HoD jest teraz na takim etapie, że mogliby po prostu zmierzać ku końcowi - połączyć wszystkie pary i dać już sobie siana. Nie wiem po co kolejny sezon, co się może jeszcze dziać w tym miasteczku? Już wszyscy się tam pięć razy zdążyli rozstać, zejść i wymienić partnerami, a w sumie poza wątkami romansowo-obyczajowymi nic się tam nie dzieje, cała reszta to tylko lekkie, komediowe wtręty bez większego znaczenia dla fabuły.
I The 100 i SC brzmią zachęcająco, ale trochę się boję, że polubię ten serial, a oni go urwą w połowie wątku. Gdzieś na forum widziałam, że też jest problem z tłumaczeniem SC, może jeszcze chwilą poczekam.

To prawda, szkoda, że odeszli od głównej fabuły czyli historii o LEKARCE, czy ktoś jeszcze pamięta, że ona jest lekarzem? :D

Nie zauważyłam problemów z napisami do SC :)

no właśnie, a poza tym kiedyś bazowali na różnicach kulturowych między ludźmi z małego miasteczka na południu a kobietą z NY, teraz wszyscy się kiszą w jednym sosie i nic konkretnego się nie dzieje :)

przeczytałam na fw, że podobno tłumacze zawiesili tłumaczenie, ale może to fałszywy alarm albo plota

Miałam nadrobić cale HoD, ale skończyło się na tym, że nadrobilam 2 stare i obejrzałam dwa nowe :D i szczerze to nie czuje, żeby mnie coś ominelo :D nie wiem tylko czemu Lavon i AB nie są już razem :( możesz mi napisać? Podoba mi się pomysl powrotu do Lemon i George'a, co prawda nie shipowalam ich w pierwszym sezonie, właściwie to nawet ich nie lubiłam wtedy, ale zmienili się i jest fajna chemia miedzy nimi. Natomiast mam wrażenie, że Zade jest tak daleko od siebie jak jeszcze nigdy. I choć caly czas miałam nadzieje, że będą endgame, tak teraz zwatpilam, zostało 6 odcinków, to jest już chyba nie do odratowania. No, ale skoro już nadrobilam ostatnie dwa odcinki to już jakoś do końca dotrwam :)

Hej, to co, już nie nadrobisz nigdy tych odcinków ze środka? Ale śmiesznie. Ale masz rację, nic się nie działo, flaki z olejem szczerze mówiąc. AB i Lavon nie są razem, bo ona bardzo chciała wziąć ślub i mieć dzieci. Nie zmuszała go jakoś bardzo, ale mówiła wprost, że już miała jednego męża i nie ma już czasu na jakieś niezobowiązujące związki, chce, żeby to było już na całe życie, a poza tym że jej zegar biologiczny tyka itp. itd. No a Lavon się jakoś nie mógł z tym ślubem zdecydować. Tj. z zaręczynami. W sumie nie wiem dlaczego, chyba nie było jakiegoś konkretnego powodu. To było już dawno, w ogóle w HoD był chyba jakiś mega hiatus, albo sama przerwałam na parę tygodni oglądanie i tak średnio pamiętam tamte odcinki. Rozstali się w zgodzie, teraz jest tak, że Lavon cierpi, AB cierpi, ale są chyba zbyt dumni, by sobie o tym powiedzieć. Nie czaję tego, bo zawsze iskrzy jak gadają, na osobności rozpaczają i nie wiem, co za problem być razem. No ale coś się musi dziać... AB dodatkowo miała pod górkę, bo te wszystkie Dzwoneczki się nad nią litują i wciąż gadają o tym, że jest taka biedna, samotna i w ogóle, a jednocześnie ją wykorzystują na zasadzie "no skoro teraz nie masz chłopaka, to masz więcej czasu i możesz zrobić to i to", albo "żebyś się nie użalała nad sobą w samotności, to znajdziemy Ci zajęcie". Też nie wiem, jak połączą Zade, bo oboje są w swoich szczęśliwych związkach.

