142
- pierścionek od mamy, nigdy nie myślał że da go jakiejś kobiecie - no jacy oni są cudowni :D Jak mdli mnie czasami od nadmiaru miłości to na nich mogę patrzeć non stop :D
- Clara znowu mnie zadziwia, żałuję straconych lat a już myślałam że ma na myśli coś w stylu o czym mówił Jorge czyli o zakonie
- Max i Gato, nie pomyślałabym kiedyś że będą takimi kumplami a karzeł to nawet śpi w okularach :D
- Eva śpiąca w samochodzie i jakże chętna do pomocy w zamknięciu Evy przez policjanta
- dla mnie od tej pory największą zagadką jest co do licha stało się Gience, ktoś jej zrobił pranie mózgu? co tej babinie się przytwafiło?!
- co do kanalii jest genialnym aktorem ale czy on naprawdę myśli że oddali Espe od Tomasa wzbudzając w niej wyrzuty sumienia?
- no proszę, prawda powolutku wychodzi na jaw, Tomas drąż temat drąż. I Dziad zaczyna zmazywać powolutku swoje grzechy
- Kot z poczochranymi włosami wygląda jak jaki włóczęga :D Choć w sumie jest bezdomny więc to by się zgadzało :D
- Leticia?!? Nieee no, po co ona tam znowu? A z tym tekstem że była wyrozumiała wobec Jorge i Clary to wystrzeliła jak filip z konopii! Niby z której strony była jej wyrozumiałość, może początkowo tak to wyglądało ale po tej akcji z Lolą to pokazała jaka genialna z niej osoba i pedagog.
- no to sobie po mieszkali długo razem Espi i Tomas :(
-woooooooow jaka końcówka?!!!!! Ja chce jutro! Tomas przywal mu! :D

O tak, nie raz to nie da się patrzeć na nadmiar czułości ale oni są wyjątkowi :D. Taaaak, niech Tomas wreszcie pokaże Nicolasowi gdzie jego miejsce! :D

Kurcze dwa dni mnie nie było, a tu nowy wątek.
142
-Zaręczyny Tomasa i Espi słodkie jak oni sami. <3 Oczywiście długo szczęście nie potrwało bo Gad musiał się wmieszać i Espi znowu wylądowała w klasztorze. Tomas w domu Nicolasa i jak zobaczył tablice ze zdjęciami, teczki i jeszcze wejście gadziny. Czekałam w napieciu, ale oczywiście musieli w takim momencie przerwać scene.
- Clara w domu Jorge trochę zmieszana na początku, ale potem widać było, że jest szczęśliwa. Mnie trochę rozwalił tekst Jorge o tym, żeby dzieciom zabrali grę i oni sami zagrali partyjkę. Jorge chyba chodziło o coś innego. :D No i oczywiście tu też sielanka się kończy bo w drzwiach Komisarza staje Leticia, która właśnie skończyła urlop. Uparta wprosiła się do domu i jeszcze udaje niewiniątko. Widać Komisarzowi jest nie na rękę jej obecność i wcale mu się nie dziwie. Na co wchodzi Clara i po jej minie widać, że się przeraziła obecnością Letici. Pewnie ta kobieta znowu bedzie chciała namieszać.
- Gienia no ona mnie po prostu rozwala. Też bym chciała wiedzieć co jej się stało. :D Kobieta szaleje, będzie sprzątać :D

baaaardzo dobre uwagi, uważam, tak samo odnośnie wszystkiego;) kiedy w końcu Clara całkiem się nawróci? i kiedy w końcu dowiemy się co opętało Veve??

kochane, miałam sen!!! Oczywiście z Mariano w roli głównej;) śniło mi się, że znowu chodziłam do szkoły, chyba do liceum, była lekcja wychowania fizycznegoo i zgadnijcie kto był nauczycielem?? ;> Mariano!!! miał taką fryzurę jak teraz, mega czarujący uśmiech, biegał w dresie i prowadził zajęcia, pokazywał jakieś ćwiczenia i kazał je wykonywać. Pamiętam, że mówiliśmy do niego po imieniu no i kojarzę scenę jak ja mu mówiłam "oj Mariano daj spokój", ale już nie wiem o co chodziło. Tak czy inaczej wyglądał mega apetycznie tak ćwicząc, po prostu na sali same achy i ochy.

hahah, też mi się kiedyś śnił Mariano, ale jako Tomas. Co do Twojego snu to fajny tylko jedyną wadą jest to, że on był nauczycielem, a na nauczyciela nie można się "rzucić". Ja bym chyba nie wytrzymała takiej lekcji :D

na takiego nauczyciela można;p haha.

