Czyli mamy fanclub i antyklub Nicolasa ;-) Ale jest w nas moc, nie jest nas wcale tak mało! Zawsze możemy przeciągnąć sympatyczki kanalii na naszą stronę mocy ;-)
Dzięki, dziewczyny, ostatnio poczułam się jakaś za bardzo do niego uprzedzona i zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie patrzę na jego postać przez pryzmat Tomasa, ale NIE. Włazidup - świetne określenie! Powinno ich tam wszystkich zastanowić, że on włazi w ów tyłek wszystkim poza Tomasem, a czy on tam nie jest aby szefem, hę? Jakby był taki potulny i do rany przyłóż z natury, to chyba z nim najpierw powinien trzymać sztamę ;-) Ale on ma swoje cele i za bardzo Tomiego nienawidzi, żeby potrzebować wazelinki akurat w stosunku do padre ;-) Ej, nie jestem jakąś dewotką, mam swoje za uszami, ale w odcinku z konfesjonałem ten jego wzgardliwy wzrok na krzyż w kaplicy... ładny mi seminarzysta! Brrr. Farbowany lis. I wiecie? Mnie tam nie obchodzi, czy on faktycznie zakochał się w Espe, nawet jeśli tego nie planował. Jest zepsuty do szpiku kości i lekko fiźnięty. Widzicie Esperanzę z psychopatą, jeśli tak ją lubicie? ;-) Ja nie. Za bardzo jest bliska memu sercu :-)
I może sobie pięknie mówić i dawać się jej wypłakiwać na ramieniu - dla mnie zawsze zostanie przebiegłą miernotą. Bo to miernota. Nawet brata nie kocha, a się nim wysługuje. Dla Was jest choć trochę podobny do Tomasa? No, weźcie ;-) Litości! I nie wiem, czy Wy byście się na miejscu Espe tak łatwo poddały i wybrały tę mniejszą nagrodę, jakbyście naprawdę kochały? Serio? Tak szybko zrezygnować, bo jest jakiś memłowaty Nicolas, to już można się pocieszyć? Hmmm. Nawet jeśli to tylko sympatia? Dobrze, że to do Espe nie pasuje :-) Bo ona dostaje to, czego chce.
Chyba bym się zastrzeliła, gdyby zaserwowano nam opcję numer 2 z wątpliwym happy endem i małymi Nicolasiątkami ;-P Takimi pociesznymi krasnalkami w pampersach, ale z brodą... Łoooo matko! Chyba za dużo kawy w pracy :-D
A teraz już się nie bulwersuję, bo mi żyłka pęknie ;-D Zostawię sobie te ostatnie 2 posty na komentarz nowego odcinka :-)

Idealnie ujete. Te nikolasiatka by mialy czerwone oczy :D spokojnie jak sie dowiedza co ten Nico nawywija to dziewczyny zmienia zdanie. A co do tego brata to wydaje mi sie ze ten Lautaro sam w sobie nie jest zly. Jest stlamszony przez tego psychola i sie go nawet boi.

Może nie od razu fanclub, ale chyba dobrze, że nie wszystkie z nas mają takie samo zdanie o Nicolasie jest ciekawiej :) Wiadomo ja bym wolała małe Tomasiątka :D i jak już pisałam tę większą nagrodę dla Espi, bo tak jak sama mówiła nie chce się wiązać z pierwszym lepszym a wiadomo faceci też potrafią pięknie mówić i wyczuć co kobieta chce usłyszeć.

no a poza tym jednak przeciwko Nicolasowi są fanki spoilerów telki;) bo tak w bieżących odcinkach, jak już pisałam, to Nicolas ma tylko takie chwilowe odskoki np. mapy, krzyczenie na brata, zemsta, ale nie pokazał jeszcze na co go stać, on dopiero opracowuje plan zemsty, a tak to na pokaz jest milusiński aż do zagłaskania;/

Łoo matko :D Chwilowy brak dostępu do internetu i takie dyskusje mnie omijają. Ja oczywiście wpisuje się do antyfanklubu Nicolasa! :D. Dziewczyny pewnie też z czasem go będą chciały wysłać w kosmos. Ma obłęd w oczach, każde jego spojrzenie mnie przeraża. Aż wyobraziłam sobie małe nikolasiątka :D. Nawet Lautaro się go boi. Ja zawsze kibicuje miłości, dobrze, że Espe się nie poddaje. Też bym walczyła o to co powinno być moje.

