wiesz co, mi się ten finał podobał, bo nie miało się wrażenia, że na siłę coś szyją, tylko jednak były konkretne odpowiedzi, fajnie że nawiązali do tej nocy, bo ona zawsze budziła dużo kontrowersji... no i super, że wrócili do starych spraw, zamiast dodawać kolejne wątki. jeśli chodzi o napastnika Alison - w pierwszej chwili pomyślałam o Jasonie, bo to być mogła taka osoba, której pani D. nie chciałaby wydać policji (w końcu jej własny syn) i dla którego byłaby w stanie zakopać córkę w ogrodzie, by zatuszować to, co się stało. zgadzałoby się to, że Jason miał problemy z narkotykami, nic nie pamiętał, należał też do NATu, wiecznie miał z Alison zatargi, no i przede wszystkim jego ojcem jest ojciec Spencer, co by jakoś naprowadzało na tajemniczą "umowę" pani D. i pana H. :) zakapturzona, goniąca Kłamczuchy postać była na 100% męska, nie był to Ezra, więc może właśnie Jason... chociaż z drugiej strony Jason raczej nie jest A, nie jest na tyle inteligentny, znikał na dłuższe okresy i w ogóle. no i przede wszystkim zdziwiłam się, że go nie ma w tym odcinku, bo przecież niedawno wrócił!
Mnie się tez podobal w sumie...chociaz nie wszystko :D ale przynajmniej poukładali nam mniej więcej wydarzenia z nocy. Mona jest strasznie creepy :o Od razu było widać, że zależy jej tylko na tym, żeby Ali zniknęła, a nie żeby jej pomoc. Po tych spoilerach, że Ezra uratuje Ali, od razu go obstawialam jakoś tego, który umrze, no ale i tak szok. Dziewczyny mnie ostro wkurzuly, jeden zakapturzony gosc, ich 5 i wszystkie stoją i się gapią. Nie mowie, że Hanna miała od razu strzelać, bo ona to by pewnie w Ezre trafila :D no, ale mogły pomoc Ezrze, no kurcze, było ich 5. W ogóle Ezra powiedzial coś w stylu "wiem kim jesteś", czemu nie rzucił imieniem, ranyyy :D no, ale mamy 5 sezon, wiec nie mogliśmy się dowiedzieć, ale i tak mnie to wkurzylo :D To musi być ktoś z rodziny pani D. Albo Jason, albo ta tajemnicza bliźniaczka, ktoś kto uciekł z jakiegoś zakładu, bo ona dostala telefon i za wszelką cenę nie chciała,zeby Ali wychodziła z domu. A później nie zadzwoniła ani na policję ani na pogotowie, to nie było normalne...ewidentnie kogoś chciala chronić. Ale Ezre to już tak wybielili, że bardziej się nie dało...
Ezra już na 100% umarł? ciekawe, w sumie trochę go szkoda.. nie przepadałam za nim, ale zawsze był integralną częścią PLL. Można by bardziej obstawiać, że "odstrzelą" kogoś mniej istotnego, np. Jasona (tak jak wcześniej Iana i Garreta). Na pewno to nie jest przypadkowa osoba, tylko ktoś, komu pani D. chciała chronić tyłek. Pomyślałam o Jasonie - napisałam wyżej dlaczego. Zaskoczył mnie przede wszystkim jego brak w tym odcinku, skoro jest w Rosewood, to pewnie powinien być też na posterunku. Tu też jest kwestia tej umowy z Hastingsem - w sumie to głównie Jason łączył te dwie rodziny. Ojciec Spencer od początku coś ukrywał, Melissa zresztą też. Ok, ukrywali m.in. ćpanie Spencer, "pokrewieństwo" z Jasonem i szantaże Alison, ale widać, że chodzi o coś więcej. No właśnie, zapomniałam o tych dziwnych telefonach pani D., brzmiały faktycznie tak, jakby mieli wypuścić bliźniaczkę z psychiatryka :P no i w ostatnim odcinku było widać, że spotkała się w ogrodzie z jakąś dziewczyną, kupiła damskie ciuchy itp. więc pomaga jakiejś lasce. Ale tak nie do końca jestem teraz przekonana do tej bliźniaczki - bo skoro Ali żyje, to gdzie jest ta bliźniaczka, po co ją chciała zabić i po co miałaby pogywać z dziewczynami, których nawet nie znała? a masz pomysł, kto jest w tym grobie w takim razie? bo Ali dostała w głowę, została zakopana, ale gdzieś jeszcze w międzyczasie zabito jakąś inną dziewczynę. Tuszowanie zabójstwa Ali przez panią D. - ok, zrozumiałabym, ale przecież nie musieli tam ładować innego ciała "na zastępstwo" :P zastanawiam się jak to jest z Moną - widać, że była w to zamieszana od początku, więc jakim cudem nie wiedziała, kim jest A, skoro już wtedy działała na jego/jej zlecenie? a w ogóle coś chyba źle zrozumiałam z Ianem - czy Ali powiedziała, że on przeżył, czy mi się wydawało? nie chcę być złośliwa, bo sama nie należę do chudzinek, ale dziwię się trochę, że pozwolili aktorce grającej Alison widocznie utyć - zawsze myślałam, że w tych amerykańskich serialach aktorzy mają w kontraktach największe pierdoły i nie wolno im skrócić włosów o pół centymetra, a tu tyle scen z nią, tyle retrospekcji, a ona wygląda zupełnie inaczej niż wcześniej :P
