no i stało się!!! wspólnie pokonałyśmy cztery 1000 wpisowe posty :) w związku z tym witam wszystkich miłośników Tomanzy już w 5 odsłonie naszych serialowych przeżyć <3
Też się zgłoszę ;-)
A tak serio, ja też Mariano nie potępiam, bo go uwielbiam dosłownie :-)
Tylko martwię się, by sam sobie na złość nie robił, bo to się TYLKO na nim odbije... A tego my fanki nie chcemy wcale :-(
Z Instagrama wynika, że Mariano ma teraz gościa :-) Małego chłopczyka heheheh, u siebie w domu <3
Też bym go z chęcią pocieszyła, co tam równica wieku I tak jestem starsza od tej Camili, chyba :D. Skoro Lali kiedyś zarzuciła mu brak spontaniczności to teraz Mariano stał się aż za bardzo spontaniczny i beztroski. Nie zapominajmy, że on zanim poznał żonę to też był raczej kochliwy. Nie oceniam go, co by nie zrobił to ja i tak go ubóstwiam. Chyba aż zainstaluje się w końcu na instagramie żeby mieć najświeższe informacje :D
Ja mogę Ci informacje przekazywać :D, mam wiadomości z pierwszej ręki :P Chociaż też myślałam żeby sobie założyć :P, na twitterze też :D o tak o :P a co ;)
A propo brat Mariano o imieniu Gus znowu zaczął obserwować Lali na insta :P a mówię znowu bo obserwował ją jak byli razem, po ich rozstaniu też ale po jakimś czasie przestał i teraz znowu zaczął :P Ciekawe dlaczego zmienił zdanie...hmm ;) Może to bez znaczenia ale jednak dziwne :P
Z Twoich świeżutkich informacji nie zrezygnuję oczywiście :D ale czasem instagram by się przydał :D. Brat może ma już dość szaleństw Mariano i ponownie kibicuje Lali :P. Dziwne jak wszystko co kręci się wokół Mariali. Było dziwnie i nadal jest :P
A dzięki :D polecam się :D Co do brata Mariano to Jest to jakieś nawet racjonalne wytłumaczenie powiem ja Ci ;)
Oj dziwne to wszystko dziwne :P nikt chyba tego nie ogarnia swoją drogą ;) Bo się nie da :P
Nadrobiłam dzisiejszy, a właściwie wczorajszy odcinek i nie mogę zasnąć o godziny. Tyle emocji! Niestety, głównie negatywnych. Dawno tyle nie płakałam... Ten sojusz na polu Nicolas-Arcydziad niszczy wszystko! Esperanza też nie powinna tak łatwo dać się zmanipulować gadowi. Przecież spełniają się jej największe marzenia! Tomas wybrał ją i chce zrezygnować z kapłaństwa! Rozumiem, że się boi, ale czemu neguje jego decyzję? Powinna skakać z radości na przekór Arcydziadowi i Nico. Jak nie zdążyła na samolot to powinna pakować się w następny. Jorge z Clarą już by jej ten bilet na pewno kupili, jeśli sama nie ma kasy. Teraz znając życie pewnie Nicolas będzie starał się znowu manipulować Espe, a Tomasowi w Watykanie będą starali się utrudnić kontakt z ukochaną jak najbardziej się da. Nawet nie chcę tego oglądać, bo już sobie wyobrażam moje wkurzenie i smutek. Jedyną pozytywną rzeczą jaka się w odcinku 133 wydarzyła był powrót padre Joaquina! :D Mamy w końcu kogoś, kto ujarzmi Vevę. Będzie świetnym proboszczem dla Santa Rosa jak odejdzie Tomas. Już oczami wyobraźni widzę jak udziela Tomazie ślubu <3 No i w końcu puścili "Sere"! Teraz chce tylko usłyszeć w tej telce jeszcze raz "Tu dolor" i będę w stanie znieść te nieciekawe odcinki z rozłąką Tomasa i Esperanzy.
powiem wam, że czeka nas ciężki czas :( dobrze, ze mam cały "wagon" chusteczek higienicznych, więc albo zapłaczę się na śmierć, albo szlak mnie trafi przez niektórych bohaterów naszej telki. No ciekawe co będzie w pon tj. ciekawa jestem rozmowy Tomasa i Espe. Przecież pewnie zadzwoni jak doleci, mam naddzieję, że ona powie mu, że chciała jechać z nim, ale nie zdążyła. Wtedy on albo powinien kazać jej przylecieć, albo w ogóle sam wrócić po nią i ją zabrać, chociażby już na siłę. Ale już widze te zapłakane oczy Espe gdy mówi "najwidoczniej tak miało być" aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wygląda na to, że nie będą pokazywać scen z Włoch, a szkoda bo mogłoby być jak w Sos mi vida, gdzie Martin zabrał Monitę do Niemiec na MŚ i były fajne scenki z tego kraju. Poza tym to byłaby fajna reklama turystyczna...
