PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=502112}

Pamiętniki wampirów

The Vampire Diaries
2009 - 2017
7,7 122 tys. ocen
7,7 10 1 121947
5,0 3 krytyków
Pamiętniki wampirów
powrót do forum serialu Pamiętniki wampirów

Temat 55
Dynia pozdrawia wszystkich


Poprzedni (54): http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2731869

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Hmmm... Nie mam jakiejś spektakularnej historii do opowiedzenia. Nic takiego przełomowego, ze dotąd było dobrze, a odtąd źle. To tak narastało latami, zbiór czynników. Trochę z dzieciństwa, potem jak się dorasta to jest moda na nielubienie siebie, tylko inni chcą sobie połowić komplementy, a ja raczej wierzę w te złe rzeczy, które o sobie myślę. I to niesie konsekwencje. Wierzę, że przyciągamy do siebie to o czym myślimy, więc ja przyciągam niemiłe zdarzenia. Do tego na starcie miałam takich znajomych, którzy lubili własne kompleksy leczyć wytykaniem cudzych, także ja mam teraz wręcz wypaczoną psychikę, bo nikomu nie powiem nigdy nic niemiłego, bo wiem jak to jest. Jedyny plus tej sytuacji. Mając niską samoocenę lepiej rozumiem innych ludzi, mam ponoć większą wrażliwość.
Z domu też wyniosłam taką tendencję do porównywania właśnie. Podpatrzyłam kompleksy i problemy rodziców i też się czułam gorsza. Nikomu nie życzę czegoś takiego, rozwala to życie, paraliżuje. Gorzej jak ktoś nie wie, to nie rozumie zachowania mojego i nie wie co się dzieje. Kejt na szczęście coś rozumie, bo czasem się czuję jakbym sama z czymś takim była na świecie :(
Oczywiście, że interesuje. Jesli tylko masz ochotę opowiedzieć. My tu i tak swojego czasu wątek terapeutyczny ciągnęłyśmy :)
Ona jest szczęśliwa jaka jest. Mi to nie przeszkadza. Za duże jest na świecie ciśnienie, żeby się dopasować do standardów.

Slutty_Pumpkin

Zgodzę się z tym, że negatywnym myśleniem przyciąga się takie same sytuacje i wydarzenia. To, że powielamy od rodziców pewne zachowania wynika z tego, że nam się wydaje iż tak musi być i nie zmieni się tego. Dopiero jak u innych się zobaczy, że można inaczej to nachodzi chwila zwątpienia i chęć zmiany. Oczywiście nie u każdego, bo niektórzy całe życie są tacy sami, nie widzą u siebie tego zastoju życiowego. Nie wiem czy z zamroczonego oparami pesymizmu umysłu czy z lenistwa. Mam taką książkę toksyczni rodzice. Wiele się z niej dowiedziałam, przede wszystkim otworzyło mi umysł, że rola rodziców jaka by nie była nie oznacza, że ma być ze mną przez całe moje dorosłe życie. Nie nasza wina jakie mamy otoczenie.W ogóle uważam, że wampiry energetyczne omijać szerokim łukiem. Niech sami sobie życie trują, mi nie muszą. Na szczęście Ty jesteś świadoma tych pewnych destrukcyjnych myśli i zachowań, więc światło takie jasne w tunelu jest. Kwestia dalszego uporu i cierpliwości. Nie bez powodu mówi się, że należy się cieszyć z małych rzeczy jak dziecko. Możesz się teraz zaśmiać, ale ja tej sztuki też uczyłam się od małego synka znajomej. Zdarzało mi się nim zaopiekować i tak uśmiechniętego człowieka, radosnego i przy tym ugodowego to ja chyba nigdy nie spotkałam. Dziecko na przestrzeni 1-4 lat, bo tyle aktualnie ma, pokazało jaka to frajda cieszyć się z pierdół. Jego radość z tego jak np się bawimy sprawiała mi radość. A 2 lata temu na urodziny dostałam od przyjaciółki pewną książkę. Przeczytałam i poszło. Chyba tego mi trzeba było. Był to okres pomiędzy poprzednią beznadziejną pracą, a nową której do końca nie byłam pewna. Mi w ogóle kariera zawodowa dała taką pewność siebie i ludzie, których naprawiam tak to nazwijmy pokazała,że do czegoś się nadaję ;) Jak raz się w czymś odkryjesz to i w innych sferach życia też jest łatwiej. Tak to działa, jak efekt domina z tym, że tu się sypią jedynie negatywne myśli. A u mnie to było tak, że od dzieciństwa każdy widział u mnie te złe rzeczy zamiast dobrych. Jak coś wytykane to tylko to źle, tamto źle, fatalnie, mogło być lepiej. Od każdego z każdej strony. Jak tu wyrosnąć na pewną siebie i radosną kobietę, co nie? Mam też przyjaciółki, które są moją podporą od 10 lat, brały mnie ze wszystkimi wadami, bo widzisz one dostrzegały te dobre strony ;) I są moimi takimi jasnymi punktami w życiu. Ale się rozpisałam. Mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli. Także jak będziesz miała ochotę pogadać więcej to wal śmiało. Mogę nie odpisać od razu, bo nadmiar zajęć bywa taki, że nie wiem jaki dzień mamy, ale w chwili wytchnienia zawsze odpisze. Czas już na mnie. Dobranoc, miłych snów :)