Powoli sobie nadrobię, tak myślę :P zostało mi 5 odcinków :) po prostu mi się nie chciało :P a byłam, ciekawa czy Joel wyjechał już na stałe i wydaje mi się, że tak. Także Zoe jest teraz wolna, ale znowu Wade ma kogoś :D swoją drogą związek Wade'a z Vivian wydaje się jeszcze ze 100 razy nudniejszy niż związek Joela z Zoe, nie wiem jak oni to robią :D ale generalnie to już nawet nie chodzi o to, że każde z nich było/jest w związku, nie widzę już niestety tej iskry, która była przez pierwsze dwa sezony. Gdzieś się to wszystko rozmyło. Każdy poszedł w inną stronę i nie widać światełka w tunelu. Także coś mi się wydaje, że nie zdążą już tego naprawić. No chyba, że faktycznie dostaną jeszcze sezon.
Acha...to pamiętam z tymi zaręczynami i że AB bardzo chciała, a Lavon się wykręcał ;) no, ale jakoś później załagodzili sytuację, dlatego mnie zdziwiło, ze już teraz nie są razem.
Obejrzałam dzisiaj pilota The 100, nie podeszło mi, chyba poczekam aż pojawią się decyzje odnośnie kontynuacji, wtedy może dam serialowi drugą szansę :)
Za to podoba mi się Believe, trochę przypomina Resurrection, ale tylko troszeczkę, jest tam po prostu dziewczynka, która ma moc i jest grupa, którą ją chroni i z nią ucieka i grupa, którą chce ją złapać. Ciekawy serial akcji i świetna relacja ojciec-córka. Dodatkowo w każdym odcinku jest jakaś sprawa dodatkowa, gdzie dziewczynka swoją mocą komuś pomaga w bardzo różny sposób :)

Na pewno poszło o ewentualny ślub, ale albo zapomniałam, albo nie rozumiem, po co to przedłużają, skoro oboje chcą być ze sobą, to już by mogli być, ze ślubem czy bez. Trochę się kończą scenarzystom pomysły... Ja też się zastanawiam, jak by chcieli połączyć Zade, no niby ona teraz będzie sama, ale to chyba też nie będzie take hop siup "zrywam z Joelem, jestem z Wadem", bo póki co jej związek też jest szczęśliwy i byłoby głupie, gdyby teraz przez wyjazd Joela w 3 sekundy z nim zerwała i o nim zapomniała, dziewczyna Wade'a jest nie do ruszenia na razie, wszystko u nich układa się świetnie. Ale szczerze mówiąc wolałabym, żeby Zade się zeszło w kilku odcinkach, nawet jakoś tak pośpiesznie, niż żeby dostali kolejny sezon, bo ja już naprawdę nie wiem, o czym on by niby był, bo jak dla mnie formuła już się wyczerpała. Teraz dłuższy czas nie było Lemon, Magnolii, ostatnio Tansy znikła, nawet Brika nie było w odcinku z tamtego tygodnia...
Taki słaby ten The 100? Ja mam ambiwalentne podejście do seriali z elementami s-f, nie przeszkadzają mi jakieś elementy, o ile są dobrze wtopione w fabułę, nie zaburzają jej i są w jakiś sposób logiczne, sprawiając wrażenie, że "tak faktycznie mogłoby być" - tak jak np. w Statku czy Lostach (oczywiście mówię o pierwszych sezonach, potem przeginali na maksa). No właśnie - strasznie zraża mnie w serialach z elementami fantastycznymi to przeginanie, tak jakby nie mieli pomysłu na dobrą fabułę, więc postanawiają wprowadzić jakieś zapychacze z gatunku s-f, żeby "zrobić wrażenie" na widzu. Strasznie się rozczarowałam serialem Pod kopułą, bo mimo tego że na miasto spadła niewidzialna kopuła i odcięła je od świata, to serial wydawał się ciekawy - o ludziach znajdujących się w ekstremalnych sytuacjach, o tym, że są odcięci od świata, a wśród nich niektórzy są niebezpieczni i mają swoje tajemnice, co zrobi reszta świata z tą kopułą, jak ich uratują, skąd się ta kopuła wzięła itp. Ale po kilku odcinkach już zaczęli tak banialuki z tym s-f wymyślać, że odpadłam. No ale wszystko zależy od osadzenia w fabule. Podoba mi się Resurrection jak na razie, bo właśnie nie przeładowali go nieprawdopodobnymi rzeczami, są zmartwychwstali, nie wiadomo, dlaczego znowu żyją, ale to jest jednak dość powściągliwe s-f. Jak zaraz wprowadzą kosmitów, mutacje genetyczne, podróże w czasie, ultranowoczesną broń masowego rażenia, wszyscy zaczną mieć moce, zamieniać się ciałami, widzenia i gadać z podświetlonymi kulkami lub magicznymi motylami, to się wkurzę :P Jestem w stanie przełknąć wątki fantastyczne typu wampiry, wilkołaki, czarownice, ale np. w TVD też już przegięli - całość się robi nielogiczna, bo co sezon dochodzą nowe moce, przepowiednie, klątwy, legendy, o których wcześniej nikt nie wspominał, nowe "bardzo, bardzo groźne postaci, jeszcze groźniejsze od poprzednich", oraz kolejny supernaturalsi (łowcy, podróżnicy itp.), o których również nigdy wcześniej nie było mowy. No więc lubię fantasy i s-f, ale tylko do pewnego stopnia i o ile wszystko tworzy spójną, przekonującą całość fabularną. Więc jestem ciekawa jak z tym jest w SC i The 100.