Tak z innej beczki: polecam wam dziewczyny ,a zwlaszcza Ewce,Marlence i Patrycji bo widze ze lubicie dokonywac psychoanalizy postaci,a tu byloby,oj bylo o czym pisac "BATES MOTEL" -obejrzalam wszystkie 4 sezony z zapartym tchem robiac sobie nocne maratony i chodzac do pracy na rzesach po 3 godzinach snu.
Kazdy sezon to 10 odcinkow,wiec jest ich w tej chwili 40,co roku krecono 1 sezon. Bedzie jeszcze piaty ale dopiero luty-marzec.Wiem ze 3 sezony sa na cda,a wszystkie 4 są na ALLTUBE. Swietne role Very Farmigi-bezbledna jako matka Norma ,i Freddiego Highmore jako jej syna Normana.
To triller ale nie straszący,wstęp do :"Psychozy",opowiada o wczesnej mlodosci Normana psychopaty ,a wlasciwie o tym co spowodowalo ze sie nim stal z wrazliwego,mlodego 17 letniego chlopaka,o jego dziwnej relacji z matką,podszytej erotyzmem,o dziwnych relacjach w tej rodzinie(ciacho jego brat Dylan),o tym jak powoli nastepowalo u Normana rozszczepienie osobowosci,a matka probujac go chronic wyrzadzala mu nieswiadomie jeszcze wieksza krzywde i spowodowala ze stal sie tym kim sie stal. Historia zaczyna sie w momencie przeprowadzki do nowego miasteczka w ktorym dzieja sie dziwne rzeczy,a szeryf przymyka oko na wiele z nich,Norma kupuje stary secesyjny dom i podupadly motel ktory zamierza poprowadzic i od tego momentu zaczynaja sie jej klopoty. Klimat tego filmu jest swietny,wiele niedomowien,zaskoczen,zwrotow akcji,domysłów. Na poczatku glowny bohater mnie wkurzal niemilosiernie ale pozniej stwierdzilam ze gra swietnie,no i co jest jedna z zalet rezyserow to to ze wspolczujemy psychopacie i zywimy do niego sympatie!!!szok przynajmniej przez 3 sezony.
Nie patrzcie na trailer na filmweb bo jest z beznadziejna tlumaczka i niewiele mowi,na szczescie nie w filmie,jak ktos jest zainteresowany to na youtube pelno filmikow pt: Norma & Norman i rowniez z tytulem filmu.Mysle ze warto sie troche odmóżdżyc na chwile od telenowel. Ja sie tak wkrecilam ze nawet na mapie satelitarnej szukalam tego miejsca gdzie krecili (dom z charakterystycznymi schodami) i zanalazlam ku mojej uciesze !Mam nadzieje ze kogos zachęcę ❤
Ja się chyba skuszę ;-) Uwielbiam thrillery psychologiczne!
Dzięki za polecenie, czasem potrzeba jakiejś odskoczni <3
Tak myslalam ze wlasnie Ty Ewciu sie skusisz i pisalam glownie z mysla zeby Ciebie zachęcic do obejrzenia:D kazdy sezon jest swietny,ale 3 i 4 chyba sa najlepsze.W drugim jest troche watkow mafijno-marihuanowych,ale potem sie to konczy.
Dylan i szeryf Romero-cud miod malinki,a Norma wymiata swoja gra aktorska
Słyszałam o nim. Nawet od 6.09 będzie emitowany pierwszy sezon na tvp 2 ale dość późno bo o 1.10 :D. Lubię takie klimaty to może w wolnym czasie się skuszę, póki mam jeszcze czas i zero obowiązków :D. Wyczuwam owocny w nowe seriale wrzesień.
Ostatnio scenarzyści gotują nam niezłą huśtawkę emocji, od radości do rozpaczy, ale nagromadzenie jednego i drugiego w ostatnim odcinku sprawiło, że nie obyło się bez TIR-a chusteczek higienicznych :-( I wszystko wskazuje na to, że przynajmniej ja niedługo wykąpię się we własnych łzach, jak tak dalej pójdzie…
133
Zaczynamy od pozytywnego akcentu. Tomas zostanie zastąpiony w klasztorze przez Joaquina, co jest najlepszym możliwym rozwiązaniem w tych okolicznościach. Spotkanie jego i Espe jest dla dziewczyny niespodziewane, ale jak się okaże, zbawienne w skutkach ze względu na późniejsze szczerozłote porady.
