PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=747572}

Moja nadzieja

Esperanza mía
2015 - 2016
8,2 1,3 tys. ocen
8,2 10 1 1283
Moja nadzieja
powrót do forum serialu Moja nadzieja

no i stało się!!! wspólnie pokonałyśmy cztery 1000 wpisowe posty :) w związku z tym witam wszystkich miłośników Tomanzy już w 5 odsłonie naszych serialowych przeżyć <3

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

Tez sie wlasnie zastanawiam co taka cisza u Mariano?Moze chlop zszedl na zawal jak przeczytal ze jego nowa lasencja ma w necie stronke z cennikiem...hmm

ocenił(a) serial na 8
edytka34

A co z tą zakonnicą co podobno wyjechała w trasę koncertową? Wróci jeszcze do MN?

ocenił(a) serial na 9
regdom5

Celeste? Chyba to był taki poboczny wątek. W sumie jedyne co mi się w niej podobały to utarczki z Gienką...

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

ooo, mi też;) ale ich wspólna spowiedź;p w sensie jedna to, druga to;p

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

uwielbiam spowiedź siostrzyczek! nawet w niedziele oglądałam tą scenę żeby sobie przypomnieć jak podczas MN się śmiało a nie płakało...

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

o tak... :) ja się ostatnio uśmiałam tak bardzo gdy Tomas i Espe byli na wsi, a kwartet: Eva, Maximo, Gilda i Gato szaleli z przyjęciem kardynała;)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

o tak te sceny też są świetne ale teraz to mamy na zmianę płacz ze śmiechem a wtedy tylko się prawie śmiałyśmy :D

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

no taka prawda. a pierwsza scena, która rozbawiła mnie do łez to chyba była gdy Espe się upiła na przyjęciu zaręczynowym Evy i Maxima;p

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

I tam rzuciła tekstem: ksiądz mi się podoba, dobrze kojarze?
Ja w sumie nie pamiętam na której się pierwszy raz popłakałam że śmiechu ale za to moja ulubiona scena z pierwszych odcinków jest scena ratunku Espe z dzwonnicy ;-)

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

no tak, moja też !!!!!!!!!!!!!!! <3

a co do Espe na przyjęciu zaręczynowym, to wszystko, Nievez i Diana wpychające Espe w krzaki, Espe pijąca z węża ogrodowego, bo jej go Bóg zesłał, no i mówiąca do Tomasa, że jej się podoba i jej powrót "po cichu" do klasztoru :)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Espe często miała "ciche" powroty :D

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

Pijana Espe, pijany Tomas, świetne ;-)
Spowiedź też :-D Ostatnio jedyne, co aż tak zabawne było, to wizyta kardynała w domu Ortizów i Juana dająca czadu ;-)
Początku serialu były zabawniejsze, teraz jest więcej patosu, ale za to dobrze sobie czasem popłakać, to robi dobrze dla oczu, pięknieją :-) :-p

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

W początkach to co odcinek bylo coś mega. Dzięki takiemu początkowi mamy równowagę bo teraz płaczemy ale z żalu. Ale przetrwały to i wierze że za parę odcinków będziemy płakać ale ze szczęścia. Ja się chyba upije że smutku jak MN się skończy :'(

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

to wtedy chyba wszystkie będziemy miały "ciąg rozpaczy" ;)

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

To będzie czas: bez kija nie podchodzic i dajcie nam więcej Espe i Tomasa :D

edytka34

Caly czas mowicie o tym koncie oficjalnym, 1,5 mln obserwujacych? Bo mnie sie ostatnia fotka wyswietlila 2 dni temu, stoi z jakas ekipa facetow. A Ewka cos wspominala o windzie i tych filmikach krotkich? Dlaczego tego nie widze? Trzeba miec konto?

tofineczka

Ja do końca nie wiem jak to jest ale chyba trzeba tą konkretną osobę obserwować, samo założenie konta nie wystarczy znaczy tak mi sie wydaje :P niech sie wypowie ktoś kto konta ma

ocenił(a) serial na 9
tofineczka

Musisz nie tylko posiadać konto, ale jeszcze obserwować swój "obiekt" :-D Sorry za tempo, ale zwalili na mnie chyba wszystkie deklaracje podatkowe z tego miesiąca :-P
Ja:
- mam konto
- obserwuję Mańka
- te filmiki są dostępne jedynie przez 24 h, także jeśli nic od tego czasu nie dodał, nic już się nie wyświetla :-)
Chwilowo jest cicho jak makiem zasiał, może Camila go ukradła gdzieś i uwięziła, jak ona taka wyzwolona xD

ocenił(a) serial na 9
tofineczka

Nie wiem czy to jest ta strona o której Ewa mówiła, ale ja jak sobie wpiszę w google Mariano Martinez instagram to mi się dwie strony wyświetlają. Tam są jakieś filmiki i to zdjęcie w windzie o którym dziewczyny mówiły.

ocenił(a) serial na 10
tofineczka

To drugie konto gdzie sa krotkie filmiki to: (@diegorouvier)

edytka34

Haha dobre :D :D A tak serio to spokojnie bo może być milion powodów dlaczego nic nie wstawia :P nie pierwszy raz kiedy jest u niego cicho ;) A może odsypia kolejną imprezę? :P

