:*********
W niedzielę skończyłam maraton w pracy:) Ale byłam już tak zmęczona, że kolejnego dnia już bym nie dała rady iść:/ wczoraj miałam wolne, a dzisiaj z powrotem do pracy. a co u Ciebie?
No to dobrze, że mogłaś sobie troszkę odpocząć :***
Ja miałam bardzo ciężkie kilka dni. Napiszę Ci o tym na PW :D
Odpocząć, raczej nie :D Latałam po sklepach jak porąbana :D
Ok, to czekam na wiadomość :)
Aaaa i zaczęłam oglądać Castle :D Tak, wiem, wiem szkoda, że nareszcie :PPP
Coś mi się wali filmjeb i nie mogę odczytać Twojej wiadomości :( Castle z odcinka na odcinek jest coraz lepszy :DDD A jak Ci się podoba relacja Beckett i Castla?
Filmjeb to ostatnio ciągle nawala;/ Ich relacja na razie to jest strasznie zabawna:P Beckett ciągle mu dogryza i w ogóle :)
Uwielbiam Caskett'a bo pomimo upływu czasu i ilości sezonów oni cały czas są rewelacyjni :DDD
To świetnie :) Bo rzadko się to zdarza. Przeważnie jak para już jest razem, to czar pryska niestety:P
Na szczęście to się nie zdarza w ich przypadku. Oni są trochę jak Naley i dalej tym lepiej :DDD
Będziesz oglądać to sama się przekonasz, że Castle i Beckett są dla siebie stworzeni :DDD
Widziałaś nowe promo Reign??
I jak Ci sie podoba? Bo ja już nie mogę się doczekać nadchodzących odcinków :DDD
Mi też go szkoda, ale to nie przeszkadza mi cieszyć się z Mabastiana <333 Zresztą widać w promo, że Francis znajdzie sobie pocieszenie w postaci Loli :DDD
A mi jest go aż tak szkoda, że tak do końca nie umiem się cieszyć z Mary i Basha;/ Francis i Lola pasuje mi :) Zobaczymy jak to dalej pociągną :)
Cóż ja od początku uwielbiałam Bash'a i cieszę się, że w końcu będzie miał szansę na chociaż chwilę szczęścia bo wątpię żeby Mary i Bash mogli długo być szczęśliwi. Co do Francisa to wierzę, że jakoś się z tym wszystkim upora w końcu silny z niego facet. Teraz dzięki tej zamianie będzie mógł pozażywać trochę wolności :DDD No i jak dla mnie Catherine nie pozwoli żeby Francis stracił swoją koronę na dobre więc nie ma co się tak użalać nad Francisem. Ja się tam bardziej obawiam o Bash'a bo teraz ma Catherine za wroga.
Ja też od początku uwielbiam Basha, ale Francis też jest fajny :) Mam trochę serce rozdarte ;P Wiem, wiem, że Mary i Bash długo szczęśliwi nie będą. Oj tak Catherine łatwo się nie podda. Dalej będzie knuła.
Hej :) obejrzałam Sherlocka 3x02. Ale coś mi nie pasuje w tym sezonie, pierwsze dwa były lepsze. Strasznie dużo tych komputerowych dodatkow, robią takie zamieszanie, że ja się zaczynam gubic w sprawie. No i ten wątek ślubu taaki na sile, cały odcinek o ślubie, to nie ma moje nerwy :D ja tak "kocham" takie ceremonie :/ :D
Hej:*** Nie jesteś jedyna która tak myśli :) Byłam na forum Sherlocka, tak sobie poczytać i dużo osób tam pisało, że ten sezon jest jakiś inny, że im się nie podoba. Bo zamiast na sprawach skupili się bardziej na relacjach Sherlocka i Johna. Mi to akurat nie przeszkadzało :D Bo uważam, że taki zabieg był na miejscu:) John przez dwa lata żył z myślą, że Sherlock nie żyje. Praktycznie po raz kolejny jego życie się spieprzyło. Musiał znowu zaczynać tak jakby od nowa. Więc odbiło się to na nim. I nagle Sherlock wraca i co? Znowu mu się wszystko do góry dupą odwraca. Więc ja uważam, że było to dobrze zrobione. Mi tam się podoba ten sezon, a na odcinku ze ślubem to ryczałam jak głupia:P A co do dodatków komputerowych, to może faktycznie ciut ich za dużo :) A co w ogóle sądzisz o Mary?:D
Gdyby ten sezon miał kilka odcinków więcej to bym się tak nie czepiala, ale to tylko 3 odcinki, spodziewam się akcji, a dostaje jakaś weselną papke. Przepraszam, ja po prostu nie znoszę ślubów :D wzruszylam się może w jednym momencie, kiedy Sherlock tak ładnie zaczął mówić o Johnie, ale poza tym to najchętniej bym przewinęła, niestety wtedy musiałbym przewinąć cały odcinek :D Mam nadzieje, że w ostatnim odcinku przynajmniej będzie jakaś ciekawa sprawa do rozwiązania :) Z tymi dodatkami imo przesadzają. Zawsze się to tam przewijalo, ale w tym odcinku to ja już dostałam oczopląsu, już nie wiedziałam co się dzieje, tu sala weselna, tu sąd, tu rozmowa na laptopach, migaja literki, cyferki, ja już nie wiedziałam gdzie właściwie jesteśmy :D i dopiero jak się odcinek skończył to zaczęłam myśleć " o co, do cholery, chodziło w tej sprawie" :D Mary wydaje się być świetna, aż mi się wydaje zbyt idealna, to trochę podejrzane :D No, ale jak na razie to nie można było jej nie polubić :)