Ja lubię seriale s-f, o dziwo o wiele bardziej niż filmy s-f :D natomiast nie lubię elementów s-f czy tam fantasy w serialach, które z założenia wcale takie nie miały być. Także jakieś nasycenie fantasy w serialu fantasy mnie jakoś bardzo nie razi, no chyba że już rzeczywiście wydziwiają. Natomiast na przykład nie podobały mi się wstawki z duchami np. w Internacie. Kompletnie mi to nie pasowało
Właśnie w Believe jest magiczny motyl:D który dziewczynce wskazuje sprawy ;) ale w tym serialu jest dużo takiej magii, więc to jest wszystko spójne, moim zdaniem.
A jeżeli chodzi o The 100. No to teoretycznie może przypomina trochę Lost, ale wszystkie postaci jakieś takie bezpłciowe, może po jednym odcinku to trudno oceniać, ale nikt mi nie przypadł do gustu, a Ci "buntownicy" wręcz irytujący. No, ale jest kilka rzeczy, które mnie zainteresowały, na przykład jak im się udało wykarmić 500 osób przez 97 lat w kosmosie :D Poza tym oczywiście ciekawe jest czy wiedzieli co tam się wydarzy na Ziemi czy zbieg okoliczności. No i wygląda na to, że ktoś jeszcze jest na Ziemi, więc to też ciekawe w jaki sposób przeżyli. Także jest sporo wątków, ale po pierwszym odcinku nie miałam ochoty od razu odpalić drugiego, także to też o czymś jednak świadczy :)

Już są napisy do Resurrection, szok :D

zauważyłam, wieczorem obejrzę!!

Daj później znać, bo ja już obejrzałam :)

obejrzę po 21., a fajny odcinek?

Taak, parę rzeczy mnie zszokowało.

no tak, końcówka była zadziwiająca... się porobiło... SPOILER SPOILER zniknięcie, ciąża, znajomość snów innych..., ten telefon do innego lekarza, przebłyski o zamordowanym dziecku... ależ jestem ciekawa, co będzie dalej, oby z napisami szło tak szybko, jak w tym tygodniu!

Yup, ciąża mnie zszokowała. Swoją drogą ciekawe czy to księdza, bo ta jego była mi się w ogóle nie widzi, nie wywarła na mnie dobrego wrażenia i zupełnie jej nie ufam. Ciekawa jestem co było powodem samobójstwa. Niczego nie chciała Maggie powiedzieć.
Retro z Martinem mnie zabiły:( coś strasznego. Widać, że wciąż go to okropnie męczy, dlatego teraz tak się stara, żeby Jacobowi nic się nie stało.
No i atrakcja odcinka...znikający Caleb :D w ogóle zauważyłaś, że to miało jakiś związek z wodą? Te umarlaki cały czas jedzą i piją i Caleb prawie się udusił i dopiero kiedy Martin chciał nalać mu wody i ta zaczęła bulgotać to Caleb się rozpłynął. To musi mieć wszystko związek z tą rzeką.