Ale w sumie ja się o niego trochę boję, mam nadzieje że w złym kierunku nie podąża...:/ I tak na marginesie z tą Camilą to wielkiej miłości nie ma więc razem to oni za długo nie będą a czym szybciej się to rozleci tym lepiej :P :P
Jak będzie coś nowego to dam znać :)

ocenił(a) serial na 10
karolina124

Też mi się wydaje że z tą Camilą to długo nie potrwa ;)

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

To może tak na dobry początek mnie spotkało bo przeprowadziłam się dopiero w weekend. Ale mam nadzieje że raz za czas coś miłego zobaczę :D
Ja jak mam środy i czwartki wolne zawsze i jak wracam w piątek to też się nie mogę odnaleźć no ale kogo cieszy praca...
Jesteś korposzczurkiem? Ja zawsze chciałam być korposzczurkiem, pracować w jakimś fajnym biurze i zajmować się cyferkami ale skończyłam zupełnie gdzie indziej, choć jeszcze mam nadzieję że z czasem będę coś robić związanego z nieszczęsnymi 5 latami studiów.
Ja do tej pory zawsze musiałam czekać jak dziewczyny wrzucą ale teraz jak mieszkam tam gdzie TV to chociaż wtorek/środa będę na bieżąco :)

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

Nie, nie korposzczurkiem, moja firma jest raczej mała, ale jara ;-)
Ja studiowałam zupełnie coś innego, niestety, ale musiałam zadowolić się przebranżowieniem :-)
To dobrze, że będziesz z nami chociaż w te dni od samego początku!!! :-)

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

A i mam nadzieje że korposzczurka odebrałaś w pozytywny sposób. Do mojej koleżanki stale tak mówię więc mi tak zostało. Zazdroszcze Ci wolnego czasu w pracy. Oj ile ja bym dała zeby poczytać w pracy jakaś książkę czy obejrzeć coś na telefonie. A studiowałaś coś chociaż podobnego czy Ci się tak z biegu udalo dostac prace z innej branży?

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Hej dziewczyny! Dzisiaj nadrobiłam piątkowy odcinek, trzy dni daleko od cywilizacji, ale w końcu się udało. Rozumiem Esperanza dlaczego nie chciała jechać do Rzymu. Może zabrzmi to dziwnie, ale popierałam jej decyzje. Sama kiedyś miałam troche podobną sytuację i wierzę, że jeśli dwoje ludzi darzy się prawdziwym uczuciem, to jeśli wypuści się ptaszka na wolność on powróci jeszcze bardziej szczęśliwy. Tomas sam musi zakończyć to wszystko żeby poczuć się wolnym.Dla nas to będą smutne odcinki, ale damy rade. Leticia jak ona mnie irytuje prawie tak samo mocno jak Nico. Niby pani psycholog, a sama potrzebuje terapii. Jak można było tak postąpić żeby mieszać dzieci w relacje dorosłych. I to jeszcze w taki sposób żeby niewinnemu dziecku zaszkodzić, to trzeba być na prawdę głupim człowiekiem. Myślę, że jakby spotkała Clare w młodości to ta druga dałaby jej nieźle popalić za takie akcje. :D Widać Jorge też już ma jej dosyć, niezły kamuflaż miała, taka cicha niby śmieszna czasem do przesady(mnie to ona tym zachowaniem zaczęła dużo wcześniej irytować jak już wcześniej pisałam) myszka, a tu taki numery. Clara i Jorge w domku po tylu latach... widać, że już nie potrafi kontrolować w sobie zakonnicy. Jorge już dawno powinien ją tam zaciągnąć :D Może i by się tak długo nie opierała. Już nie mogę się doczekać dzisiejszego odcinka, chociaż będzie smutny to może i Clara z Jorge zapewnią nam miłe chwile.

maaajenka

A wiecie ja też tak sobie jeszcze coś pomyślałam odnośnie tego wyjazdu Tomasa :P Bo mówiłyście że do końca nie rozumiecie zachowania Espe dlaczego nie chciała z nim polecieć i dlaczego ogólnie nie chciała zaryzykować żeby z nim być po tym jak po wspólnej nocy Tomi postanowił zrzucić sutannę. Niby własnie pisałyście że to strach u niej powodował wszystko i poniekąd winiłyście Espe za taki obrót spraw ale próbowałyście ją zrozumieć :P a Tomasa znowu chwaliłyście ze chce dla niej wszystko rzucić, że poświęca się dla niej a ona to zaprzepaszcza i to jest poniekąd wszystko prawda ale przez myśl chyba wam nie przeszło że Tomas też nie jest bez winy w całej tej sytuacji :P A to dlatego że Tomas i Esperanza mogli być już dawno temu razem, ich cierpienia mogło nie być gdyby nie to że Tomas nie porzucił kapłaństwa i postanowił przyjąć święcenia biskupie. Prawdą jest ze on ma silne powołanie, chce pomagać ludziom i dlatego wybrał kapłaństwo a nie ją ale gdyby nie ta decyzja to powiedzmy sobie szczerze byłoby inaczej :P To on pierwszy wybrał taką a nie inną drogę a to poniosło za sobą wiele konsekwencji. Taką konsekwencją jest np własnie obowiązek udania się do Rzymu ;P A to że Espe poczatkowo nie chciała polecieć i potem zmieniła zdanie to to już inna sprawa :P No to tyle z moich przemyśleń :P
Wam dziewczyny życzę wielu przeżyć z oglądania i aby te smutne odcinki jak najszybciej przeleciały :D Sobie też tego życzę bo znowu chcę i to jak najprędzej na ich szczęście popatrzeć :D

