Zakladam nowy wątek kobietki bo poprzedni sie wyczerpal
Ja nawet nie zwracam uwagi na takie komentarze bo to poniżej jakiegokolwiek poziomu. Kto z kim ma być to możemy sobie pisać na temat seriali a nie realnego życia aktorów. To że byli razem i się rozstali to znaczy że nie byli szczęśliwi razem albo inne wolało skupić się na innych aspektach życia. Nie wgłębiałam się w temat ich związku ale raz przeczytałam że to niby Lali odeszła bo chciała skupić się na karierze. Więc tym bardziej Mariano powinien ułożyć sobie życie i być szczęśliwy. A fani Lali niech mają pretensje do niej...
Dokładnie dziewczyny zgadzam sie z wami:) ja tam sie ciesze ze Mariano uklada sobie zycie. Lali chyba nie dorosła jeszcze do powaznego zwiazku wnioskuje po jej zachowaniu. A Mariano mam nadzieję ze jest szczęśliwy z nowa osoba u boku;)
Ja tez tak zawsze uważałam ze Lali jest zbyt młoda i że na razie liczy się dla niej kariera dlatego między innymi im nie wyszło no ale to tylko oni wiedzą jak to było. Mariano to super facet i tez chce żeby był szczęśliwy a dużo się nacierpiał przez Lali, taka jest prawda
słuchajcie, ja nie bardzo jestem wtajemniczona w ich związek taki prywatny. Czy mogłaby któraś mi tak pobieżnie przybliżyć ich związek?? w sensie jak to było? bo widzę po waszych wpisach, że to Lali za młoda, że kariera, że Mariano cierpiał itd. ??
To od początku :-P Ich historia jest poniekąd piękna :-P Oni się poznali jak Lali miała 13 lat a Mariano 20 coś i znali się tak ogólnie ale miłością do siebie zapałali dopiero podczas kręcenia EM, on w tym czasie rozwodzil się z żoną i zakochał się w Lali, Lali również się w nim zakochała ale jak sama przyznała kiedyś tam w wywiadzie bała się zaryzykować dla tej miłości bo Mariano miał trudną sytuację z żoną, ta żona Lali nie lubiła i ogólnie ona i Mariano byli na krytykę wystawieni ale najlepsze jest to ze ani Mariano nie wiedział ze ona go kocha ani Lali nie wiedziała że on ją kocha ale w końcu jakoś doszło do tego ze ona mu miłość wyznała a on jej, ona dla niego rzuciła ostatniego chłopaka Benjamina i związali się ;-) Byli razem kilka miesięcy, był miód,cud i orzeszki aż nagle ni stąd ni zowąd rozstali się, nikt nie mógł tego zrozumieć dlaczego skoro się tak kochali, oficjalna wersja była taka ze z powodów osobistych, że każde z nich jest na innym etapie życia i takie tam. I właśnie, pozniej Lali skupiła się na karierze, koncertowala itd a u Mariana było cicho i było widać po jego zdjęciach, zachowaniu ze cierpi. Na przykład na takiej gali Martin Fierro po 2 miesiącach od rozstania spotkali się i było widać po Mariano ze ją strasznie kocha bo tak na nią patrzył, nawet jak się przytulili gdy EM w jakieś kategorii wygralo to było widać ze on najchętniej by się od niej nie odklejal a po Lali tak tylko trochę, mniej emocji pokazywała ale to możliwe się tak dobrze to kamuflowala po prostu. Mariano tez dużo takich wymownych cytatów polubił na insta, piosenek, nawet zdjęcie Lali. Dzwonił do niej nawet co wskazywało ze próbuje łapać z nią kontakt, że walczy o nią a Lali ciągle powtarza ze z Mariano koniec, jak sama przyznaje nie utrzymuje z nim kontaktu itd wiec no sorry ale jeśli to prawda z jego nową dziewczyną to ja mu się nie dziwię bo.ile można czekać na ukochaną osobę? Więc może stwierdził że pora poszukać szczęścia u boku innej, nie wiem ale Lali niech teraz żałuję że nie dała mu szansy. My na forum z dziewczynami zawsze powtarzalysmy ze jeśli Lali i Mariano by kiedykolwiek do siebie wrócili to ich historia byłaby idealna na film i trzymalysmy kciuki za nich a teraz to nie wiadomo. Przepraszam ze tak się rozpisałam ale o nich to można dużo powiedzieć :-P To co napisałam to jeszcze nie wszystko :-P
no na pewno było jeszcze jakichś wiele perypetii, sytuacji itd o których wiedzą tylko oni a my się nie dowiemy. Oczywiście z całego serca kibicuję związkowi Esperanzy i Tomasa i fajnie by było gdyby Lali i Mariano też byli zakochani i szcześliwi i happy end. Ale życie pisze swoje scenariusze i niestety sprawy potoczyły się jak się potoczyły, to ich decyzje i ich wybory. Nie można utożsamiać bohaterów telki z realnymi postaciami jakimi są Lali i Mariano. Jednak na pewno skoro iskrzyło pomiędzy Lali i Mariano w trakcie kręcenia "mojej nadzieji" i skoro wtedy się w sobie zakochali, spodobali się itd, to możemy tylko być im baaaardzo wdzięczni za ten związek, chociaż nawet krótki, ale na pewno prawdziwy, bo przełożyło się to na niesamowitą chemię pomiędzy postaciami telki i wręcz ogromną i nie do opisania autentyczność uczuć, relacji, zachowań, spojrzeń, pocałunków, dotyków, rozmów i gestów pomiędzy Esperanzą i Tomasem <3
Dziewczyny zgadzam sie z wami wszystkimi. Lali od czasu rozstania nie dawała cienia szansy na powrót. To Mariano mówił o przyszłości w stylu ze nie wiadomo co przyniesie los, jakby jeszcze miał nadzieję. Nigdy nie powiedzial, ze to niemozliwe by do siebie wrocili, co świadczy ze sam miał nadzieję, ze z czasem Lali sobie przemysli wszystko i wrócą do siebie. Mi sie nie podobaly od czasu rozstania i tak miesiąc przed wypowiedzi Lali na temat Mariano i ich związku. Mówiła o nim oschle i tak jakby na odczepke, żeby dziennikarze już tak nie wnikali to zawsze kończyła temat. Bardzo mnie denerwowaly jej wypowiedzi, gdy się rozstali i potem tak jakby to obwinianie jego o wszystko. Od tego czasu zyciem Lali sie nie interesuje, a jesli chodzi o Mariano to zerkam na wywiady i instagram. I naprawdę po nim widać, ze jest dobry a jednocześnie skromny i taki kochany jeśli chodzi o stosunek do dzieci. Dla mnie to drugi Tomas (przynajmniej z pozoru, bo przeciez go nie znamy) patrzac na to jak sie wypowiada, jak dba o dzieci, patrząc na ich wspólne zdjęcia czy nagrania jak się bawią. Jest skromny mimo wszystko i nie wywyzsza się jak Lali. Denerwowalo mnie gdy po rozdaniu nagród w maju Martin Fierro krytykowali go, ze nie podszedł do mikrofonu tylko sie wycofal i ze to bylo niegrzeczne rowniez wzgledem Lali ktora chciala mu dac mikrofon. Ale nikt nie zauwazyl tego, ze Mariano po prostu taki jest, nie lubi zbyt duzo mówić (sam to przyznal) unika tłumów, a Lali wręcz przeciwnie, ona lubi błyszczeć. Zawsze to ja wzbijają na wyżyny a Mariano ponizaja, nawet dziennikarze, bo był okres juz kilka miesiecy od rozstania ze Mariano co wywiad pytali o Lali czy wtedy gdy były plotki o Lali i Nazareno a Lali już nie pytali o Mariano, tylko i wyłącznie o płytę. Teraz niedawno wróciły pytania o niego co tak sie rzucala ze niby do niej nie dzwonił czy ostatnio jak pisałaś ze podkreśliła ze już nic z tego nie będzie. Zgadzam się z Tobą jeśli chodzi o to, ze Mariano bardzo ja kochał, bo to było widać bardzo, bardzo. Wyglada na to ze on wcale nie grał, bo te spojrzenia były nie jako Tomas na Espe tylko jako Mariano na Lali. Szkoda, ze teraz po tych staraniach i różnych znakach na insta po rozstaniu, które Mariano kierował do Lali krytykują mimo wszystko Mariano ze kogoś ma a nie Lali która nie chciała przecież powrotu. Ja nie rozumiem tego , ze wszyscy po nim jadą a on tyle się nacierpial a Lali nikt nic nie zarzuca i wczoraj tak szybko przelecialam jej insta i nawet już słowa nie ma u niej w komentarzach o Mariano. Za to jego mecza tematem Lali. I teraz tak go zwyzywaly te fanki, obstawiam ze to fanki Lali-dzieci zaslepione swoja idolka, które nie rozumieją, ze oni naprawdę się kochali. Przynajmniej Mariano kochal Lali. Dla tych fanow z tego co wyczytalam Benjali czy Laliter a zwlaszcza Laliter najlepsi, bo Mariano byl dla niej za stary i ten zwiazek byl chory. A mimo tego teraz jego obrazaja bo znalazl sobie kogos innego bo przeciez on nie moze miec nikogo, tylo wciaz cierpiec przez nia. Kończę już z czytaniem tego wszystkiego bo można oszalec
Znaczy wiecie po Lali gdy była z Mariano na prawdę było widać tą miłość, zarówno jej jak i jemu oczy blyszczaly, czegoś takiego się nie da udawać ale mimo to Lali wybrała inną drogę i dlaczego to tak po prawdzie nie wiadomo, co się tak na prawdę między nimi zdarzyło to wiedzą to tylko oni ale fakt faktem to czy byliby jeszcze razem to zależało/zależy tylko od niej ale ona nie chce a jaki jest tego powód nie wiadomo i nie dowiemy się nigdy za pewne
Między nimi ogólnie jest dużo niedomówień bo oni nawet ze sobą po rozstaniu nie porozmawiali jak ludzie, nie wyjaśnili sobie a wiadomo ze rozstali się w gniewie. Tak jak gadalyśmy z dziewczynami na forum ich trzeba było by zamknąć w jakimś pomieszczeniu samych to dopiero wtedy by sie dogadali może :-P no ale to muszą chcieć obie strony a jedna ma z tym problem jak widać niestety i teraz być moze czeka ją trudno czas
