Temat 55
Dynia pozdrawia wszystkich
Poprzedni (54): http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele,2731869
żartuję sobie przecież, to tylko serial, zaraz obejrzę następny odcinek i będzie po sprawie :D
Za karę, że się śmiałam nie dostałam powiadomienia :D
Ojej jestem głodna.
Będę musiała napisać Ci wiadomość jutro albo nie wiem, muszę coś wyjaśnić, bo ostatnio byłam podła, ludzik?
Ty byłaś podła? Kiedy niby? Nie zauważyłam :P
Powiem Ci tylko od razu, że jestem emocjonalnie wyczerpana od dwóch dni także nie licz na żadną głęboką dyskusję z mojej strony xD
No taka nie wiem... Ja nie chcę rozmawiać nawet o tym, po prostu chciałam Ci coś napisać, żebyś wiedziała.
Trochę za Tobą tęsknię chyba xD To napiszę później najwyżej. ja w sumie też nie wiem czy dam radę teraz.
Okej przyjmijmy że rozumiem :P
Właśnie musialam mojego oszalałego kota lapac bo sie rzuca ciagle na labladora sasiadów i zostalam bardzo rannym cywilem w tej wojnie :(
No zrozumiesz jak napiszę. Ale to najwyżej się wstrzymam, żebyś mnie nie wyśmiała xD
Kot bandyta. Bałabym się go. Nie wiem który gorszy, Twój czy Marty :D Jadę do Anulki, może ten jej normalny ;)
Jakieś takie są nijakie, rozsypują się prawie xD Chyba trzeba przestać ze składnikami na oko.
Bo Anulka jest pedantką w kuchni :D Jak pół szklanki to pół szklanki i w sumie dobrze by było szklankę porównać :D (Jak przeczyta, to żartuję :*)
A ja też tak wszystko na oko.
Aaaa, ojej xD W sumie jak zaczynałam gotować/piec to też tak robiłam i bardzo mi się to podobało, że wszystko jest takie ułożone.
Ale później jakoś pośpiech doszedł i teraz zawsze na oko :P
Wyszorowałam właśnie piekarnik szczoteczka do zebow i reka mi zaraz odpadnie.
Aaaa, ojej xD W sumie jak zaczynałam gotować/piec to też tak robiłam i bardzo mi się to podobało, że wszystko jest takie ułożone.
Ale później jakoś pośpiech doszedł i teraz zawsze na oko :P
Wyszorowałam właśnie piekarnik szczoteczka do zebow i reka mi zaraz odpadnie.
To ja zawsze tak orientacyjnie praktycznie. Niby chcę odmierzać, ale jakoś tak potem inaczej wychodzi.
Uuuu niedobrze. No ale smacznego :)
Przeczytałam tak pobieżnie :p bo pod spodem :D
Mój kot jest całkiem normalny, czasami ma ADHD i biega wszędzie, ale tak to śpi (i tak słodko steka przez sen :D) lub patrzy za okno lub relaksuje się na balkonie :-)
Zawał może nie, ale wstrzymanie oddechu :D Ej no jak możecie sypać mąkę opakowaniem? Przecież trzeba odmierzyc szklankę :D
Moja tylko śpi, ADHD już niezmiernie rzadko. Tylko jak głodna jest, to taka żywotna się nagle robi :D Albo nad ranem jak łapą okłada po twarzy i pruje ryja :D
No łyżką, tak z opakowania to się przecież mąka rozsypie za bardzo, bez przesady :D Albo nie mam takiej szklanki 250 i sypię tak na oko do jakiejś większej czy mniejszej i szacuje ile to szklanka. Albo proporcje zmieniam tak jak Ci mówiłam wcześniej :D Chociaż czasem się zdarza, że sobie wcześniej naszykuję wszystko, to wtedy tak jak w programach kulinarnych, że te produkty tak porozdzielane ładnie :D
To moj spi ladnie, nad ranem nie spi, bo widze po wyproznieniu czy innych rzeczach wskazujacych na dzialalnosc kota, ale robi to w ciszy :D Spryciarz :D
Czasami tez po posilku rozmiauczy sie i udaje, ze nie jadl i chce wiecej :D A malo nie je, o nie :P
Tak czy siak jest to nie do przyjecia dla mnie :D Szklanka, lyzka, 100 g, tyle to tyle :D :D :D
To czekam na odp. :)
Ja ide cwiczyc :) Dzisiaj znowu wydluzam krecenie o 5 minut :D
U mnie goraco... :)
Moja nad ranem jest głośna, żeby własnie obudzić. Już nie raz ją przyłapaliśmy na tym, że ona nie zagrzebuje w kuwecie, tylko hałasuje żwirkiem. Dosłownie grzebie i wymownie patrzy się czy ktoś już wstał, a jak się ruszysz, to już biegnie :D Udawanie, że nie jadła też jest. Szczególnie, że czasem udawało jej się nabrać drugą osobę rano w kuchni :D Teraz robimy tak, że kładziemy na zlewie opakowanie po paszteciku, żeby było wiadomo, że już jadła :D
To ile już kręcisz? 30?