no Ali wygląda zupełnie inaczej, porównując wcześniejsze retro i obecne. Ale mnie się teraz podoba o wiele bardziej, zresztą już to mówiłam, że wygląda prześlicznie. Chyba się dobrze odzywia na tym wygnaniu :D ale fakt, że teraz to dziwnie w retro wygląda :)
No właśnie o co chodzi z tą drugą, pochowaną dziewczyną i czemu Spencer tak panikowala, że mogła ją zabić, a niby czemu miałaby, bez sensu, znała ją czy co..przecież nawet nie wiedzą kto tam leży. Ojciec Spencer tez niby próbował zatuszowac sprawę? Melissa mu mowi,ze to nie Spencer zabiła. Pani D. przecież widziala sprawcę. No wiec, ktoś bliski pani D. zabił jej córkę, ona ją zakopuje, ale dlatego ze nie ma żadnych układów potrzebuje pomocy kogoś wpływowego. Wymyśla wiec, że to Spencer i taką historie wciska panu H. żeby ten pokierowal sprawę na inne tory, jako niewyjaśnione zniknięcie itd. itp.
Bliźniaczka mogła tylko "zabić" Ali, a A. może być ktoś inny... tylko, że ja już nie mam pomysłu kto, już mi się wszystko wyczerpalo :D
Może masz racje, może jeszcze Ezre odratują, w sumie malo mnie ta jego smierc przejęła, to wczoraj w jednym z seriali, które oglądam, zgineła postac, za którą nawet nie przepadalam, a dalej to przeżywam i rozpaczalam strasznie :D a tutaj mi nawet powieka nie drgnęła :D
Tak, Ali powiedziała, że widziała jak Ian wychodził o własnych siłach.
tak, wygląda fajnie, bardziej tak dziewczęco, bo kiedyś mi się kojarzyła z takim małym ratlerkiem :P tylko dziwię się, że jej pozwolili tak się zmienić, bo zazwyczaj w kontrakcie jest pełno klauzul tego typu. no ale fakt faktem, że ona jest bardzo młoda, więc może po prostu jeszcze rosła... z tą drugą dziewczyną to właśnie mi się nie zgadza, bo nie wiem, czy to zbieg okoliczności, że jeszcze jedno zabójstwo się tam tej nocy zdarzyło? przecież nie zabijaliby nikogo specjalnie, by zatuszować "śmierć" Ali - jaki by to miało sens? zakopaliby ciało Ali w ogrodzie, powiedzieliby, że wyjechała albo zaginęła i tyle. Jakby się ktoś dowiedział, że Ali jednak żyje, to też nie miałoby sensu rzucać podejrzenia na inne ciało, bo zawsze jak policja odkrywa ciało, to od razu szuka mordercy, po co się tak narażać? no i jeszcze ktoś musiał fałszować te raporty czy sekcje zwłok, żeby wychodziło, że to Ali... ale komu by zależało, żeby ciało jakiejś obcej laski uznać za Ali? chyba tylko jej samej, dla ochrony. trochę też niezbyt ułożyli ten epizod z Grunwald - łaziła po nocy gdzieś między prywatnymi posesjami, wyciągnęła żywcem zakopaną dziewczynkę, wzięła ja do lekarza i wysadziła gdzieś na poboczu? :P ja nie lubię Ezry, zawsze był dla mnie taki ciapowaty i nudny zawsze, no ale był od pierwszego odcinka, miał dość ważne wątki, już się do niego przyzwyczaiłam :P a w ogóle to już nie mogę się doczekać następnego sezonu, ale niech to już będzie ostatni, błagam xD a w ogóle zaczęłam oglądać te Pokojówki i już w dwóch odcinkach grał Carlos Leal (Noiret z Internatu) <3 to raczej epizodyczna postać, ale i tak miałam niespodziankę! to Ian żyje?!? to by się zgadzało z tym, że po swojej "śmierci" wysyłał smsy odnośnie ich dziecka.
To jak jest Noiret to muszę zacząć oglądać :D tylko poczekam jeszcze aż obejrzysz parę odcinków, żeby się nie wpakować w jakąś beznadzieję :D
A Ian nie żyje, bo popełnił samobójstwo, podobno Melissa go znalazłam, pamiętasz coś z tego?:D:D tak wczoraj na forum przeczytałam.
