No nie oszukujmy się zazwyczaj księża piękni nie są :D Ale jak spotykam gdzieś takich że jest na czym oko zawiesić to właśnie tak kminie sobie jak... Choć w sumie frekwencja parafianek na mszy by było spora podejrzewam :D Ale takiego jak Mariano jeszcze nie widziałam i mam nadzieje że nie zobacze :D
Mojej koleżanki brat został księdzem, on jest tak śliczny (przstojny to mało powiedziane) że zwyczajne szkoda chłopaka...
Heeej, :) wow to już nowy wątek! Długo mnie nie było.
Ahh, nareszcie usłyszałam"Sere", jakie piękne! A kto wie jak nazywa się ta piosenka którą śpiewał na pożegnanie ksiądz przyjaciel Tomasa? Bo była cudowna, w refrenie było ...tu dolor"
Hej :)
Śliczna jest ta piosenka.
Ostatnio nie mam czasu na oglądanie, ale może to być piosenka "Tu dolor" Luciano Pereyra (padre Joaquin). Jeżeli nie ta, to jak będzie odcinek w sieci to wtedy poszukam.
Dziękuję jago :-* cudne piosenki.
Wkurzona jestem,co ta Espi wyprawia??! Zakonnicą?!!! Nie no...
Nadal nie mogę z Evy, ona jest świetna.
Ciekawe co Gato znów wymyśli hehe
Wygląd Tomasa w bieżących odcinkach to nic, potem dopiero będzie udręczony, aż żal... No ale nie będę spamować.
;) fajnie się ogląda tak fajne odcinki, w których dużo się dzieje i jest emocjonalnie. A nie czasem takie flaki z olejem;/
O matko, końcówka mnie zmiażdżyła emocjonalnie :-( to była wg mnie najsmutniejsza scena do tej pory, łzy padre w sumie to drugi raz tak bardzo się rozpłakał :-( a ja z nim. Espe jest odwżniejsza, miała rację, trzeba wziąć odpowiedzialność, niestety Tomas zrozumiał to za późno. Ciekawe co będzie jutro, chyba wyskoczę z siebie z niecierpliwości, tym bardziej że o 16 mie nie ma a na c d a trzeba czekać do 20 :-/
końcówka mocna, aż mnie ciary przeszły. Że też nie mieli tego samego timemingu. Dobrze że Tomas już łapie że nie ma zbyt dużego wyboru co do swoich uczuć...
Ja oczywiscie nie ogladalam.
W czwartek będe nadrabiać ,aż 3 odcinki.
Mam nadzieję,że zdąże przed następnym :)))
A czy w piątek będzie to o czym myślę bo gdzieś tu już mi mignął piątek?
Ogólnie śmigacie z postami :D Wchodzę na cz2, chce coś skomentować a tu mi piszę że nie mogę :D
Myślałam że coś wiesz bo pisałaś że masz nadzieję że zdążysz przed następnym :)
Napisalam tak,bo chcialam byc w miarę na bieżąco.
Tu jest tak,ze jednego odcinka nie zobaczysz i nie jestes w temacie :)))
SPOILER!!!!!
a nie śledzisz http://mojanadzieja.novela.pl/ ?? tam zdradzają trochę co i jak.
Zawsze tak robiłam ale teraz ćwiczę swoją silną wolę i staram się nie spoilerować. Już i tak była z siebie dumna bo udało mi sie obejrzeć tylko parę filmików magdy10 na yt i się powstrzymałam dalej. Choć jak gdzieś mi mignie jakieś jej dzieło to aż mnie skręca żeby obejrzeć :D
obejrzałam w życiu już tyle seriali i telenowel które spoilerowałam że teraz stwierdziłam że muszę się opanować :)
no ja też często sobie spoilerowałam i później żałowałam;/ więc chyba faktycznie wypadałoby kiedyś się "opanować" ;)
Dodałam sobie w kalendarzu w piątek o 16:00 Espe. Na ten odcinek nie doczekam do 20 na cda, bo mnie coś by chyba zeżarło od środka :-P
A najdziwniejsze jest to, że mimo, iż wiem ile odcinków ma serial, że to nie może być takie hop siup, to na głos mówiłam "no idź idź..." licząc że zdąży... i się spóźnił :-(
Nie tylko Ty tak masz :D Ja tak patrze o Espe mówi 9 Tomas się zbiera ściąga koloratkę biegnie a psikus Espe już nie ma :( Już widziałam tą scenę parę razy ale i tak miałam nadzieję że może teraz jednak zdąży.
Jak dla mnie tekst Espe: Jak coś ma być to będzie - jeden z najlepszych choć taki zwykły...
popieram. Najbardziej wzruszająca i szczera scena. Espe, mega odważna. Ale jak było w sztuce "będę walczył o naszą miłość aż do końca". I postanowiła walczyć. Powiedziała wszystko, że mimo iż ich uczucie jest grzechem to właściwie już za późno, tj. kochają się i nie ma wyjścia, "są w życiu rzeczy, które chociaż niewiem jak byśmy przed nimi uciekali, w koścu nas dosięgną" i muszą stawić czoła temu uczuciu. Pięknie to wszystko Espe powiedziała. Ich łzy w tej scenie. O jejku.... I oczywiście idealnie dobrana piosenka. http://www.tekstowo.pl/piosenka,lali_esposito,necesito.html Cudowna. Baaaaaaaardzo jestem ciekawa jutrzejszego odcinka.
a jaką scenę masz na myśli gdy pierwszy raz Tomas się rozpłakał?? nad grobem rodziców??