No, myślę, że jest z ciąży z pastorem, no bo z kim? Albo zaszła w ciążę z kimś innym i to też miało związek z jej samobójstwem. Najważniejsze pytanie - czy wiedziała przed śmiercią o ciąży czy nie. Ona na bank coś ukrywa, kto po zmartwychwstaniu chciałby się ukrywać? Nie poszła ani do rodziny, ani nigdzie, tylko zabunkrowała się w motelu i wdzięczy się do byłego. Trochę to podejrzane. No i chyba coś było nie tak z jej wynikami badań, skoro Maggie zadzwoniła po konsultację do innego lekarza. Bo nie jestem pewna, czy chodziło tylko o to jedzenie i nie spanie - o tym wiedziała już w zeszłym odcinku, a tu chyba się pojawiła jakaś nowa anomalia. No i nic o tym samobójstwie nie mówią, a chyba był jakiś konkretny powód, no bo jak inaczej. Ciekawe, czy księżulek wie, dlaczego się zabiła, bo wyglądali na szczęśliwych. No niestety, Martin ma taką pracę... fajnie, że pokazali ten aspekt. Facet "odstawia" ludzi do domów, ale przecież przywiązuje się do nich, a w tych domach pewnie często bywa różnie. Swoją drogą tam też chyba coś mówili, że on był policjantem czy agentem jakimś, ale go jakby zdegradowali, nie? Więc pewnie była jakaś tragedia, może to ma związek z tymi retro? No i dlaczego Caleb tyle wie? Bo Jackob był raczej "związany telepatycznie" tylko z Calebem, a nie całą reszta. Caleb nie dość, że wie o snach itp. Martina, to jeszcze gadał o tym, że inni wrócą, po coś okradł ten bank i w ogóle nie bał się sądu, więzienia - jakby wiedział, że wrócił tylko na chwilę i chciał szybko ukraść tę kasę i zostawić dzieciom, a potem odejść znowu. Też takie wrażenie odniosłaś? Woda na pewno ma jakieś znaczenie, nie tylko przez wodę zmartwychwstają, ale i teraz znikają?!? Ciekawe. A w ogóle ci zmartwychwstali są trochę dziwni, nie wiem, czy to znowu moje czepialstwo, czy ma to jakiś sens, ale zauważyłaś, że nikt z nich nie ma problemów z aklimatyzacją? Caleb umarł niedawno, ale Jacob i ta laska to inna sprawa - w ogóle nie widać u nich żadnego szoku kulturowego - miasto się zmieniło, był jakiś postęp cywilizacyjny (chociażby telewizory, komputery :P), bliscy ludzie się zestarzeli, a dla Jacoba (po 32 latach!!!) i dla eks księdza (kilkanaście lat) wszystko jest jakby nigdy nie zniknęli, niczemu się nie dziwią i w ogóle. Zdziwiło mnie w pierwszym odcinku, jak Martin pokazał Jacobowi telefon - Jacob co prawda wybrał chyba jakąś starą grę, ale nie miał problemu, żeby grać na komórce. A jeszcze co do tej laski - w gabinecie Maggie od razu skojarzyła Jackoba, a przecież on umarł jak ona była mała (skoro chodzili do jednej klasy), zresztą Jacob to popularne imię... nie wiem, pewnie znowu wymyślam, ale to jej ożywienie trochę wyglądało, jakby wiedziała, kto zmartwychwstał zanim Maggie powiedziała, a potem - żeby nie było - zaczęła się tłumaczyć, że go znała, że trzymali się razem itp. No bo co, trzymali się razem jako małe dzieci 32-lata temu... No dobra, chyba doszukuję się czegoś, czego tam nie ma :P