A z Grunwald to jest tak,że ona ma te swoje moce i wyczuwa cierpienie itd.:D no i niby wyczuła Ali i się tam udała. Nie wiem, to jest wszystko strasznie głupie :D:D
hehe, bardziej przypomina "Noireta" z teledysku niż z serialu, ale chyba długo nie pogra, a szkoda... serial jest fajny, zaczyna się trochę jak PLL - jest grupa pokojówek, które pracują u bogatych ludzi, w pierwszym odcinku jedna z nich zostaje zamordowana, pozostałe coś ukrywają, pewna kobieta zatrudnia się jako pokojówka, by rozwikłać tajemnicę tego morderstwa - ma ku temu swoje powody. z czasem okazuje się, że każdy coś ukrywa - zarówno pokojówki, jak i ich pracodawcy, a śmierć tej jednej bynajmniej nie była przypadkowa :) ten serial jest nowy, więc na razie wyszło tylko kilka odcinków, na pewno będę oglądać dalej i dam Ci znać :) ale i tak proponowałabym Ci Gotowe na wszystko <3 nie pamiętałam, ale jak o tym mówisz to faktycznie - coś takiego było, że ona go znalazła i to się ta strasznie nie zgadzało, bo wtedy on już "nie żył" od jakiegoś czasu i powinien się rozkładać :P wtedy Kłamczuchy (i widzowie) myśleli, że ktoś zabił Iana na dzwonnicy i po jakimś czasie "podrzucił" jego ciało pozorując samobójstwo, pozostawała tylko kwestia tych smsów, które niby dostawała od Iana Melissa. wychodziło na to, że A pisał(a) je podając się za Iana, no ale może faktycznie on wtedy żył, tylko potem coś go zabiło :P w każdym razie to samobójstwo było jakieś wątpliwe, coś tak kojarzę... chyba Melisie jakiś list zostawił, czy coś, ale pamiętam, że wtedy raczej sugerowali, że z tym samobójstwem to pic i było to morderstwo. rozumiem, że nie ciągnęli wątku Grunwald, bo by musieli wejść w jakieś s-f, ale z tym, że ją zostawiła taką brudną i półżywą gdzieś w środku nocy, to trochę przesadzili :P co to za avek????
Pani Grunwald jest w ogóle dziwna łącznie z całym Ravenswood, dobrze ze już tego go nie ciągną:D
Ooo, podoba mi się Twoj opis, może się skusze, bo 4 seriale mi odpadają w tym miesiącu. Chociaż w sumie muszę nadrobić HoD i White Collar...i tak, tak, wiem, Paco, ale jakoś niczego z tego nie chce mi się ruszać. Wolałbym coś nowego :P
Faktycznie chyba coś było z listem, ale ja już to wszystko pamiętam jak przez mgłę. Chyba musiałaby PLL od nowa obejrzeć :D
Widziałaś już SaB?
A avek, Quick reunion <3 czekałam na to wieki. A scena mi przypominała ponowne zejście się Julivana <3 obejrzyj Glee :)
wszystko wszystkim, ale nie obejrzeć Paco do końca byłoby porażką :P widzę, że to Quick, ale zaciekawiłam się właśnie, bo odcinka jeszcze nie widziałam, a słyszałam tylko, że Quinn przyjedzie z jakimś swoim nowym chłopakiem i nawet nie liczyłam na takie coś!!! swoją drogą dopiero wczoraj obejrzałam odcinek z mistrzostwami... kurczę, no ja się już chyba nigdy nie pogodzę z brakiem Finna w Glee :( mówię Ci, zamiast Pokojówek... obejrzyj Gotowe na wszystko - swego czasu często widziałam porównania PLL i Gotowych, tylko twórcy Desperatek okazali się mądrzejsi - każdy sezon miał osobną zagadkę kryminalną, inną "tajemnicę przewodnią", czy jakby to nazwać, w każdym razie nie wałkowali przez 8 sezonów tego samego :) widać, że te Pokojówki są mocno zainspirowane Gotowymi, ciekawe, jak to się dalej rozwinie... a HoD miało teraz jakiś hiatus? bo już od jakiegoś czasu nie widziałam żadnego odcinka... SaB właśnie ściągnęłam, ale nie dam rady dziś obejrzeć, muszę rano wstać.
Na razie mi się nie chcę, kiedyś na pewno dokończę :)
Ach... no tak, Chace(ogladalas GG, nie?) gral faceta Quinn. Swoja drogą dziwnie wygladal, fryzurę mu okropnie ulizali :D no i w GG byl taki slodki, a tutaj tylko wkurzal :D Ale Puck byl cudowny <3 zresztą w kolejnym odcinku tez będą wszyscy :) W ostatnim odcinku tez dużo wspominają o Finnie, ja się zawsze rozklejam przy tym. Zresztą w ogóle się dużo naplakalam na 5x12, tak jak to kiedyś bywało przy odcinkach Glee.