ocenił(a) serial na 9
karolina124

no tak, niby wyjazd do Rzymu to dla Tomasa konsekwencja jego wcześniejszych wyborów. No osobiście uważam, że Espe podejmując decyzję o tym, że nie wyjedzie, mimo iż właściwie przekonał ją do tego Nicogad, to jednak kierowała się dobrem Tomasa, bo jak zawsze stawia jego potrzeby, jego powołanie i jego misję na pierwszym miejscu. W tym wypadku trochę na siłę, bo Tomas chciał, żeby Espe z nim jechała. A do Rzymu pojechał po to, żeby dokończyć to co zaczął i przed samym papieżem złożyć wymówienie i wrócić na zawsze do Espe. Teoretycznie to, że jednak wyjechał sam to nie taka tragedia, rozstali się, ok. Ale nie jest powiedziane na jak długo miał wyjechać. Równie dobrze może to być 1 miesiąc, a co to jest w obliczu prawdziwej miłości, trochę związku na odległość nie powinno im zaszkodzić. No ale cóż. Ze spoilerów wiem jak będzie. A z doświadczenia w telenowelach jak zawsze coś musi się spie***przyć i nie może być za łatwo, już pewnie Nicomenda i Arcydziad się o to postarają;/

maaajenka

To prawda wszystko mogło sie potoczyć inaczej gdyby jeszcze nie pewne osoby więc w zasadzie można powiedzieć ze każda z tych postaci o których mówimy jest winna, w mniejszym czy w większym stopniu. No a że to telenowela to właśnie trzeba poczekać jeszcze trochę na szczęśliwe zakończenie. Ale damy radę :D

ocenił(a) serial na 9
karolina124

dokładnie, nie może być za łatwo i za cukierkowo bo wszystkie telenowele kończyłyby się po 10 odcinkach wielkim happy endem. A tu musi być trochę akcji, złości, zawirowań itd.

ocenił(a) serial na 9
karolina124

To nie tak, że oczerniamy Espi, przecież ja ją uwielbiam za jej silny charakter i determinację. Tylko ten jeden raz ona zrobiła wbrew sobie. Nie miała nic przeciwko wyjazdowi na wieś, kiedy Tomas nic nie pamiętał, a kiedy sobie przypomniał, nagle odżyły wyrzuty sumienia... Które jakoś tak urodziły jej się w głowie. Oj, Tomasa my tu często gęsto potępiałyśmy :-) Ale kiedy w końcu zrobił coś inaczej, to ja... ja bym była szczęśliwa ;-)
No ale Espe się zreflektowała (gdyby nie Nicogad nic by ich nie rozdzieliło) i Clara też jej przecież przemówiła do rozumu bez trudu. Niestety, to zawahanie z chwili wcześniej wszystko popsuło.
Ale ja chcę myśleć, że ona to potraktowała jak próbę - gdyby Tomas do niej wrócił, to już nic nie byłoby niejasnego między nimi :-)
Edit: I oby i Tomas zwycięsko wyszedł z tej próby, bo jemu też pewnie wspaniale nie jest z dala od niej w objęciach tego, w co wierzył w przeszłości...

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

no jak to było w książce "Mały książę" -
"Jeśli coś kochasz, puść to wolno. Jeśli wróci - jest twoje. Jeśli nie - nigdy twoje nie było."

ocenił(a) serial na 10
maaajenka

To powiedzenie to sama prawda;)

czekoladka1225

Nie no oczywiście że nie uważam że ją oczerniacie czy coś bo ja po części myślę tak samo jak wy :D chodzilo mi tylko o to że każda ze stron jest w pewien sposób winna wszystkiemu co sie dzieje, ich wybory odgrywają znaczącą rolę :) A Nicogad i Arcygad to swoją drogą :P
To że ona chciała to potraktować jak próbę to też tak mogło być :P Każdy z widzów jakoś inaczej sobie to wytłumaczy i zrozumie ;) No ale teraz to już zostawiamy za sobą i oglądamy dalej :D

ocenił(a) serial na 8
karolina124

W momencie rozmowy telefonicznej z Tomasem Espi nie ma mocnego makijażu, a w momencie z Tomasem spotkania Espi ma mocny makijaż.