Chciałam jeszcze zgłosić małą dygresję na temat kota:d
Wyglądał dziś bardzo zacnie i przystojnie jak rozmawiał i gildą, pasują mu takie ciuchy, a nie tylko sportowe łaszki wuefisty i gwizek:p
Ale po akcji z pedrem jestem na niego obrażona!;p
O tomasie nic nie piszę bo mam takie samo zdanie jak Wy:)

120:
- Nicolas odszedł z seminarium. "Bo jeżeli ktoś nie ma głębokiego przekonania i nosi habit to zwykłe przebieranki." Oj znowu przemyślane każde słowo... "wiem, że marzenia, prędzej czy później, spełniają się"
- Gato "nie zrobił tego specjalnie, jest przygłupi", kto by myślał, że Clara potrafi rzucać takie teksty;p ale prawda jest taka, że zachował sie paskudnie co do Pedra; Clara jaka troska co do Espe i ten jej tekst "dobrze mamo"
- Eva jak mówiła, że idzie do klasztoru sprawdzić jak wygląda jej suknia ślubna i jak nuciła marsz weselny do tego<3
- Gilda jak zna Gato "dlaczego masz taką minę? źle się czujesz? WYWINĄŁEŚ NUMER?"
- Tomas i Espe "Pedro jest smutny" a Tomas od razu "czego potrzebujesz?""rób co chcesz, poproś Juanę żeby przygotowała poczęstunek", jednak jakoś tak dobrze się dogadują, wspierają.
- Tomas i Nicolas, ich rozmowa, znowu Nicolas wyważone i dobrane każde słowo, każde, że wybrał serce, że nie udaje, "jesteś jedyną osobą dla której by wszystko rzuciła, ona Esperanza, kocha Cię" oj to mu prawdę powiedział:O
- Nicolas do Espe "ale z Ciebie nie zrezygnuje, zawsze będę na Ciebie czekał" oj ten to potrafi karty na stół wyłożyć. Takie deklaracje. Ale chyba znowu Nicolas doskonale wie co zrobić, wie, że Espe jest głodna takich deklaracji, że ktoś ją kocha, że rzuci wszystko dla niej, że zawsze będzie na nią czekał i marzył o niej. Oj Nicolas wie jak uderzyć w zbolałe serce Espe.
- Nicolas znowu pokazał pazurki w rozmowie z tym księdzem. "powiedz słówko a wyślę Cię do tego na górze, albo do tego na dole" oj toż to groźby karalne;/
- Gato jaki szacunek wśród uczniów;p
- Gilda jak na zlość Gato całowała się z tym gościem i na dodatek tamtym kręciła jak chciała;p
- przyjęcie dla Pedra. Maximo jaki wredny, jaki strasznie wredny i to przy wszystkich, nawet nie kryje się przy Espe, a kiedyś takiego aniołka zgrywał. To już Eva go jakoś hamowała i pytała czy ją zaproszą. Ścięcie o kasę, fundację i czeki;/ Wszyscy mówiacy Espe, że źle wygląda, łącznie z Tomasem i ich rozmowa. Reakcja Pedra na imprezę, rozmowa z Lolą. Piosenka dla Pedra <3 super. no i oczywiście omdlenie Espe. Tylko się zachwiała, Tomas od razu ruszył w jej stronę, jak ją złapał. Uwielbiam takie sceny między nimi, gdy o siebie dbają, troszczą się, pokazują jak bardzo się kochają i jak bardzo im na sobie zależy, bo własnie w takich sytuacjach, gdy coś się dzieje z drugą osobą przestaje się udawać, a na wierzch wychodzą prawdziwe uczucia.
- Maximo i Eva w samochodzie. Maximo "bujający się" na fotelu w samochodzie;p Co ta Eva wyprawiała z tą stopa;> <zrobił mi się zadzior> o mój Boże. Nie poznaje jej. "po to płacę za Twoją jogę?"