Ok, zastanowie się który, ale Gotowe mają trochę dużo sezonów :P
Ja dokładnie za HoD teraz nie nadazam, ale wiem ze jakiś tam dlugi hiatus byl, i wiem ze zmienili emisje odcinka, teraz będzie się pojawial w pt, czyli u nas w soboty. Najwyraźniej skazali go już na pożarcie :D
Jasne, rozumiem, to jutro pogadamy o SaB :)
a ja to już marzę, że kiedyś "jak już trochę pozapominam" obejrzę Paco jeszcze raz <3 już się nie mogę doczekać oglądania odcinków ze wszystkimi! w ogóle szkoda, że coś tam nie tak było z Quinn (tj. bardziej z aktorką) i np. nie było jej w odcinku z pożegnaniem Finna. W ogóle stara ekipa nie powinna nigdy odchodzić, kurczę, bez nich Glee jest dużo gorsze. i jeszcze każą mi płakać, jak wspominają Finna :( tak, oglądałam GG i lubię tego aktora, choć w GG miał chyba najgorzej napisaną rolę, zmarnowali cały potencjał Nate'a robiąc z niego taką ciepłą kluchę, no ale nieważne :P no, Gotowe mają sporo sezonów, ale to taki lżejszy serial, nie trzeba oglądać po 10 odcinków dziennie, a zawsze być miała rozrywkę na dłużej. zresztą nie gwarantuję, że Ci się spodoba. ja trochę straciłam zainteresowanie HoD, ale ostatni odcinek oglądałam dawno, prawie zapomniałam o tym serialu.
No nie powinni odchodzić, ale rzecz w tym, że Glee jest z założenia serialem o szkolnym chórze i pewnie chcieli się tego trzymać. Co innego takie OTH, które było serialem o grupie przyjaciół i mogliśmy za nimi pójść wszędzie, a w Glee za wszelką cenę chcieli utrzymać chór, z drugiej strony zdawali sobie sprawę, że kiedy się zmieni obsada, grupa fanów może odejść razem z nimi, więc próbowali to połączyć, ale ewidentnie coś nie zagrało, bo im to nie wyszło. Przez to, że tak krążyliśmy między NY a Ohio tak naprawdę nie mogliśmy polubić nowych, to nawet nie jest ich wina, po prostu nie mieliśmy szansy ich poznać. Kiedyś też akcja Glee w większości odbywała się w szkole, ale jednak zaglądaliśmy od czasu do czasu do domu bohaterów, poznaliśmy rodziny niektórych bohaterów, dodatkowo poznaliśmy życie Sue, Willa, przecież kiedyś bardzo często były kręcone sceny w domu Willa, często pojawiały się sceny w gabinecie Emmy. No naprawdę wątków było mnóstwo, a wszystko jakoś zgrabnie się przenikało. A teraz nam pokazują wszystko i nic. O nowych nic nie wiemy, akcja w NY niby ciekawa, ale na przykład związek Kurta z Adamem(?) skupiał się na siedzeniu na kanapie :D teraz związek Santany z Dani...przecież gdyby nie to, że Dani się pokazała w ostatnim odcinku to ja bym nie wiedziała, ze one jeszcze są razem :D dochodzę do wniosku, że te odcinki są pozbawione treści. A jeszcze jak teraz wróciił stary skład na te dwa odcinki i sobie poprzypomniałam ich historie no to jest przepaść w porównaniu z nowymi, którzy są po prostu nijacy.
Nate był bez wyrazu, ale za to kiedy niszczyli Chucka, Dana i resztę męskiego składu, on pozostał nienaruszony:D i jak myślę o GG to tylko do niego nie mam o co się przyczepić :D
Ja HoD już dawno straciłam zainteresowanie...a teraz jak ich przenieśli na piątek to już w ogóle w Stanach martwa pora, więc raczej nie dostaną 4 sezon, dla mnie ten serial został kompletnie zmarnowany.