U mnie też, burza szybko przeszła, ale czuję, że na wieczór może być to samo.
***
No tak, ale z nas zdrajczynie :D Ja pewnie kiedyś nadrobię, dla zasady :P
Mi co gorsza chyba smakowało. Zawsze nawet te ciasta mocno nasączone lubiłam, cukierki z wódką i likierami itp. Ale ogółem nigdy nie piłam dużo, teraz też się jakoś nie jaram, ot tak, rekreacyjnie :D
Ojej, aż tak? To szkoda, że nie podeszło :D Wyrzucać ciasto, no nie... :D Czekam z niecierpliwością na kolejne. Buraki i ziemniaki, potem jaglana może :D
O, kupisz ten mix, fajnie :)
A jak się nazywa ta aplikacja? Sprawdzę z ciekawości czy jest na windowsa :D
Ogólnie to nie jestem fanką liczenia kalorii jednak. Ja w sumie wiem, że mnie by po prostu wystarczyło, że zacznę jeść 3 posiłki dziennie, regularnie i wrócę do normalnego trybu jedzenia. Kiedyś jak chciałam chudnąć, to strasznie świrowałam, zeszyt miałam i zapisywałam co jadłam, także trochę się boję takiej aplikacji :D
I nie mam wagi :(
Mówisz, że to Malkovichowi nie podszedł "Las" :D Przyjęło się, umrze w niewiedzy będąc Malkovivhem :D
Nie jadłam nigdy z owocami morza. No raz z krewetkami... Nie takie złe, ale trochę mi za bardzo przypominały małe płody i cały czas obrzydzałam tymi komentarzami jedzenie :D
Nie jestem wegetarianką, ale mogłabym być. Nie potrzebuję mięsa, żeby żyć. No ale jem mimo wszystko, czasem mam po prostu ochotę. Najczęściej przez fastfoody, wtedy wpieprzam :D
Nie mniej jednak zdarzają się miesiące bez mięsa. Dosłownie. W dzieciństwie wmuszali we mnie szynkę, upokarzali przy znajomych z tym. Płakałam, trzymałam w gębie, nie mogłam przełknąć :D
Wędlin w ogóle nie lubię, nie jem. Salami lubię na pizzy. Ogólnie pieczone. Schabu nie jadłam już chyba 1,5 roku jak nie 2 (nie liczę takiego jedzenia, że gdzieś mi się skrojone w sałatce trafiło czy pływa w sosie). Jakoś tak nagle przestałam. Potem jadłam pierś z kurczaka tylko, ale teraz też często z niej
rezygnuję i jem tylko warzywa i kaszę czy ryż.
Jem mięso mielone w spaghetti, ale mało, za to w zapiekankach makaronowych jem dużo :D Lubię kotlety mielone, bardzo :) Nie jem gotowanego mięsa, zbyt surowego mięsa i ciemnego czy czerwonego mięsa :D
Kiełbasa zależy, ale nie biała, kaszanka i czarne - absolutnie nie, parówki jadam :)
O, i jeszcze nawet takie kabanoski cieniutkie czasem ruszę, lubię takie suche, wędzone.
No i ryby zjem, jak dobra to lubię. Nad morzem w szczególności :)
To taki ogólny szkic co jem, a co nie :D
To faktycznie masz wrednego kota :D
Ja jestem trochę załamana i zdezorientowana... Dzisiaj wycielam drugą dziurkę w jego nakladce, trochę był zaskoczony, ale już zrobił siku :-) Teraz już ta dziura jest dosyć spora, więc zrobił bezpośrednio do toalety, żwirek czysty, tylko wodę spuścić :-) Ale "dwójka"... robi na podłodze, obok kibelka... na początku myślałam, że przez niesprzatniete wcześniejsze siku - wolał na podłodze niż w brudnym, Czyscioch :D ale nie, nawet przy czystej nakladce robi na podlodze... Czasami uda mi się go złapać i przenieść, ale kolejnym razem znowu podłoga... Nie wiem co robić...