Nic dodac nic ujac,Maju jak zwykle świetnie opisany odcinek.Jejku jak widze jak padre mruga tymi swoimi oczętami i ma mine zbitego psa gdy jest w niekomfortowej sytuacji ,to mam ochote go przytulic.Mysle ze w zyciu prywatnym tez musi robic podobne miny w trudnych sytuacjach.Normalnie kocham tego faceta...

"Maximo i Eva w samochodzie. Maximo "bujający się" na fotelu w samochodzie;p Co ta Eva wyprawiała z tą stopa;> <zrobił mi się zadzior> o mój Boże. Nie poznaje jej. "po to płacę za Twoją jogę?" "

Na tej scenie sikałam ze śmiechu :)))

<hahaha>

ta scena była genialna :D

W dzisiejszym odcinku Nicolasa za to trochę było. Jak zwykle uderzał w czułe punkty Espe. Od pierwszej sceny w programie, a to co powiedział w klasztorze chyba tylko ją dobiło. W dodatku miała jakieś problemy ze snem... czyżby myślała nad zrzuceniem habitu? Nico według mnie traci nad sobą kontrolę czasem w towarzystwie Tomasa. Dzisiaj było widać, że powiedział za dużo niż chciał i później się wycofywał tym swoim przepraszaniem. A jak rozmawiał z tym księdzem to znowu był trochę przerażający. Jednak tu go nie rozumiem, bo powinien dbać o to, żeby jego kłamstwo nie wyszło na jaw.
Gilda i Gato wyrastają na moją drugą ulubioną parę w tej telce, ale niestety oboje mają poważne problemy z komunikacją. Widać, że im na sobie zależy i zazdrość Gato jest przesłodka. Dzisiaj był tak zdołowany i swoją głupotą, i zepsutymi relacjami z Gildą, że nawet nie umiem być na niego zła, chociaż postąpił bezmyślnie.
Przyjęcie dla Pedra... niby dobry pomysł, ale wiedziałam, że sam zainteresowany zachwycony nie będzie. Dobrze jednak, że pogadał z Lolą i pogodzili się, mimo że dzisiaj Lola mnie wyjątkowo irytowała. Nie rozumiem czemu jest zła na Domingę. Marudziła już wtedy, kiedy całowali się z Fede, a nie kiedy Fede zaczął się wyśmiewać z Pedra. Piosenka śpiewana przez Espe i Lolę jest świetna, jedna z moich ulubionych! Ale kiedy Espi tak zasłabła to się przeraziłam. Co jej jest? Za dużo stresu? Czy to przez ten brak snu? Mam nadzieję, że to nic poważnego. Tomas jak zawsze pobiegł jej na ratunek <3 Jacy oni są razem słodcy! No cukier z ekranu się wylewa! Eva rozwaliła mnie z obgryzaniem skórek (chyba?) na stopie :D No i Max ze swoim kolejnym "evil" planem. Ciekawe czy w końcu, któryś plan mu wyjdzie. No nic czekamy na jutro i mam nadzieję, że Espe omdlała tylko z wyczerpania :(