No właśnie, wcześniej w Glee można było się identyfikować z bohaterami, była szkoła, rodzina, problemy małe i duże, każdy miał dość złożoną osobowość - popełniał błędy, strasznie wkurzał, ale i tak go rozumieliśmy i kochaliśmy. Fajne były te wątki prywatne - konflikty z rodzicami, pierwsze miłości, załamania itp. Ale też serial miał większy potencjał komediowy, czasami śmiałam się w głos, potem Glee nie było już takie zabawne, raczej stara się być lekkie i głupkowate. Ale od jakiegoś czasu denerwuje mnie takie pomieszanie z poplątaniem - nie dość, że akcja dzieli się na starych i nowych członków, na Limę i NY, to jeszcze część postaci pojawia się i znika, a ich wątki są pourywane, niespójne - jeden odcinek o kimś, a potem nie widzimy tej osoby przez pięć kolejnych..., albo tak jak ze związkiem Santany czy paroma innymi wątkami. Nowi to w ogóle mają przerąbane od wielu odcinków robią za tło w piosenkach - ktoś miał dysleksję, ktoś miał problemy z odżywianiem, ale to jak szybko się zaczęło, tak szybko się skończyło, teraz są tylko statystami. Inna sprawa to piosenki - kiedyś były wtopione w akcję, wspierały fabułę, a teraz czasem mam wrażenie, że na plan odcinka wchodzi reżyser i mówi "ok, teraz by trzeba coś zaśpiewać", jakby to była taka zapchajdziura wpychana do odcinka z musu. Najgorzej, że cała fabuła jest taka niespójna - skaczą z jednego wątku na drugi, albo wymyślają jakiś wątek tylko na jeden epizod. Kiedyś to był przede wszystkim serial o tolerancji i (samo)akcpetacji, o tym, że każdy może być kimś, a teraz raczą nas odcinkami o Tinie histeryzującej z powodu balu maturalnego albo o tym, że Blainowi śnią się mapety :D
Był bez wyrazu, bo zresztą miał taką dość neutralną postać, ale mi zawsze czegoś brakowało - uważam, że mogli mu dawać ciekawsze, bardziej wymagające wątki. Bo jego historia głównie bazowała na tym, że kolejne kobiety robiły go w bambuko xD Chuck jak Chuck, ale Dana zmasakrowali i rozsmarowali walcem... a to była jedna z moich ukochanych postaci.
Dla mnie HoD jest takim serialem na 1-2 sezony. Opowieść o dziewczynie z wielkiego miasta, która próbuje się przystosować do życia w małym miasteczku, zdobyć akceptację lokalnej społeczności, zmienić swoje priorytety i wybrać między grzecznym chłopcem "ze swojej sfery" a miejscowym rozrabiaką. Tak naprawdę wszystko, co potem, nie ma już za wielkiego sensu, bo taka formuła dość szybko się wyczerpuje - teraz kiszą się we własnym sosie w tym miasteczku, każdy już był z każdym, wprowadzają jakąś odnalezioną rodzinę bohaterki i inne wątki miasteczka trochę już tak na siłę. No niestety, są seriale, które mogą mieć 8 sezonów i nadal stanowić spójną całość, a są takie, które dałoby się zrobić genialnie, ale w góra 2-3 sezonach, a przez przedłużanie fabuły serial tylko traci.
dziś obejrzę Glee i SaB!
noooo... Glee <3 jak miło było zobaczyć wszystkich razem, fajnie też, że trochę pociągnęli stare wątki, odcinek miał jakiś sens, bo trochę się obawiałam, że będą się tylko snuć po starych kątach i śpiewać. Quinn i Puck <3 Santana i Brittany <3 na każde wspomnienie o Finnie od razu stawały mi łzy w oczach :( nie, no ale odcinek fajny, trochę odtworzyli stary klimat, muszę sobie kiedyś poprzypominać pierwsze odcinki serialu :) ciekawe, co będzie się działo w następnym. w ogóle niech wyrzucą tych nowych i kontynuują ze starą ekipą xD dobra, wiem... co do SaB, to odcinek spoko, ale w sumie bez rewelacji. po raz pierwszy wkurza mnie Bay i cały ten wątek Tanka, chłopak naprawdę jest świetny, po co ona go naraża na cierpienie, przecież od razu było wiadomo, że nic z tego nie wyjdzie, a dalej to ciągnie :( nie wiem, czemu ona się łudzi - cokolwiek on zrobi, to ona od razu z pretensjami - już samo to powinno jej otworzyć oczy, teraz w ogóle wyszło, że prawie go o gwałt oskarżyła, no a jakby nie patrzeć są parą i on nie chciał nie chciał nic złego. jak jeszcze pomyślę, że na to wszystko zaraz Ty przyjedzie, to już w ogóle... a ciekawe, o co chodzi z tą dziewczyną Emmetta, może jednak ją zmyślił :D albo go kantuje, w końcu się nawet nie widzieli. No i pieruńsko mi żal Toby'ego ;(
No Glee było świetne, zgadzam się, ja po prostu kocham Quick, i zupełnie przycmili mi wszystko inne :D Wkurzalo mnie zawsze to, że Glee nie potrafiło utrzymać żadnej pary, porozwalali wszystko pod koniec liceum. Cieszę się, że poszli po rozum do głowy i zrobili miły ukłon w stronę starych fanów. Ale muszę przyznać, że nawet Brittana wyszła uroczo, a nigdy im nie shipowalam jakoś specjalnie. Santana co prawda mnie wkurzyla, ale do jej akcji już chyba powinnam być przyzwyczajona :D Britt się zmienila na plus, tak samo jak Puck <3 na wspomnieniach o Finnie tez oczywiście poleciał mi lzy, ale najbardziej się poryczałam kiedy Puck spiewal :) pamiętam Keep holding on w wykonaniu całej grupy, z Finnem w roli głównej, tez wtedy ryczałam :D a następny odcinek wydaje się jeszcze bardziej wzruszający, bo to już naprawdę koniec Glee jako serialu o chórze :( z jednej strony się cieszę, bo nie będę już musiala się męczyć z nowymi, ale z drugiej mi smutno, bo sporo lat z nimi spędziłam w tej szkole :))
No SaB było takie sobie, na Banka już nie mogę patrzeć. Serio, nie mam nic do Tanka, ale ogłaszam ich najgorszą parą ever, nie ma nic, po prostu nic, a oglądając ich sceny czuje tylko zażenowanie, w każdej scenie, nie, nie i jeszcze raz nie, i błagam o zakończenie moich cierpień :D teraz to już dla mnie Bay i Ty byli cudowni w porównaniu z tym :D
Z dziewczyną Emmetta będzie akcja w następnym odcinku :) a Toby' ego szkoda :( a tej jego smetnej żonki nie znoszę.
