A swoją drogą to mi go dziś trochę szkoda było. Narzeczona go zdradza, Espe go nie zauważa, Tomas ciągle jest krok przed nim. Biedny Minimo. Choć wiadomo że to gagatek :-)

A mnie Maximo wkurzył :P Sam zdradza(ł) Evę, ale ona już go zdradzać nie może.

dlatego piszę, że to gagatek. Nie bronie go, ale dziś mu zdecydowanie nie szło. Wiadomo że intencje miał niezbyt czyste, wiemy po co tak się starał (urodziny dla Loli, próba znalezienia jej mamy, pieniądze dla klasztoru). Chce zaliczyć cwaniaczek, ale też raczej widać jaki Espe ma do niego stosunek i myślę (mam nadzieję) że to się nie zmieni :-)

No Espe kiedys powiedziala Tonasowi, ze Maximo jej nie interesuje, ze nigdy by sie z nim nie zwiazala, bo przeciez jest bratem Tomasa, a ona ma jakies zasady;) dobre to bylo.

Fakt, przy windzie :-) ale Espi ma dobry wpływ na Maksia :-) pamiętacie jak dobrze się dogadali jak ją uczył na prawko? jak siostra z bratem, ale romansu to z tego nie będzie. Choć Tomas o tym nie wie :-) no cóż zazdrość zaślepia :-P

Oj uroczo zazdrosny jest;) i masz racje, to dogadywanie sie Espe i Maxa to mozna porownac di relacji rodzenstwa tj. Wtedy gdy uczyl ja jezdzic.

tzn. ona chyba poszła mu powiedzieć, że wybrała klasztor i powołanie. Habit miała w torbie, więc gdzieś po trasie się przebrała i wparowała do firmy Maxima już w habicie :)

Nawet nie zwrócilam uwagi na plakat i opis,bo od razu wchodze na wątki :D

dziękuję .
Lepiej się już czuję,ale jeszcze nie nadrobiłam odcinków,bo nie miałam czasu.

Może w niedzielę się uda :D

Miłego wieczoru :D

no o ten plakat to pisałam do filmwebu chyba z 5 meili no i jedna kobieta napisała, że mimo iż się tym nie zajmuje na stałe to zaakceptowała najbardziej oczywiste plakaty, żeby coś było. no i dobrze;)

Z tymi plakatami i aktorami to się trzeba długo prosić.

Jakoś powoli działają Ci administratorzy :D

niestety tak;/ ale cos jednak wkleili. Bo niby ja też od razu wchodzę w wątek, ale jak czasem przechodziłam przez główną stronę telki to tak pusto;./

Dzięki za działania w sprawie plakatu, bo biednie to wyglądało wcześniej :-)

Nom, tu juz 63 odcinek a plakatu nie bylo. Najwazniejsze, ze juz jest. I nie ma za co;)

Hej dziewczyny

Hej witamy :-)

Siemanko :D

hej;)

Hej, witamy :-)
Dzisiejszy odcinek - Znowu Espe i Tomas zwarli szyki dla dobra sprawy i jak zwykle kiedy działają razem się udało, są dla siebie stworzeni :-) Cudowne sceny:
- Wizja Tomasa... łooo... matko, gościa wzięło tak że już wariuje i widzi Espę gdzie jej nie ma :-)
- Jak Tomas trzymając rękę Espe zmienił razem z nią ten bieg... ich spojrzenia mmmm... :-)
- Espe tańcząca przed padre... hahaha... to jest świruska do kwadratu :-)
- Jak się przytulili i na końcu Espe "razem możemy wszystko, jest w nas ogień"

Hehe wlasnie ogladam powtórkę

A najgorzej to mnie wkurza fortunato wredny strasznie no i genka.. ale ona to juz mnie zaczyna bardziej śmieszyć niz denerwować ☺

ja jeszcze nie nadrobilam odcinków.

Wiecznie coś wyskakuje.