<3
Ja też chcę taki sen ;-D
Marlenka, a gdzie Twój opis, bo szukam inspiracji? ;-D

no właśnie za 15 minut zasiadam do oglądania powtórki i coś wyprodukuje, bo wczoraj nie mogłam obejrzeć.

Ja oglądam od nowa... I delektuję się każdą sceną.
Chyba powinnam się leczyć...

nieeeeee;) po co, z takiej obsesji jak MN nie powinno się leczyć.

:D:D:D

W sensie cała telke od nowa...

ale już teraz?? nie czekasz aż się zakończy na bieżąco??

chociaż ja ostatnio oglądałam chyba takie filmiki podsumowujące telkę, od początku, od ich spotkania, pierwszych kroków Espe jako zakonnicy, później rodzące się uczucie i walka. Jak wiele się zmieniło od początku telki, jak wielką metamorfozę przeszli bohaterowie. To naprawdę świetna telka.

No dokładnie! Dlatego nie czekam. Zwłaszcza, że ostro spoileruję. Na spokojnie się delektuję i stwierdzam, że im więcej razy oglądam, tym bardziej kocham...;)

To jak większość z nas chyba tutaj na forum hehe :-D Ja oglądałam w oryginale i oglądając teraz dalej się zachwycam i przeżywam jak głupia każdą ich scenkę także wiesz nie jesteś sama która się do leczenia kwalifikuje ;-) :-P

No to nie jest ze mną jeszcze tak źle;)

Pewnie ze nie :-D

skoro oglądałaś oryginał to wiesz, czy będzie wyjasnione co u licha stało się Gience?

Mi się wydaje ze wprost nie było powiedziane dlaczego no ale już mogę po prostu nie pamiętac a też na forum oglądajac telke bardziej skupiłysmy się z dziewczynami na wątku Espe i Tomasa co jest zrozumiałe oczywiście ;-) wiec nie chce zmyslac :-P Jeśli jakiś konkretny powód był to powinno byc to wyjaśnione w którymś odcinku

Też na pewno będę oglądała od nowa, niestety dla Tomasza, dobrze dla mnie :-D
I znając mnie ulubione odcinki to pewnie jeszcze wielokrotnie :-)
Teraz jest tak cukierkowo, ale pierwszy raz w serialu kompletnie mnie to nie wkurza!

No mnie właśnie też! Po raz pierwszy mnie to nie wkurza:D
Słodziaki...
Mam wrażenie, że ich podglądam...

Dokładnie tak samo sobie wczoraj pomyślałam oglądając, że czuję się jak bym ich podglądała w czymś co należy tylko do nich :P

Mi się śnił chyba ze 3 razy z czego dwóch snów w ogóle nie pamiętam a w 3 byliśmy rodzina i gdzieś szliśmy jakąś większą ekipą :P

jak nie znosiłam wf to podejrzewam że na taki to bym chętnie chodziła :D

A ja kawałek tej nowej telenoweli Po prostu Maria zobaczyłam jak kanały przelaczalam, powtórka z wczoraj i o matko jakie żenujące :-P Dopiero 4 odcinek a ta główna bohaterka już sie kochała z tym swoim lubym co go gra ten aktor z Włoskiej narzeczonej :-o Nawet chyba w 3 odcinku juz ta scena się zaczela a w tym 4 kontynuacja była bo początek odcinka widziałam. Jak to ona powiedziała "oddałam ci się bo cię kocham" Aha... dopiero go poznałaś a już stał się miłością twojego życia :-/ :-P albo tekst " cała drżalam w twoich ramionach " i wiele innych ckliwych tekstów. Sorry ale do mnie to w ogóle nie przemawia :-P Dla mnie to jest takie nienaturalne ;-) Dlatego właśnie kocham MN bo tutaj uczucia głównych bohaterow pokazano powoli, wszystko było takie wyważone i bez takich ckliwych tekstów które mnie osobiście denerwują ;-)

oooooo tak!!!! masz całkowitą rację! Dziś też włączyłam na chwilkę ten 4 odcinek. Nie dość, że to takie patetyczne gadanie " cała drżalam w Twoich ramionach " w 3 odcinku, bo po 2 spojrzeniach go pokochała?? serio?? właśnie uwielbiam MN za to, że nie ma takich durnych, wzniosłych gadań do samego siebie, poza tym uczucie Tomasa i Esperanzy rozwijało się tak jak powinno, poznawali się w wielu okolicznościach, zakochiwali się powoli, walczyli z tym uczuciem, przez co jest ono jeszcze silniejsze. Do tego, może to zasługa Lali i Mariano, ale odegrali te role tak wiarygodnie, że naprawdę mnie przekonali do swojej miłości. Takie miłości lubię najbardziej, takie do których mnie przekonano, które rodzą się powoli i z czegoś wynikają.