Oglądam właśnie ten program "twoja twarz wydaje się znajoma" czy jakoś tak, Jezu, jak oni masakrują te piosenki :D jeszcze wychodzi taka Pietrucha i gada, że Britney nie jest wybitną piosenkarką a odśpiewuje to tak, że muszę przyciszyć tv:D po co sobie jeszcze strzelać w kolano takim tekstem jak się śpiewa sto razy gorzej od oryginału:D
Też oglądam ten program :) ja w ogóle nie lubię Pietruchy, jakaś taka dziwna jest, zarozumiała czy coś... i beznadziejnie wyszła jej ta Britney. No, żal trochę Glee, że tak to się jakoś potoczyło - większość skończyła szkołę, przyszli nowi, był NY, Finn - wiadomo... jak dla mnie akcja przez 6 sezonów mogłaby się toczyć w szkole tylko ze starą ekipą, co z tego, że to oznaczałoby, że ich liceum trwa 6 lat :P a jak już się akcja na dobre przeniesie do NY, to jest jakaś szansa na więcej osób ze starej ekipy? w ogóle jak ja się cieszę z Quinn, byłam pewna, że już jej nigdy nie zobaczymy :( biedny Tank, a najgorsze przed nim...
Chamski jest świetny :) ale Manson mnie powalil :D w ogóle faceci fajni w tym programie i utalentowani ale kobiety okropne :D
Nie mam pojęcia. Nie wiadomo co z Brittaną, w następnym odcinku ma się okazać czy będą razem czy nie, mnie się wydaje, że jeżeli w ogóle wrócili do tego wątku to powinno być dobrze:) no, ale wtedy Heather musi wrócić, nie wyobrażam sobie tego inaczej :) no Marka i Dianny na pewno nie będzie, ale przynajmniej znowu ich nie zniszczą :D może się na ślubie Klaine pojawią :D podobno dużo osób ze starej ekipy ma być na premierze Rachel, i na pewno tez Sue tam będzie.
Ja mam nadzieje, że w następnym odcinku na dobre zakończy się wątek Banka, żeby już tego nie przeciągać na kolejny sezon.
nooo, w ogóle fajny ten program, oglądam już trzeci odcinek :) najbardziej podobała mi się Kasia Skrzynecka, może nie dziś akurat, ale w poprzednich tygodniach była genialna. Trochę teraz w Glee narobili smaka starym fanom, już sobie wszystko poprzypominałam i chciałabym wrócić do wcześniejszych sezonów :P ale generalnie to był smutny odcinek - chór rozwiązany, zaraz koniec szkoły, Finn nie żyje, wszyscy się gdzieś porozjeżdżali, próbują żyć po dorosłemu... no a reakcja Quinn na piosenkę Pucka była taka wzruszająca... tylko Paltrow bym wycięła z tego odcinka, nie przepadam za nią. No, ja tylko mam nadzieję, że Bay jakoś tak delikatnie postąpi z Tankiem, bo w sumie od początku mu się obrywa, a to taki dobry chłopak. dziwię się, że Daphne nie dali tego wątku,m bo to zawsze ona miała tendencje do takich bezsensownych związków. i w ogóle jak długo jeszcze będzie się namyślała między tymi dwoma kolesiami? ja się im trochę dziwię, że to znoszą i tak spokojnie czekają na jej wybór, to trochę poniżające
A Quick sobie przypomniałaś http://www.youtube.com/watch?v=ouq0irgPdWA <3 no byl wzruszający, jednak nie ma to jak stara ekipa :) a ja bym wyciela April, jak mnie ona zawsze wpieniala...i nic się nie zmieniło :D
Ja już się nie mogę doczekać finału SaB, zapowiada się super :) a Daphne i jej lista mnie rozwalila :D mogłaby się zdecydować...