Maaajenko kochana, przeczytałam najpierw Twoją analizę odcinka, a najbardziej, ale to najbardziej na świecie spodobał mi się Twój fragment: "Tylko się zachwiała, Tomas od razu ruszył w jej stronę, jak ją złapał. Uwielbiam takie sceny między nimi, gdy o siebie dbają, troszczą się, pokazują jak bardzo się kochają i jak bardzo im na sobie zależy, bo właśnie w takich sytuacjach, gdy coś się dzieje z drugą osobą przestaje się udawać, a na wierzch wychodzą prawdziwe uczucia."
Jakże pięknie powiedziane i nie opisałabym tego inaczej!!! Szacun :-)
Oglądając, wynotowałam sobie pewne rzeczy, bo potem zapominam o tym napisać, może teraz się nie pogubię :-)
120 :-)
Nicolas doskonale zna swoje plany i wie, jak je realizować. Teraz przynajmniej nie będzie musiał męczyć się w klasztorze. Zakładam, że spadł mu kamień z serca, na pewno łatwiej mu teraz będzie się mścić... Zapamiętałam z jego rozmowy z Espe jeden znamienny tekst: "Moja decyzja ma wiele wspólnego z Tobą. Nie mów, czego nie czujesz. Myślałem o Tobie więcej niż o Bogu". Pffffffffffffffffff. Jaki romantyzm i dramatyzm w jednym. Nie jedna miałaby w sercu uczuciową burzę po takim wyznaniu. Zwłaszcza w chwili niepewności. Zresztą Espi powiedziała Clarze, że lubi takie gesty jak przyjście przyjaciela. Nie, nie, nie.
Nico to dobry psycholog, tylko u niego bierze się to nie z empatii, a z obsesji. W nim nie ma dobrych emocji. A jeśli są, to i tak przyćmiewa je coś innego. Nie ma to jak manipulować innymi. Do tego grożenie ludziom... i to otwarcie. I co się dziś okazało??? Wywnioskowałam z rozmowy z tym biednym księdzem, że... ARCYBISKUP chyba macza w tym palce. Albo o wszystkim wie. Ciekawe, jak to się odbije na Tomim?
Nico dobrze przygotował się do rozmowy z Tomasem. Ten przyszykował sobie gadkę motywacyjną o powołaniu i karierze, a on co? On dokładnie wiedział, co mówić, by wytrącić padre z równowagi. Nico go przejrzał, a teraz się z tym odkrył: "Nie jesteśmy aniołami, tylko mężczyznami z krwi i kości. Ty już to przeżyłeś i to dokładnie z tą samą osobą". Nazwał Ortiza tchórzem. A Tomi... cóż, myślałam, że żyłka mu pęknie. Tego akurat się nie spodziewał. Na pewno musiał poczuć się emocjonalnie obnażony, bo Nico to ostatnia osoba, jaka powinna prawić mu kazania. Biedak. To był cios poniżej pasa dla osoby, która bardzo walczy z własną naturą i tak bezkreśnie cierpi!
Na ile go było stać, na tyle wyszedł z twarzą, mówiąc Nicolasowi na sam koniec: "Jestem tu, gdybyś czegoś potrzebował." jak mu to przeszło przez gardło? On naprawdę jest święty. I zbyt dobry!
Mistrzowski tekst, który przebił wszystko, w tym serce Espe, pokazał, do czego Aguillera jest zdolny: "Z ciebie nigdy nie zrezygnuję. Zrozumiesz, że jestem mężczyzną twojego życia i mnie kochasz".
Zrobiło mi się mdło. Nadal uważacie, że kanalia nie bawi się uczuciami? Chociaż serce Esperanzy jego zranione i on świetnie o tym wie? Nadal? Ja nie mam co do niego nawet cienia wątpliwości!
Tomas nie bał się publicznie oskarżyć Maxa o podrobienie jego podpisów na czekach. To było odważne z jego strony. Z reguły jest taki sprawiedliwy i wyrozumiały. Dziś mi się spodobał. Nie można wiecznie być chłopcem do bicia!
Gato, jaka zazdrość. Kiepsko mu idzie ta walka o Gildę, ale przynajmniej zaczął coś po sobie pokazywać. Wyobrażam ich sobie na ringu do walki w kisielu. Tak właśnie układają się ich relacje :-)
Rozumiem Pedra. Też bym pewnie odebrała takie przyjęcie za dowód współczucia. W stanie emocjonalnego rozbicia wszystko wydaje się podejrzane, nawet ze strony najbliższych osób. Na szczęście zwyciężyła potrzeba bliskości i Pedro naprawdę dobrze się bawił przy tej wspaniałej piosence :-)
Clara pokazała w końcu jakiś pazur. Odmówiła szycia sukni tej wrednej jogince (tak na marginesie scena z paznokciami była obleśna. O mały włos nie wyplułam obiadu :-p) Nazwała też Kota przygłupim. I czasem taki jest :-)
I w końcu scena finałowa. Espe znowu w ramionach padre, który rzuca się w jej kierunku jak średniowieczny rycerz ratujący damę swego serca. Uwielbiam, gdy taki jest. Gentleman przez wielkie G. I to jego naturalne zdenerwowanie <3 Jeśli to nie miłość to co? - spytał ktoś kiedyś :-)
Espe podupada na zdrowiu... Psychiczne przeżycia wypompowały z niej energię. Biedaczka! Dobrze, że ma przy sobie swojego rycerza, bo on nigdy jej nie opuści. Tylko co z tego wyniknie?
Mam złe przeczucia... :-/