Ja sobie mysle tak obserwujac z perspektywy czasu ten zwiazek Lali i Mariano ze z jej strony najprawdopodobniej byla to chwilowe zauroczenie nim,bo w wywiadach mowila ze juz jako mlodziutka nastolatka byla zafascynowana nim jako znanym,slawnym i przystojnym aktorem. Nie chcę myslec ze bedac z nim w zwiazku chciala sie wypromowac aby bylo o niej glosno,bo wtedy ruszala kampania z jej nową drugą plytą "SOY" i chciala sobie pomóc w promocji-chociaz to tez moglo byc prawdopodobne,w koncu nie znamy jej osobiscie jako czlowieka,ale patrzac na jej kariere,wypowiedzi,wywiady,zdjecia itd to widac ze lubi blyszczec i skromna nie jest tak jak jej postac Espe z telki. No i to ze ten ich zwiazek byl strasznie medialny. Mysle ze do rozpadu ich zwiazku przyczynila sie glownie roznica wieku miedzy nimi a w zasadzie to ze obydwoje sa na innych etapach zycia i na pewno po zauroczeniu i wspolnym spedzaniu codziennie czasu na planie Esperanza mia,zycie i codziennosc zweryfikowaly ich zwiazek i ich drogi zaczely sie rozchodzic. Ona jeszcze mlodziutka,bez dzieci,bez obowiazkow chciala sie skupic na karierze i byc moze myslala ze Mariano bedzie czesto jej towarzyszyl i skupial sie glownie na niej,ale niestety on ma zobowiazania i dzieci ktore bardzo kocha i ktorymi jak widac czesto sie zajmuje i na pewno by z nich nie zrezygnowal,pomimo tego ze Lali lubila jego dzieciaki,i jak pisano Olivka byla wręcz jej fanką to zycie zyciem niestety...Mozliwe ze Lali miala inne wyobrazenia o Mariano i oczekiwania i sie rozczarowala. Mysle takze ze dziennikarze przestali ja wypytywac o Mariano bo ma cięty język i od razu na pytania zwiazane z Mariano rzucala niezbyt przyjemne teksty do nich,a biednego Mariano tak cisną do tej pory bo on jest skromny i uprzejmy,ma klasę,nie przepada za wywiadami i takie przywalenie dziennikarzom tekstem z grubej rury nie jest w ogole w jego stylu,wiec najzwyczajniej w swiecie cisna po nim niewygodnymi dla niego pytaniami a on biedak jakos probuje grzecznie odpowiadac. Wydaje mi sie tez ze te wszystkie hejty w necie na Mariano wypisuja nastoletnie fanki i fani Lali slepo w nia zapatrzeni,ktorzy jeszcze niewiele o milosci i zwiazkach wiedza,bo nie sądzę aby dorosli ludzie tacy jak my tak sie zachowywali. Reasumujac to wszystko to zycze naszemu Maniusiowi aby wreszcie znalazl kobiete ktora na niego zasluguje i oby byl z nią szczesliwy bo jest fantastycznym mezczyzną
Zgadam się. Przez ten cały czas to tak jakby Mariano wychodził z publiczną inicjatywą co do Lali, nie wprost ale jednak. A Lali kręciła, za każdym razem mówiła co innego, wypowiadała się w sposób lekceważący i stanowczo twierdziła, że to koniec. Dokładnie, była oschła i ucinała temat, czasem jej zachowanie było dla mnie śmieszne. Myślę, że albo zaszło naprawdę coś niewybaczalnego między nimi albo zabawiła się uczuciami. Wiadomo, że taki związek nie był łatwy, nie tylko ze względu na różnicę wieku ale też ze względów medialnych. Przecież od początku wmawiano im romans, jeszcze jak byli w związkach. Ale skoro zawalczyli o miłość to dość dziwne, że z takim hukiem się to skończyło. Tylko oni wiedzą jak było. Jeszcze wczoraj widziałam na tt jakieś domysły fanów i przyrównywanie zdjęć Lali do Mariano. To już jest chore. Musieli się chyba już uodpornić na takie głupotki i komentarze. Patrząc na to co Mariano udostępnia to naprawdę wydaje się on super facetem. Jak oglądałam galę to właściwie nie dziwi mnie to, że nie chciał się wypowiadać, jakoś tak ogólnie go olali to co miał się pchać. W wywiadach po rozstaniu też czuł się niezręcznie. Na moje oko to jego miłość do Lali była prawdziwa i szczera. Widać było, że się kochają. Może i był zazdrosny ale przecież bez zazdrości nie ma miłości. Też nie rozumiem dlaczego Mariano to ten gorszy a Lali święta. Fani Lali to głównie małolaty niewiele wiedzące o życiu dlatego ich idolka jest nieskazitelna. Nie wiem ile w tym prawdy ale kiedyś, już bardzo dawno czytałam gdzieś, że Lali powiedziała, że nie podobało jej się, że Mariano nie był bardziej stanowczy i nie zaprzeczał mocnej plotek o swoim romansie. Chyba dobrze go znała i wiedziała jak on rozmawia z mediami... I też kiedyś tam obiło mi się o uszy, że ona nigdy na poważnie nie brała słów Mariano gdy mówił o miłości. Oszaleć można śledząc ich życie, czasem zerknę co tam ludziska wymyślają aby się pośmiać , bo po prostu już nie wiadomo gdzie tu prawda :D. Najwidoczniej Lali nie dojrzała do poważnego związku, skupiła się na karierze i tyle. Wiadome było, że prędzej czy później ułożą sobie życie na nowo, nawet jeśli fani mają inny plan. Nie wierzę jednak w to, że już wyleczył się z tej miłości ale powinien próbować żyć i być szczęśliwym, czego życzę mu z całego serca.
Ja tez nie wierzę że się już wyleczyl z niej bo był bardzo zakochany co nie zmienia faktu że tak jak piszesz powinien probowac znaleźć szczęście. Powiem tak, ogolnie coś tu nie pasuje bo dopiero co polubial rzeczy które wskazują ze ciągle o Lali nie zapomniał wiec dziwne gdyby jednak się już z kimś związał, tak nagle w zasadzie wiec może to zaplanowana akcja :-P ale z drugiej strony może w końcu chce spróbować zapomnieć? Może po prostu juz szans od strony Lali nie widzi tak jak wiele osob? A jak powszechnie wiadomo najlepszym sposobem na zapomnienie i budowanie szczęścia jest otwarcie się na nowy związek. No nic pożyjemy zobaczymy jak to się wszystko potoczy.
Ja na pewno Mariano krytykować nie zamierzam w razie co bo chłopak ma prawo do tego i osobiście też sama na razie nie widzę żeby była jakakolwiek szansa dla niego i Lali bo ona sama skrupulatnie im takiej szansy nie daje.
Nie wiem teraz może serce Lali zaboli i coś się zmieni? Zobaczymy aczkolwiek może być dla niej wtedy już za późno...
Edytka34 i Sokoliczna!
Też tak myślałam po ich rozstaniu, ze strony Lali to było tylko zauroczenie, ze zdobyła swojego idola z dzieciństwa, pobyla z nim chwilę i się po prostu znudziła, bo jest młoda a miała już kilku chłopaków. Ja myślałam, ze oni są razem, by bardziej wypromować serial i żeby było o nich głośno, ale kto wie jak było...Mi się wydaje ze na samym początku oboje bardzo było w sobie zakochani, widać to było w serialu, w wywiadach i zwłaszcza zauważyłam jak Mariano patrzył na Lali podczas tych wywiadów, gdy ona się wypowiadala. No po prostu piękne, patrzył na nią jak w obrazek, tak z miłością, nawet gdy jeszcze związku nie ogłosili. Jeśli chodzi o Lali i jej promowanie płyty to też bym się nie zdziwiła bo patrząc na to jaką jest osobą prywatnie to jest prawdopodobne. Lali za bardzo się wywyzsza, lubi błyszczeć, lubi ten medialny szum i wszystkie te publiczne imprezy, o skromności też nie można u niej mówić. Jest wygadana i zawsze się co powiedzieć, niekoniecznie miło i dobrze bo gdy się rozstał z Mariano to jak o nim mówiła mnie denerwowaly, ta oschlosc i pogarda. Jak można mówić tak o człowieku którego się tak kochali niby? Nie rozumiem! Dlatego jeśli chodzi o to czy ona go kochała to pewna nie jestem ale jestem pewna ze Mariano ja bardzo kochał. I te jego polubienia na insta tekstów piosenek, sentencji, zdjęć to wszystko co robił by Lali zauważyła, obcasy czas podkreślał bo rozstaniu ze mu zależy, a Lali no cóż nawet nie odnosla się do tego co napisał Mariano na twiterze ze wciąż ja kocha i zawsze może na niego liczyć i dziekuje jej za wszystko. No masakra!! Kolejna jej negatywna cecha się ujawnia jak Wielka duma która sprawia że jest taka nieprzejednana. Właśnie dlatego Lali straciła w moich oczach, właśnie po rozstaniu można było zobaczyć jakim człowiekiem naprawdę jest. Bo te jej wypowiedzi po rozstaniu i ten ton jak o nim mowila, bardzo niemilo! Oczywiscie ten ciety jezyk na dzienikarzy ktorzy o niego wypytywali, od razu stawiala ich do pionu, odszczekujac tak o Mariano ze nie chcieli jyz o niego pytac. A Mariano nie potrafil sie tak bronic, bo w przeciwienstwie do Lali tak jak pisalas jest skromny, uprzejmy i ma klase, odpowiada na wszystkie pytania tym sobie szkodzac bo przez to nie chcieli sie od niego odczepic i tak go cisneli i ciagle o nia wypytywali. I zawsze ten jego wyraz twarzy, bo bardzo cierpial. Tu tez wiadomo roznica wieku robi swoje. Mariano stawiał na rodzinę, Lali na karierę i to ze jest taka uparta sprawiło ze nie dało się tego pogodzić. Jest młoda i chce się realizować ale czy rodzina nie jest najważniejsza? Oczywiście ze tak ale Lali jak to Lali lubi błyszczeć, scena to jej życie i nikt nie jest ważniejszy prócz kariery. A skoro kariera jest ważniejsza od ukochanego mężczyzny to znaczy ze ma bardzo ubogi system wartości. Pozniej to juz bardzo zaczela krecic w tych wywiadach i podawala sprzeczne wiadomosci. Ale zawsze podkreślała ze nie ma szans na powrót Mariali. Że to ostatecznie już i nigdy nic nie będzie. A skąd taka pewność? Ja uważam jak Mariano przecież nie wiadomo co przyniesie los tak naprawdę, ale Lali zawsze wie najlepiej i ze nic nie będzie. Była pewna bo wiedziała ze już nigdy mu szansy nie da, tylo nie rozumiem dlaczego nie chciała. Też uważam Mariano ze jest super facetem, stawiajacym ponad wszystko dzieci i rodzinę, dla niego to jest najważniejsze a nie kariera. Dla nich zawsze czas ma, a Lali nie potrafiła chyba pogodzić kariery z miłością. A najgorsze te fanki które nic nie wiedzą o życiu a tak bronią Lali i ciągle komentarze diosa a jaka tam z niej bogini (Nie, nie jestem złośliwa) Ale takich dziecinnych komentarzy nie mogę. Jeszcze jakby ja tylko komplementowaly to ok Ale dlaczego tak jechać po Mariano ze jest stary brzydki i nieodpowiedni dla niej. I wczoraj myślę ze u niego komentowaly też te fanki które nie chcą żeby Lali i Mariano było razem Ale nie mogą znieść ze Mariano na kogoś innego i stąd ta fala nienawiści w stronę jego i tej modelki. Naprawdę nie pozostawili po nich suchej nitki, twierdząc ze przecież Lali jest najlepsza i najpiękniejsza, a to przecież nieprawda. Liczy się serce i to ze Mariano jest szczęśliwy. Tzn mam nadzieję ze jest bo mi się wydaje ze on wciąż ja kocha. Ja Mariano życzę jak Wy wszystkiego najlepszego bo zasługuje na miłość i szczęście. Oby znalazł to przy tej Camili. Patrząc na to jedno zdjęcie razem wygląda na skromną i miła, co fani skomentowali ze jest nijaka, ma beznadziejne włosy, jest paskudna i nie pasują do siebie. Chyba są przyzwyczajeni do wyrazistej, wymalowanej i zawsze odwalonej Lali ktora blyszczy na zdjeciu z tymi pozami a ta skromna kobieta na zdjeciu automatycznie odpada. Koszmar!