Quick xD dla mnie i April i Holly były niepotrzebne - przez ten serial przewinęło się sporo innych, ciekawszych osób, które mogli wkręcić do odcinka, np. dyrektora <3 panią trener <3 albo kogoś z "przejściowej" ekipy - Irlandczyka, pana z dredami, Sugar czy taką większą dziewczynę, za którą kiedyś uganiał się Puck :P oni może nie zapadli mi w pamięć tak bardzo, jak reszta, ale chętnie zobaczyłabym ich jeszcze raz, zamiast np. takiej April.
A teraz już został ostatni odcinek SaB, tak? Tj. przed jakąś dłuższą przerwą? Tylko co się może zmienić przez jeden odcinek... a Daphne ma nasrane we łbie, ciekawe, czy by chciała, żeby to jakiś chłopak tygodniami nie mógł się zdecydować między nią a inną dziewczyną :/ swoją drogą bardzo mi się nie podobało, że nagle zaczęła stroić fochy na wózek, wręcz otwarcie przyznała, że ze względu na to im się nie uda. I z czego to wyniosła? Bo jakiś goryl nie chciał ich wpuścić do klubu, a krawężnik był za wysoki? Głębokie... jako osoba niesłysząca, której również nie jest łatwo i która również nie może robić wielu rzeczy, które robią "normalni", zachowała się jak hipokrytka.
Quick xD dla mnie i April i Holly były niepotrzebne - przez ten serial przewinęło się sporo innych, ciekawszych osób, które mogli wkręcić do odcinka, np. dyrektora <3 panią trener <3 albo kogoś z "przejściowej" ekipy - Irlandczyka, pana z dredami, Sugar czy taką większą dziewczynę, za którą kiedyś uganiał się Puck :P oni może nie zapadli mi w pamięć tak bardzo, jak reszta, ale chętnie zobaczyłabym ich jeszcze raz, zamiast np. takiej April.
A teraz już został ostatni odcinek SaB, tak? Tj. przed jakąś dłuższą przerwą? Tylko co się może zmienić przez jeden odcinek... a Daphne ma nasrane we łbie, ciekawe, czy by chciała, żeby to jakiś chłopak tygodniami nie mógł się zdecydować między nią a inną dziewczyną :/ swoją drogą bardzo mi się nie podobało, że nagle zaczęła stroić fochy na wózek, wręcz otwarcie przyznała, że ze względu na to im się nie uda. I z czego to wyniosła? Bo jakiś goryl nie chciał ich wpuścić do klubu, a krawężnik był za wysoki? Głębokie... jako osoba niesłysząca, której również nie jest łatwo i która również nie może robić wielu rzeczy, które robią "normalni", zachowała się jak hipokrytka.
Ja to w ogóle bym chciala, żeby Figgins znowu byl dyrektorem. Skoro Sue i tak zapewne do NY wyjedzie, on byl takim kochanym dyrektorem :)
Koniec pierwszej czesci sezonu SaB. No wiec muszą pozamykac czesc wątków. Pewnie Daphne i Bay się w końcu zdecydują, Toby musi podjąć decyzję i coś z Regina może pociągną.
mam nadzieję, że nie :D na razie nic na to nie wskazuje, żeby jeszcze w tym sezonie się pojawił. No chyba, że na koniec odcinka zrobią taki cliffhanger...
Nie, skąd:) na razie w ogóle nie pasuje mi jego powrót do wydarzeń z promo. dlatego tak jak mówię, jedynie może wrócić jako zakończenie. a czekasz na niego?:D
Nie, nie czekam, po prostu w którym miejscu musiałam Cię źle zrozumieć, bo byłam przekonana, że mówiłaś o jego powrocie jako o jakimś dość sprawdzonym spoilerze.
Niee :) a już Ci nawet chyba raz pisałam, że nie ma go w żadnym promo ani nic, tylko jest o nim mowa, to Ci pisałam przed tym odcinkiem kiedy MB powiedziała Bay, że jej nie zdradził. Nic więcej nie mówiłam :)
No to musiałam coś przekręcić. Ja na niego nie czekam, ale fakt faktem, że Bay ma nieprzeczytany mail od Ty'a, więc zawsze mogą to wyciągnąć.
Wiem, wiem i na pewno to wyciągną. Ale po prostu myślę, że już w tym sezonie nie ma na to czasu:)
zastanawiam się, co mógł jej właściwie napisać, w sumie Bay już wszystko wie od MB. najpierw myślałam, że napisał coś w stylu "za dwa tygodnie kończę służbę i wracam na stałe", ale już sporo czasu minęło i nie dał nowego znaku życia, więc to chyba nie to... dziwiłam się tylko, że po zdemaskowaniu "fałszywej zdrady" Bay nie zdecydowała się jednak przeczytać tej wiadomości
Ale coś w tym może być. Może nie akurat za dwa tygodnie, ale mógł napisać, że wraca. Nie wiem, ale już od czasu kiedy o nim wspomnieli w odcinku mam przeczucie, że właśnie jego powrót będzie cliffhangerem tego sezonu i nie daje mi to spokoju.