- Zastąpię biskupa Ortiza (…) Jestem bardzo szczęśliwy, zastąpię swojego przyjaciela, duchowego brata. To cud.
- Wielki zaszczyt. I ogromna zmiana.
- Dla wszystkich. Jak się w tym wszystkim odnajdujesz?
Esperanza nie tryska radością, ale nie z powodu nowego księdza, ale faktu, że wkrótce w Santa Rosa zabraknie Tomasa…
- Tomas całe życie na to czekał, mam się nie cieszyć?
Właśnie. Esperanza – altruistka pragnie, by jej ukochany zrealizował marzenie swojego życia, ale przez to poświęcenie, nie szkodzi jedynie sobie, bo przecież widać, jak bardzo cierpi. Skazuje na ból także tego, którego tak bardzo kocha, więc logika jej rozumowania jest niestety pokrętna. Ale w swoim mniemaniu dziewczyna robi dobrze. Chce nosić to brzemię. Przykre jest jedynie to, że Tomas też stanie się ofiarą jej decyzji. I oboje będą się męczyć z miłości :-(
Joaquin wysłuchuje jej argumentów, ale wyraz jej twarzy nie może go zmylić. Dlatego daje jej cenną radę – każe jej walczyć o ukochanego, ponieważ, jak słusznie argumentuje, każdy ma prawo do szczęścia. Brawo, Joaquin! Esperanza czuje przypływ nadziei. Może nie tedy droga. Może trzeba jednak wyjść sytuacji naprzeciw?
*****
Tomas pakuje się przed wyjazdem. Jest niesamowicie smutny, ma zgaszone oczy i nieobecny wyraz twarzy. Juana postanawia z nim porozmawiać. Ona jednak doskonale go rozumie. Wie, jakie ma dobre serce, a teraz jest przepełnione smutkiem. Potrzeba mu pomocnej dłoni, kogoś, kto go wesprze, a nie potępi, jak cały świat wokoło.
- Nie wierzę, że wyjeżdżam.
- Domyślam się. Długo na to czekałeś. Cieszysz się?
- Jestem zdenerwowany i niespokojny. I bardzo zmartwiony.
- Nie cieszysz się? Udało ci się. Czemu jesteś smutny?
- Marzenie się spełni, ale cena jest zbyt wysoka…
- Aaa… Esperanza.
- Tak. Nie chcę jej stracić. Nie zniósłbym tego.
Juana przyrównuje Tomasa do jego ojca. Uzmysławia mu, że dobrze wie, iż mężczyzna będzie walczył i zapłaci za to wysoką cenę. Ortiz nie chce być częścią Kościoła, jeśli ten nie może zrozumieć jego uczucia do Espe. Juana zapewnia go, że Bóg na pewno ich pobłogosławi.
*****
Eva jak zawsze nie może sobie darować największej porażki swojego życia. I to po takim czasie. Chodzi przede wszystkim o zranioną dumę, kompleks Esperanzy pogłębił się z czasem. Dlatego właśnie postanawia zamącić Tomasowi w głowie. Ten potrafi sobie z nią radzić. Informuje ją, że zdejmie koloratkę, jak tylko porozmawia z Papieżem. Eva znowu daje popis zazdrości, określając Maximo jak swój plan B. Nie umie się pogodzić z tym, że Tomas wolał Kościół od niej, a teraz rzuca stan duchowny dla Esperanzy.
- Nie porzucam ani Kościoła, ani Esperanzy.
- To tak można?
Ale Ortiz ma inne zmartwienia na głowie…
*****
Gilda jako pani menadżer ma zastrzeżenia do „Pustelników”. Uważa, że są zwyczajnie nudni. Gato natomiast traci pieniądze za każdym razem, gdy dzieciaki się kłócą. O tak, pieniądze ponad wszystko, nawet kosztem przyjaźni, prawda Kocie? Ale masz jeszcze szansę, czy się zreflektujesz? Zjawia się Leticia, skłócona z całym światem. Postanawia wylać swoje smutki właśnie w tym miejscu, więc obwinia Lolę o niezgodę w zespole. Zjawia się Clara. Tym razem ona i Leticia mają do pogadania…
*****
Tomasie Ortiz – jakże pięknie prezentujesz się podczas swojej ostatniej mszy w klasztorze <3 Jak dobrze, że uznałeś w końcu, że ta cholerna grzywka wcale ci nie pasuje i teraz nosisz włosy jak cię Bóg stworzył! Twoja przemowa jest bardzo piękna i niezwykle dobitna. Kierujesz swoje kazanie przede wszystkim do siedzącej w ławce i wpatrzonej w ciebie jak w obrazek Esperanzy:
- Długo szukałem swojego miejsca (…) Wszyscy, moi przyjaciele, przyszliśmy na ten świat, żeby wypełnić jakąś misję. Ja nie uznaję pożegnań, ale wierzę w powroty. Dziękuję, że zawsze byliście przy mnie. Idźcie z Bogiem.