ocenił(a) serial na 10
czekoladka1225

To nie byl jedyny raz kiedy Espe zrobila cos wbrew sobie i odpuscila-cofnijcie sie do odcinka 84 gdzie Gilda po powrocie z europy wyciaga Espe do dyskoteki,Na drugi dzien Espe widzac nadchodzacego Tomasa zaczela bardzo glosno mowic Clarze ze sie super bawila(co bylo nieprawdą),ze jest mloda i postanowila korzystac z zycia i sie nie zamartwiac odrzucona miloscia,ze juz odpuscila sobie Tomiego,ze to wyjscie jej dobrze zrobilo bo odzyla itd,a pozniej przyznala sie ze specjalnie to wszystko mowila zeby Tomi uslyszal i to byl jej sposob na to aby mogl latwiej podjac decyzje w sprawie podjecia nominacji na biskupa,bo on sie wtedy wahal,wiec sama przylozyla reke do jego biskupstwa ,bo byc moze gdyby nie uslyszal tego co uslyszal to nie zostal by biskupem,mimo ze.serce jej pekalo z bolu ,to zrobila to dla niego,tak jak i teraz,wiec zawsze przedkladala szczescie ukochanego nad wlasne,to samo bylo tez po scenie na cmentarzu gdy Tomas sie pochorował po swojej pokucie-tez sie modlila aby wyzdrowial i ze ona sie odsunie od niego,a ze im nie wychodzilo bo to on pozniej za nia biegal,to juz inna sprawa,po donosach Gienki ktore szkodzily Padre,i po ktorych sie ciagle musial tlumaczyc przed biskupem,tez postanowila go unikac (pamietacie scene w klasztorze jak go zobaczyla i od razu rzucila sie na drzwi,jakby chciala przez zamkniete sie teleportowac i udawala ze nie slyszy jak Padre ja wola)rozwazala rowniez powrot do bylego chlopaka

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Masz rację! Przypomniałaś mi to właśnie :*
Dzięki <3

ocenił(a) serial na 9
edytka34

Dokładnie. Ale czy to właśnie nie jest miłość ? :D Poświęcała się , chciała aby Tomas nie żałował swojego wyboru już na samym starcie. Espe nie chciała utrudniać. Chciała aby Tomas był szczęśliwy, przecież marzył o karierze i miał ku temu możliwość. W takiej sytuacji łatwiej było mu usunąć się i poddać siwemu i arcydziadowi. Oboje są sobie winni i tak jak Karolina napisała ich wybory odgrywają znaczącą rolę w tym co teraz widzimy. Karykatura świętości Nicolas swoim stwierdzeniem, że Tomas jest kolejnym kaprysem Espe rozpalił tylko sytuacje dając do myślenia, że to może ona jest kaprysem biskupa Ortiza. W zasadzie mogła tak pomyśleć, bo ile razy słyszała deklaracje a potem Tomas wracał do Boga 'wyrzucając ją'. Dlatego chciała puścić go wolno, bo jak kocha to wróci, chciała udowodnić, że ta miłość jest naprawdę prawdziwa. A że teraz Tomas ma takie obowiązki a nie inne to musiał zgodzić się między innymi i na Rzym :D. Nie pomyślał, że licho nie śpi i będzie miał więcej problemów niż ma. Przetrwamy to :D.

ocenił(a) serial na 9
Sokoliczna

Pati - pięknie napisane <3
Ale i tak pozostaje strach i niedosyt, co dla nich los szykuje :-(
Co tam spoilery, co tam oryginał, całość zawsze przynosi więcej zaskoczeń...

ocenił(a) serial na 9
edytka34

racja. Wszystko robiła dla Tomasa, dla jego powołania i misji, dla jego dobra. No ale z drugiej strony to dorosły facet, chyba wie co ma robić, co chce i co powinien. A poniekąd swoim działaniem Espe działała na niekorzyść uczucia, które ich łączyło. Np. to zachowanie przed podjęciem przez Tomasa decyzji o zostaniu biskupem. Gdyby mu wtedy otwarcie wyznała miłość i zapewniła, że chce z nim być, gdyby poprosiła, żeby wybrał ją. Może inaczej by się to skończyło. I zakładam, że Tomas byłby bardziej szczęśliwy niż teraz będąc biskupem. No ale właśnie, Espe robi wszystko dla "dobra" Tomasa. Ale co to owe "dobro" oznacza?? każdy może rozumieć je inaczej, a nakłanianie kogoś do podjęcia takiej a nie innej decyzji np. Espe swoim zachowaniem przed biskupstwem Tomasa, to też nie jest fajne.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Niebezpieczeństwo wisi w powietrzu, jeszcze nie pokazało pazurów, ale gdzieś tam już czai się w mroku i daje sygnały, że zaczyna się droga przez mękę. To dopiero początek, ale już wyczuwamy napięcie :-( Odległość w miłości niby nie jest aż taką przeszkodą w szczęściu prawdziwie zakochanych, ale gdy tym zakochanym ktoś mąci w głowie, nie dzieje się dobrze :-( Do tego szczęście przygasło. Zarówno Tomas, jak Esperanza muszą rozpocząć walkę z tym, co ich teraz dzieli...