Idealnie napisałaś – romantyzm i dramatyzm :D. Nigdy nie zrozumiem ludzi zdolnych do takich manipulacji, zabawy uczuciami. Nie dość, że Espe już i tak miała pod górę to jeszcze i to. Clarze chyba też nie podoba się to co Nico wyprawia. Niektórzy księża wiadomo jacy są. Co gorsze, w realnym świecie ciężko porzucić kapłaństwo i tak dalej, podobno siły wyższe robią wszystko aby nie dopuścić do rzucenia kapłaństwa czyli serial pokazuje jak jest. Nawet arcybiskup święty nie jest. Tomas nie spodziewał się, że usłyszy coś takiego. To jak kubeł zimnej wody na głowę. Każda chciałaby takiego rycerza jak Tomas! :D Gato powinien brać przykład…

dzięki bardzo;) niezmiernie mi miło, że moje przemyślenia trafiają w Twój gust. No ja z Toba też się całkowicie zgadzam odnośnie dzisiejszego opisu odcinka.

Ja dopiero dzisiaj oglądnęłam bo wczoraj Rio i ręczni wygrali z MN. Szkoda tylko, że przegrali ten mecz bo takie rzeczy mnie omijają.
Powtarzać się nie będę w skrócie, Gato z Gildą bezbłędni. Max bawiący się siedzeniem w samochodzie i Clara tego to się po niej nie spodziewałam. Na początku ją lubiłam ale później chyba jak wszystkim zaczęła mi działać na nerwy a dzisiaj taka zmiana. Nie poznaję siostry.
No i mój "ulubieniec" Nicolas :D to że nie kocha Espi tak jak Tomas to jasna sprawa. Ale według mnie podoba mu się bardziej niż miał to w planie i co jak już wcześniej pisałam, mam nadzieję, że go zgubi w tym całym jego planie. Poznanie uczuć Espi i Tomasa pozwoliło mu pokierować tak swoimi decyzjami, żeby Espi widziała, że dla miłości można zrobić wszystko, nawet zrezygnować z sutanny. Bo jakoś co do tego, że on nie zostanie w seminarium to miałam pewność. No i te rozmowy jego z Tomasem też pokazują, że nie trzeba się nikogo słuchać tylko podejmować decyzję samemu zgodną z własnym sercem. I jak zwykle Nico strzela w sam środeczek tak, że Tomas początkowo nie wie co ma powiedzieć i niczym ten siwy biskup chce zatrzymać Nicolasa przy zostaniu zakonnikiem. To chyba mi się najbardziej podoba w postaci Nicolasa, że dosadnie mówi Tomasowi rzeczy które on sam przecież wie.
Jeszcze ten tekst do tego księdza, wiem że to było okrutne, ale nie wiem jakoś nie umiem sie jeszcze na niego gniewać :P