Co za wspaniałe słowa! Tomas przeszedł samego siebie. Spojrzenia jego i Esperanzy krzyżują się. Wokoło rozlegają się oklaski.
*****
Leticio, co się z tobą stało? Zachowujesz się jak rozkapryszone dziecko, do tego bardzo wredne. Podważenie kompetencji rodzicielskich Clary to wielkie świństwo, ale ty aż szalejesz z zazdrości, zatem postanawiasz użyć Loli jako swojej tarczy. Według ciebie Clara żyła pod kloszem przez wiele lat i nie jest normalną kobietą. Masz w poważaniu szczęście tej dziewczyny, chcesz jedynie odegrać się za Jorge. Ale Clarita ci się stawia. Zaszły w niej wielkie zmiany. Z kawałka drewna przekształca się stopniowo w babkę z jajami, więc możesz sobie darować intrygi, tylko się ośmieszasz.
Dobrze, że Jorge uważa tak samo. Niech jego uwagi będą jak pstryczek w nos. Przestań być hipokrytką bez dumy. Przypomnij sobie o swojej klasie.
*****
Na przyjęciu pożegnalnym Tomasa Arcydziad, Dziadoskup i Concepcion nie mogą nacieszyć się z wyjazdu Tomasa, który Concepcion uważa za znak od Boga. Ale Arcydziad jest niespokojny. Jeszcze nie panuje nad sytuacją, dlatego przywołuje do siebie Nicolasa i każe mu się upewnić, że nic nie przeszkodzi w realizacji ich planu. Kardynalstwo na razie nadal wisi na włosku.
*****
Esperanzo. Nie bądź uparta. Nie poddawaj się bez walki. Tyle czasu walczyłaś o Tomasa, czemu teraz, po tym jak wszystko ci oddał, ty masz wątpliwości? Popatrz, on jest zdecydowany, a ty nadal się wahasz. Ale tylko go posłuchaj:
- Albo czegoś nie wiesz, albo nie rozumiesz.
- Czego?
- Lecisz ze mną do Rzymu.
W twoich oczach zapala się nadzieja. Trzymaj się jej kurczowo, Espe, trzymaj i nie puszczaj.
- A twoja misja?
- Wypełnimy ją razem.
Tomas jest zdeterminowany. Taka zaciętość tylko dodaje mu urody. Aż miło patrzeć na tak zakochanego faceta, co przed niczym się nie zawaha. Esperanzo, porzuć wątpliwości.
*****
Maximo nie jest zachwycony faktem, że jego brat zabiera ze sobą Esperanzę. To może pokrzyżować jego sny o potędze, dlatego nakazuje Gato, by ten poprosił Gildę o interwencję. Espe na pewno jej posłucha i nigdzie nie poleci. Ale Gato – bardzo dobrze, bo zdawało mi się, żeś upadł na głowę! – staje po stronie Tomasa. Ten jest nie tylko jego kumplem, ale i bratem, więc Kot na pewno go nie zdradzi. Argumenty Maxima wcale do niego nie trafiają.
Brawo, Kocie. Trochę zyskałeś w moich oczach po ostatnim wyskoku! Przecież najważniejszych rzeczy w życiu nie kupisz za pieniądze.
*****
Tomasito zabiera Espe na spotkanie z Dziadoskupem i Arcydziadem, gdzie informuje ich, ze zabiera dziewczynę ze sobą do Włoch. Obecność Espe dosłownie oburza starych zgredów i mimo iż Tomas interweniuje, wypraszają Esperanzę za drzwi. Ukochana zerka na Ortiza przez okno, ale nawet to zawadza Arcydziadowi i zmusza ją do oddalenia się, bo Tomasito nie chce stracić z nią kontaktu wzrokowego.
Jak zawsze w takiej sytuacji na scenę wkracza Nicogad. Wujek dobra rada i szczwany lis w jednym. Menda postanawia wybadać grunt, a przy okazji zamieszać Espe w głowie.
- Przyzwyczajaj się, zawsze tak będzie.
- Wszystko jest dobrze.
- Na razie. Tylko na razie…
Słuchamy przemowy o tym, że pozycja kobiety w Kościele jest z góry stracona. I że Espe powinna przygotować się na wieczne poniżenia.
- Wszystko jest dobrze. Nie zamierzam mu przeszkadzać. Będę trwać przy nim.