Oj z tym telefonem w pierwszym odcinku to była straszna przesada. Wiem, że dzieci są kumate, jeszcze rozumiem gdyby napisal "Arkadia" gdzieś w smsie, bo to taka podstawowa funkcja i łatwo znaleźć, albo gdyby Martin mu to wlaczyl, a ten sam sobie odnalazł aplikacje do rysowania, bo to chyba coś takiego było.
Mnie się wydaje, że ona zadzwoniła po konsultacje z powodu tej ciąży, bo nie wiadomo z jakimi komplikacjami się to wiąże skoro matka jest nie wiadomo czym :D i może się rozplynac w każdej chwili. Mnie się wydaje, że ona mogła o dziecku nie wiedzieć, ale musiało się coś znaczącego wydarzyć w jej życiu, że nie umiała sobie poradzić, bo w retro wydawała się szczęśliwa. Mogła z kimś zdradzić tego pastora, albo... tak sobie wymyślam, mogla zostać zgwałcona... komplikuje, no ale żeby chcieć się zabić trzeba mieć naprawdę poważny problem.
Ja tam akurat po Jacobie widziałam jednak mocne zagubienie, szczególnie na początku, chociaż faktem jest, że jest wyjątkowo spokojny i pogodzonym ze sprawą. Ale Caleb musi być jakoś bardziej z tym powiązany, on dużo wie i jest bardzo pewny swojego. Mam wrażenie, że on wie jak to "zmartwychwstawanie" działa.
Tak, była mowa, że Martin zostal zdegradowany, pewnie się jeszcze dowiemy o co dokładnie chodziło.

No właśnie... też mam taką taki "notatnik" do dotykowego rysowania w telefonie i wcale nie jest tak łatwo napisać coś czytelnego palcem, już nie mówiąc, że trzeba by najpierw znaleźć tę funkcję w menu czegoś takiego jak telefon komórkowy xDDDD Myślę, że po 30 latach świat wygląda zdecydowanie inaczej, no ale ok... :P może z powodu tej ciąży, ale powiedziała coś w stylu "mam trzech pacjentów z tymi samymi objawami", więc tak jakby jednak nawiązywała do jakiejś prawidłowości w ich wynikach badań. A może po prostu nie czuje się kompetentna w tego typu sprawach i już sobie nie radziła z tą całą tajemnicą, ciąża mogła przelać szalę goryczy, Może ten lekarz jest jakiś zaufany, bo w końcu oni tam wszyscy się boją, że zaraz cały świat się dowie i na zawsze zamkną zmartwychwstałych w laboratoriach. No ciekawe z tym dzieckiem - skoro byli szczęśliwi i ona wiedziała o ciąży, to raczej ciąża nie była powodem samobójstwa, bo i z jakiej racji? Więc albo zdrada albo gwałt albo po prostu przed śmiercią nie wiedziała o ciąży. Ale wymusiła na Maggie, żeby nie mówiła nic Tomowi (ksiądz to Tom?), a wygląda na taką, co cały czas na niego leci i chętnie by go poróżniła z żoną, więc może to nie jego? Fakt, że pastor przez 12 lat z żoną nie dorobił się dzieci, więc może nawet jest bezpłodny. Hehe, trochę wymyślam :P Wydaje mi się, że Caleb wiedział, że zniknie,bo był taki spokojny, a jednocześnie mówił takimi zagadkami. No i ten napad - jakby wiedział, że odejdzie i chciał coś zostawić córce po sobie, a potem zniknąć. Jak go znaleźli w tym hangarze też taki był dziwnie spokojny. No i nie chciał mówić o chwili śmierci, a przecież zawał powinien pamiętać. Ale swoją drogą oni wszyscy (zmartwychwstali) są tacy spokojni, w końcu "ożyli", "wrócili po latach", a jakoś tak przechodzą nad tym do porządku dziennego. Może jest w tym drugie dno, bo oni w ogóle mało mówią o tym, co się stało. No i chciałabym, żeby wrócił wątek tej utopionej matki Maggie, bo coś czuję, że ona jest z tym kochankiem teraz.

NOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO

To było okropne :(

Poryczałam się jak głupia :(((((((
WHY????? :(((((

Ja tez :( a najlepsze jest to, że mówiłam, że jak to będzie ta osoba to nie będę ryczeć. Dalej jestem w szoku...