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Przeczytałam, ale wypowiedź tak obszerna, że nawet nie podejmę się odpowiadania teraz, bo zbyt dużo ciekawych rzeczy tu napisałaś, że szkoda by było, żebym przez późną porę bez ładu bez składu odpisała :) Także postaram się odpisać jutro i z komputera :)
Dobranoc i wzajemnie :)

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Bardzo zgadzam się z początkiem Twojej wypowiedzi, często niektóre wzorce przyjmujemy podświadomie i nawet jak widzimy, że coś jest nie tak i nam to nie odpowiada, to trudno od tego uciec. Jakiś czas temu Pani terapeutka :D mi powiedziała, że: "jak się w domu nauczyłam jeść spaghetti łyżką, to nie znaczy, że tak jest lepiej, bo czasem warto popatrzeć, że inni jedzą widelcem, bo tak jest wygodniej". Także wiem, że nie jesteśmy skazani na to, żeby do końca życia "jeść kluchy łyżką" :D Zgodzę się też, że często to właśnie kontakt z innymi ludźmi jest takim impulsem do zmiany. W tej chwili mogę naprawdę śmiało powiedzieć, że zmobilizował mnie kontakt z Kejt, bo inaczej zaliczyłabym chyba załamkę jak przed paroma laty.
Wiesz, nie chciałabym, żebyś wyciągnęła pochopne wnioski, ja mam paradoksalnie bardzo dużo wsparcia ze strony rodziców i dosyć dobre kontakty mimo wszystko. Po prostu sytuacja jest dosyć skomplikowana i nałożyło się dużo czynników, które sprawiły, że jestem bardzo skrytą osobą, a to nie ułatwia życia. Bliscy ludzie w moim otoczeniu często nie zdawali sobie sprawy z tego co ja przeżywam, a ja się coraz bardziej oddalałam, aż stałam się bardzo samotna wśród ludzi. Aczkolwiek książkę bym przeczytała. Moja mama ma doświadczenie z toksycznym rodzicem i to na nią mocno wpłynęło, bo starała się być dla mnie zupełnie inna, a to niekoniecznie się zawsze sprawdzało, np w przypadku nadmiernej opiekuńczości, która mi do tej pory bokiem wychodzi. Z tego co czytam, u Ciebie mogło być inaczej, ja nie byłam aż tak krytykowana, ale znowu nie wyniosłam z domu za dużo umiejętności - szczególnie społecznych (jestem jedynaczką), przez co trudno mi się teraz odnaleźć w kontaktach z ludźmi i wszystkiego uczę się od podstaw i wyciągam wnioski z wielu życiowych faili.
To przykre, że Ty miałaś takie doświadczenia. Dzieci powinno się chwalić, choćby za same starania. Ja pod tym względem miałam trochę tak, że czasem faktycznie się ze mnie w domu śmiali, że nie umiem czegoś zrobić, kiedy prawda była taka, że nikt mnie tego nie uczył. To też mi się mocno wryło w pamięć.
Dobrze, że teraz znalazłaś coś co dodaje Ci pewności siebie, ja wciąż szukam takiej rzeczy. Chciałabym, żeby nie było to koniecznie związane z innymi ludźmi, bo to nie jest stabilne. Pewność siebie powinna wychodzić bezpośrednio od nas samych, a uzależnianie jej od aprobaty innych jest niewłaściwe.
Pogratulować dobrych znajomych :) U mnie niestety jest tak jak napisałam trochę wyżej - w pewnym momencie zaczęłam się mocno odsuwać i wiele znajomości potraciłam. Część ludzi najzwyczajniej się odsunęło jak zaczęły się moje większe problemy, a część odepchnęłam ja. Mimo tego tli się we mnie jeszcze gdzieś nadzieja, że jak sobie zmienię nastawienie, to jeszcze spotkam na swojej drodze ludzi wartych przełamywania własnych lęków.
Nie będę się śmiała w kwestii dziecka :) Ja co prawda nie jestem jakąś za specjalną fanką dzieci, ale niektóre dzieciaki faktycznie potrafią zarazić taką nieskrępowaną radością. Szkoda, że z wiekiem zatracamy tę radość i pewność, że będzie dobrze.
Mam nadzieję, że też napisałam w miarę zrozumiale. Jeszcze raz dziękuję za podzielenie się własnymi doświadczeniami, szczególnie, że to dosyć delikatne kwestie i nie wszystkim by się chciało.
I jeszcze raz napiszę, że cieszę się, że u Ciebie tak się poprawiło, bo takie historie dają nadzieję innym :) Na podstawie tego co piszesz można łatwo wywnioskować, że jesteś wartościową osobą, także Twoje wcześniejsze obawy, że się nie nadajesz są zupełnie bezpodstawne :)