O tak tak jeszcze to gadanie do samego siebie jest idiotyczne masz rację ;-) Przez wszystkie te aspekty które wymienilysmy te telki meksykańskie nie dorównują MN, ona jest jedyna i niepowtarzalna :-D

dokładnie tak!!!

Co do tej nowej telki tez kawalek obejrzalam i nie podobaja mi sie proci wcale fabuła tez słaba.

nom;/ fabuła oklepana jak świat, prot kojarzy mi się z takim smutnym kotem, protka w ogóle jakaś bez sensu. Zdecydowanie nie.

haha też się z tego śmiałam bo wczoraj chyba jak czekałam na powtórkę Mojej Nadzieji to leciał akurat i patrzę a tam ta główna bohaterka już gdzieś z jakimś facetem na sianie leżą, moja pierwsza myśl szybcy są i aż żałowałam że tą jedną scenę widziałam.

no chyba jeszcze tego nie grali, że już w 3 odcinku było "sami wiecie co" ;p w Mojej Nadziei musieliśmy czekać 73 odcinki na pierwszy pocałunek!!!

No właśnie! I gdzie tu sprawiedliwość. Ale przynajmniej my to doceniałyśmy i u nas w serialu to było prawdziwe :) a tam. Chociaż w jednym z tureckich seriali też w miarę szybko był seksik między głównymi bohaterami tylko, że to w sumie z innego powodu i nie przez to że się kochali.

ale jednak zdecydowanie bardziej mi się podobało jak rozwiązali to w Mojej Nadziei, że to wszystko było jakoś tak pokolei i wiarygodnie.

Nie no jasne, przynajmniej nie jest naciągane, że sobie myślisz tak jasne w 3 sekundy się w sobie zakochali, po 2 dniach ślub i żyli długo i szczęśliwie. A w międzyczasie jakieś knucia, nagle byli partnerzy się odzywają itp. Tutaj mimo, że Espi mówiła, że już w autobusie się zakochała w Tomasie. Tylko, że i tak myślę, że to ich uczucie rozwijało się z biegiem czasu a nie było już tak silne od spotkania w autobusie.

pewnie, że tak. Kiedyś słyszałam taką teorię, że miłość to nie jest uczucie, że uczucie to własnie zauroczenie, namiętność, złość, żal itd. A miłość to jest postawa, bo kochasz gokoś niezależnie od tego czy akurat Cię denerwuje, czy rozśmiesza. Więc taka prawdziwa, silna i niezniszczalna miłośc od pierwszego wejrzenia... no jakoś mnie nie przekonuje. Uwielbiam własnie filmy, ksiązki gdzie opisywana jest ta miłość tj. proces jej pojawiania się, zakochiwanie się. Po prostu uwielbiam. Ale oczywiście ta przedstawiona miłość musi mnie do siebie przekonać, muszę uwierzyć głównym bohaterom, że naprawdę się kochają. Bo czasem oglądam jakiś film, dwa spotkania, trzy rozmowy i nagle miłośc. A ja się pytam: skąd?? Drażnią mnie takie rozwiązania. Bo reżyser czy autor książki sobie zaplanuje, że bohaterowie mają się zakochać, ale jakoś kompletnie nie potrafi tego poprowadzić żeby to miało sens. Cóż;p Na szczęście w Mojej Nadziei nie bylo takich udawanych szopek.

ja wczoraj też przypadkiem dłużej zostałam na TV4 i widziałam ten początek, jak dla mnie porażka... to to nawet nie było śmieszna tylko żałosne i ta autentyczna sztuczność wszystkiego :/ Choć w sumie jak wypuścili gołębie podczas akcji na sianie to się śmiałam :D