No oczywiście ostatnia scena zmiażdżyła wszystko, ale chciałam tylko zauważyć jak mądra życiowo jest Juana. Jej rozmowa z Evą, z Tomasem, rady, mówienie co myśli. Pełni funkcję i sprzątaczki i gosposi i przyjaciółki i matki i opiekunki i kucharki i majordomusa. Naprawdę mimo iż to prosta kobieta, to ma wielkie serce.
Kurczę,ale mi smaka robicie tymi odcinkami.
W czwartek będę musiala wczesniej wstać i nadrobić odcinki :)))
koniecznie;) ja nie mogę oglądać o 16:00, ale wieczorami nadrabiam. W wyjątkowych sytuacjach kumulują mi się odcinki. Jakoś całkiem niechcący mega wciągnęłam się w tą telkę.
Ja też kiedyś zobaczyła, któryś odcinek (chyba 18) i zadrwiłam "czego to nie wymyślą w tej TV? ksiądz i zakonnica, słabe", ale tak patrzę, patrzę, patrzę. Nadrobiłam w 4 dni pozostałe odcinki potem jeszcze kilka powtórek tych najlepszych scen, potem po pięć razy jeszcze dokładki z Padre i Espe, potem spilery na YT, kilka odcinków po hiszpańsku z eltrece. na deser wciągnęłam mamę i dwie siostry :-) PRZEPADŁAM :-)
HAHAHA. ja co prawdą maltretuję bliskich opowieściami, filmikami, piosenkami, ale sa twardsi psychicznie i nikogo nie udało mi się wciągnać:/ chyba, że jestem, zbyt kiepska w przekonywaniu;)
ja znalazłam jakieś filmiki na youtube z piosenkami z telki, strasznie mi się spodobały. Później przeczytałam o czym to jest, miłość księdza i dziewczyny, która w dodatku udaje nowicjuszke?? Zaciekawiło mnie i bardzo spodobało. No i nadrobienie odcinków i wszystko co opisałaś tj. youtube, spoilery, oryginały, było tylko kwestią czasu.
Tak, chodziło mi o tą scenę nad grobem.
Zapomniałam właśnie wspomnieć o Juanie (czytasz w myślach :-)) niby tylko sprzątaczka/gosposia, sprawia wrażenie takiego niemego widza, ale jest bardzo bystra i ma przenikliwy umysł, a jak się odezwie to zawsze trafnie :-) taka z niej trochę babcia bardziej niż służąca :-)
ostatnia scena była taka, że sama prawie zapomniałam o całym odcinku poza nią;) ale jednak w trakcie oglądania Juana naprawdę pozytywnie, więc warto ją zauważyć, chociaż właśnie "sprawia wrażenie takiego niemego widza".
Słuszna uwaga co do Juany. I chyba tylko jej Tomas się przyznał i nie zaprzeczał tak jak reszcie. Biskupa nie liczę bo jemu chyba się spowiadał więc to co innego chyba że coś poknociłam.
Dzisiaj była też fajna ta akcja z kajdankami :D
masz rację, tylko Juanie Tomas nie zaprzeczał. Więc jej ufa, szanuje ją i wie, że ona go zrozumie, nie będzie oceniała i że doradzi. Naprawdę fajnie.
A Eva jest niemożliwa. Pomysł świetny, żeby pogadać z Maximo, ale co oni właściwie wyprawiają. Czy oni się kochają, czy nie koniecznie??
Zadałam sobie dzisiaj to samo pytanie co do nich. Z ostatnich odcinków to powiedziałabym że Eva go kocha a Max ją to nie wiem. Ale oni są oboje tak pokręceni że nic nie wiadomo na 100%. Ja sobie ich nie wyobrażam na stałe z jakimiś innymi postaciami.
odnosłam takie samo wrażenie. A poza tym oni muszą być razem, któż inny by z nimi wytrzymał;)
Też mam wrażenie, że Maximo chyba jakoś osłabł w miłości do Evy, bo wcześniej nawet jak ja zdradzał z Coriną to przeżywał, żeby się nie dowiedziała i w ogóle jakoś tak bardziej świrował. Teraz jakby mu już nie zależało. Może jeszcze coś mu zaświta, bo też nie wyobrażam ich sobie z kimkolwiek innym.
Maximo będzie się teraz skupiał na Espi, głównie chyba na złość bratu - ślepy nie jest i widzi co się między nimi święci.. Dlatego chce się przypodobać Espi, stąd niektóre czyny na korzyść Tomasa, np. to z księdzem Fortunato. A i tak koniec końców będzie z Evą.
Nie było mnie o 16, muszę czekać na dobre dusze z cda. Kurcze... nie mogę się doczekać :-(
Jestem, obejrzałam. Może jestem jakaś podła i niewrażliwa, ale trochę mnie śmieszyła ta rozpacz Espe :-) w tej groszkowej piżamce i z tymi tekstami do Clary (że herbata za gorąca, bez smaku, że Bóg ją wystawia na próbę, ale jej maila nie wysłał w tej sprawie, że Clara ją za mocno ściska, całe to jej jojczenie). Współczuję jej, ale trochę jednak było to zabawnie przedstawione.