Slutty_Pumpkin

Myślę, że należy faktycznie pogodzić się ze swoimi wadami. Wiesz ja w wielu rzeczach jestem kiepska. To jest w gotowaniu, nie potrafię tańczyć ani śpiewać, manualne robótki też nie dla mnie, nie wyprasuję bluzki na tip top, dopiero teraz zachciało mi się robić prawo jazdy i ojoj :D będzie pogrom, dużo nauki. Ale wiesz co? Walę to, bo czy we wszystkim trzeba być dobrym? Phi, absolutnie nie. A jeśli się na coś uprę to jakoś to osiągnę prędzej czy później.
Jest postęp w wielu kwestiach, ale też ważny aspekt, z którym mam już parę lat problem i dusi mnie. Prędzej opiszę to w prywatnej wiadomości, jakoś na otwartym forum nie mam ochoty. Aczkolwiek kiedyś się nie kryłam, ale to się zmieniło z różnych powodów.
Oj nadmierna opiekuńczość to kolejna skrajność. Masz takie uczucie, że sama sobie nie dasz rady bez mamy,rodziców? Strach przed samodzielnością czy co?

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Ja niestety jestem perfekcjonistką uwięzioną w nieperfekcyjnym ciele. Często jestem taka, że albo coś jest idealne albo wcale. Z wielu rzeczy rezygnuję, bo już za pierwszym razem nie wyszło, co jest przecież takie głupie, bo ile rzeczy wychodzi za pierwszym razem (prawko zdałam za drugim :D). Kładę na siebie nierealne wymagania i przez to to tak wygląda. Zgadzam się, że swoje wady i braki trzeba zaakceptować, ale przede mną długa droga. Nie nauczyłam się jak o robić, a niektóre kwestie to był temat tabu.
Miałaś już jazdy czy teorii się boisz? :) Zdasz spokojnie, ja zdałam to każdy może :D
Zależy od sytuacji. Teraz to akurat mam duże poczucie frustracji z tego tytułu. Boję się, że ogólnie sobie nie poradzę w życiu z rodzicami czy bez. A boję się praktycznie wszystkiego, wiec i samodzielności pewnie też, chociaż akurat to jest jedna z tych rzeczy, która mi daje największą satysfakcję. To poczucie, że nie muszę się tłumaczyć.
Boję się co by to mogło być ten aspekt, który jest dla Ciebie problematyczny. Nie chciałabym, żeby to było potem dla Ciebie krępujące, tym bardziej, że z mojej strony nie można nigdy liczyć na podobnego rodzaju zwierzenie, bo mam za duże blokady, zresztą Kejt świadkiem. Także zależy to od Ciebie.