134

Clara i Jorge rozmawiają w domku na wsi. Miejsce przywołuje wiele wspomnień, na pewno pięknych, ale teraz Clarita ma inne zmartwienie - dobro swojej córki:
- Posłałam ją za biskupem.
- Za jej miłością. Nie muszą powtórzyć naszej historii.
Komisarz ma rację. Nic dwa razy się nie zdarza. Życie pisze różne scenariusze, a ten naturalny optymizm jest teraz potrzebny jego ukochanej. Każdy pragnie się czasem uspokoić i wyciszyć, a troska matki jest troską niewyobrażalną.
Clara oddałaby wszystko za wiadomość o Espe. O tym, czy ona i Tomas są teraz razem. Jorge czyni pozytywne założenia.
*****
Scena rozdzierająca serce każdej kobiety (może i mężczyzny też?): zakochana do szaleństwa dziewczyna, sama, smutna pod płotem na lotnisku, z którego miłość jej życia odleciała w nieznane...
Oczywiście, wzruszenie widza zaraz zastępuje podenerwowanie, bo jakby nigdy nic zjawia się Nicogad i czar chwili pryska. natychmiast oferuje pomoc, bo wyczuwa wrażliwość Esperanzy, jej potrzebę pocieszenia i znalezienia jakiegoś schronienia :-(
- Odleciał.
- Już dobrze, wszystko się ułoży. Obiecuję.
Nicomendo, wszystko idzie po twojej myśli. Jeśli masz zrealizować swój plan, to nigdy wcześniej nie miałeś tak dobrej okazji.
- Jeśli jest tak, jak myślisz, to on wróci. Odszuka cię.
A potem papla o bólu w miłości, jakby go znał. On nic nie czuje. Nie jest w stanie kochać. Ale ta, która kocha i cierpi, zamienia się w słuch :-(
- Pomogę ci.
Takich jak on powinno się zesłać na bezludną wyspę. Dlaczego, pytam dlaczego Tomas Ortiz nie może się teraz bronić? Dlaczego nie jest mu dane walczyć, kiedy Nico sam został na froncie?
*****
Gato zaczyna tęsknić za Tomasem, swoim przyjacielem. W rozmowie z Gildą określa Maximo jedynie jako wspólnika w interesach, nikogo więcej. To, co następuje potem, jest nie za bardzo w stylu Kota, chociaż... może. On zawsze robi wszystko z premedytacją, jeśli dostrzeże korzyści:
- Powiem ci coś, co ci się spodoba. Coś ci zaproponuję. Pobierzmy się.
Gilda stoi w miejscu z szeroko otwartymi oczami. Nawet jak na Gato taka deklaracja jest nieco dosadna. Też bym się zdziwiła, bo ten facet nigdzie nie umie zagrzać miejsca ;-)
- To nie jest na serio.
- W życiu nie mówiłem bardziej poważnie.
Oczywiście pojawia się wzmianka o mieszkaniu, za którego Kot już dzięki temu nie wyleci... Ale on, ustatkowany, a co na to Gilda?
Ona nie posiada się z radości i przyjmuje oświadczyny. Tylko czy na pewno takiego czegoś pragnęła? Czy to jest marzenie każdej dziewczyny?
Nieważne. Gilda żyje momentem obecnym. Na razie nie nam ją potępiać. Zobaczymy, co się za tym kryje.
*****
Nicomenda używa sobie w najlepsze. Oczywiście, poszukująca towarzystwa pocieszycieli Espe cieszy się jego obecnością, bo dzięki temu nie musi o tym wszystkim myśleć.
- Dokąd chcesz pojechać?
- Nie wiem. Przepraszam. Nie wiem, dokąd pójdę. Jestem taka smutna. Czuję, jakby wyrwano mi kawałek serca. Może pojadę do domu dziecka.
O, matko. Na wzmiankę o wyrwanym sercu robi nam się przykro. Tomas, jej druga połówka nie istnieje bez niej i wzajemnie. Jego nieobecność jest jak klątwa niewypowiedzianych obietnic, które przeszywają duszę niewidzialnym sztyletem...
- Zabiorę cię. Chcesz? Tam byłaś z Tomasem.
Na razie Nicomenda jest wycofany. Za wcześnie na atak na cel. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, bo wojna podjazdowa często przynosi więcej korzyści.
*****
Lola chce, aby Pedro u niej nocował. Maximo i Eva mają obiekcje.
- Masz 8 lat.
- 17.
Eva zawsze przypomina o tym, jak bardzo uwielbia się panoszyć. Każda chwila jest dobra, aby wetknąć szpileczkę tym, jacy nie są jej po myśli. Tym razem powiadamia Lolę o wizycie kuratora. Dziewczyna gra, udając, że jej to nie obchodzi. Ale czy tak jest naprawdę?
*****
Clara odnajduje Jorge w sypialni. Mężczyzna czegoś szuka. Wzrok Clarity pada na oprawione w ramkę ich wspólne zdjęcie. Zaczynają wspominać młodość i robi się nastrojowo, jak zawsze przy takich okazjach.
- Siedzieliśmy a namiocie.
- Robiliśmy różne rzeczy.
Komisarz wyczuwa, że jego ukochana jest w nastroju. Jeśli ma przełamać jej bariery, to teraz albo nigdy.
- Cześć, Claro.
Zaczynają się całować. Opadają na łóżko, Jorge na górze...
*****
Juana postanowiła sobie dorobić. Jako dodatkowy biznes wybrała robótki ręczne. Maximo jest wściekły, że z tego powodu nie zje kolacji. Obiecuje Juanie wypłacić zaległe honorarium. Ale ona wcale w to nie wierzy. Mówi, że Tomas się dla nich poświęcił, na co brat stwierdza, że przecież on to lubi. Juana nie chce tego słuchać. Wychodzi. Na to pojawia się Eva, która postanowiła ratować tonący okręt Ortizów za pomocą koleżanki z kasą, Faustiny, jakiej spodobał się jej występ w programie. Maximo jest podniecony. Jako córka milionera psiapsióła jego narzeczonej może być niezłym kołem ratunkowym.