Oj, Nicomenda się denerwuje. Niby mówi to nonszalanckim tonem, ale tak naprawdę niepewność i wściekłość się w nim kotłują. Dlatego pyta Esperanzy, czy nie lepiej, aby Tomas wypełnił swoją misję w spokoju? Jeśli do niej wróci, wtedy będzie miała pewność co do niego.
Jeśli nie, cóż…
- To twój kolejny kaprys.
Sam jesteś jednym wielkim kaprysem, Gadzie!
Najgorsze jest to, że ziarno wątpliwości znowu zostało zasiane:-( Ta część Espe, jaka pragnie się poświęcić, została zaalarmowana. To miód na jej uszy. Chyba naprawdę chce się wycofać. Czemu? Czemu wszyscy są przeciwko nim? :-(
Dziewczyna ucieka z klasztoru…
*****
Tomas rozmawia z Joaquinem. Ortiz ani na moment nie ma wątpliwości, co zrobi.
- Podjąłem decyzję. Zrobię ogromny krok.
- Nie będzie ci łatwo.
- Podjąłem decyzję. Na pewno nie chcę stracić Esperanzy.
- Jesteś uparty jak osioł. Co zamierzasz?
- Pogadam z duchownym, którego cenię najbardziej.
- Podziwiam cię. Trzymaj się.
Aprobata przyjaciela była na pewno potrzebna Tomasowi. Zawsze lepiej mieć sojuszników niż wrogów. A Tomasito na pewno nie chce się poddać.
*****
Arcydziad rozmawia z Nicomendą. Ten ostatni cieszy się z rozwoju sytuacji, ale ten pierwszy zauważa, że powody do świętowania będą wtedy, kiedy Tomas odleci do Rzymu sam, bez Esperanzy. Dlatego każe kanalii śledzić Ortiza aż na lotnisko.
*****
Tomasito żegna się z Gato. Przyjaciel informuje Ortiza, że Esperanza opuściła klasztor niezwykle smutna. Tomas jest podenerwowany. Nie może znieść myśli o tym, że Espe jest z dala od niego, a przecież mieli wyjechać razem!
- Zadzwoń do niej.
- Nie krzycz na mnie.
Esperanza trafia do jedynego miejsca, gdzie ostatnio była szczęśliwa. Pięknie wygląda w tym ubraniu, jakie nosi, szkoda tylko, że jest zapłakana i ból rozdziera jej duszę…
Gdy widzi połączenie przychodzące od Tomasa, odbiera.
- Kochanie, posłuchaj.
- To ty posłuchaj. Polecisz do Rzymu sam. Nie będę ci przeszkadzać.
Espe, co ty pleciesz, naprawdę! Zobacz, twój facet chce, żeby mu przeszkadzano! Ba, on o tym marzy każdą cząstką duszy!
I znowu wraca temat konieczności wypełnienia misji. Esperanza powtarza to jak nakręcona. Wbiła to sobie do głowy, więc logiczne argumenty do niej nie trafiają.
- Gdzie jesteś?
- W pięknym miejscu.
Jej łzy rozdzierają mi serce. Mam wielką gulę w gardle. Pytam siebie, dlaczego ona to robi? Czemu nie posłucha, czego chce on, ten, dla którego żyje?!
Tomas ryzykuje spóźnienie się na lot. Musi do niej pojechać. Dla niego tylko to jest ważne.
*****
Espe odnajduje listy oraz zdjęcia Clary i Jorge. Ociera oczy i zaczyna czytać. Na pewno chce poznać przygodę miłosną rodziców nieco lepiej…
*****
Genoveva nie wierzy, że Joaquin zostanie w klasztorze na dłużej.
- Co wiesz?
*****
Clarita jest podenerwowana. Wspólnie z Gildą starają się ustalić miejsce pobytu jej córki. Burza mózgów trwa w najlepsze i w końcu na Clarę spływa olśnienie. Domek na wsi. Była zakonnica jest bardzo zdeterminowana. Nie dopuści, żeby Espe popełniła jej błędy i zrezygnowała z miłości. Kolejny raz postępuje bardzo pozytywnie. Jeszcze chwila i zacznę ją lubić :-)
*****
Tomas wpada do domku na wsi jak tornado. Od razu gna do Esperanzy. Jest roztrzepany i tak naturalnie uroczy. On nie ma wątpliwości, czego chce.
Espe ociera oczy. Jest kłębkiem nerwów i cieniem dawnej siebie.
- Chodź, taksówka czeka.
- Tomas, ja nie pojadę.
Tomasito wydaje się przerażony taką opcją.
- Dlaczego?
- Nie pojadę.
- Chcę, żebyś zawsze była ze mną.
- Zostanę i będę na ciebie czekać.