Jak będę na bieżąco z Originals to Cię przycisne :D
Nie przepadam za likierowymi cukierkami... zjem jednego i starczy :-)
No trudno, co zrobić... :p
Tak :-) Dzisiaj w ogóle siedziałam na kotlecie i szukałam tych obiadów - świat oszalał, anulka poświęca swój czas na przepisy kulinarne :D i rzucił mi się w oczy koktajl/drink w sumie nie pamiętam :p jaglany :-) Ale nie wychodziłam co to :p
MyFitnessPal
No tak, na oko kucharka to po co jej waga :
Ja wegetarianka bym nie mogła być, ale też typowym miesizerca nie jestem. Wędliny też mi oslably ostatnio, wolę nabiał :-) W ogóle w tym tygodniu będę robić pasztet warzywny :-)
Ja teraz przy Moim na wołowinę się przezucilam, kurczaka też jadamy. I dlatego wieprzowiny też już w sumie około 1,5roku nie jadłam, nie licząc czasami babypizzy z salami. Jak moja mama jeszcze tu była z raz zjadłam cos u nniej ze swinki (my byliśmy już po obiedzie a ja chciałam tylko spróbować, więc nie było głupio, że sama jadłam) i powiem Ci, że wcale nie było takie rewelacyjne. Chodzi o mięso, nie potrawę samą w sobie. Może się odzwyczailam.
Chciałabym coś z dziczyzny spróbować, nie jadłam :-) Jadłam pasztet z królika, bardzo smaczny, bardzo delikatny :-)
Spaghetti uwielbiam, mielone też dosyć :-) krwistych kotletów nie lubię... muszę mieć bardzo wysmazone, brązowe a'la podeszwa :D
Biała, kaszanka lubię :-) czarna nie wiem jaka, chodzi np o salceson? Dawno nie jadłam i zjadłabym :D
Rybki też, z frytkami zwłaszcza ale nie tylko.
Feta nie bardzo, a przynajmniej nie na pizzy. Szparagi lubię, ale sos holenderski już by mi raczej nie był do szczęścia potrzebny :D Oliwki zależy jakie :D
Uwielbiam fete, przeciez to ser :D
Szparagi tak naprawde jadlam tylko na pizzy, ale teraz sezon, wiec musze ktoregos dnia zrobic na obiad :D Z holenderskim wlasnie :D
A ten sos jest w Polsce? Bo ja dopiero tutaj go sprobowalam :D Tutaj tez nauczylam sie jesc pizze i frytki z majonezem :)) Pycha :)
Te byly czarne. W pizzeriach tutaj daja czarne tylko.
Mi nie pasuje to z czym się ją podaje często. Na pizzy nie próbowałam.
Na pizzy lubię, te białe jadłam. Ale gotowane chyba wolę zielone, spróbuj :) no nie mówię, on jest stworzony do szparagów, więc pewnie dobrze współgra.
O, ciekawe z tymi oliwkami.
Mi się też zdarzało z majonezem :)
A kapary lubisz? Ja nie :)
Tylko białe jadłam, bo zielonych nie dają na pizzę :p
Nie wiem, przed Wielkanocą kupiłam, bo w jakimś przepisie miałam, że można dodać. Ale były ze 3 słoiczki z kaparami różnych kształtów i wielkości, w sumie nie wiem czy dobre kupiłam i w ogóle co kupiłam :D Strasznie kwaśne. Ale kiedyś też chyba na pizzy miałam i były duże i wcale nie takie chyba najgorsze. Nie pamiętam. Także o, kapary ciągle są niewiadomą :D
Wredna jak Pani :D
Moja co jakiś czas musi zrobić poza kuwetą i już tak się do tego przyzwyczailiśmy, że nawet traktuję to jako naturalny element jej kociej natury, nawet nie krzyczę :D Raz mi nawet narobiła do łóżka, to dopiero było wredne, ewidentnie jakaś zemsta :D Także nie wiem co Ci poradzić :)
Ej, a teraz mi tak przyszło. To co jak się pamiętniki za rok skończą? Ojej. Co z forum xD Już teraz dziwne, że jest tu wchodzone, a co potem? :D
Moje ulubione za to wisienki w likierze :D I pomarańcza w brandy :D
Drink jaglany? Poszukam :D
Znalazłam aplikację, ale na WP ma bardzo niskie oceny.