Ja wiedziałam, że niezależnie kto to będzie to będę ryczeć, ale ogólnie ta scena, to wszystko... I CAN'T.

SPOILER SPOILER w ogóle w tym odcinku tyle osób umierało, że ja co chwilę myślałam, że to już teraz, że to właśnie ta osoba, a oni czekali na sam koniec... trudno mi się będzie przyzwyczaić, dobrze, że się sezon kończy, nabiore dystansu.SPOILER SPOILER
Tez Ci się fw pozmienial? Czy u mnie się coś psuje?:)

SPOILERYSPOILERYDokładnie, do ostatniej chwili nie było wiadomo. Prędko się po tym nie ogarnę, to pewne.SPOILERYSPOILERY
OMG, co się stało z FW??? Toż to okropieństwo :D

Będę dzisiaj cały dzień ryczec jak nie wyłącze tumblra :) te wszystkie gify mnie dobijają :(

Same :(((((

Czyli jednak? SPOILERY BIEDNY CHRIS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ja tego nie przezyje.....

Ryczałam jak głupia. Tragiczne to było. Cała ta scena. I CAN'T

Chyba mam zalamanie....

Poczekaj aż obejrzysz odcinek, wtedy się dopiero załamiesz :(((((((

Kejcik, ale jak my to mamy przezyc? JAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAK? BIEDNY BIEDNY SPOILER CHRIS

Nie wiem Basiu :( Spodziewałam się tego, ale to nie zmienia faktu, że jestem strasznie załamana :(((((((((((

Nie ogladam tego odcinka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NOPE!

Oglądaj, bo nie mam z kim przeżywać :(

UMARLAM!

Co oni zrobili fw? Strona wygląda teraz okropnie ;/

Filmweb jest jak TVD. Z każdym rokiem coraz gorzej :p

Hahaha, padłam :D Ale w sumie to masz rację :P

Nie no, pamiętam jak w 2009 r. było tak skromnie i przytulnie:D Szata graficzna była przejrzysta, bez żadnych udziwnień rodem z facebooka. No ale co ja tam się czepiam, trza być nowoczesnym i iść z duchem czasu xD

W 2009 to mnie jeszcze z Wami niestety nie było :) Ale jak tu przyszłam, to strona wyglądała całkiem fajnie :) teraz z każdym "ulepszeniem" jest coraz gorsza :D A teraz jest zwyczajnie w świecie, brzydka :D

Czy mnie wzrok nie myli, Bluszek masz Klausa w avku??
Co to się nie dzieje;) chyba zacznę nadrabiać TO, nie ma co;)

Tak, hipokrytka Blush kocha Klausa i TO :P Nadrabiaj, świetne odcinki;)

Czemu tak mówisz, nie uważam Cię za hipokrytkę...
Ok, nevermind, ale z rady skorzystam;)

Żartuję ;) My tak się ogólnie z siebie śmiejemy, że z nas hipokrytki, jak sobie przypominamy co żeśmy wypisywały kilka miesięcy temu;) Ale ja tam sobie kiedyś podczytywałam Stefanowe:P

No chyba że w ten sposób, ale tak to wszyscy jesteśmy hipokrytami, no bo tylko mućka nie zmienia zdania;)
Yyy, jeśli kiedyś coś tam wypisywałam, czy marudziłam to na pewno nie chodziło mi o konkretne osoby, tylko o poglądy całego fandomu..że mnie dziwią, tyle że mnie dziwi prawie wszystko, także ten;)
Zresztą, jakoś wypadłam z obiegu TVD, tak jak kiedyś kochałam ten serial tak mnie wkurza i widzę że nie tylko mnie, także już nawet niezbyt pamiętam o co były kiedyś zgrzytki...

Spoko;)

:))

Zmienili mi ostatnio fejsa, chcieli na silę zmieniać LC, a teraz to. Oni chcą mnie zabić? Nienawidzę tego cholernego upiększania:/

Tak, to co zrobili fejsem, maskara. Nadal się nie mogę przyzwyczaić do tego nowego wyglądu;/ Tutaj, też jest okropnie....