Espe znowu zalewa się łzami. Pęka jej serce. A Tomas? On chyba już nie ma serca, a jeśli nawet, to te bardzo wolno bije…
- Bardzo cię kocham. Jak nigdy nikogo.
- Ja też cię kocham.
Kochankowie desperacko rzucają się na siebie. Wiedzą, że to może być ostatnia chwila takiej namiętności, że zaraz wszystko stracą, przynajmniej na jakiś czas. Dlatego chcą sporządzić mapę swoich ciał, zapamiętać siebie nawzajem i utrwalić to, co ważne i piękne. Tomas przypiera Esperanzę do ściany. Ubrania lądują w pośpiechu na ziemi. Kochają się, choć łzy tylko potęgują odczuwane przez nich pożądanie…
*****
Espe zadumana stoi koło okna. Tomas podchodzi do niej w ciszy, z bólem na twarzy. „Sere” w tle to chyba najsmutniejszy akompaniament dla dwóch popękanych dusz, których nic na razie nie zdoła skleić.
- Będę na ciebie czekać i cieszyć się z twoich sukcesów.
- A ja będę o tobie myślał co sekundę. Rozdzieli nas ocean, ale zawsze będziesz przy mnie.
Co za piękne słowa. Płynące prosto z serca. Esperanzo, jesteś szczęściarą. Szkoda tylko, że chcesz cierpieć na własne życzenie, bo jakiś Nicogad pozbawił cię pewności siebie :-(
Tomasito chce spóźnić się na samolot. Nie chce lecieć.
- Kocham cię. Bardzo.
- Ja też.
Espe odpycha Tomasa od siebie. On odchodzi…
*****
W domku na wsi zjawia się Clara. Esperanza nie chce jej słuchać, ale matka mówi prosto z serca, ma szczerość i determinację wypisane na twarzy, może to dociera do Espe i przebija się przez mur altruizmu, jaki wokół siebie zbudowała:
- Taksówka na ciebie czeka. Nie popełnij mojego błędu. Biegnij za nim, za miłością swojego życia.
Espe jeszcze stoi w miejscu. Ale coś w niej pęka. Gna do drzwi.
Biegnij, Esperanzo, biegnij co sił!
*****
Nievez podsłuchuje rozmowę Jorge z Clarą, gdzie ten wspomina o wyjeździe Esperanzy do Rzymu. Czający się (ZNOWU!!!) za rogiem Nicomenda postanawia upewnić się, że nic nie jest na rzeczy, a nowicjuszka mu się ze wszystkim wygaduje :-(
Cholerna kanalia! Zawsze w niewłaściwym czasie i miejscu, jakby miał GPS-a zamontowanego w zadku!
Jorge przyjeżdża do Clarity. Do domku skrywającego miliony ich wspólnych wspomnień…
- Obejmij mnie mocno.
Nie trzeba tego komentować. Miłość znowu rozpala się w sercu Clary.
*****
Dotarliśmy do najsmutniejszej części odcinka, gdzie wszystkie oszczędności zostają wydane na chusteczki higieniczne, bo nasze serca są rozdarte jak te naszej pary :-(
Tomas siedzi w taksówce. Moim zdaniem to nie brak zasięgu, a może fakt, że uruchomił już tryb samolotowy w swojej komórce, sprawia, że Esperanza nie może się już do niego dodzwonić. A ona za nim jedzie w innym aucie. Nieustannie pogania taksówkarza. Są straszne korki, a Tomasito nie odbiera. Espe chyba znowu zacznie płakać.
Natomiast on… on jest bezgranicznie smutny i zrezygnowany. Blask w oczach znowu przygasł. To cień Tomasa Ortiza, który jedzie w ślad za marzeniami, jakie już go nie dotyczą…
Esperanza spogląda na rozkład lotów w swoim telefonie. Wtedy jej wzrok pada na płytę lotniska i… wszystko się kończy.
Samolot Tomasa właśnie wzbija się w przestworza :-(
Espe wybiega z taksówki i dopada do płotu. Patrzy, jak miłość jej serca znika z jej życia gdzieś w oddali.
I co może zrobić? Może tylko płakać…
Dziękuję Wam za odcinek. Rozpisałam się, ale to dlatego że tak późno opis dodaję :-)
Buziaki <3 Lecę znowu posmucić się w samotności nad tym, co teraz będzie…
Tak, pięknie to napisałaś :-D
A wyobraźcie sobie ze my z dziewczynami oglądalyśmy to w oryginale i nie wiedzialysmy kiedy będą znowu razem, jak to się dalej wszystko potoczy itd :-P i powiem wam szczerze że pomimo oglądania teraz tych scen jeszcze raz to to wszystko przeżywa się tak samo jak za pierwszym razem. Taką moc właśnie ma ta telka :-)
Zgadzam się :-(
Choć obejrzałam wszystkie spoilery i wiele scen oryginału, to normalnie nie da się tego znieść :-(
Te emocje :-(
Wykończymy się :-P
I dziękuję za miłe słowa :*
to musiało być straszne. Nie mieć spoilerów, które może sobie zobaczyć wcześniej i być spokojnym... Oj. ale na pewno ma to jakiś swój urok.