No ja mam nadzieję, że Bay ma jednak trochę rozumu i mimo wszystko Ty nie jest dla niej teraz taki krystalicznie czysty, w końcu ją okłamał. Poza tym Emmett mądrze gada, Tank jest na miejscu i się stara, a Ty ją zostawił i jeszcze wymyślił zdradę jako pretekst rozstania.
No, to może być trop, ale w sumie trochę się to już przedłuża, nie wiem, ile czasu minęło w serialu, ale jakby miał napisać maila, że wraca, to chyba byłby czas najwyższy, by wrócił :P no chyba nic innego nie mógłby jej napisać, ewentualnie przyznał się do udawania zdrady, ale to Bay wie i bez niego... a może tego nie pociągną? nie wiem, na ile fani kibicują Bay i Ty'owi, ja bym spokojnie się obeszła bez jego powrotu, zwłaszcza że już wprowadzili Tanka, cały czas jest gdzieś tam Emmett, to już nie muszą teraz dowalać z Ty'em. ja bym obstawiała, że w najbliższych odcinkach Bay zostawi Tanka i zwróci się w stronę Emmetta, będzie im coraz lepiej szło i kiedy już prawie będą szczęśliwi, to znowu pojawi się Ty.
tak, dokładnie tak samo myślę, Ty wróci w momencie kiedy Bay zejdzie się z Emmettem, na bank. Ty zawsze miał fatalny timing :D
mimo wszystko ma to wszystko sto razy więcej sensu i realizmu niż wszystkie miłosne perypetie Daphne :P
Sorry, jeszcze coś dopiszę, a nie chcę się już bawić w edytowanie :) wydaje mi się, że wybór Bay między Tankiem i Ty'em byłby mało spektakularny, więc na miejscu scenarzystów poczekałabym, aż rany po Tanku już się zagoją i na tapetę wróci Emmett. Wtedy wybór będzie bardziej dramatyczny, bo z jednej strony Emmett i Bay to prawie 100 % endgame, z drugiej zaś strony za Ty'em też by przemawiały pewne argumenty - w przeciwieństwie do E. nie zdradził Bay naprawdę, był jej pierwszym partnerem seksualnym, co wydaje się dla Bay bardzo ważnym aspektem, no i przede wszystkim ich rozstanie było poniekąd niezależne od nich, bo zawsze można powiedzieć, że gdyby nie jego służba, byliby razem. No ale oczywiście kibicuję Emnettowi :P
Faktem jest, że często seriale prowadzone są tak, że główna para zaczyna się już kreować w pierwszych odcinkach, a później mają milion problemów po drodze i ostatecznie są endgame i teoretycznie pasowałoby na Bay i Ty, bo to oni byli tą pierwszą parą, ale ja jakoś nigdy tego nie czułam, że oni w tym serialu są główną parą, mimo że często wracają do tego, że Ty był tym pierwszym. Dla mnie zawsze główną para w tym serialu będzie Bemmett i koniec ;)
Ty i Bay nie mają jakiegoś dużego fandomu za sobą.
A jak myślisz, co zrobi Toby? Wyjedzie czy zostanie?
nie wiem, to trochę niesprawiedliwe, że żona postawiła go w takiej sytuacji, ale w sumie od początku była z niej taka męczydu*a, zawsze musiało być tak, jak ona chciała... z jednej strony możliwe, że tam byliby razem szczęśliwi, z drugiej nie ma na to żadnej gwarancji, bo nigdy ze sobą nie byli na dłużej, poza tym wreszcie Toby'emu zaczęło się układać zawodowo i w ogóle... myślę, że to zależy od aktora i jego układów z twórcami serialu - może chce sobie zrobić przerwę w graniu i faktycznie wyjedzie? dla mnie tylko Emmett i Bay się liczą, ale nie hejtuję Bay z innymi, po prostu myślę, że kiedyś w końcu będzie z Emmettem, zresztą wszystko mnie utwierdza w tym przekonaniu - ta ich przyjaźń, rozmowy, teraz jakaś podejrzana dziewczyna z neta :P
Szkoda by było, gdyby Toby wyjechał, bo akurat fajnie wątek mu się rozwija. Poza tym jest taką pozytywną postacią, no i nawet nie mam mu co zarzucić, idealny jest :D mam nadzieję, że zostanie jednak:)
no wiem, wiem, mam zaległości... ostatnio bardzo mało jestem w domu, do tego wciągnęłam się w te Pokojówki i ostatnio głównie je oglądałam (niby tylko 5 odcinków, ale i tak zeszło mi z tydzień na samo to). fajny odcinek chociaż?
ok, ok:D nie no odcinek przyjemny, tylko uprzedzam, że musisz się nastawić na ninja :D