To u mnie w domu nie jadło się nigdy wołowiny. Z dzieciństwa jedynie pamiętam bitki wołowe, ale potem mama się zraziła tymi szalonymi krowami i się skończyły bitki :D Jedyny kontakt z wołowiną mam w burgerach obecnie :D
Ta dziczyzna to nie bardzo :D Chociaż pewnie bym spróbowała z ciekawości.
Ja też podeszwy :D I dobrze ubite, nie lubię takich grubych.
Pisząc "czarne" miałam na myśli taką jakby kiełbasę. to jest bardzo podobne do kaszanki... Nie wiem, może to jest jakieś regionalne u mnie?
Znalazłam coś takiego: http://wedlinydomowe.pl/inne-wyroby-miesne/wyroby-regionalne/53-kiszka-lodzka-cz arne Nazwa by sugerowała regionalne.
http://thumbs.dreamstime.com/z/czarna-kie%C5%82basa-49532161.jpg
I jeszcze coś takiego: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mustamakkara
U mnie się to nieraz grillowało, ale nie wiem co to dokładnie nawet jest. Zawsze tylko "czarne" i "czarne" :d
Do lozka? Uuu... :D
Nie wiem, bede obserwowac, walczyc i albo rozkladanie recznikow na kupke i siku do kibelka, albo powrot do zwirku...
Hmmm... No ja tak czy siak bede ciagle obecna na filmwebie, gdziekolwiek, wiec mozna na mnie liczyc :D
Pomaranczy w brandy nawet chyba nie jadlam :P
Nakupilam wczoraj warzyw, mix salat, marchew, pomidory, seler naciowy i zwykly... OMG :D i ogorek, pietruszke, nie bylo swiezego szpinaku niestety... :/ Wczoraj tez wsadzilam sobie cebule do wody na szczypiorek :D
Ale jak na WP? To jest na telefon... OK, nie ogarniam, nie bede robic z siebie wiekszego debila, wytlumacz :D
U mnie w domu wlasnie bardzo czesto wieprzowina, drob ze wzgledu na finanse. Bo nie oszukujmy sie, wolowina w Polsce jest droga... Ale tez byla przyrzadzana :PP
Aha, taka czarna. Takiej nie jadlam nigdy, ale to takie kaszankowe, wiec chetnie bym sprobowala :D
No niestety. Siku chyba też z raz :D
Próbuj, może się nauczy jeszcze.
To może daj szansę, jeszcze się okaże, że mamy ten sam ulubiony cukierek :D Taaaaaaaaaa :D
Brokula mi brakuje do szczęścia :D Ale się wzięłaś :)
Mam telefon na Windowsie. WP - WindowsPhone :) Często nie ma aplikacji dostępnych na androida. Czy nawet iphony.
Nie mam dobrego instagrama ani snapchata... W ogóle :D
To u mnie chyba smak... O aspekcie finansowym nie myślałam. Nie wiem ile mięso kosztuje. Nie znam się na tym w ogóle. Na nazwach też :)
Wstyd :D
To poszukaj, może w Polsce :) Albo przez łódzkie jedźcie do lubelskiego :D
Z cukierkiem nie sondze :D
Myślałam, ale były takie już zolciejace, więc nie wzięłam :p
Ahaaa... Nie mam instagrama ani snapchata, ten drugi to w ogóle nie wiem co to jest :o tzn znam logo i słyszałam nazwę, ale jak działa itp., nie :p
Wołowina jest dobrym mięsem, zdrowym. Nie bez powodu tylko ją można jeść surową - tatar. Pewnie nie lubisz? Ja dluuugo nie lubiłam, ale dzieckiem trochę byłam, później brat mnie nauczył i jak mam gdzieś okazje to jem. Ostatnio nawet do Mojego mówię, że zrobię, nie wiedział co to, wytlunaczylam to spojrzał się jak na wariatke :D Ale jak to surowe mięso?! :o :D
Ja się bardziej sugeruję tym, że wiem jaką coś ma mieć konsystencję albo po prostu próbuję jakie jest w smaku, ale tak jak pisałam na początku używałam do wszystkiego wagi skrupulatnie. Jak robię coś zupełnie nowego to waga też wraca do łask, chociaż o wiele łatwiej mi po prostu sypnąć na wyczucie :P