Z jednej strony było straszne bo nie wiesz kiedy oni w końcu się złączą, ile jeszcze trzeba będzie na to czekać, że może ich rozdzielą znowu na dziesiątki odcinków i na ich szczęście popatrzymy raptem w kilku ( ale tak się nie stało i chwała im za to :P) ale z drugiej strony jak się nie wie co będzie się działo dalej to to jest bardziej fascynujące i telka jeszcze bardziej wciąga bo chcesz wiedzieć co dalej, ciągle o tym myślisz i taka adrenalinka jest trochę hehe :D To oczekiwanie, te emocje z tym związane jest czymś niesamowitym :)
ja chyba znowu sobie obiecam, że jak już będę coś oglądała to 0 spoilerów!!!! bo własnie wtedy każdy odcinek jest niespodzianką;)
a poza tym, gdy mówisz, że nie wiadomo kiedy się spotkają itd, ja zawsze pocieszam się ilością odcinków jaka została do końca albo ilością minut w filmie;) bo przeciez musi być happy end;) chociaż w nie jednej telenoweli czy książce zaskoczyli mnie jednym krótkim zdaniem np. "3 lata później", "6 lat później". :O
Kocham Ewa twoje opisy! Rozmowa Joaquin i Espe i Tomasa z Juaną <3. Gato nawet wspomniał, że Tomas może i harem zabrać do Rzymu a już zwątpiłam w niego po ostatnich akcjach z Maximo :D. Ostatnia scena rozwala mnie totalnie. Mimo, że oglądałam tyle razy, za każdym razem mam nadzieję, że jednak zdąży na czas ;(
Napiszę tylko: <3
A że dziś miałam w końcu czas - rozpisałam się :-)
Polecam się na przyszłość :-)
Kochana piękne opisy odcinków zapodajesz.
Czytam to z wielką przyjemnością , tak jakbym czytała książkę.
Dzięki wielkie.
Cała przyjemność po mojej stronie, Kochana :-)
Jutro wracam do pracy po chorobie, więc będzie mi łatwiej, bo nie muszę siedzieć z dzieciątkiem cały dzień :-)
Buzial!
Powrót Joaquina to jak dla mnie mega pomysł. Ucieszyłam się bo myślałam, że tylko taki krótki epizodzik będzie miał a tu taka niespodzianka. I ten jego tekst "Drugą ręką też potrafię. Nauczyłem się" i pobłogosławił Esperanze :D kochaniutki, jeszcze jak zaśpiewa Sere lub Tu dolor to będzie pięknie.
Opis jak zwykle mega i jak czytałam spotkanie Espi i Tomasa w domku ponownie to aż mi się wszystko przypomniało jakie to piękne było tylko szkoda, że z takim zakończeniem.
Dla wszystkich dziewczyn,które byłyby zainteresowane turczyznom ( żeby nie zaśmiecać wątku o MN ) polecam stronkę na filmwebie.
Tam z innymi dziewczynami dyskutujemy o wszystkich serialach tureckich,latino oraz luźne pogaduchy na różne tematy :)))
http://www.filmweb.pl/serial/Kiralık+Aşk-2015-751462/discussion/Pytanie+za+100+p kt,2793979
Polecam :)))
Czyli jutro dziewczęta zacznie się jazda bez trzymanki i chyba tutaj ze smutku wyzioniemy ducha :-(
Co tam spoilery, i tak się boję, jak oni to pokażą :-(
Ten tydzień będzie bardzo smutny i choć wiem jak to dalej się potoczy to mimo wszystko nie mogę zrozumieć tego że Espi przyjmie oświadczyny Nicogada :(
o matko nie spoileruj aż tak !!!
no cóż. jakoś będziemy musiało to wszystko przeżyć.
Ale że w tym tygodniu?