Slutty_Pumpkin

Droga będzie długa, będzie wyboista, kręta to prawda. Warta pokonania, uwierz na słowo.
Ja po teorii już dawno, miałam dziś kolejne jazdy. Kręciłam się po mieście w jednokierunkowych uliczkach, rondach, parkowanie,łuk plus oczy dookoła głowy i refleks natychmiastowy. Kiedyś się uda :D Na egzamin mi się nie spieszy, nie nie.
Nie byłoby dla mnie krępujące, bo raczej nie spotkamy się, więc anonimowo zawsze łatwiej.Może masz blokady, ale czasem je zwalniasz ;)

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

To, że warta to wiem, bo ta moja stagnacja trwa za długo. Wyjścia miałam dwa, więc wybrałam to trudniejsze, ale nie drastyczne.
Na pewno się uda. Grunt to się nie denerwować, o to w tym wszystkim chodzi. Za pierwszym podejściem nerwy wzięły górę, na drugie poszłam z nastawieniem "co będzie to będzie" i zdałam :) Rety, to było 6 lat temu, uwierzyć nie mogę. A że Ty teraz nad nerwami panujesz, to pójdzie bez problemu :)
Tylko te które mogę, a ile jest takich co się nie da.
No to nie wiem, żebym ja się dziwnie nie poczuła, bo w drugą stronę też mam problem :D

Slutty_Pumpkin

Też mam podejście, co będzie to będzie. Ciekawe jak mi egzaminy pójdą :D Raczej nastawiam się na liczbę mnogą, bo wiem, że uwalają tych dobrze sobie radzących za kierownicą. Oczywiście dla pieniędzy.
Jak miałabyś się dziwnie poczuć to może nie będę się w szczegóły wdawać. Jest po prostu coś z czym się zawiesiłam i nie umiem zaakceptować :)

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Ale zawsze ktoś musi zdać za pierwszym razem, bo to też by było zbyt podejrzane gdyby wszyscy oblali, także trzymajmy się myśli, że to będziesz Ty :D To jak zdasz już to daj znać, bo ja teraz już będę pamiętać ;)
Na pęczki mam takich zawieszeń. Jednego z nich jesteś w sumie już teraz świadkiem - poznawanie nowych osób, niezależnie od płci i typu znajomości, katorga.
Hmm, jeśli masz ochotę napisać, to pisz, ja i tak się wiecznie dziwnie czuję :)

Slutty_Pumpkin

Taa jak ja będę jeździć tak jak dziś to i za setnym nie zdam. 30 godzin to strasznie mało, niemożliwością jest nauczyć się poprawnej jazdy. Dobra dam znać, ale jak zdam ;D
Okay zaraz Tobie napiszę.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Ja na egzaminie miałam jakiś przebłysk, czasem w takich momentach następuje jakaś mobilizacja i idzie lepiej niż w trakcie ćwiczeń ;)
Tylko nie będę mogła dzisiaj odpisać już chyba Trochę mi dziwnie też te wiadomości przychodzą i się wysyłają, także jak wyślesz, to na wszelki wypadek daj znać, żebym w razie czego powiedziała czy doszło.
Spadam póki co, na razie :)

Slutty_Pumpkin

Wysłałam przed chwilą.
Obym ja miała taki przebłysk na drogach, bo cienko to widzę :)
Dobra to papa, w sumie można napisać dobranoc :)
Rano trzeba wstać, dość tego dobrego.
Kolorowych snów.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Jednak odpiszę, bo trochę mnie zaskoczyło :)

Slutty_Pumpkin

A jakże... :)
Dobra, to zostanę chwilę jeszcze.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

:)
Odpisałam, mam nadzieję, że doszło :)

Slutty_Pumpkin

Tak tak doszło. Ja nie miałam nigdy chyba kłopotu z pocztą filmwebową. Ja nie ma zapchanej skrzynki to wszystko dochodzi.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Doszła i kolejna. Chcesz zostać i porozmawiać czy chcesz iść spać? Tak czy siak odpiszę, bo raczej teraz to choćbyś Ty nie chciała, to ja już czuję, że Ty jednak chyba takiej rozmowy potrzebujesz, a ja jestem typem osoby, co innym pomoc na siłę do gardła wepchnie.
Nie obraź się, ale spodziewałam się czegoś bardziej błahego, a to jest jednak poważna kwestia.
Ja miałam swojego czasu problemy, moje wiadomości nie dochodziły.