Oby Mariano i Camila byli szczęśliwi, a Lali może teraz żałować i mam nadzieję ze serce jest mocniej zabili na wieść o tym i pozaluje niedługo swojej decyzji i tego ze była aż tak nieugieta i nie sala mu szansy na naprawuenie bledu (ktory popelnil czy nie bo nie wiafomo jaki nyl powod rozstania)
Mi sie ta Camila wydaje symatyczna jest ladna i naturalna ma swietna figure. Moze faktycznie kolor wlosow nie trafiony ale na jej profilu na FB wyglada bardzo ładnie. Lali pożałuje swojgo zachowania jak juz nie zaluje... a Mariano zasluguje na szczescie i wierze ze u jej boku je znajdzie:)
Hej! Przepraszam za moje zniknięcie, ale jestem porządnie chora i dosłownie walczę z grypskiem na śmierć i życie :-(
Za to nadrobiłam dziś odcinek na powtórce i zaraz coś o nim napiszę, ale najpierw o Mariano, bo mi się włos jeży na głowie!!!
UWIELBIAM tego faceta. Z reguły popularni aktorzy - zwłaszcza płci męskiej - to zadufane w sobie duże chłopczyki, którym sodówka w głowie papkę robi. Mają puste życia, pełne babek i skandalów. Tymczasem ja, która chyba wszystkie bieżące filmiki i zdjęcia Mariano oglądam codziennie, stwierdzam jedno: w takim facecie nie da się nie zakochać. A dlaczego? Bo tylko poważny facet może tak kochać dzieci jak on. Wczorajszy filmik z tańczącą Olivią naprawdę mnie wzruszył. Dzieci to dla niego wszystko, a jak facet jest dobrym ojcem, jest i dobrym facetem, bo jedno idzie za drugim. Do tego jest bardzo naturalny. Widać, jak odnosi się do znajomych z planu, do przyjaciół. Nie ma w tym tej podłej sztuczności i obłudy, by robić coś na pokaz. A czy to łatwe, jak się jest popularnym? I czy osoba ze zranionym sercem nie ma prawa być szczęśliwa? Gdzie tu sens, gdzie tu logika?
Wiecie co... on kochał Lali, ale dla mnie ona prywatnie jest niestety pusta. Bardzo pusta. Strasznie się lansuje, zawsze jest mocno wymalowana i eksponuje swoje atuty. Chyba nie widziałam zdjęcia jej bez stylizacji typu kobieta vamp. A jak już, raz z treningu, to zwykła szara myszka z niej jest. Taka jest prawda. Ona chyba nie lubi być tą szarą myszką, bo ma parcie na szkło. I chyba nie lubiła grać czasem drugich skrzypiec. Jesteśmy albo typami dominującymi, albo zdominowanymi. I gdzie normalnie to facet powinien być tym, który ustala reguły gry i ma swoje już uporządkowane życie, kobieta powinna błyszczeć OBOK i dodawać tym sobie klasy. Może być mu równa, ale nie lepsza. Bo wtedy nigdy nie jest dobrze, zwłaszcza w przypadku rozkapryszonego dziecka, jakim Lali - jak widać - jest. Wielka miłość nie działa na zasadzie - wywalam Cię z pamięci, spadaj, mam Cię totalnie gdzieś. Bo wtedy to żadna miłość. Wiadomo, kto w tym związku kogoś kochał.
Facet, który ma dzieci, chce już stabilizacji, no wybaczcie. Darujcie, że przed diosą na kolana nie padnie. Ładna z nich była para, ale strasznie dysproporcjonalna. Osoba poważna z niepoważną do bólu. Ona naprawdę zraniła jego serce. I ma się katować do końca życia, skoro ma dla kogo żyć? Nie jest Tomasem prywatnie, żeby się umartwiać. Może, skoro ma niepełną rodzinę, też chce by ktoś go pokochał jak on Lali, a nie tylko zauroczył na moment, Bóg wie dla jakich korzyści?
Miałam Lali za inną. Teraz uważam ją za strasznego pustaka z parciem na szkło. Może chce wykorzystać swoje atuty póki uroda i popyt są...
Ale Mariano? Niech będzie szczęśliwy. Takiego faceta w ciemno bym brała, ot co. A co do fali hejtów... Cóż. On ma klasę i pewnie ma na to wywalone, ale wiecie co? Właśnie obejrzałam nowy jego filmik na Insta, dopiero co dodany. Jak zawsze wschód słońca a w tle muzyka ze słowami: "All I wanna do is to forget my past". Czy coś Wam to mówi?
A ta Camila jest przynajmniej naturalna. Czemu zaraz ma być Miss World? Może facetowi z klasą nie zależy zaraz na jakiejś wyszczekanej prowokatorce aż tak bardzo? Moim zdaniem nie jest brzydka i przynajmniej SKROMNA. Widocznie tego mu teraz trzeba. Choć ja i tak NIE podniecałabym się tym aż tak. Śledzę wszystkie jego filmiki i wpisy i ona się dosłownie spod ziemi wzięła :-) Ale jeśli on ją lubi, ja też. I tyle :-)
Mua!
Ja zawsze i wszędzie jestem Team Mariano. Podoba mi się jego podejście do życia, rodziny i kariery. Klasa sama w sobie. Pełno wszędzie skandalistów z miernymi historiami. Dla odmiany chciałabym dla niego szczęśliwego życia. Bo dzieciaki też ma normalne i skromne, nie są rozpieszczonymi bachorami mamusi i tatusia. I niech on przy wyborze swojej kobiety też o nich myśli - a na pewno to robi - bo to jest jednak jego rodzina. każde ich zdjęcie opatruje komentarzem, jak bardzo je kocha. Teraz dla odmiany niech ktoś pokocha jego. A jak ma coś udawać, niech spada. Taka osoba nie jest go godna :-) Jestem stronnicza, ale trudno, jak ktoś z rozmysłem coś traci, jak Lali, to niech potem prowadzi swoje puste życie. Nikt za nikogo nie będzie żył ani umierał. To od nas zależy, czy na koniec odejdziemy szczęśliwi :-)
Także... jestem totalny Team Marian ;-)
Dokładnie tak jak napisałaś! Zgadzam się ze wszystkim :) a co do atutów Lali to gdzies czytalam ze raz jakis magazyn zarzucil jej, ze powiekszyla sobie piersi i ze powieksza usta, zeby byly pelniejsze, ale to to tylko raz czytalam. W sumie w operację piersi wierze. A co do ust to jak byla mala tez miala spore, ale teraz tez wyglada jakby sie jakos powiekszyly. Takze moze te atuty to wcale nie natura tylko chirurgia. Ja też jestem za Mariano zawsze i cieszy mnie, ze sobie układa życie. Tylko czekać aż potwierdzi związek z Camila. Teraz zarzucaja mu ze wybiera coraz mlodsze, bo podobno ta dziewczyna ma 21 lat. Jak tak sobie pomysle ze ja tez mam 21 lat to Camila wyglada duzo duzo dojrzalej. Nigdy bym jej nie dala tyle. Ale najwazniejszy Mariano i jego szczescie! :) Mam nadzieję, ze teraz mimo cietego języka Lali nie uniknie komentarzy i pytań o Mariano i Camile. Nie mogę się doczekać jej miny.
ms1819
Tymi wypowiedziami po rozstaniu Lali straciła w moich oczach, bo jak można mówić tak oschle i z pogardą o osobie, którą chwilę temu się tak bardzo kochało. Nie ogarniam. Ona lubi być w centrum uwagi i tyle. Postawiła na karierę – spoko ale jeśli byłaby to prawdziwa miłość to ja uważam, że taka miłość przetrwała by wszystko, pogodziła by to jakoś. W zachowaniu Mariano nie rozumiem po co on się pchał do tego programu zaraz po rozstaniu i mówił, że już nie kocha a zaraz potem deklaracje na tt. Zaszokował mnie tym wyskokiem :D. Dobrze, że on ma takie a nie inne podejście do mediów, bo inaczej już dawno by zwariował. Mam nadzieję, że on czytając te komentarze ma niezły ubaw i Camila też. Może właśnie takiej naturalnej kobiety potrzebuje Mariano a nie odwalonej od stóp do głów Lali. Ta Camila ma 21 lat? No nie wierzę… A wczoraj myślałam, że jest starsza od Lali. Naprawdę wygląda poważnie. Ale może jest bardziej rozsądna niż Lali.