120. I jeszcze moje kilka słów :D
- Gęsta atmosfera pomiędzy Tomasem a Nicolasem. Dokładnie, tak nie wygląda rozmowa duchownego z wątpiącym seminarzystą tylko dwóch facetów wkraczających na ten sam teren. Niby co sobie Tomas pomyślał, chyba nie myślał, że uda mu się wpłynąć na decyzje Nico, który dał się mu poznać jako ktoś zdecydowany i pewny tego co robi. No, przynajmniej próbował. Jakoś nie wierzę w to, że mężczyzna idący do seminarium myśli o swojej karierze jako głównym celu ale jak widać dla Tomasa kariera ponad wszystko a Watykan kusi. Mocne słowa padły ale kiedyś to musiało nastąpić. Nico uderzył tam gdzie najbardziej zabolało. Z pewnością Tomas poczuł się bezradny, musiał opanować się aby nie przywalić rywalowi. Widać było, że ciężko. No cóż, powodzenia i krzyżyk na drogę. Przecież Espe i tak nie rzuci wszystkiego dla Nicolasa to co masz się Tomasie przejmować… Może wreszcie nasz cudowny biskup się ogarnie.
- Espe wpadła na Nico. Przebieranki i brak przekonania oraz deklaracja, że zawsze będę na ciebie czekał.. No to się jakiś księżulek wpakował w bagno. Ale co tam, jak trzeba to przecież i arcybiskupa przekabacimy tak, że będzie jadł nam z ręki, co to dla Nico – zawsze osiąga to co chce.
- Espe do Clary – dobrze mamo. Clara nie chce szyć sukni Evy, ciekawe, ciekawe.
- Czyżby Gato miał wyrzuty sumienia? :D I dobrze. Ciekawe co planuje dalej. No to Gilda wie, że załatwił Evie zwycięstwo. Kocie cóż ty wyczyniasz. Gilda też niezła aparatka :D.
- Super pomysł z przyjęciem dla Pedra. Niech wie, że ma na kim polegać. Reakcja Pedra mnie nie zaskoczyła :D. Z jego charakterem to można było się tego spodziewać. Nie dziwie się, że nie chce aby się nikt nad nim litował. Dobrze, że oprzytomniał.
- Kłótnia braci. Tomas powoli traci cierpliwość do Maxa ale przecież brat to brat. Na swój sposób się kochają :D. I tak mimo intryg lubię Maxima, mimo jego wredoty i knucia pozostaje zabawny, już na sam widok chce mi się śmiać. Maximo już nie zgrywa świętego. Rozmowa jego i Evy w samochodzie :D Udani są.

- Piosenka dla Pedra. Szkoda, że Tomas nie chciał śpiewać :D. Co on się tak wzbrania od śpiewania, to już nie pierwszy raz.. Chyba nie chce przywoływać przeszłości. A swoją drogą – przecież Mariano by sobie poradził :D.
- Od początku wszyscy mówili Espe, że źle wygląda. Nic dziwnego, przecież to co dzieje się w środku, to miotanie i rozdarcie musiało kiedyś się skumulować. Nie dziwi mnie, że zaniedbała swoje zdrowie. Oczywiście Tomas, jak to zakochany do szaleństwa facet, o krok przed innymi. Nie potrzeba słów, czuć na odległość. Mimo, że na razie nie ma ognia to kocham takie sceny :). Czyli kamień został rzucony i zasypie nas lawina.
- Concepction – uwielbiam ją. Szkoda, że nie ma jej częściej. Ona nic nie musi mówić, widzi co się dzieje.

Jak ja lubię Wasze komentarze! Zawsze zauważycie coś innego i przez to każdy jeden inny punkt widzenia jest dla mnie cenny! Nawet fanki Nicolasa staram się pojąć :-P Ale nie, to mi się nie uda. Nie ma mowy.
Sokoliczna, Ty mi chyba siedzisz w głowie :-) Jesteś moją zaginioną siostrą? Hę? Taaaaaak! :-*
A tak z innej beczki, mam na imię Ewa, a Wy? :-)
Chętnie popsioczę jeszcze na Nico i porozczulam się nad Tomasem, ale niestety jutro :-( Dobowy limit pisaniny już wyczerpany :-(
P.S. - jakie fajne nowe spoilery u magdy 10... ummmm :-)
Do jutra i na razie będę Was tylko czytać! :-*