Slutty_Pumpkin

Nie chcę też zaprzątać głowy Tobie zbytnio. Jak masz ochotę odpisać, przedstawić swój punkt widzenia to tak, miło mi będzie to przeczytać. Trochę poważna, ale mogło być gorzej.
Wiem, że fw gubił wiadomości. Pamiętam też, że mogło się do kogoś napisać jak się miało bodajże 30 pkt na koncie i był problem

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

A nie przeszkadzałoby Ci gdybyśmy porozmawiały jutro? Bo temat obszerny i wolałabym jednak więcej napisać niż mniej, a na telefonie trochę by mi to zajęło.
Bardzo chętnie przedstawię Ci mój punkt widzenia, tym bardziej, że Twój jest jednak dosyć... smutny z tego co widzę i chyba wymaga jakiejś korekty, cudzego, bardziej wyrozumiałego spojrzenia.
W tym nie ma nic złego, że poważny. Nie przeszkadzają mi poważne tematy :)
Co to za czasy były straszne :D

ocenił(a) serial na 1
Slutty_Pumpkin

Zniknęła zielona kropeczka, wiec chyba poszłaś. To tym bardziej odpiszę Ci jutro :)

Slutty_Pumpkin

Odpisuj kiedy masz czas,ochotę i wenę :) Nie jestem z tych, co naciskają. Sama widzisz, że wyszło tak z rozmów wcześniejszych. To cały czas odpisujesz z telefonu? Ja nie lubię z tego odpisywać, więcej kasuję, literówek robię niż piszę :)
Były straszne czasy oj były :)
Dobra to dzięki za psycho rozmowy. Niedługo będziemy miały takie jak Klaus i Cami :D
Dobranoc, dzięki :*

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Nie ma żadnego problemu, zazwyczaj mam wenę i ochotę, ale wiedziałam akurat, że trochę by mi to zajęło.
Tą długą wiadomość do Ciebie napisałam z laptopa, ale potem wyłączyłam i jak przyszedł mi mail na telefon, to już pisałam z telefonu. Rok temu włączyłam maile z informacją o postach do mnie, bo był taki okres posuchy tutaj, więc wchodziłam tylko wtedy gdy ktoś do mnie pisał. I jakoś tak zostawiłam te maile... teraz mam wielki telefon :D, więc dosyć wygodnie mi się na nim pisze. Dlatego właśnie forum zapchane jest wiadomościami moimi i Anulki (ona robi podobnie i też ma te maile), bo tak od razu sobie odpisujemy i tak się wciąga człowiek, bo to się pisze trochę jak smsy w końcu :D

Nie ma za co dziękować :) Niestety do Cami mi trochę brakuje pewnie, ale mam nadzieję, że coś tam pomocnego naskrobałam.
Wysłałam przed chwilą, mam nadzieję, że doszło :) Jak nie doszło, to spróbuję jeszcze raz, bo przezornie sobie zapisałam w notatniczku :)

Slutty_Pumpkin

Wykrakałaś moja Droga, nic nie doszło :)

Slutty_Pumpkin

I oczywiście, że jest za co dziękować bo poświęcasz swój prywatny czas na odpisanie obcej osobie. Może Ty też kiedyś zechcesz powiedzieć mi o swoich demonach. Każdy jakieś ma.
Za to mi by się przydało być takim mściwym, wrednym Klausem. Przynajmniej niektórym by się pokazało gdzie raki zimują. Tak, gorszy dzień w pracy. Brr.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

A teraz?
Może kiedyś, ale wątpię. U mnie to naprawdę za daleko zaszło to moje skrywanie niektórych rzeczy.
Uuu, to kiepsko, że taki dzień niedobry :/ Mój nie lepszy.

Slutty_Pumpkin

Nic nie mam :/ Ejże.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

To napisz Ty do mnie. Choćby bla bla bla.

Slutty_Pumpkin

Piszesz, masz :)

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Poszło?

Slutty_Pumpkin

Nic. Bunt fw czy co? A moja doszła?

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Doszła. To zaraz jeszcze raz spróbuję

Slutty_Pumpkin

Wiesz, co wyślij mi mailowo, bo faktycznie może tak się rozpisałaś, że fw nie ogarnie rozmiaru.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

To muszę jakiegoś maila poszukać niepołączonego z facebookiem. Chociaż mam chyba taki jeden z fałszywym kontem, to się najwyżej nie sugeruj :D

Slutty_Pumpkin

Ja i tak nie mam facebooka, więc mi bez różnicy :)

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

No ja niby mam :)
Poszło. Trochę mi się laptop wieszał, ale mam nadzieję, że doszło do Ciebie.