Karolina, mi też ta cała sytuacja nie trzyma się kupy, coś nie pasuje. Ale przecież przez cały czas od ich rozstania dzieją się dziwne rzeczy, wyrwane z kontekstu to kto tam wie. Tak, jak pisałam, może jedynie Mariano podgrzewa atmosferę :D. Pożyjemy zobaczymy.
Ewa, życzę zdrowia :*. Ja od zawsze w team Mariano. Wiadomo, też ma swoje za uszami, przecież też szalał jak był młodszy ale teraz widać, że rodzina jest dla niego najważniejsza i to się liczy. Lali i on to jak ogień i woda. Zgadzam się, nie jest Tomasem i nie zamknie się w czterech ścianach aby się umartwiać. Też wszystko śledzę i masz racje, wzięła się spod ziemi, no ale to Mariano, on lubi takie akcje :D.
ja też nie wiem czego oni wszyscy od niej chcą bo tak jak piszesz wydaje się sympatyczna i jak dla mnie jest ładną dziewczyną i pasuje do niego :) a najważniejsze żeby on był szczęśliwy i nie patrzył na to co inni mówią.
Jeju, skasowałam swoje długaśne wypociny! :-(
Mnie Lali ni grzeje, ni ziębi. Skoro jest skupiona na karierze, niech z niej czerpie szczęście i TYLKO z niej. Ale czy trzeba być zaraz takim opryskliwym? Albo tak się wywyższać? Prawdziwa miłość to jednak czasem ofiara dla drugiej osoby, a zatem przynajmniej dla mnie, ktoś w tym związku się oszukiwał i chyba tą osobą byłniestety Mariano...
Mówcie, co chcecie, ale facet tyle lat starszy, jednak nieco ryzykuje dla dziewczyny o wiele młodszej, bo musi liczyć się z jej znudzeniem się zabawką. Takie życie. W związku z tym mi go szkoda, bo nie zasłużył na poniewieranie go, podjął ryzyko, bo się zakochał, więc powinien otrzymać szacunek a nie teksty w stylu: za stary, za brzydki (ekhmmm za brzydki? wielcy misterzy universum to chyba komentują! albo ślepi!) Pseudo fanki są tak samo dojrzałe emocjonalnie jak ich idolka... Mieć ciastko i zjeść ciastko. Cały problem. Skoro jest taki koszmarny, to nie lepiej dać mu spokój? Ale nie. Jest nowa dziewczyna na horyzoncie, i to młodsza od diosy, o mój Boże. No, nie. Mariano, ze swoim pociągiem do młodych dziewczynek, zaraz mu przypinają łatkę. A może to ta Camila wybrała jego? A może oni siebie oboje? A może nikt nikogo, bo przecież to dopiero chyba ich początki? Ale Ci najmądrzejsi już wiedzą lepiej. I atakują faceta, który tylko chce normalnie żyć. Nienawidzą go? Do widzenia na Instagram Lali. Kto im każe tam być? Pewnie Mariano jest ponad to, bo ma taki charakter, ale jednak żyje z popularności. I takie szambo poniekąd go zapewne boli. Nikt nie lubi być szkalowany. Współczuję mu. Oby ta Camila była okej i tak samo skromna jak on, a może być im dobrze. Jeśli w ogóle będzie :-) Dle niego na 1 miejscu są dzieciaki. A że czasem pomyśli o sobie, nie wolno go winić. A diosa niech się karieruje do woli. I ona na pewno ma powiększony biust. Przecież nie urósł jej o dwa numery w wieku 20 lat ;-) Ale jej ciało, to ma prawo. Dla mnie może robić, co chce, byle nie dawała złego przykładu innym :-) Tylko niech każdy trzyma się swojego terenu i pozwoli temu fajnemu facetowi na szczęście :-) Szukający sensacji zawsze będą węszyć. A jeśli Lali kiedyś oprzytomnieje, obawiam się, że duma nie pozwoli jej przyznać się do klęski. Wtedy ona wyszłaby na tę gorszą, a przecież ona bardzo dba o rozwój swojej kariery :-) Camili życzę powodzenia, bo Mariano to nie nowy Polański, nie wziął sobie nieletniej :-) Jak już pisałam, kto wie, jak to było i JEST naprawdę :-) Czas pokaże. Ale te hejty są nie na miejscu i dopasowane do wieku oraz poziomu hejtujących :-) Ja kocham faceta i będę go bronić, choćby tylko na instagramie :-)
Mój niestety 4 dziś post, ale w imię wyższego dobra :-) Hehehehe.
Nie no co do biustu i ust to nie sądzę żeby cos przy nich majstrowała :P ona miała dosyć spory biust zawsze, można zobaczyć jej zdjęcia z jakiś koncertów dawnych gdy była młodsza, odpowiedni biustonosz i ciuchy optycznie potrafią go powiększyć przecież też a ona takie ciuchy eksponujące biust często zakłada czy to na koncertach czy jakiś innych evantach :P Ja np ogólnie nie mam za dużego biustu ale jak np wezmę stanik usztywniający nałożę to piersi mi się o dwa rozmiary powiększają :P :P a jeszcze kto wie moze jakąś antykoncepcje bierze a od tego też biust sie powiększa przecież :P więc co do jej atutów to też nie ma co krytykować jak się tego nie wie ;) A co do sytuacji z Mariano to w większości sie z wami zgadzam :D
Przykładowe zdjecia:
http://data.whicdn.com/images/184613380/large.jpg
http://data.whicdn.com/images/29970061/original.jpg
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSv-M5TzAhS05F970b3l3QM8PeO JOK3M9Up_GfJGxtpCDu7sm6sTw
http://images.clarin.com/extrashow/fama/Back-campana-lenceria-Lali-Esposito_CLAV ID20150716_0018_34.jpg
https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRZqr9vY-xvqmMcSGaSpVtHz3r- 5m1wKC4DpxkH0qbEY3oKrXp5
Te zdjęcia powyższe są z poprzednich lat a tutaj jest zdjęcie nowe z tego roku i ma jakiś taki zwykły biustonosz i widać że biust jest naturalny:
http://cdn.paparazzi.com.ar/images_content/paparazzi/2016/760/17867-ni-Captura%2 0de%20pantalla%202016-06-07%20a%20las%2014.12.30.png
Także co do tego to bym jej tak pochopnie nie oceniała ;P Wystarczy odpowiedni stanik i wygląd biustu się zmienia diametralnie :) Wiem to po sobie bo często nakładam sama biustonosz z tak zwanym push up :P :P
Ej, Camilę też fanki Lali nieźle hejtują :-P Co za ludzie, naprawdę... Biedaczka. Obejrzałam ją sobie na Instagramie i cóż... też jej się obrywa... Taka presja, że hej :-)
no cóż są ludzie i pustaki, niestety ostatnimi czasy coraz więcej tych drugich :/
128
Przepraszam, że tak późno komentuję, ale rozchorowałam się na dobre… Jednakże są plusy takiej sytuacji, bo obejrzałam dziś sobie powtórkę i do końca tygodnia jestem na zwolnieniu :-D Także w razie zakłóceń będę oglądać sobie o 11.00, a wiadomo, JAKIE teraz szykują się odcinki ;-D Na pewno cycki nam urwie :-D
Ach ten Nicolas. Żeruje na łakomstwie Espe, choć chwyt z lodami jest tani nawet jak na niego. Jak to dobrze, że trafił na Gildę, bo choć na moment odsunęło go to od Esperanzy, a każdy taki moment dla mnie jest bezcenny :-D Gilda postanowiła postawić na swoją prawdomówność (taaaa, ciekawe, ile potrwa ta przemiana? :-P) i oczywiście wygadała się o urodzinach Tomasa i wizycie u niego kuzynki. Ale Nico jest cwany. Nie dał po sobie poznać wkurzenia. Lodami podzielił się z Gildą, wiadomo trzeba sobie szukać sojuszników, a najlepiej w najbliższym otoczeniu ofiary ;-)
Gato, jak miał obiecane, tak zrobił. Zabrał dzieciaki do firmy na próbę. Tylko skąd ta policja? Co tam się znowu dzieje? Maximo nie może wiecznie zgrywać świętego, bo teraz naprawdę narobił niezłego bigosu.
No proszę, Clarita poszła na całość. Habit nie ochronił jej przed grzesznymi myślami? Ale nie dziwię się jej, dobrze że zaczyna mądrzeć, bo Jorge to świetny facet, nic dziwnego, że namówił ją na wspólną noc. Przecież przez cały czas o tym marzył. Wierzę, że przy nim Clara przestanie być taka sztywna, bo jeśli tylko z tego zrezygnuje, może być do rzecz babeczką. Ale do tanga trzeba dwojga :-)
Cudowna, nastrojowa scena między Esperanzą a jej ukochanym. Tomas, ze lśniącymi oczami i miną zdezorientowanego dziecka we mgle to widok tak uroczy, że aż żal nie westchnąć. Kiedy ci dwoje są tak blisko, atmosfera gęstnieje. Na pewno pomogło to przytłumione światło…
- Pomyśl życzenia.
- Najpierw chcę wiedzieć, czy mi przebaczyłaś.
- Powiedzmy, że ogłaszam rozejm z powodu twoich urodzin.
(…)
- Po Pierwsze, chcę, byś na zawsze mi wybaczyła, po drugie chcę, by ta chwila trwała wiecznie, a po trzecie… tego nie powiem (…) Pomożesz mi? Raz…
-Dwa…
I to spojrzenia na usta Esperanzy. Ten wilczy głód w oczach. Tyle emocji w niebieskich studniach, przeciwwaga dla pragnienia cielesnego i lekkiego pstryczka w nos samemu sobie za to, co ja właściwie sobie teraz myślę? Ale też i rezygnacja. Tomas za bardzo ją kocha. Myśli o niej i to w kategorii kobiety. Jak on się z tym zmaga! Aż bije to do mnie z ekranu. Siła miłości to największa energia :-)
Oj, Gilda, Gilda.. Nicolas już cię przeciągnął na swoją stronę, czy jeszcze jesteś obiektywna? Czy to dlatego w rozmowie z Julią walisz z grubej rury, badając temat:
„Masz chętkę na Narcybiskupa”.
Pewnie, że Esperanza tę chętkę ma, bo jej serce już dawno wybrało Tomasa, a zatem na sugestie kuzynki odpowiada:
„Nic nie czuję do Nico, skąd ten pomysł?”
O tak, Gildo. Skąd ten pomysł? Może lepiej, abyś takich w ogóle nie podsuwała? Biedna stłamszona i otoczona zewsząd hienami Esperanza musi być nieźle psychicznie rozbita!