Nie,, no jasne rozumiem :D Mnie przemowa Sherlocka bardzo wzruszyła, ale to cała ja :P Ryczę bez powodu :DDD Hmmm..Powiem Ci tak...Jeżeli nie walnęłaś sobie przez przypadek jakiegoś spoilera to 3 odcinek powinien Cię zaskoczyć :D Przynajmniej w 2 kwestiach :D
Mnie tez wzruszyla w jednym momencie, bo ogólnie to byla trochę przydlugawa :D ale to cały Sherlock :D najpierw nie chcial gadać, a później nie umiał się zamknąć :D ale urocze było to kiedy się wszyscy tak wzruszyli, a on do Johna taki przestraszony "co się stało?? powiedziałem coś źle??" :D :D Ok, lubię być zaskakiwana :D w ogóle to oglądałam ostatnio taki serialik brytyjski Dates, i pojawil się tam Andrew Scott, on mi już zawsze będzie wyglądal na świra :D :D
Widze, że zaczęłaś Castla:) wreszcie :) jeden z niewielu seriali do którego po tylu sezonach mam jeszcze cierpliwość :D
Taaak, dokładnie to cały Sherlock :D Jak już zacznie gadać...:D Mi się Sherlocka później tak szkoda zrobiło, jak wszyscy się już bawili na tym weselu:( Było widać, że on tam nie pasuję.. Jak zabrał swój płaszcz i wyszedł to jakoś mi się tak smutno zrobiło :P Tzn. mam nadzieję, że to co zobaczysz Cię zaskoczy:D Hahahaha, mi też on już zawsze będzie wyglądał na świra :DDD Nie potrafię na niego inaczej spojrzeć :D
Tak zaczęłam w końcu Castla :) Też się zabierałam za to chyba z pół roku :P A jak Reign?
Tez mi go było szkoda, bo to tez było takie nawiązanie do tego co pani Hudson opowiadała, że to takie smutne jak ktoś wychodzi wcześniej z wesela czy coś. Ale ona ogólnie trochę wyolbrzymiała znaczenie ślubu samego w sobie :P zdecydowanie było mi bliższe zdanie Sherlocka na ten temat :P Ale mogl przynajmniej z Molly zatańczyć przed wyjściem :D mi tez, zawsze, w dodatku w Dates tez się okazal trochę nawiedzony, on ma już w oczach coś takiego:D
Pamiętam moje początki z Castlem, nadrabialam chyba trzy sezony i nie mogłam się oderwać ;) A z Reign jestem na 1x06, także trochę stanęłam :)
To było smutne :((( Nie dość że pół odcinka wyłam, to jeszcze na sam koniec musiałam :D Tak, pani Hudson zdecydowanie wyolbrzymiała znaczeniu ślubu :D No właśnie, mógł pokazać co potrafi :D Kiedy będziesz tak w ogóle oglądać 3x03? Bo jestem strasznie ciekawa Twojej reakcji :D
Scott jest chyba stworzony do roli świrów :DDD
Zobaczymy czy u mnie będzie podobnie :) Ja mam do nadrobienia troszkę więcej :D A czemu z Reign stanęłaś?:P
Właśnie nie wiem kiedy, to zależy tez od mojego faceta, nie chce go wyprzedzać, bo przez to musiałam odcinek 3x01 oglądać dwa razy :D i strasznie mi było trudno powstrzymywać się od spoilerowania w trakcie odcinka :D :D ale jak tylko obejrze to na pewno napisze :)
No, ja jestem pewna, że szybko się wkrecisz, co prawda dużo osób mowi, że Castle się rozkręca dopiero od drugiego sezonu, ale ja szczerze nie pamiętam, żebym miała jakies "ale" do pierwszego sezonu, u mnie od razu chwyciło. Mam z niektórymi serialami coś jak "milosc od pierwszego wejrzenia" :D od razu wiem, że to jest to. A nie wiem czemu stanęłam, szczerze mówiąc :) oglądałam ostatnio trochę brytyjskich seriali i na inne brakło czasu. Może tez dlatego, że nie mam z kim przeżywać, czuje się taka osamotnienia w swoich preferencjach :D ale może uda mi się jeszcze w tym tygodniu skończyć :)
Ok, rozumiem :D Jestem ciekawa co powiesz na zakończenie :D
Na razie obejrzałam 2 odcinki, które mi się podobały :D Taaak, ja też tak mam z niektórymi serialami, że to miłość od pierwszego wejrzenia :DDD Oj, biedna :**** Przecież możemy razem przeżywać, nawet jak mamy odmienne zdanie w niektórych kwestiach :D
Wiem, wiem :) i na pewno napisze jak obejrze, ale to już nie jest takie przeżywanie, wiesz, to już bardziej taka bezemocjonalna wymiana zdań po odcinku :D właśnie dzisiaj "cierpię", bo jeden moj OTP wraca po dwóch sezonach!! Promo widziałam już miliard razy :D A ja nie mam z kim się cieszyć, bo nikt tu tego nie ogląda. Tak mi dzisiaj brakuje Teki, bo tylko ona to oglądała.
Hm...nie wiem czy w ogóle o nim slyszalas, Switched at Birth :) ale ile ja się naczekalam :D nie wiem jak szybko to zepsuja, ale na razie jestem super happy :D
Nie, niestety nie słyszałam o nim. No właśnie, tak to jest w serialach:P Każą Ci czekać Bóg wie ile dadzą Ci chwilę radość i potem i tak to spitolą :P Ale przynajmniej przez chwilę można być szczęśliwym :DD