*****
Espe wchodzi do zakrystii. Magnes przyciąga ją do miejsca, gdy bywał Tomas. Miejsca, jakie jej się z nim kojarzy :-( Jest tam Joaquin, właściwa osoba na właściwym miejscu. I w odpowiednim dla Espe czasie.
- Co się stało?
Esperanza wskazuje na trójwymiarowe stojące w pomieszczeniu zdjęcie Ortiza.
- Trochę mnie szokuje to zdjęcie. Dasz mi je?
- A chcesz?
Mowa. Wszystko, co jest jak Tomas, jest pożądane.
- Halo, mam coś dla ciebie. To od Tomasa.
Joaquin wręcza Espe list.
- Nie rozumiem. Kiedy to zostawił?
- Mam zabrać, czy chcesz przeczytać? Czytaj spokojnie.
Esperanza powoli otwiera pakunek. Jest w nim wiadomość oraz zdjęcie z ich wspólnej nocy w domku.
"Nieważne, jak daleko wyjeżdżamy. Zawsze wracamy w to samo miejsce".
Cudowne słowa! Bardzo w stylu padre. Maksimum emocji w niewielkiej ilości treści. Tomasito pisze też o tym, że czekał na ukochaną z biletem w ręku i że jeśli to teraz czyta, niestety odleciał. Ale wiemy też, że on tak łatwo się nie podda. Jak tu nie kochać wojownika o oczach jak szmaragdy?
Espe nie umie powstrzymać szalejących w niej emocji. Usilnie chce pomóc Joaquinowi. Musi znaleźć sobie jakieś zajęcie, by zwyczajnie nie tęsknić.
*****
Gato jak wspólnik cieszy się z przyjazdu Faustiny. Tam gdzie są kasa i możliwości, tam Kot jest zadowolony i syty. Maximo ostrzega go jednak przed flirtem z milionerką, by nie pokrzyżować ich planów. I co najdziwniejsze - na konto Maxa wpływają pieniądze! Chwilowo można pobalować, bo egzekucja odwlekła się w czasie :-)
*****
Jorge przyrządza Clarze śniadanie. Mówi, że pięknie wygląda, gdy śpi. Tacy zakochani są jak nastolatki. Przyjemnie się na to patrzy i człowiek myśli: "nareszcie". Dowiadujemy się, że Komisarz nigdy nie przestał kochać Clarity. Ale ją coś dręczy. Chce szukać Espe w Buenos Aires. Ma nadzieję, że Joaquin coś wie. Jorge zgadza się. Pojadą razem, jeśli tego właśnie pragnie jego kobieta.
*****
Tomas dotarł do Rzymu. Właśnie się rozpakowuje. Z tą zmierzwioną czupryną wygląda obłędnie. Pierwsze, co robi, to podłącza telefon do ładowarki. Natychmiast pojawiają się powiadomienia z poczty głosowej. Tomasito słucha, jak Espe próbowała go dogonić i jak starała się zatrzymać go na lotnisku... Potem w jej głosie słychać ból, gdy uświadamia sobie, że jej się nie udało.
Tomas jest unieszczęśliwiony. Było tak blisko okazji, by wszystko się zmieniło. A teraz jest tu sam, z dawnymi pragnieniami, ale to nie daje mu szczęścia. Bo on już chce czegoś innego. Tylko czy to się ziści?
*****
Espe ponownie rozmawia z Joaquinem. On próbuje jej uświadomić, że jego przyjaciel jest bardzo uparty, ale porywa się z motyką na słońce. I że to Bóg jest przeznaczeniem, dlatego on zadecyduje, jak to wszystko się potoczy. Esperanza jednak nie traci póki co nadziei. Desperacko szuka zasięgu, by połączyć się z ukochanym. Joaquin postanawia zostawić ją samą.
W końcu się udaje. Ona i Tomasito rozmawiają na SKYPE!
- Odsłuchałem twoje wiadomości. Nie zdążyłaś... (...) Jesteś uparta.
- Clara mnie przekonała.
- Moja teściowa <3 Myślałem, że nie chcesz ze mną wyjechać?
- Chciałam cię chronić...
No i właśnie. Już wiemy, co siedziało w głowie Esperanzy, która szybko tego pożałowała, bo serca zapragnęło inaczej. Z czystego altruizmu wysłała Tomasa samego na pożarcie wilków. I jak zawsze przy niewykorzystanych okazjach, teraz los zaczyna się mścić.
- Kocham cię.
Rozłączają się jednocześnie. Oboje zwieszają głowy, by tęsknić samotnie...
*****
Lola sprawdza autentyczność słów Evy o kuratorze. Dziewczyna zaczyna się niepokoić.
*****
Przy akompaniamencie "Me muero por vos" przyglądamy się zamyślonemu Tomasowi, który wspomina wydarzenia z przeszłości: swoje święcenia biskupie, konflikt w dzielnicy oraz intymne chwile z Esperanzą. Ma cierpienie wypisane na twarzy. Jego serca zostało gdzieś indziej.
*****
Esperanza ponownie czyta list i kurczowo trzyma zdjęcie jej i Tomasa. Zjawia się Nicogad, radosny jak majowe słonko z muffinkami w ręku. Nie przepuści żadnej okazji, by zmącić spokój wewnętrzny dziewczyny :-(
*****
Jorge i Clara siedzą w samochodzie. Przysłuchujemy się uroczej rozmowie kochanków, tak długo rozdzielonych, teraz połączonych na nowo:
- Żałujesz tego, co zrobiliśmy?
- Nie.
Komisarz prosi Claritę, by ta się odprężyła.
- Obiecaj, że wczorajsza noc się powtórzy. Że nie będzie ostatnią. Obiecujesz?