„Na czym stanęło z Tomasem?”
„Jesteśmy przyjaciółmi”.
Ekhm… Oby na pewno? Czy tylko jedno oszukuje drugie, a potem okłamujecie się nawzajem? Faktycznie, to czarne ubranie to chyba wynik nastawienia do sytuacji. A co więcej Espe nie chce śpiewać w programie. Szuka zastępstwa. Ale Gilda jest jednak mało przekonująca. Esperanza postanawia postawić na Lolę. Słusznie. To jej protegowana i do tego ładnie śpiewa.
Ups. Firma Ortizów została zamknięta. Maximo, nieźle tam narozrabiałeś. Hulaj dusza, piekła nie ma. Gato też zawsze w bigos się właduje. A teraz ma z sobą dzieciaki i siedzą sobie w biurze otoczeni przez kordon policji. Takie rzeczy tylko w MN. Wartka akcja, nie obędzie się i bez nuty dramatyzmu. A kiedy trwoga to… do Boga. Pewnie dlatego trzeba ściągnąć padre. Gdy robi się gorąco, pomaga jego chłodna logika. No i czego się dowiadujemy? Że firma jest w stanie bankructwa, nie ma nawet na odprawy pracowników. Ale spokojnie, Tomas na pewno tak tego nie zostawi. Za bardzo bliska jest mu pamięć o rodzicach.
Gdy robi się neutralnie, spokojnie, zaraz zza drzewka wyskakuje jakiś Nicolas. Nie, on wcale nie obserwował domu Gildy, pewnie, tak tylko przechodził obok i akurat się natknął na kuzynki. Ach, te zbiegi okoliczności, co chodzą po ludziach!
Propozycja obiadu została przyjęta, a Gilda sprytnie wyłgała się SMS-em od Gato. No, no, Espe. Jesteś na celowniku.
Eva chce ćwiczyć do programu z Marią, ale nie może, bo… odcięli prąd. Strasznie wkurzyło mnie jej podejście do Juany i słowa: „A kto tu jest służącą?” To się nazywa traktowanie ludzi z góry. Tylko tacy pewni siebie czasem nieźle lądują, kiedy życie uciera im nosa, a Eva chyba leczy swoje kompleksy. Nagle na horyzoncie pojawia się Alba, ciocia Juany, która przed nią zajmowała się braćmi. Narzeczonej Maxa nie udaje się jej przypodobać: „nie jestem twoją ciocią”. Hahahaha, Eva, jak się okazuje, nie nadaje się też kompletnie na dziewczynę Tomasa. Staruszka zjawiła się, bo miała sen, że padre został papieżem. Choć jak się potem wyjaśni, ten oto sen to niezła mieszanka wybuchowa :-)
Gilda, jak dobrze, że jesteś, bo czasem potrzeba twojego beztroskiego paplania. Sytuacja w firmie jest napięta, a gdy zjawia się Eva ze świtą, Gilda wcale nie pęka. Jak one obie się kochają, czysta poezja. Ale Tomas? On jest porządnie wkurzony. Maximo jak zawsze nieźle namieszał, a biedny starszy brat będzie po nim sprzątał. Do tego nasz biskup dowiaduje się o wizycie cioci Alby i jako ktoś, kto ją bardzo szanuje i kocha, nie straci okazji, by się z nią spotkać.
Nicolasie, porównanie kobiety do lodów jest raczej tandetne. Ale wszystkie twoje próby podrywu są „wysokiej” klasy. Widać, co boli Nico. Jest zaniepokojony pójściem Espe do Tomasa w dniu jego urodzin. Dlatego nakierowuje rozmowę na ten temat. Nie dlatego, że coś do niej czuje, ale dlatego że jego plan zaczyna się sypać…
- Wyszłaś w stylu Marylin Monroe, śpiewając happy birthday?
To tylko pozorne droczenie się. Nico zapaliła się czerwona lampa, więc na wieść o poszukiwaniu przez Esperanzę pracy, od razu chce mianować ją księgową. Jaki on uczynny. Złota menda!
Niestety, jest na tyle mało interesujący w porównaniu z Ortizem, że gdy Gilda informuje kuzynkę o zamieszaniu w firmie, Espe od razu chce wszystko rzucić i tam jechać. Dobry Samarytanin próbuje ostatni raz. Oferuje się na taksówkarza. Nie no, wspaniały on i jego inicjatywa!
Clara chce odejść z zakonu. Concepcion ją powstrzymuje, ale kobieta jest rozbita. Mówienie o wielkim powołaniu kobiecie, która właśnie wróciła do namiętnych chwil z miłością swojego życia to tylko bezradna próba ocalenia obecnego stanu rzeczy, ale Clara jednak jest nieugięta. Na razie nie wróci do zakonu. I raczej mimo braku decyzji ta decyzja jest już podjęta na rzecz pana komisarza Correa :-)
Nasz kochany padre dosłownie wpada na Espe i Nicolasa. I to blisko miejsca swojego zamieszkania. Co za ironia. Tomas mocno się śpieszy, ale Esperanza rzuca wszystko i biegnie za nim, za miłością swojego życia. Nico nie jest zachwycony, a ja znowu się uśmiecham! Masz, kanalio. Gdy idzie o wybór między wami dwoma, decyzja jest prosta!
No i scena w windzie, świetna. A wygląd Mariano… dla mnie bomba <3
- Stało się coś?
- Nie.
- O coś księdzu chodzi.
- O nic.
- Widzę to na twarzy księdza.
- Myślę o Nicolasie.
O, tak! Tomasie, masz dobre przeczucia. Ta kanalia jest wstrętnym wyrzutkiem, więc masz prawo się bać!
Espe pyta o Albę. Padre odpowiada. No i najlepszy urywek odnośnie nieznośnie powolnej windy:
- Dlaczego nie jedziemy?
- Stoimy na parterze. Nie wcisnęłaś guzika. Jesteś trochę rozkojarzona.
To rozbawienie na jego twarzy mogłoby stopić lód. Tomas nigdy nie zachowa powagi przy Esperanzie. Ona sama z siebie kompletnie go rozbraja.
Może dlatego tak dobrze znająca padre staruszka też pała sympatią do Espe od pierwszego wejrzenia.
„Masz ładną dziewczynę. Wygląda na dobrego człowieka”.
Co racja, to racja. Alba zna się na ludziach:-)
Wtedy staruszka opowiada obojgu swój sen. Tomas zostaje papieżem i jest cały w bieli w Watykanie. Rozmawia z Albą i oznajmia, że się… żeni. Niezły bałagan. Ale w oczach Esperanzy czai się pewnego rodzaju niedowierzanie i jakby promyk nadziei. Zerka na swojego biskupa. Nagle starowinka podupada na zdrowiu. Trzeba wezwać karetkę pogotowia…
Alicia wrzeszczy na spotkaną przypadkiem w klasztorze Clarę. Wytyka jej zawiedzenie okazanego zaufania oraz romans z Jorge z efektem w postaci dziecka. O, tak. Ona ma akurat największe prawo by się wywyższać. Ale tak się dzieje, gdy cierpi zraniona duma. A Alicia nie lubi wrogów na swoim terytorium, bo robi się agresywna.
Lola, która zastępuję Espe w programie, dostaje 29 punktów na 30 możliwych, co mało podoba się Evie. Ale pojawia się problem. Lolę zjada trema i nie ma innego wyjścia niż zawiadomić Espe, by uratowała sytuację.
Tomas żarliwie modli się koło babci Alby. Jest skoncentrowany tylko na tym, a Esperanza przygląda mu się z uczuciem. Podziwia go. Czasem nie rozumie, ale naprawdę szanuje jego wiarę. I zdarza się cud. Staruszka przytomnieje.
„Zostałeś wybrany do czynienia dobra”.
Tylko o jaki sens tych słów chodzi Albie? Może nie tylko o ten związany z powołaniem Ortiza? A jeśli nawet, to skąd ta wiadomość o ślubie we śnie staruszki?
W oczach Tomasa jest zmieszanie. Chyba sam nie wie, jak to potraktować.
Końcowa scena bezbłędna. Zakochani piją herbatę, a Espe trajkocze o uzdrowicielskich mocach Tomasa.
„Wie ksiądz, dokąd ona się wybierała?”
Ortiz lekko się wypiera, kładąc to na karby przenoszącej góry wiary. Ale Esperanza jest nieprzejednana.
I znowu fryzura Mariano w tej scenie <3 Jak ja go takiego uwielbiam…
Ale pomijając tę dygresję psychofanki (czyli mnie), Espe odbiera telefon od Gildy, która ściąga ją do studia z powodu tremy Loli. Tomas nie ma zachwyconej miny. Pewnie chciałby, żeby ukochana została.
A tu nagle Julia kładzie sobie jego rękę na gardle, aby przesłać sobie dobrą energię. Ona jest nie do podrobienia. Zawsze idealnie odnajdzie się w sytuacji:-)
Nasz biskup próbuje pogodzić się z faktem wyjścia Espe z jego mieszkania, gdy ta… pociąga go za sobą. A on wcale się nie waha. Jej nie odmówi. Jest jak magnes, który mocno go do siebie przyciąga. Albo jak siła grawitacji, znana i nie do pokonania.
Świetny odcinek! Teraz to się dopiero zacznie, oj, oj, oj. Jak tu spokojnie czekać? Dobrze, że jest Magda i w międzyczasie mam się czym pozachwycać :-)
Teraz postaram się pisać swe wypociny już na bieżąco!
Buzialek Wam!
O tak, będzie gorąco w tym tygodniu :D. No, Nico już wie, że Gilda to dobry punkt zaczepienia i będzie korzystał z pomocy… Tym bardziej, że Gilda nie może patrzeć na cierpienie Espe z powodu narcybiskupa. Piękna scena przy torcie. Te jego piękne oczka. Pożerał wzrokiem :D. Maximo jaki był spokojny, co tam, że są bankrutami :D. I kolejny problem na głowie Tomasa. Kurczę, Nico to faktycznie tandeciarz i złota menda :D. Wielkie powołanie Clary, no nie wiem. O tak, scena w windzie świetna i świetny wygląd naszego biskupa i to rozbawienie z powodu powolnej windy <3. Sen Alby fajny, zmieszanie Tomasa, do tego Espe. Normalnie prawie proroczy sen :D. Do tego Tomas uzdrowiciel :D.