Postaram się jak najszybciej zobaczyć :D

Widać że wybujała wyobraźnia to u Ortizów rodzinne :) I Max i Tomas mają fantazje o Espe :D
Alicia - jak mnie ta baba wkurza. Niech ktoś ją kopnie w tyłek tak porządnie, najlepiej o takiej mocy że wyleci z serialu. Nie ma to jak zwalić na szkołę to że syn przespał się ze swoją dziewczyną. Pewnie jakby nakryła go z Valentiną to by jej nie przeszkadzało bo ona jest z ich sfery. A w całej tej sytuacji Jorge, cudowny. Coraz bardziej go lubię i nie rozumiem jak wylądował w związku z taką piranią.
Cieszyło mnie że powrócili to zabawnych akcji z Espe i Tomasem. Bo jak dla mnie to należy do zdecydowanej zalety tego serialu.
Eva - czemu ona nie wypomni Maxowi jego licznych zdrad tylko tak się kaja, przecież nawet go nie zdradziła :/

Co do Evy to faktycznie Maximo ją fatalnie traktuje i szuka sobie wymówek, ale to jak Eva traktuje Juane to jest karygodne. Nie dość ze nie jest u siebie to jeszcze pomiata ludźmi. Uważam, ze Juana nie zasłużyła sobie na takie traktowanie. Tym bardziej, że jest z Tomasem i Maximo od dawna, nie jakaś byle służąca ale prawie druga matka.

Ja na postać Evy patrze przez palce i jej zachowanie niektóre pomijam ponieważ bardzo lubię tą postać. Może jeżeli z Juany byłaby jakaś ofiara losu bardziej by mi się rzucało to w oczy ale kobieta sobie za wiele z jej gadania nie robi.

Mam tak samo: Daruję Evie wybryki bo ją lubię. Poza tym, wszystkie te jej mataczenia są raczej śmieszne niż straszne i póki co, nikomu większej krzywdy nie wyrządziła. Nawet z Fede, mogła go wykorzystać, zwinąć auto i zabawić się z "gówniarzem", a tu zachowała się bardzo przyzwoicie. Juana sobie poradzi, już się pewnie przyzwyczaiła, widać że to babka nie do ruszenia, zresztą pamiętacie jak sobie robiła z Evy jaja w szpitalu? (jakieś początkowe odcinki) mówiła jej "o trup jedzie" :-), więc chyba się jej raczej nie boi.

Super że ktoś też dostrzega rosnący urok Jorge :-) też uwielbiam go z każdym odcinkiem coraz bardziej. W Alicji wkurza mnie wszystko, pojawia się co jakiś czas i mnie denerwuje, nic o niej nie wiadomo oprócz tego że jest wredną babą. Gienka jest mi już bliższa, bo wiem przynajmniej co ma w tej swojej głowie (chęć władzy :-P) no i czasem jest śmieszna. A padre i Espe to bajka w 64 odcinku, znów razem w akcji, znów zakochane oczęta i w ogóle miód-malina :-)

Ja jego postać ogólnie lubiłam choć momentami wydawało mi się że było go za wiele. Jednak ostatnio wydaje mi się że jest większy nacisk na jego postać. Bardzo podobają mi się jego relacje z Pedrem. I ogólnie jak wszystkim pomaga.

Na początku to się wkurzałam, że wszędzie go pełno i ciągle się przewija. Z czasem zaczęłam się do niego przyzwyczajac, lubić, bardzo lubić, a teraz to uwielbiam. W stosunku do Pedro jako ojciec, do Espe (jako ojciec :-)) do Tomasa jako "partner w sprawie" (już trochę razem pozałatwiali: pościg za bandziorami, szukanie matki Loli), do Clary jako platoniczny (mam nadzieję że przejściowo) ukochany. Fajny jest z niego facet.

Fajny odcinek :D

Robi się coraz gęściej miedzy protami :D

zgadzam się ze wszystkim;) świetna, wspólna akcja. Pomysł Espe, żeby ganiać i nagabywać władze kościelne;) Niesamowicie stuknięty "taniec" Espe i to jej "mam, mam, mam" :) akcja z samochodem, ucieczka. Później radość. No i jak oni na siebie patrzą <3

No i oplułam ekran herbatą, ale footing/futing (tak zrozumiałam) w kapciach Esperanzy w pierwszej minucie 65 odcinka zwalił mnie z nóg :-)