W odpowiedzi kobieta go całuje. Nareszcie. Jakby wraz z habitem porzuciła tę nudną i przewidywalną siebie. To już nie ta sama Clara. Teraz to osoba, jaka ma w sobie energię i ikrę.
- Biorę to za tak.
- Obiecuję.
- Kocham cię.
- Ja ciebie też.
Clarita wysiada z wozu i rusza na poszukiwania córki, a tymczasem pojawia się Leticia, która ma zamiar zburzyć spokój serca Correi. Świeżo porzucona psycholog nie może nadziwić się, że Jorge tak szybko wybaczył Claricie. Ponieważ nawet Espe nie chce jej darować win. Straszy też Komisarza utratą przez Clarę opieki nad Osquim i jego siostrą. To, co się z niem zrobiło pod wpływem zazdrości, to mała zawistna dziewczynka, jaka straciła ulubioną Barbie i teraz na siłę stara się pocieszyć samą soebie po tym niepowodzeniu, jednocześnie ciskając innym kłody pod nogi.
*****
Nicogad dalej idzie w zaparte. Teraz zamierza pomóc Espe w nawiązaniu przez nią kontaktu z Tomasem. Esperanza nie wie, jak fałszywe są jego zamiary. Ten "podludź" nie zasypia gruszek w popiele. Gdyby nie pojawienie się Gildy, która informuje kuzynkę, że już cały klasztor zna jej historię oraz wyciąga ją do jadalni, Nico pewnie dalej nawijałby jej makaron na uszy. Tymczasem kanalia może jedynie objąć trójwymiarową fotografię Tomasa i powiedzieć z uśmieszkiem:
- Tomasito, jednak przegrałeś.
O, fuj! Nienawidzę gościa bardziej niż odgazowanej coli :-(
*****
Tomas spotyka znajomego będącego sekretarzem kardynała Livorro. Ortiz dowiaduje się, że wszyscy bardzo go wychwalają, ale niepokoją się też obecnością w jego życiu Esperanzy, która sprowadza go na złą drogę. Tomasito ma o tym odmienne zdanie, ale nie wyraża go wprost. Taką rozmowę zostawia dla Papieża, w końcu tak sobie zaplanował.
*****
Gilda chwali się Esperanzie swoim zamążpójściem. Ale kuzynka jest nieobecna, nie umie okazać szczęścia
- Ciągle myślisz o Tomasie.
Gilda ma plany. Chce obcisłej sukienki oraz 300 osób na weselu. Co więcej, ponownie żąda zwrotu pieniędzy za kanapkę :-D Zjawiają się zachwycone zakonnice. Ale są i te, co potępiają Esperanzę. Każą jej odpokutować za grzechy. Ta wykorzystuje to jako pretekst, by pójść się modlić do kaplicy. Espe nie jest w nastroju na niczyje oceny. Chce pobyć sama. Uspokoić smutne serce...
*****
- Jesteśmy na poziomie. Ty w połowie.
Tak Gato określa wygląd wystrojonego Maximo oraz samego siebie. Wszyscy czekają na inwestorkę, łącznie z Evą. Ale zamiast Faustiny z windy wyłania się Gilda cała w skowronkach. Informuje wszystkich nieświadomych o ślubie. Gato potwierdza to półgębkiem, znowu określając to mianem dobrego rozwiązania.
A gdzie miłość? Gdzie uczucie, do cholery?!
Wtedy przybywa milionerka. Zna wszystkich zebranych, poza Gildą. Na pytanie, kim ona jest, ta z pięknymi włosami, Gato póki so co nie potrafi udzielić odpowiedzi...
Palant :-/
*****
Końcówka odcinka przynosi to, na co większość z nas tak bardzo czekała!
Esperanza odnajduje modlącą się w kaplicy Clarę. Kobieta jest zaniepokojona widokiem córki. Pyta, co się stało.
- Nie zdążyłam. Samolot odleciał.
- Nie smuć się.
Słyszymy ważne wyznanie, prawie najważniejsze po deklaracji miłości przez Tomasa <3
- Potrzebuję cię, Claro. Bądź ze mną. Nie chcę cię stracić. Choćbyśmy miały spać w parku. Bądź przy mnie.
Cudownie! Espe potrzebuje miłości jak nigdy wcześniej. Nie ma silniejszego uczucia niż uczucie matki. Ich pojednanie to miód na nasze serca, które tęsknią za ciacho-padre. Możemy lekko odetchnąć. Może nie będzie tak źle?
Concepcion, jaka wszystko usłyszała, oferuje im pokój w klasztorze. Wspaniale. Ona też od dawna na to czekała.
Matka i córka siedzą w swojej sypialni. Esperanza zagaja rozmowę:
- Jak myślisz, dlaczego teraz ci wybaczyłam? Nie bój się, otwórz szufladę.
A tam... tam są listy i zdjęcia Clary i Jorge. Nigdy nie przestali się kochać. Choć los ich rozdzielił, oni zawsze tęsknili za sobą i nie porzucali nadziei na realizację pragnień.
- Bardzo się kochaliście.
- Bardzo.
- I pragnęliście mnie (...) Chcę cię przeprosić. Wybacz mi. I dziękuję. Za to, że dałaś mi życie. Dziękuję... mamo.
Cudowne, emocjonalne zakończenie! Piękne i prosto z serca, aż mi łezka pociekła. Matczyna miłość zwyciężyła. Bo ona jest dobra i wielka.
Co do nadchodzących wydarzeń... jak napisałam na początku, bardzo się boję. Dotąd Esperanza i Tomas zawsze byli blisko siebie, a jego wyjazdy były niweczone... Teraz, tacy rozdzieleni, są jak wolne elektrony, krążące gdzieś po orbicie... Narażone na pazerne hieny, gotowe im zaszkodzić :-( No nic. Poczekamy, popłaczemy i wkrótce zobaczymy :-*