Super że dodałaś 128odcinek bo odcinek MN bez Twojego elaboratu to odcinek niepełny ;)
129:
- pojawienie się Espe w studiu, jak ją obłapiali ta kanalia od rejtingów i Gato, myślałam, że ją uduszą;p "przyszedł mój rejting" i "nie habit zdobi człowieka" no i oczywiście zawsze gotowa Espe "Gildo masz 2 minuty" ;) i najlepsze jest to jak zdażyły Espe wyszykować w te 2 minuty. Ok, przebrać się jak Cię mogę, ale przedłużyć włosy + ombre;p bez sensu. Występ Espe CUDOWNY. Jak rasowa gwiazda, oglądałam to milion razy. Jak ona się zachowuje na scenie i uśmiech, pewność siebie, tańczenie, gesty, wszystko świetnie. No i Tomas jaki podjarany jej występem;p JESTEM ZAŁAMANA, UCIĘLI TĄ PIOSENKĘ !!! NIE PUŚCILI CAŁEJ!!! O NIE!!! Po prostu mają u mnie ogromnego, ogromnego minusa!!! taka świetna piosenka, chociaż wolę oryginał a nie cumbię, ale jednak. Nie mogli naprawdę puścić całej piosenki??? Raptem 1 minutę dłużej by to trwało. No i dzięki Ci Boże za oryginał w necie!!! https://www.youtube.com/watch?v=aW7BeWxnxZA Hahaha. Chyba nawet Tomas wysyłał smsy na Espe, co nie;> raczej nie wspierał bratowej. I Tomas "ile razy można głosować?" Podła Eva, jaką historyjkę sprzedaje w programie. I to historyjkę Espe. Masakra. Bezczelna to dobre słowo. No i oczywiście Espe z tekstem, że zbiera na jakiś szczytny cel i "nie głosujcie na mnie, ale ja jadłodajnię, razem możemy sprawić cud i dzisiaj uwierzyłam cud" no i Tomas patrzył na Espe jak zaczarowany gdy to mówiła. O rany <3 i jak się Tomas ucieszył gdy Espe wygrała. No i po kiego Espe ucałowała Evę?? "dziękujemy też Evie, która postoi sobie z tyłu" ;p aż się Maria przeżegnała na te jego słowa;) no i jak Espe się cieszyła, machała do Tomasa, Tomas jej odmachiwał na dwie ręce;) Ten program i wszystko co z nim związane jest po prostu niewiarygodne;p No i pokazali w telewizji Tomasa, chyba tylko po to, żeby wkurzyć Nicolasa;p A poza tym to dziwne, że tak nie ma jakiejś publiczności, tylko kto chce przyjść i stać na "zapleczu", za kotarką, albo pod sceną. I po co pokazują te osoby w telewizji? Jakby była publiczność to ok, pokazują ją, ale jeżeli nie ma publiczności to na dobrą sprawę po co pokazywać przypadkowe osoby, bo albo ktoś przyjdzie z uczestnikami, albo i nie.
- Tomas rozmawiający z dwoma siwymi;/ biskup i arcybiskup. Myślałam, że ten biskup jest gorszy, ale arcybiskup jest jeszcze gorszy. Tomas jakoś nie ucieszył się. "Twój sen o Rzymie niegługo się ziści" no i rozentuzjazmowany Tomas "nareszcie". Chociaż się przyznał arcybiskup, że chce na tym się wywindować na kardynała. No i zakazy dla Tomasa, żeby się odsunąć od wszystkiego co może naruszyć jego "święty wizerunek", no i to nie rada, to rozkaz. No i jednak biskup jakoś mówił, że to rada, wydawał mi się bardziej życzliwy dla Tomasa, tak, że chciał jego dobra. No i biskup wrócił, Tomas przedstawił mu swoje zdanie, że nie podoba mu się postawa arcybiskupa, to że chce być kardynałem dzięki niemu, że nigdy go nie wspierał. Oj.
- "nie żyję na Twój koszt" "żyjesz na koszt mojego brata, który żyje na mój koszt", oj jaka ścina;p i znowu problem "Osqui uciekł"
- Espe jako tragarz, caaała załadowana a Gilda idzie sobie sama i jeszcze narzeka i krytykuje Espe. No i Espe zgadująca niespodziankę "Tomas tu jest" i miała taki rozmarzony głos i w ogóle;)
- rozmowa Loli z Tomasem "a Espe?" "Espe jest jak cukierek, którego ksiądz nie chce" aż w głos się zaśmiałam;p no i oczywiście kochany Tomas, jak zawsze wspierający Lolę, wysłuchał, doradził. Cudowny. No i Clara "najlepsza matka na świecie". Nie wiem skąd Loli takie porównanie przyszło do głowy. Niby jest jej opiekunką. No ale zgodziła się zająć Lolą. Tomas na poszukiwanie Osquiego.
- no i reakcja Espena niespodziankę, prawie go zdzieliła parasolką. Mogłaby go utłuc ta parasolką. Mała strata, krótki żal. No i Espe pytająca Gildę "Nico co tu robisz?" a ona, zabawiła się w swatkę. "Gilda wzięła szpilki do koni i kóz, ja się zabije". no i Gilda w tej chwili zamawia taksówkę, chce się zmyć zostawiając Espe i Nicolasa samych. Ciekawe;p No i Espe nabijająca się z Gildy jak szła z tymi torbami.
- Gato i Maximo "przepraszam?!" "nie przepraszaj, prawie to Twój dom" ;) Co w ogóle dzieje się z tą firmą?? Pikieta, ludzie, eksmisja, awantura.
- Tomas w akcji szukający Osquiego. Ten mały zawsze musi szukać problemów. Chce splądrować dom? Serio? ma za mało problemów?? Obrońca uciśnionych i dzielnicy się znalazł. Tomas bez względu na niebezpieczeństwo szuka Osquiego. Bohater. No i rozgorączkowana Lola, jakby mało problemów było. Osquiego aresztowali, super. Doigrał się, ale z pretensją "ksiądz musi coś zrobić". No i Lola z awanturą, to nie wina Osquiego tylko tego gościa. Przecież to Osqui okradł dom. No ale Lola poczucie winy, że to jej wina bo stała się ważniaczką i nagle chce mieszkać w dzielnicy ze swoimi. żal.
- Jakim cudem Tomas znalazł Espe? Skąd wiedział gdzie jej szukać? Skąd tam się tam tak nagle wziął, teleportował się? Wiedział, że Clara jest w klasztorze, miał do niej dzwonić i to ją prosić o podpis. No ale na rękę mu było zabrać Espe od Nicolasa. Ale skąd wiedział, że Espe jest z Nicolasem? Jakoś to dziwaczne bardzo. no i oczywiście Espe od razu jedzie. Wymiana zdań Tomasa i Nicolasa, hmmm.... Rywalizacja aż iskrzy;p Nicolas wprost zarzucający Tomasowi kłamstwo, no i riposta "a Ty nie kłamiesz?" ale Nicolas jak zawsze mina pokerzysty, że nie ma powodów. Och;/ Tomas i Espe "wybacz, że zepsułem Ci randkę, masz prawo." A Espe w sumie do końca mu nie powiedziała, że to nie prawda, nie chciała się tłumaczyć, niby wspomniała, że to tylko wyjazd na weekend, ale jakoś mało stanowczo. Niby troszkę była zadowolona, że Tomas tak pomyślał, uważała, że jest zazdrosny. No ale Tomas jakoś zazdrości nie wykazał. Ja przynajmniej tak tego nie odebrałam.
- Lola chcąca być wśród ludzi z którymi się wychowała. No i okazało się, że chce wszcząć burdę na posterunku z kumplami Osquiego, jeszcze tego brakowało. I zaciągnęła Pedra za sobą.
- Akcja Tomas, Espe i Jorge. Tomas zapraszający do zakrystii Espe pod pretekstem przygotowania dokumentów, chciał ją mieć dla siebie, "daleko po Ciebie jechałem, zasłużyłem na kawę" " no i Espe od razu wiedziała jaką kawę, "jak Ty to pamiętasz?" "pamiętam o tym co ważne" <3 sweet.
- w zakrystii znowu siwe dziady. Espe jaka reakcja;) chciała wybrnąć z sytuacji;p I co księży i duchownych obchodzi firma brata Tomasa? Ok wyciągnęli Maxima z więzienia, ale bez przesady, że upadłość firmy źle wpłynie na nieskazitelny wizerunek Tomasa. Kupy się to nie trzyma. No i Tomas wprost "a nie miał arcybiskup pomóc Maximowi?" "arcybiskup nie może zajmować się wszystkim". I oczywiście arcybiskup, ze nie podoba mu się Espe przy Tomasie. Bez sensu.
- Oczywiście na głowie Espe za mało to problemów z Osquim, na dodatek szukają Loli tj. Clara jej szuka. Te dzieciaki wykończą nam połowe obsady telenoweli.
- "co robił arcybiskup w zakrystii z moim biskupem?" <hahaha> no i Concepcion, "nie przeszkadzaj biskupowi, nie ingeruj w tą decyzję". Ważne, żebyś nikogo nie pytała. No i kolejna scena Espe na przepytki Dianę i Nievez;p no i dokąd wyszedł Tomas, tekst Gienki "do dzielnicy I maja, żeby się tam nie pozabijali".
- no i Lola w dzielnicy, faktycznie chciała być z ludźmi z którymi się wychowała, ale zapomniała, że jej brat narobił także wrogów. Ta mała smarkata nie ma mózgu. No ale to dziecko, niech i będzie, że może robić takie głupoty. O matko. Żal, bez sensu. No i na to naszedł Tomas i Espe. No i znowu Tomas w oczach Espe uzdrowił Lolę;p No i ledwo co odeszli Pedro i Lola, to Tomas oberwał w głowę. Ten Nicolas jest nienormalny. Brata w takie akcje wkręcać. "zabiłeś go?" "tata byłby z Ciebie dumny" co za psychol. No i znowu Espe do Tomasa "kochanie", gdy coś się dzieje opadają wszystkie maski i widać czystą miłość i tylko miłość. Ale się narobiło. Ta dzielnica jest normalnie punktem rozruchowym telki, gdy nic za bardzo się nie dzieje, to zawsze wymyślą jakąś akcję w dzielnicy. A to pomoc, a to dary, a to robotnicy, a to bunty, a to awantury, napaście itd.