Po 65 odcinku.
- Tomas to myślałam że wybuchnie z tej zazdrości w biurze Maksia :-P
- Espe się w międzyczasie zmienił biustonosz z białego (w biurze ) na czarny (przy windzie), chciałabym wierzyć że się tam przebierała przy Padre po drodze ;-P ale obawiam się że to jednak tylko zwykła pomyłka charakteryzacji :-) aż przewinęłam bo mi się to jakoś rzuciło w oczy.
- Alicja=suka, Jorge=super gość
- Turka: "ok skoczę do kuchni łyknąć mszalnego wina" fajna postać
- Tomas do Espe "okaż mi szacunek" :-/ to było słabe, przecież to on ją oskarżał bezpodstawnie, a potem jeszcze miał pretensje. Czemu urwali scenę? Tomas powiedział do Espe "chodźmy do kuchni", a potem pokazali Espe z Turką, Nievies i Dianą. Coś tu się nie zgodziło, tak jakby brakło czegoś.
- Maksio się troszeńkę zadurzył, ale przejdzie mu, śmiesznie udawał Evę "puk puk, kto tam Eva" hahaha :-D
- Espe w sukni ślubnej i opad szczeny Tomasa :-)

Ja nadrobiłam odcinek poniedzialkowy.

Jutro reszta :D

+ z jednym się zgadzam z Tomasem jak Espe może być opiekunką tej dwójki skoro nawet nie ma gdzie mieszkać. Co do pozostałych zarzutów to ewidentnie zazdrość ;)
+ podobało mi się że Tomas jednak wierzy w Espe co wynikło w rozmowy z Jorge jak Lola i Pedro uciekli: T: Może Esperanza coś wie. J: Nie sądzę. T: Spokojnie ona zawsze coś wie :)
+ Ostatnia scena: Nigdy nie widziałem i nie zobaczę piękniejszej Panny Młodej ♥

- ALICIA tak jak napisałaś i powtórzę się kop w tyłek i wylot z serialu
- LOLA - coraz bardziej mnie irytuje, w większości od wszystkich potrafi tylko wymagać i żądać
- CLARA - jak dla mnie udowodniła po raz kolejny że jest egoistką i myśli jedynie o sobie. Najpierw oddała Espe do adopcji a wystarczyło powiedzieć Jorge który napewno by jej pomógł w wychowaniu córki. Nie powie ani Jorge ani Espe o ich pokrewieństwie bo myśli tylko o sobie. Sama powiedziała w odcinku 62: gdybym powiedziała mu że jest jej ojcem nigdy nie dałby mi spokoju. Co tam ojciec z córką którzy o sobie nie wiedzą , Clarita jest najważniejsza. No i wczoraj wg mnie podpisała tą zgodę jedynie dlatego że wie iż Jorge wyjedzie z synem gdyby ten się przeprowadził i w taki sposób miałaby komisarza z głowy. Nie wiem jak ale mam nadzieję że może jednak uda im się uratować tą postać i sprawić, że się ogarnie.

Słuszna uwaga co do Clary, rzeczywiście jak się przyjrzałam jej zachowaniu i przede wszystkim motywom to jest egoistką. Patrzy tylko na siebie, żeby było dobrze dla niej, a gdzie w tym wszystkim Jorge, Espe? Należy im się prawda.

odnośnie Clary niestety macie racje.

O rany, z tą Clarą to już nie mogę wytrzymać, na początku była dla mnie postacią neutralną, niby te jej opowieści jak musiała zostawić Espe po urodzeniu mnie wzruszały i w ogóle, ale jak zaczęłam czytać tutejsze komentarze to nabrałam takiego przekonania jak Wy - zbyt skupiona na sobie, a ciągle przecież twierdzi że najważniejsza jest Espe, niedawno fajnie jej Tomas wygarnął coś w stylu że Espe i Jorge zasługują na to żeby znać prawdę że są rodziną, a ta dalej swoje i swoje w kółko, a jak już widzę tej jej rękę podnoszącą się do czoła to przewalam oczami po suficie ;P i faktycznie tak jak któraś forumowiczka tu pisała - te jej w pół przymknięte powieki i spowolnione mówienie sprawia że wygląda jakby była na jakichś lekach uspokajających, to zaczyna mnie drażnić, a już był taki moment jak się niedawno spakowała i miała uciec z Jorge to pomyślałam sobie "wreszcie, babo!" hehe bo myślałam że scenarzystom też już się wyczerpała cierpliwość do tej postaci, a tu bach! Clara nie zostawi klasztoru...bo nie! Wrrrr.....