Gołębie też mnie rozśmieszyły :D :D. Ogólnie to większość tych takich 'romantycznych' scen jest tak przerysowana, że aż śmieszna :D. Ale chyba na tym im zależało. W ogóle to cała postać Marii jest przerysowana i sztuczna, poniosła scenarzystów fantazja. Jestem ciekawa czy z czasem ją odmienią, bo aż żal na nią patrzeć i ten jej sztuczny uśmiech.

odmienią ją;) ale nie wiem co im z tego wyjdzie bo widziałam tylko fragmenty. Wczoraj w odcinku, bo trochę widziałam maria dowiedziała się, że jest w ciązy, radość, uśmiech, wszystkie zęby, łzy i w ogóle, że Alejandro będzie szczęśliwy;p No co za pomysł;) no i rozmawia z nim, przekazuje radosną nowinę "panienka Boża nam pobłogosławiła, noszę pod sercem coś Twojego, coś naszego, owoc naszej miłości" (takiej miłości po 2 spotkaniach), i te jej miny do tego;/ "spójrz mi w oczy, nie domyślasz się o co chodzi?", i on załamany, że 0 ślubu, 0 dziecka, on nie jest gotowy wziąć takiej odpowiedzialności i najlepiej usunąć, ona zapłakana, bo ona musi być gotowa. No po prostu żal.