Z Tomasa aż radość kipiała gdy usłyszał o tym wyjeżdzie do Rzymu. Myślałam że z dziada jest większa menda ale arcydziad jest teraz u mnie na maksa skreślonej pozycji ale oczywiście nikt nie pobije kanalii. Wpierdziela się w życie Tomasa myśląc tylko o swoim awansie. A Espe ich tak miło przywitała, a z nich takie dziady :(
W sumie oglądając odcinek ucieszyłam się jak Tomas wyrósł niczym filip z konopii koło Espe ale nie pomyślałam skąd wiedział że ona tam jest. Ale w sumie... Czyni nas biskup cuda więc może miał objawienie :D
Śmieszy mnie jak oni się zawsze modlą jak komuś się coś stanie, nie zadzwonią po pogotowie tylko stoją i gapią się jak Tomas się podli żeby Lola się ocknęła :D
Ja już chce jutrzejszy odcinek :D
aaaa no i tak nicolas przechodzi samego siebie, aż się boję co zrobi później...
masz rację, na piramidzie najbardziej znienawidzonych postaci telki pierwsze miejsce ma Nicolas, ale arcydziad ładnie depcze mu po piętach;p oj;/
no a Nicolas robiąc takie rzeczy chyba sobie nie zdaje sprawy z konsekwencji. tj. my wiemy co on chciał osiągnąć. A co osiągnie?? dowiemy się dzisiaj;) zauważyłyście, że zawsze chciał jakoś rozdzielić czy oddalić Tomasa od Espe, a nie zawsze mu wychodzi;)
oooo tak <3 nawet taki podły, przebiegły i przygotowany do realizacji swojego planu zemsty Nico-gad nie da rady;)
ja w sumie się nie zastanawiałam skąd Tomas wie gdzie Espi jest. No może mi tak tylko przeleciało przez myśl, ale w sumie bardziej mnie zdziwiło czemu przyjechał do Espi skoro chyba do Clary miał iść, ale czego to on nie wymyśli żeby być bliżej niej. Tu niby kawusia, pomoc dzieciom a tak naprawdę o co innego mu chodzi :D i tak jak przez cały odcinek śmiałam się tak w momencie jak zobaczyłam biskupa i arcybiskupa z Tomasem to aż mnie wnerw wziął. Ale przywitanie Espi z nimi bezbłędne :D no i końcówka... co oni zrobili Tomasowi!!! Chyba pora zacząć nie lubić Nicolasa, takie rzeczy robić paderkowi.
no to taki absurd. Tomas mówił, że Clara jest w klaszorze, że potrzebuje jej podpisu. Chyba dzwonił do Loli, lola wybiegła, rozłączyła się, więc może postanowił dać Clarze czas na odnalezienie Loli o ogólne zajęcie się nią;) a sam, no niestety, ale musiał udać się po Espe, by całkiem przypadkiem popsuć jej randkę. Nasz mały zazdrośnik :) no ale to jakim cudem w ogóle wiedział gdzie jest Espe i jakim cudem tak szybko tam się pojawił pozostaje dla mnie zagadką. No ale przecież nasz Tomi jest specem od cudów;)
Ej, ja też nie wiem, czy w ogóle była jakakolwiek wzmianka o tym, skąd padre ciacho zna miejsce pobytu Espe? ;-) Ma jakieś konszachty z Gildą, która gra na dwa fronty (Tomasito i Nicolas)? No bo skąd, jak nawet sama Espe nie wiedziała, gdzie jedzie? :-)
Oglądam powtórkę teraz, to aż się przyjrzę ;-D
Arcydziad zajmuje u mnie też poczesne 2 miejsce w rankingu wstrętności :-P
Ja mam pomysł co do tego skąd Tomi wiedział gdzie Espi jest ;-) Aresztowali Oskiego i on po nią przyjechał bo musiała jakieś papiery podpisać, Jorge o tym wiedział a jest komisarzem wiec skoro im była potrzebna Esperanza to Jorge mógł ją po prostu namierzyć, w końcu to policjant wiec ma swoje sposoby :-P Ja tylko takie rozwiązanie widzę bo nie było wzmianki o tym skąd Tomas wiedział gdzie jej szukać rowniez w oryginale wiec ucięte na pewno nic nie jest, pewnie jak zwykle twórcy pomyśleli ze widzowie sami sobie dopowiedzą :-P
nie było nic powiedziane o tym, że Tomas wie gdzie jest Espe. Bo tego nie wiedział. I nawet nie wiem skąd się dowiedział. Tylko Gilda wiedziała gdzie wywozi Espe no i Nicolas. Żadnego z nich nie podejrzewam o przekazanie tej informacji Tomasowi. Gilda uważa, że Tomas rani Espe i powinna o nim zapomnieć, dlatego zabawiła się w swatkę z Nicolasem. A Nicolas szczerze Tomasa nienawidzi i chyba nie byłoby w jego interesie gdyby zabrał mu Espe. Więc to, że Tomas znalazł Espe jest cudem. Cudem jest, że domyślił się gdzie ona jest i że tak szybko tam się pojawił, chociaż później mówi, że "daleko po Ciebie jechałem". No i niesamowitym pomysłem jest jechać kawał drogi po Espe skoro Clara jest w zakonie. A nie, sorki, Clara biegała po dzielnicy za Lolą, więc w sumie może i łatwiej było namierzyć Espe;) Może Tomas wyczuwa ukochaną telepatycznie, albo zainstalował w jej telefonie program do śledzenia, który działa nawet gdy nie ma zasięgu;p
Hahahaha, o tak, to jest prawdopodobne z tym śledzeniem ;-) A może obok cudotwórcy i uzdrowiciela jest jeszcze jasnowidzem ;-)
Jedyna mozliwosc jaka ja widze skad sie Tomas dowiedzial gdzie jest Espe jest Giato,ktoremu Gilda dlugi język mogla powiedziec gdzie sie wybiera,w koncu sa chyba parą czy jakos tak
może. Gato wszystko wypapla!!!
PYTANIE DO TYCH CO OGLĄDALI ORYGINAŁ: czy było wyjasnione skąd Tomas wie gdzie jest Espe?? może znowu ucięli jakąś scenę w której się dowiadywał.
no i jeszcze jedno. Czy to szykowanie się Espe w 2 minuty do programu z przedłużaniem włosów i ombre nie było lekką przesadą?
Dziewczyny,
Czy mnie coś umknęło, bo chyba nie było tej sceny, co Espi ociera sie o Tomiego w studiu. Czy była? ;)))
https://www.youtube.com/watch?v=LwupN5QpQik&list=PL7H08XZCRKwE_Kg0CV77rpmAh8Vw8O g3S&index=359
nie było tego!!!! o matko, to już wiemy jak Espe przygotowywała się do występu;) haha. Cudowna scena. Jaka szkoda, że ją wycięli. Po co w ogóle cokolwiek wycinają, skoro ja tak bardzo kocham każdą sekundę tej telki... ;(;(;( Albo Tomas ma tak duże dłonie, albo Espe tak małą szyję, że naprawde wygląda jakby ją dusił;) hahaha. No i faktycznie, moc do gardła, ust, głowy i to ocieranie się:) i jak odeszła z podskokiem radości:)
hahahaha no nie wierzę co za scena!! Jak oni mogli to wyciąć!! Pytam się jak!!
129
No proszę. Akcja nabiera tempa jak kolejka górska, zbliżamy się chyba do punktu kulminacyjnego i tylko czekać, aż nie będziemy mogli wytrzymać z emocji. W końcu jestem na bieżąco, to mogę przedstawić Wam swoje wypociny :-)
Jak się można było spodziewać Alicia okazuje zdenerwowanie z powodu bliskości Clary i Jorge. Komisarz nie należy już do niej, a jednak matka Pedra czuje się zagrożona z powodu wtargnięcia na znany teren. Na nic zdaje się interwencja Jorge. Alicia prosto w oczy mówi mu, że nie podda się bez walki. Tymczasem Clara zaprzecza bardzo nienaturalnie. Może wcale nie chce się wypierać?
Esperanza zastępuje Lolę, która nie potrafi pokonać tremy. Espe wpada w łapy speców od ratingu, którzy rzucają się na nią jak na kawałek mięsa. Wszyscy widzowie dziwią się, kiedy na scenę wychodzi dziewczyna w błyszczącej sukience, a nie nowicjuszka, do jakiej się przyzwyczaili. Espe jest prześliczna. Widać to po wzroku Tomasa. Esperanza daje prawdziwy show, śpiewając „Me muero por vos”. Widać, że padre nie może przestać adorować dziewczyny wzrokiem. Niestety, Nicolas widzi to wszystko w TV. W jego głowie już rysuje się kolejny chory plan, jak uprzykrzyć tym dwojgu życie. Espe i Eva otrzymują maksymalną punktację, a zatem potrzebna jest dogrywka w postaci głosowania publiczności. Najbliżsi Julii gorączkowo ślą SMS-y. Wtedy Eva, idąc na całość, opowiada przed kamerami ckliwą historyjkę o matce zakonnicy i ojcu komisarzu, co rzekomo wpłynęło na jej charakterek i sprawiło, że zmieniła się w femme fatale. Najzwyczajniej w świecie kradnie historię Esperanzy. Tymczasem Julia zapytana o powód oddania na nią głosu argumentuje to dobrem 200 dzieci. W oczach patrzącego na nią Tomasa widać wielkie uczucie i podziw. Natomiast Nicolas porządnie się wkurza: „Zawsze ty”. Oślizgły gad dosłownie wychodzi z siebie. Roi sobie w głowie kolejne chore scenariusze. W takich chwilach jak ta jest zdolny do wszystkiego. Ma czystą żądzę mordu w oczach.
Tymczasem Espe wygrywa 88 % głosów. Wszyscy jej bliscy nie kryją radości.
Tomas przyjmuje gości w zakrystii. Odwiedzają go biskup i Arcydziad. Nasz padre przyciągnął uwagę Watykanu i sam Papież się nim zainteresował. Jest to dla niego rzekomo wielka szansa i z tego powodu do Argentyny ma przyjechać kardynał Livorro. Tomi znalazł się pod lupą i nie może popełnić żadnych błędów. Oj, Ortiz raczej się z tego nie cieszy. Jest sztywny i spięty. Arcydziad próbuje schlebić Tomasowi, kusząc awansem oraz wspominając, że jako jego mentor, ma szansę zostać kardynałem. Dlatego wręcz wymusza na nim odsunięcie się od pokus. Nazywa to rozkazem…
Maximo nazywa Lolę oraz jej brata „złodziejaszkami”. Stwierdza, że dzieciaki żyją na jego koszt. Lola puszcza to poniekąd mimo uszu, ale jej brat jest oburzony. Kłóci się z siostrą i wybiega w gniewie… Max zachowuje się jak pan i władca, choć przecież sam potencjalnie okrada ludzi z odpraw i wypłat i wcale nie odczuwa z tego powodu skruchy.