Miala fajne sceny gdy nabrala troche zycia np. Oblewajac Alicje zupa;) ale generalnie jest taka 'mdla' jak piszecie.

mimo iż uwielbiam Espe, ale zadaje sobie pytanie, który sąd i w jakim świecie pozwoliłby jej sprawować opiekę nad dziećmi. Może to, że razem z Clarą, a to jednak stateczna siotra zakonna. Espe ma dobre serce, ale nie ma ani ułożonego życia, ani mieszkania, ani jakichś dochodów, ani pewnej sytuacji, nic. Żaden sąd nie dałby jej dzieci chociażby bez obejrzenia jej mieszkania i warunków jakie może dzieciom zapewnić. Bez sensu. No ale cóż. Taka wizja reżysera.

Ostatnia scena cudowna. I ta mina Espe na wybiegu mówiąca "przecież pan młody nie może widzieć panny młodej przed ślubem".

Cha cha! Fajna interpretacja miny Espe :D ja z kolei się zastanawiałam co miała na myśli mówiąc do Tomasa: "Co tu robisz przebrany za księdza?" :)) i tak mi teraz Twoja interpretacja podsunęła pomysł, że może miała na myśli "Przecież skoro ja jestem panną młodą to ty powinieneś być panem młodym", no mniej więcej coś w ten deseń hihi

ona już kiedyś miała taką wizję, w tym odcinku co panna młoda uciekła sprzed ołtarza. Tam jej się wydawało, że idzie do ołtarza (a panem młodym jest Tomas), ale jak doszła to się obróciła, a tu Tomas jako ksiądz. Myślałam że to jakieś do tego nawiązanie.

Pewnie masz racje:) tak musiala pomyslec.

jejciu, nie zauważyłam tego stanika;) ale numer. faktycznie. Tomas MEGA zazdrosny. Fajnie;p

i masz rację. Malowałam paznokcie oglądając odcinek no i faktycznie, scena, choćmy do kuchni, coś się urwało, później widzą się na pokazie. A ja tak sobie myślę, kurcze, czy oni się pogodzili czy nadal Tomas się focha i właśnie zabrakło mi tej jakiej rozmowy i porozumienia. W oryginale też tego nie było??

no i ostatnia scena, pokaz, mina, spojrzenia, te słowa. Cudo. I gorąca głowa Espe już biegła szukać Loli, przytomny Tomas, żeby przebrała się w coś wygodniejszego;) fajna scena.

66:
- Maximo strasznie kręci, osacza Espe, olewa Evę, ma do niej pretensje, ta nie chce odejść i czuje się winna, choć to Maximo ma o wiele większe powody do poczucia winy niż ona, a poza tym jak Eva odchodziła to Maximo za nią latał, a teraz sam ją wyrzuca. Co też on kombinuje;/ no i ta "praca" Espe w jego firmie, co ona tam w ogóle robi? Bo narazie to szuka Loli, chodzi na kolację i załatwia swoje sprawy np. z Clarą. Ale Maximo pozwalając jej na to wszystko zyskuje sobie jej przychylność.
- Tomas zazdrosny, nie chciał aby Espe szukała z nim i Jorge, później akcja przed sądem po tym jak przyznali Espe i Clarze opiekę.
- kolacja, Espe totalnie nieznająca zasad co i jak w takich restauracjach. Myślałam, że odstraszy tym Maxima, ale chłopak jest twardy. No i na końcu intryga Evy, ale jak wszyscy tam weszli, Espe się ucieszyła, kazała dostawiać stoliki, no i jak się zachwiała oczywiście obydwaj bracia Ortis pobiegli z pomocą;) super. Oczywiście szybszy był Tomas. hmmmm.... Świetne te jego miny do niej i to jak ją podtrzymał;)

Ja dopiero skończyłam oglądać, wszystko co najważniejsze powiedziałaś :-) jakbyś mi w głowie czytała :-P Max się nakręcił ślepo na tą naszą Espe, Tomas szybszy i aż mnie skręcało z "podniecenia" jak na to patrzyłam :-)
Espe pracownikiem miesiąca raczej nie zostanie :-P

Ja dzisiaj nadrabialam 3 odcinki;)

No coz. Tomas jest boski. Nawet mimo zazdrosci, ta ttoska o Espe. Maximo chyba sobie postawil za punkt honoru 'zaliczyc' Espe, skoro inni mowia, ze wiedza jak on traktuje dziewczyny, ale draznia mnie te jego gierki.

I fajnie, ze mamy podobne odczucia:)

Pewnie i tak utna scene z restauracji co sie dzialo dalej

oooo... nieeee... niech nie wycinają :-0 tam może być ciekawie jeszcze.

Pewnie wytną ale moze gdzieś na necie sie znajdzie