Slutty_Pumpkin

Doszło, już przeczytałam. Rzeczywiście konkretna wypowiedź, ale wiele już przemyśleń miałam podczas czytania. Dobra, ja pewnie też się rozpiszę, ale później. Czuję się emocjonalnie rozebrana i muszę to poskładać :) Poćwiczyć chcę sobie jeszcze, oczyszczę myśli żeby składnie to brzmiało. Teraz to jeden wielki chaos we mnie jest.
Ty po psychologii czy co?
To mam odpisać na tego maila,tu czy gdzie?

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

No w sumie wolałabym, żebyś sobie to przemyślała raczej, bo to chyba nie są pytania na tak/nie.
Mam nadzieję, że nie czujesz się jakoś skrępowana przez to, nie chciałam, żeby to było jakieś zbyt ciężkie dla Ciebie.
Po psychologi nie jestem, co najwyżej psychiczna, hahahaha :D Chociaż pewnie gdybym nie była sama tak bardzo rozbita, to chciałabym pójść w tym kierunku, bo mnie to dosyć interesuje. A pytasz, bo coś nie tak? Za bardzo pseudopsychoanalitycznie? :D
Możesz w mailu, bo będzie mi chyba nawet wygodniej już, no chyba, że z jakichś przyczyn wolisz tutaj to napisać :)

Slutty_Pumpkin

Odpisałam na @,bo też trochę obszerna wypowiedź wyszła. Właściwie misz masz, chaos. Nie ogarnęłam emocji, więc jeśli coś będzie niezrozumiałe to postaram się na chłodnej głowie to wyjaśnić. Także wybacz mi, starałam się.

ocenił(a) serial na 1
Madame_7

Nie ma problemu, ważne żebyś Ty sobie to poukładała trochę i sama przed sobą odpowiedziała szczerze. To czy ja coś zrozumiem czy nie jest już drugorzędną kwestią :)
Odpisałam, ale z telefonu oczywiście, więc już trochę krócej i może już mniej emocjonalne to dla Ciebie będzie :)

ocenił(a) serial na 1
Kejt__

OK, jestem zachęcona. Obejrzę kiedyś xD


Ale nie ma takiej opcji, żebym ja się ogarnęła do czerwca ze wszystkim :D
Tobie to łatwo powiedzieć, bo Ty zawsze tylko gadasz, że się stresujesz, a potem i tak Cię to nie powstrzymuje. A ja się muszę zwinąć w kłębek i trochę podygotać :D

ocenił(a) serial na 6
Slutty_Pumpkin

To w wakacje? ;)

No bo ja cały czas wierzę, że tylko jak coś zrobię na chama to może w końcu przełamie tego pecha.

ocenił(a) serial na 1
Kejt__

Pytasz o to czy obejrzę w wakacje?

Mnie inaczej mówisz zazwyczaj :D

ocenił(a) serial na 6
Slutty_Pumpkin

W wakacje mnie odwiedź :P Ale obejrzyj też!

ocenił(a) serial na 1
Kejt__

Ale tu nie chodzi o koniec studiów. Przecież Ty wiesz jaki u mnie rozkład :D No nie ściągaj sobie dodatkowych problemów :) Teraz to piszesz na fali miłych kilku dni, dam Ci czas, uspokoisz się i wrócimy do naszego analizowania zalet spodów bułek :P

ocenił(a) serial na 6
Slutty_Pumpkin

Powiem tak, decyzję pozostawiam Tobie po prostu, dla mnie to w żadnej sytuacji nie byłby kłopot tylko przyjemność gdybyś chciała wpaść ;)

ocenił(a) serial na 6
Slutty_Pumpkin

Mój kot właśnie uciekł i spuścił łomot psu...

ocenił(a) serial na 1
Kejt__

Bravecat :P

Jak każda :D I tak jestem pod wrażeniem, że taki zryw inicjatywy :D
Tak mówisz teraz.

ocenił(a) serial na 6
Slutty_Pumpkin

Bo Anulka z tym pierwsza wyszła to mi trochę dodało odwagi. ^^

Dobrze, ten pies sra pod balkonem, teraz bede spuszczać Parszywka ze smyczy xD

ocenił(a) serial na 1
Kejt__

Cały Lis :D Nie, ja nic nie chcę, zależy od Ciebie, sama nie wiem, nie myślałam o tym...
Ale ktoś napisze, to już wie co chce :D
Jeszcze trochę czasu jest, akurat żeby uzgodnić co masz mi dać jeść xD A tak poważnie, nic nie mogę Ci obiecać. Cała ja.

Od razu widzę tą scenę z Dnia Świra :D Idź z kotem pod balkon szanownego właściciela :D