Ortiz zostaje sam na sam z biskupem Marcuccim. Jest na tyle poirytowany, że wyrzuca z siebie zarzut, iż arcybiskup chce się na nim „prześlizgnąć”, aby sam awansować. Siwy go nie poznaje, bo Tomas zawsze cenił sobie autorytety, a teraz pokazuje po sobie oznaki buntu. Brawo, brawo, padre. Nie daj się zahukać, pokaż, że masz jaja na swoim miejscu. Nasz ksiądz czuje się bliższy biedakom z dzielnicy, którzy nie dbają o hierarchię. Ujął mnie tym. On naprawdę jest głosem ludu i na wysokim stanowisku straciłby kontakt z tymi najmniejszymi i najbardziej potrzebującymi. Niektórzy sukces osiągają na niższych szczeblach i najwyraźniej Tomas tak powinien się realizować. Nie zmienia to faktu, że stary przyjaciel odradza mu odsunięcie się od Esperanzy raz na zawsze. O tak, oni tam dobrze wiedzą, co boli naszego padre. Ale jego mina prezentuje dziś oznaki buntu. Jakby zamierzał im wszystkim pokazać figę z makiem :-)
Kazanie umoralniające przerywa telefon Loli dotyczący zniknięcia jej brata…
Tymczasem Espe i Gilda idą sobie pieszo przez wieś. Ciągną za sobą toboły pod pretekstem udanego weekendu z masażem w tle. Esperanza nie wie, co jest grane, gdyż jest to niespodzianka, na jaką zasłużyła. Ale ona ma w głowie tylko jedną niewiadomą: czy będzie tam Tomas ;-) Tak naprawdę tylko on mieszka w jej głowie i wciąż wszystko kieruje jej myśli w jego stronę…
Scena szczerej pogawędki Loli i Tomasa ujęła mnie za serce. Lola czuje się opuszczona i bezradna. Tomas patrzy na nią z bólem w oczach i obiecuje, że on nigdy tego nie zrobi. Przypomina jej o Juanie, Clarze (która słyszy od Loli, że jest najlepszą mamą!) oraz Esperanzie… i co dostaje w zamian? Odpowiedź: „Esperanza jest jak cukierek, którego ksiądz nie chce”.
Padre uśmiecha się na to półgębkiem. Tego to się raczej nie spodziewał :-)
Wchodzi Clara, więc Ortiz może z czystym sumieniem zostawić Lolę pod jej opieka, by udać się do dzielnicy na poszukiwanie uciekiniera.
Widok Gildy kroczącej po wertepach w butach na obcasach i kołyszącej się jak pijana kaczka był bezcenny. Espe wytknęła jej obuwie, otrzymując ripostę: „Lubię obcasy, bo jestem w nich jak robak patrzący na wszystkich z góry”. Oj, Gilda, Gilda, ta wycieczka przestała ci się chyba podobać :-)
Nagle jak spod ziemi wyrasta pomysłodawca niespodzianki, gad Nicolas. Gilda zabawiła się w swatkę, a mi się to bardzo, ale to bardzo nie podoba. Niedobrze, że Nico ma swoich ludzi w każdym obszarze prywatnego życia Espe. Jego macki sięgają daleko, bo Nicolas to zachłanna menda.
Gato świetnie czuje się w biurze Maxima. Postanawia nawet urządzić tam klub pokerowy ;-) Tymczasem pod biurem trwa pikieta niezadowolonych pracowników, a po chwili pojawia się facet z nakazem od sędziego, aby zamknąć biuro…
Lola wychodzi z siebie z niepokoju o brata. Żadna z zakonnic nie może jej powstrzymać. Tomas interweniuje, kiedy zatrzymują chłopaka. Aresztują go i zawożą na komendę za włamanie do domu Sancheza. Clara musi odwiedzić dzielnicę.
Lola się ulatnia…
No tak. Clara i Esperanza to opiekunki dzieciaków, więc w razie kłopotów ich obecność jest nieodłączna. Może to także z tego powodu Tomas odnajduje Espe na wsi, jak ta akurat spaceruje z Nicolasem i prosi ją o pomoc. Dziewczyna bez namysłu wszystko rzuca. A Nicolas? Ach, ten to dopiero wychodzi z siebie. Jego urok osobisty jak na razie nie zdaje egzaminu, co porządnie go wkurza. Tak bardzo gotuje się w sobie, że wykorzystuje moment, gdy zostaje sam z padre i wypala, że Tomas to cwaniak i nieźle zmyśla. I nie sądził, że posunie się do takiego kłamstwa. Tomi broni się, ale widać, że nie zamierza się tłumaczyć. Gardzi Nico. Ma to wypisane na twarzy. Ich wzajemna antypatia unosi się w powietrzu.
Oj, Tomas, Tomas, jesteś zazdrosny. I to jak. Ale wiesz, jak powiedzieć to tak, by było to jak najmniej dostrzegalne dla Esperanzy:
- Wybacz, że zepsułem ci randkę.
- Jaką randkę?
- Mówię tylko o tym, co widziałem.
Ach, ta urocza scena zazdrości! Niby uwagi puszczone ot tak, mimo uszu, ale pełne emocji i ciekawości, jak naprawdę wyglądają relacje Espe i Nico. Oj, Tomas, Tomas. Jesteś przeuroczy w tym swoi pozornym „tak tylko pytam, bo jestem ciekawy”.
Lola namawia Pedro do zorganizowania rozróby w imieniu jej brata. Uważa, że tak to się u nich załatwia. Chłopak jest niezdecydowany, ale postanawia pomóc ukochanej.
Eva jest przekomiczna z tym swoim oszczędzaniem. To wręcz obraza dla głodujących ludzi. Ale wiele jej zachowań jest celowo przejaskrawionych. Cechy jej charakteru to jakby przeciwieństwo cech Esperanzy, kompletne przeciwieństwo obu dziewczyn :-)
Gato, ty to jesteś facet bezkompromisowy! Gdzie udajesz się, gdy nie możesz już spać w biurze? Do domu Ortizów i wcale nie planujesz się stamtąd wynosić. Maximo przeżywa wtedy olśnienie. Postanawia wykorzystać zakonnice jako chwyt marketingowy i wtajemnicza w to Kota. Czego nie zrobi, aby odbić się od dna, skoro życie na świeczniku tyle kosztuje?
Nasza Esperanza znowu pokazała pazurki. Nieźle buntowała się na komisariacie, ale nic nie wskórała. Brat Loli musi zostać w areszcie. Tymczasem cała ta sytuacja jest pretekstem dla Tomasa, by ten zaprosił ją na kawę do zakrystii. Espe pamięta każdy szczegół dotyczący ulubionego sposobu podania owej kawy. Ortiz nie może się temu nadziwić. Znowu uroczo lśnią mu oczy.
- Pamiętam o tym, co ważne.
Tak, Esperanzo. Tym oto wyznaniem znowu pokonałaś szmat drogi do serca ukochanego faceta. On bardzo ceni sobie takie gesty. A że ma do ciebie słabość, to… Sami wiecie :-)
Niestety. Kiedy robi się sielsko i anielsko, na drodze pojawiają się dziady. Espe nie daje się zbić z pantałyku. Nawet ich całuje (bleeee). Ale oni mają bardzo niezadowolone miny, widząc tych dwoje razem. Esperanza postanawia się ulotnić, ale niepokoi się powodem tej wizyty...
Chodzi o upadłość rodzinnej firmy padre. Przed przyjazdem wysłannika Papieża trzeba zamieść brudy pod dywan, by wszystko przebiegło jak należy. Arcydziadowi bardzo nie podoba się bliskość Tomasita i Espe, uważa ją za realne zagrożenie. Tomas znowu w uroczy sposób się buntuje. Nie życzy sobie takich pytań (!), czym porządnie wkurza Arcydziada. Brawo, Tomasito, nie daj sobie narobić na głowę!
Espe jest zaniepokojona wizytą biskupów i prosi o pomoc Nievez i Dianę. Musi wiedzieć, co jest grane, bo coś jest na rzeczy. Martwi się tym. Czuje, że może coś podejrzewać i Tomas może ponownie się od niej oddalić :-(
Tomas dowiaduje się od Clary o zniknięciu Loli i gna do dzielnicy. Genoveva wyprasza Esperanzę z klasztoru pod tym samym pretekstem, a skoro Ortiza już tam nie ma, Espe nie czuje potrzeby, by dalej się tam szwendać. Ona tez gna do dzielnicy.
Lola i Pedro naważyli sobie niezłego piwa, ponieważ potencjalni przyjaciele brata dziewczyny, wcale nie są przyjaźni. Atakują ich. Lola zostaje uderzona w głowę i traci przytomność, a napastnicy uciekają. Wtedy do akcji wkracza nasz rycerz. Widać po nim zrozpaczeni i bezradność. Próbuje ocucić Lolę, a Pedro gna po pomoc. Natyka się oczywiście na Espe. Esperanza widzi, jak Tomas modli się przy jego podopiecznej, by ta… szybko otworzyła oczy!
Dzieciaki oddalają się do auta, a Espe nie kryje podziwu i podekscytowania:
- Widzi ksiądz. Znów to ksiądz zrobił.
Akcja nabiera zawrotnego tempa, ponieważ napastnik zachodzi Tomasita od tyłu i mocno uderza w potylicę. A potem ucieka. Tomas upada na ziemię. Esperanza jest zrozpaczona. Nazywa go „kochaniem” i wzywa pomoc…
Wiemy też, kto jest napastnikiem i że wcale nie chciał tylko ogłuszyć Ortiza, a wręcz zamordować. To brat Nicolasa! Tego gada podłego, który świetnie manipuluje ludźmi! Opętanie Nico sięgnęło rękoczynów, ale nadal potrzebuje sług, by sam umywać ręce. Jest chory, ale i nieco tchórzliwy, bo wie, że braciszek się go boi. Co za podła kanalia. On życzy padre śmierci! Niech go piorun jasny strzeli, tak go nienawidzę!
Matko, co to będzie jutro? Jak my to zniesiemy? Już i tak jestem w kiepskiej formie fizycznej, a teraz i psychika mi klęka powoli :-(
Do jutra Kochani i dzięki za przeczytanie wypocin :-)