Buziaki i przepraszam za literówki, jeśli są takowe <3

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

Przy końcówce, aż nie uwierzyłam i jak skończyli odcinek to aż spojrzałam na zegarek czy się dzisiaj za wcześnie nie skończył, bo byłam w szoku, że to już. Mnie zastanawia od początku serialu w sumie czemu jak Clara przyszła do klasztoru to wtedy nie można było jej takiego pokoju załatwić tylko teraz po stu latach?
Jorge i Clara w tym domku to nie mogło się inaczej skończyć, a tym bardziej po takich spojrzeniach, ściąganiu ubrań i słowach "Cześć Clara", "Cześć Jorge". Późniejsza rozmowa i spełnienie prośby ukochanej i słowa "Wszystko dla naszej córki" - niczym prawdziwa rodzina. W tej chwili to sobie pomyślałam że tylko Espi tam brakuje i Pedra i by było pięknie.
Joaquina i jego błogosławienie wszystkiego :D
Szukanie zasięgu przez Espi było bezbłędne :D jakie pozy ona tam przybierała i oczywiście pobłogosławienie przez Joaquina :D Krzyk Espi przy połączeniu, jaka szczęśliwa i ich rozmowa. Już myślałam, że Tomas jej powie, że może przylecieć kolejnym samolotem, ale niestety...
Dziwnie się ogląda bez Tomasa blisko Espi, ale mam nadzieję, że szybko to się skończy jak na ten serial przystało i po 2 dniach będzie już w domu.

ocenił(a) serial na 9
akasha6

no właśnie. Concepcion mówiła, że od dawna ma przygotowany pokój dla matki i córki. To nie mogła zaproponować Clarze tego 21 lat wcześniej?? Tylko Espe została oddana, a Clara została zakonnicą. Masz rację, że to bez sensu.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

Czyli nie tylko mnie zastanawia bezsens tego działania Concepcion?
Przecież to się kupy nie trzyma, ani Clara, ani Espe nie musiałyby cierpieć...
Chyba że Concepcion ponownie ubzdurała sobie, że habit jest najlepszy na złamane serca, a zakonnica z dzieckiem będąca zakonnicą to niestety nierealne...
Aczkolwiek... WTF. Bardzo to wszystko dziwne.
A co do Gildy... coś mi się zdaje, że szybko się rozmyśli z tym ślubem, bo nie podoba mi się ta Faustina.

A Nico... nienawidzę odgazowanej coli, stąd takie porównanie, bo tych niecenzuralnych rzeczy, jakich nie znoszę, nie mogę tu publicznie wymienić xD

ocenił(a) serial na 9
czekoladka1225

co do Concepcion, to są przecież domy samotnych matek, czy faktycznie klasztor by mógł pomóc, skoro teraz może. No cóż. Dziwne.

ocenił(a) serial na 9
akasha6

Święta racja z tym pokojem, teraz to one powinny u Jorge zamieszkać a 21lat temu ten pokój byłby dla nich zbawieniem....

ocenił(a) serial na 9
p_o_n_

dokładnie tak. Ciekawe jak Jorge zareaguje na ten pokój. Przecież sam mówił Clarze, że jego kobieta nie będzie mieszkać w zakonie. To by było takie fajne gdyby zamieszkały u Jorge.

ocenił(a) serial na 9
maaajenka

po tej scenie myślałam że tak własnie będzie, że zamieszkają z Jorge ale nagle wyskoczyła Concepcion z tym pokojem i że niby od lat już on czekał... ale mam nadzieję, że Jorge wkrótce będzie miał całą rodzinę przy sobie :)

ocenił(a) serial na 9
akasha6

No właśnie dla mnie zamieszkanie z Jorge to by była naturalna kolej rzeczy (tylko z 21-letnim opoznienie, ale ważne że by się tak stało) a no jakieś mieszkanie w klasztorze w dodatku gdzie Gienka by im żyć nie dała...

ocenił(a) serial na 9
akasha6

Jorge tak tego raczej nie zostawi;p niech no on się tylko o tym dowie;)