Marlena :)

Jestem Patrycja :) Ja też z przyjemnością czytam wasze, bo nie sposób wszystkiego wyłapać, dużo się dzieje. O zawsze chciałam mieć siostrę! :D Nadajemy mna tych samych falach :D. Ten limit jest straszny, też czekam aż go wyłączą. Fragmenty u magdy 10 widziałam, ciekawość mnie kiedyś zgubi :D Nad Tomasem to mogłabym dumać bez końca <3 a na Nico szkoda czasu

Ja jestem Justyna. Ja tylko komentuje wasze opisy bo nie mam daru opisywania :) za to codziennie zaglądam na forum i czytam :)

Ja chyba nie muszę się przedstawiac bo imię jak wyżej ☺.Z opisami to nie mam takiego daru jak wy,ale tak dokladnie piszecie ze nie mam juz co dodawac na temat biezacych odcinkow i tylko jakies spostrzezenia wrzucam.chyba skonczyl mi sie limit na dzisiaj:(

Fajnie będzie się do Was zwracać po imieniu! :-)
A taka dygresja... wiecie, że teraz - od dziś - zaczynają się NAJLEPSZE odcinki? ;-D Nie wiem jak Wy, ale ja się nie mogę doczekać <3!

Ja myślę ze te "NAJLEPSZE" odcinki zaczna sie dopiero w przyszlym tygodniu,chociaz w tym tez beda niezłe(besos i te sprawy).mam nadzieje ze mi wybaczycie delikatny spoiler hihi

No teraz to się dopiero rozkręci :D A ja akurat w przyszlymt tygodniu sobie nie pooglądam, nie wiem jak to przeżyje :D

ja należę do tych wytrwałych co zaspojlerowałam najważniejszą scenę z magdy10 a dalej żyje w nieświadomości więc to wasze określenie NAJLEPSZE naprawdę mnie ciekawi :D

No sie zacznie dziac... Powiem wam, ze przez 121 odcinkow wiele sie dzialo, a tu jeszcze przed nami z 60, tak?? Bo telka ma miec 180? A ze spoilerow wiem, ze bedziemy miec baaardzo emocjonyjace 60 odcinkow przed soba;)

To genialnie :D Teraz czekam na dzisiejszy odcinek bo niestety nie mogę oglądać w tv :/

Kasia, ja serio jak to któraś z Was wczoraj napisała, chyba Patrycja nie ma cię tu jeden dzień i takie zaległości.

Ja się wypowiem odnośnie Gato. Rzeczywiście widać u niego wyrzuty sumienia co raczej w przypadku jego postaci nie jest popularne. Razem z Gildą są genialni więc mam nadzieje że jednak będą razem i ostatnio widać że raczej mu na niej zależy a nie jak było wcześniej mówione że mieli zamieszkać razem dla niższego czynszu czy coś w tym stylu :)

O mateńko jak mnie tu strasznie długo nie było.

Czy ktoś mnie jeszcze pamięta?

Widzę,że nowy wątek założony.

Pozdrawiam serdecznie dziewczyny :)))

Wlasnie dzisiaj mialam pytac dziewczyn co z toba bo zniknelas nam juz jakis czas temu.Super ze znowu jestes

Ostatnio miałam gorący okres w życiu.

Mam niestety spore zaległości w MN i w innych serialach które oglądam :))

Postaram się już teraz być z Wami na bieżąco :))

Bardzo mi miło :)))

Martwilysmy sie o Ciebie, bo taka cisza z Twojej strony tyle czasu.

No cóż czasami tak w życiu bywa :))

Teraz postaram się być na bieżąco :))

Cieszymy sie bardzo.