Zapewniam, wtedy zrobi mi się niedobrze, więc jak dowiem się, jaki to odcinek, prowizorycznie i profilaktycznie nic wcześniej nie zjem :-p
jakby nie to że ciekawość u mnie zwyciężyła i wiem co będzie się działo załamałby mnie Twój spojler... Ale musimy trochę pocierpieć, popłakać, powyklinać pod niebiosa kanalie żeby potem cieszyć się że nasze zakochańce są wkońcu razem :)
ja właśnie się załamałam, bo nic o tym nie wiedziałam i aż się wkurzyłam, że to przeczytałam bo teraz to już nie będzie dla mnie niespodzianka.
no właśnie jednak nie powinno się spoilerować;/ dlatego właśnie super jak dziewczyny oglądały w oryginale i nie miały możliwości spoileru bo to dopiero puszczali w tv po raz pierwszy,.
dlatego jak ostrzegałyście że spojler to nie czytałam nawet tego, a tutaj nie miałam nawet szans :( no ale trudno...
ja im mega tego zazdroszczę, teraz nawet jak ktoś nie chce spojlerować to przypadkiem gdzieś może się natknąć na jakieś info i po ptokach jest...
Sory myślałam że jak to będzie już w tym tygodniu to już wiecie i to nie będzie dla Was spojler :/ jak w ty tak możecie nie wiem nie czytacie nawet streszczeń kolejnych odcinków skoro tak to już nie będę nic tu pisać...
Ej, nie o to chodzi! :-)
Ja akurat czytam wszystko, obejrzałam wszystkie spoilery i nawet wiele scen oryginału, ale po prostu trzeba uważać :-) Nawet w odniesieniu do odcinka, jaki będzie następnego dnia, żeby nie popsuć innym niespodzianki, bo niektórzy celowo nie oglądają, żeby nie psuć sobie emocji :-) Wiele razy sama o mały włos się nie wygadałam, ale co tam :-) Ja akurat i tak nawet mimo spoilerów bardzo przeżywam, ale trzeba zrozumieć innych :-)
I pisz z nami, Kasia, tylko uważaj :-) Na przyszłość oczywiście :-)
Ja sobie nie spojleruję niczego, nawet tego co będzie w danym odcinku. A przecież też nie o to chodzi żebyś nic nie pisała, bo chyba powinnyśmy wszystkie wspólnie to przeżywać :) a jako że jesteś moją imienniczką to przecież nie będę się gniewać ani obrażać, bo nie jesteśmy w przedszkolu :) tylko mam prośbę żeby pisać o tym że tam jest coś co może zdradzić dalszą fabułę wtedy wiem żeby takie posty omijać z daleka :)
ja wam powiem, że też sobie spoileruje, ale dopiero jak obejrzy się cały odcinek, wczuje się w klimat, uczucia, emocje, sytuacje itd to dopiero to do mnie przemawia na 100%. Na przykład dziś. Widziałam już wcześniej scenę jak Espe przytuliła Clare w kaplicy i powiedziała, że jej potrzebuje itd. No i ok, widziałam. Ładna scena. Cieszyłam się. Ale dzisiaj jak oglądałam odcinek to płakałam, bardzo płakałam, bo ta scena była piękna.
dziewczyny biegniecie z tymi postami w zastraszającym tempie :D miałam czytać książkę ale że mnie nie było tu 3dni zamiast książki wyszło forum :D W sumie elaboraty Ewki to jak książka :) Przed nami najsmutniejsze odcinki zapewne ale wierze w nas i nasz zapas chusteczek :)
Ja piątkowego odc nie oglądalam i cos czuje ze emocje mnie przerosna dwa odcinki w jeden dzień i to takie emocjonalne... juz sie martwie i chusteczki przygotowuje: ))
Dziewczyny widok przystojnego ksiedza jednak pomaga powiem wam :-) teraz dojeżdżam do pracy ponad 1,5godz i niewyspana, wytelepana w busie byłam nieźle wkurzona ale zobaczyłam ksiedza cudo (odpowiedni wiek, wzrost, zarost i uśmiech). Oczywiście do Mariana się nie umywa ale od razu mi się humorem poprawił. Czyli polecam przystojnego ksiedza na zly nastrój :D
Czemu ja takich nie widuję przy dojeździe do pracy? :-D U mnie tylko nudne facjaty zaspanych ludzi;-D
A taki widok byłby przynajmniej miłą odmianą :-D
Coś nie odnajduję się w pracy po zwolnieniu :-P
Ale zgrałam sobie pierwsze 5 odcinków na telefon i może w wolnej chwili się za nie wezmę :-D <3
Ktoś pytał, czym się zajmuję, że się czasem obijam w robocie :-p Jestem specjalistką do spraw rozliczeń, hehehe :-D Nie ma nudniejszego zajęcia ;-D
Nadal ubolewam nad zmianą godziny emisji na 16.00, dla mnie to masakra :-( Nie wiem, jak ja się przestawię na oglądanie dopiero po wrzuceniu przez dziewczyny do sieci, bo wtedy w najlepsze każdy będzie mi przeszkadzał :-(
P.S. - U Mariano jaka cisza na Instagramie, ciekawe, czy to cisza przed burzą :-D