze, że musiałam zapłacić 50zl za odblokowanie serialu na player.
Magda wcale nie była dobra przyjaciółką. Miałam ciągle nieodparte wrażenie, że miała w nosie problemy bliskich bo wiecznie wyciągała swoje własne. Za to jej przyjaciele byli zawsze przy niej i ich uwielbiam. Sebek, Karolina, Agata...ta ostatnia idealnie by się nadawała na główną bohaterkę. Wesoła, spontaniczna, trochę zadziorna i z charakterem. A nie wiecznie zblazowana, nieogarnięta zyciowo mimoza. Przepraszam wszystkich fanów Magdy Milowicz jeśli ktoś to przeczyta. Musiałam to z siebi tu wydusić.
Jestem ciekawa czy ktoś ma podobne zdanie lub może całkiem odwrotne po obejrzeniu serialu po tylu latach?
Mam podobne odczucia. Kiedyś ten serial uwielbiałam ponad wszystko. Postać Magdy była dla mnie czymś ważnym. Dziś jestem ponownie po 1 sezonie i mimo muzyki, która do mnie trafia i przepięknych scen widoków ukochanej Warszawy z 2005 roku, kolejnych sezonów już nie ruszam, czuję się rozczarowana postacią Magdy i jej dziecinnym zachowaniem. Zapewne jest różnica gdy serial ogląda się mając 17 lat i 30 ale nie chce tego psuć, może niesłusznie ale nie chce. Pozdrawiam :)
W tym miesiącu obejrzałam Magdę M pierwszy raz w życiu. Mając właśnie 30 lat, będąc w jej wieku i... Nie rozumiem tych zachwytów, pierwszy sezon jeszcze miał sens, ale reszta? Magda zachowywała się jak dziecko, wiecznie obrażona, spłakana, zła na świat i ludzi, którzy skakali wokół niej. Stale było mi żal Agaty, bo każda próba przebicia się przez mur zbudowany z żalu Magdy, kończyła się stawianiem jej do pionu i uświadamianiem, że nie jest najważniejsza. Byłam pewna, że w 4 sezonie będzie zgoda, wszystko się wyjaśni, a przez 10 odcinków nie wydarzyło się nic ciekawego, nie wspominając o zakończeniu niczym z Jamesa Bonda XD Aaa i jeszcze nienawidziłam Waligóry! Jak mógł zakazać Karolinie pracować, dziś by to nie przeszło!