Dziękuję Wam za wspaniałe opisy odcinków.
Piękne elaboraty.
Limit niestety robi swoje.
Coś o tym wiem.
Teraz na szczęście nie mam takiego problemu i śmigam szybciej niż światło :)))

Dobranoc :)))

Widzę że ładnie szalejecie z postami. Nie było mnie trochę ponad tydzień a tu już następny wątek utworzony. Niestety ostatnio cierpię na deficyt czasu przez co czasami mam zaległości z odcinkami ale na szczęście dziś udało mi się nadrobić :) Dzieje się dzieje w MN :)

Witaj.

Mnie tez tutaj długo nie było.

Właśnie miałam napisać ,że zaginełaś w akcji :))

O witamy, witamy, stesknilymy sie;)

Gdzie te MN?

Pokazują jakieś domki na drzewie .

Mam nadzieję,że będzie :)))

Niezły początek.

Od razu się kapnełam,ze to pewnie wizja Espe po upadku :)))

Tak, niestety ;-)

Jestem Inez nowa sekretarka -i mina Esperanzy haha

Mina Espi bezcenna :))

Tak z innej beczki.

Wiem ,że pewnie to pisałyście,ale nie mam czasu ogarnąć waszych postów.
Za co Nico chce się zemścić na Tomasie i Maksie?
Mowił coś o rodzicach :))

Za rodzicow,ale na razie tylko tyle wiemy z odcinkow biezacych

Dziękuję.
Pewnie wkrótce się dowiemy :))

121:
- sen Espe. Jak zawsze niby prawda, ale juz wiedzialam, ze to musi byc sen, albo majaki jak w wielu sytuacjach do tej pory. Ale Espe, takie sny... Hmmm...
- Tomas jest starszy!!! (Bo kiedys sie zastanawialysmy nad tym) Juana powiedziala dzisiaj w rozmowie przy windzie. No i Tomas jaki kochany martwiac sie o Juane, mowiac ze nie doniesie na Maxima, dajac jej buziaka.
- Fede jest podly tak zartujac z Pedra. Przeciez oni sie chyba kiedys kolegowali, co nie? Ale Fede jest podly dla wszystkich.
- Chora Espe... majaczenia o Tomasie.
- cudowna Leticia, wsparcie, jej historia o matce, Jorge jaka deklaracja
- Tomas zakradajacy sie do Espe, jak siedzial przy lozku, trzymal za reke, robil oklady i ten tekst Espe "chyba ksiadz mi sie snil"
- Maximo jakie wsparcie dla Evy, jak ona stala z reka przy jego buzi z triumfem na twarzy, ze Maximo stanal po jej stronie
- Espe jak spiaca krolewna, gdy tak spala a Tomas przy niej siedzial. Tomas akcja ze schowaniem sie chyba w szafie. I Tomas contra skrzypiace drzwi;)
- Gilda: chcialam wywolac zazdrosc u tego kretyna ktorego tak uwielbiam, u kota, a pozniej "spadaj" "dokad idziesz?"
- matka przelozona i rozmowa z Tomasem, niby go kryla oddajac mu potajemnie krzyz, ale jaka mu gadke umoralniajaca strzelila.
- list Clary do Espe :O szok.
- ten koles od Gato i Gildy jaki fajny, uczciwy, jego rozmowa z Gato, a pozniej rozmowa Gildy i Gato, przeprosiny Gildy
- jak zatrzymali Maxima! Kto na niego doniosl skoro nie Tomas?
- NICILAS NIE KOCHA ESPE. Powiedzial, ze jak zwiarze sie z Espe to bedzie najwieksza zemsta dla Tomasa!
- ostatnia scena, co to kurcze za Inez?? To juz malo jest zakonnic w zakonie i musieli sciagac kogoa spoza? I jaka mina Espe;)

A tak w ogole skad to opoznienie dzisiaj?? Jakas promocja regionu i "Moja Nadzieja" dopiero ok 17:15 sie zaczela.

Jak zawsze niezawodna maajenka.

Wszystko opisane szczegółowo :))

Poczekajmy jeszcze na elaborat naszej EWCI,ona to dopiero minela sie z powolaniem(w pozytywnym sensie)☺