142:
- romantycznej kolacji ciąg dalszy <3 "przyszła pani Ortiz, żeby nie było wątpliwości, to pierścionek mojej mamy, przyjmij go (...,)nie przypuszczałem, że kiedyś dam go jakiejś kobiecie, cieszę się, że Ty go dostaniesz" słodziakowo. Naprawdę, każda kobieta marzy o czymś takim. Tomas bardzo kochał matkę, był z nią związany, bardzo przeżył jej śmierć i jej pierścionek jako zaręczynowy. Piękne. No i do tego, w ogóle nie sądził, że kiedyś spotka kobietę, której da pierścionek., przecież był księdzem. A jednak pojawił się ktoś tak wyjątkowy jak Espe, kto podbił jego serce. Chociaż znowu się czepnę, na dobrą sprawę nie było oświadczyn!!! nie było pytania i odpowiedzi. Wiem, że to oczywiste, ale jednak wolałabym pytanie i odpowiedź;)
- Clara i Jorge, jaka rodzina, jak oni razem ładnie wyglądają, jak Clara ładnie wygląda:) i Jorge jaki liberalny, żeby Pedro i Lola spali razem;p
- Maximo śpi w okularach, to już przesada;p
- Espe i Tomas jakie słodziaki;) przytulaski, całuski, oj, oj. "jeśli chcemy być w porządku, to powinnam spać w pokoju Loli" "to jest bardzo nie w porządku" ;) i "bardzo mnie pan kręci" <3 oni nie mogą się od siebie odkleić. W końcu tyle czekali, żeby być razem. Pięknie się na nich takich patrzy, szczęśliwych i zakochanych. Niby przytulanie się, obejmowanie i zasypianie razem jest takie normalne, ale dla nich to wielkie coś, do tej pory nie mogli się nawet przytulić ani pocałować swobodnie, a teraz się ciesze sobą.
- Eva śpiąca w samochodzie, szok;p "ma skołtunione włosy i śmierdzi, niesamowite"; "masz zesztywniały kard i jedzie Ci z buzi, cieszę się"; Gilda jest niemożliwa;p
- Carmela jest już zakonnicą, tj. zdała egzamin i wynika z tego, że Diana i Nievez znowu oblały, tak? no i dziwnej Vevy ciąg dalszy, Veva sama zgłasza się na ochotniczkę, że pójdzie sprzątać z Dianą i Nievez. :O "jest chora" "albo opętana" na pewno;p
- Nasze gołąbeczki jedzą śniadanie, matko, zwykłe śniadanie, ile ludzi codziennie je razem śniadanie, śpi razem i tego nie docenia, a Espe i Tomas są baaardzo szczęśliwi. "panie mężu, pan zostaje, pójdę po gazetę", no i bum, artykuł na pierwszej stronie. (a tak poza tym co się stało z biustem Espe? ona zawsze miała takie cyce??) "zależy mi, żeby wejść do kościoła i zobaczyć Cię przed ołtarzem" "i tak się stanie", ja pytam się w jaki sposób?? On był księdzem, nie może wziąć ślubu kościelnego, to tak samo jak po rozwodzie gdy był ślub kościelny. Chyba, że mu unieważnią święcenia, w co wątpię, a właściwie to pewnie tak będzie, bo ma specjalne względy i na pewno nasz nawrócony Dziadoskup coś wymyśli;)
- panikująca Eva "jesteśmy pod kreską", pali im się grunt pod nogami. i tłumaczący się Maximo "tym razem mówię prawdę".
- a ja się dziwiłam dlaczego Nicolas jest taki zadowolony "czytałeś gazetę?" "to Twoja sprawka" ;)
- ogólne poruszenie po artykule, wszędzie czyhający dziennikarze no ale cudowny Tomas "tak poradzę sobie z tym skandalem".
- Gilda do Evy "to ja Twoja nieprzyjaciółka" ;) urocze sią jak się z sobą sprzeczają. niby 'współpraca' serio??
- Clara i Concepcion jak wsiadły na Espe "nie chcę, żebyś żyła w konkubinacie zwłaszcza z biskupem", do tego "poczekajcie, Tomas będzie chciał wziąć ślub kościelny, a Ty zasługujesz na białą suknię.". Espe słusznie "wystarczająco długo czekaliśmy!"
- Tomas i biskup, procedura długa i skomplikowana a brakuje dokumentów "ufałeś Nicolasowi?" i już wiemy.
- no i o gadzie mowa, przyszedł poruszony gazetą powiedzieć Espe jak bardzo cierpi itd. Co za obłudnik! Tak wywierać na Espe poczucie winy, a za plecami uśmiech;p
- Nicolas załatwił sobie dostęp do akt Tomasa. Przebiegły gość, co on jeszcze wymyśli, żeby im utrudnić życie. No i Biskup jaki detektyw "tamten ksiądz coś ukrywa".
- no i Nicolas do Espe "przynajmniej nie pokazujcie się razem jakiś czas, rozstańcie się na chwilę", co za durny pomysł!!??!! dobrze, że Espe od razu zaprzeczyła "nie, nigdy nie zostawię Tomasa". Nienawidzę tego gada.
- Leticia??? szok. nie było jej trochę czasu. Czyli po urlopie, jutro wraca do szkoły. Ciekawe co to z nią będzie.
- Tomas i Espe, Espe wymyśliła, że zostanie tu w klasztorze, będzie tu nocować, znowu przekonali ją, namącili w łowie. No niby może to i rozsądne zanim się nie wyjaśni wszystekiego, ale mimo wszystko;/ "muszę się pospieszyć, żebyśmy szybko się pobrali, bo nie chcę spać ani jednej nocy bez Ciebie" (so sweet) no i "nie mogę tu z Tobą nocować?" ;), a dlaczego Espe nie pójdzie do Jorge, skoro jest tam i Clara i Lola i Pedro, tylko chce spać w klasztorze?
- Jorge i Leticia "nie jesteś obcą osobą, ale się nie przyjaźnimy, nie podoba mi się jak potraktowałaś Lolę", Jorge to facet z zasadami. Leticia serio niewłaściwie się zachowała. No i nadeszła Clara. (ona już nie jest zakonnicą?? tak po prostu?)
- Tomas u Nicolasa, o matko wszedł do jego pokoju!!! i jaką miał minę jak spojrzał na te jego tablice ze zdjęciami. Dosłownie jakby odkrył jaskinię psychopaty (bo tak właściwie jest), na tablicy było nawt zdjęcie rodziców Tomasa! teczki, dokumenty. No i wszedł Nicolas!!! "co to ma znaczyć?" wojowniczy Tomas, zdziwiony, trochę zagubiony, miał niesamowity wyraz twarzy i spojrzenie.

Psychotablica;D

psychotablica psychopaty;) oj ten Nicolas jest totalnie nienormalny. Już nie mogę się doczekac kiedy będzie wyjaśnione co się tam stało, że jego ojciec zmarł i dlaczego obwinia o to Tomasa tj. jego ojca.

Dzięki, że już jest :-*
Lecę czytać i szukać inspiracji <3

nie ma za co;)

Też mnie zastanowiło to że Nievez i Diana nie zdały znowu. Przecież Carmela za pierwszym razem nie podchodziła.
I również oglądając dzisiaj powtórkę zastanawiałam się czy Esperanza od początku miała tak biust, bo tak mi trochę nienaturalnie wyglądał.

też mi się tak wydało, bo albo taka uwydatniająca bluzka, albo coś Lali coś majstrowała przy nim w trakcie kręcenia telki.

Mam takie samo wrażenie. Porównajcie w tej bluzce, co jak miała w domku na wsi. Tam wyglądały inaczej...