T. 57
56: http://www.filmweb.pl/serial/Pami%C4%99tniki+wampir%C3%B3w-2009-502112/discussio n/Stefan+i+przyjaciele+%3A%29,2778737
Seriale, filmy, ksiazki, gotowanie - zapraszamy na miszmasz :D
Czy ze 20. Chociaż po olejowniu wystarczy i odżywka.
Nie trzeba! Delikatnie palcami przy nakładaniu odżywki wystarczy. Włosy czesze się przed myciem lub nałożeniem maski czy oleju. A potem w trakcie mycia po prostu się ich nie plącze. Kiedyś mi się bardzo plątały i narzekałam. Teraz po prostu umiem je myć i odsączać po myciu. Mycie głowy kończę z niepoplątanymi włosami.
Uwierz na słowo ;)
To się właśnie wiąże delikatnie :) Od tego masz chociażby sprężynki :) lepiej związać niż je wycierać w poduszkę.
Rozczesuje z głową do dołu, czyli włosy sa idealnie przygotowane do mycia, później z odzywka też grubymi zębami rozczesze, wiem już, żeby myć tylko skalp, długość tylko sobie delikatnie ściskam z powstałą pianą, bez tarcia. Ręcznikiem nie tre, zawijam w turban i woda wsiaka i tyle. Straki sterczace na wszystkie strony, nie wyobrażam sobie zostawić tego do wyschnięcia. Może inaczej by było gdybym myla na stojąco, jednak wszystko idzie do tyłu wtedy, nie odwracasz włosów i czesania "do góry nogami"
Może jak z czasem Ci się włosy polepszą to będzie inaczej i nie będą tak sterczeć.
Cóż, jak delikatnie czeszesz to dobrze :)
OK, rozczesałam dzikiem... Napiszę tak - dawno nie miałam tak matowych włosów. Osiągnęłam efekt odwrotny :D Nie wiem, spróbuję je teraz odratować nową odżywką od Dove :P
Może właśnie przedobrzyłam. Dużo dałam, bo gdzieś przeczytałam, żeby spróbować łyżkę na szklankę. To dałam łyżkę na 2 szklanki. Następny razem dam łyżkę na litr, tak jak już kiedyś czytałam.
No ale po umyciu już nic nie dawałam. Nafta i odżywka były przed myciem. Na drugi raz spróbuję samego mycia, zaryzykuję. Ale to za tydzień pewnie :P
A jakiej wody uzywasz? Moze masz twarda czy cos, ja biore mineralna, butelkowa, do tego lyzeczka octu, najpierw zanurzam dlugoscia do szklanki, plywaja sobie i plucza a pozniej wylewam na glowe powoli, masuje i przeczesuje palcami wszedzie i odciskam :)
Też tak zrobiłam, ale z przegotowaną z czajnika.
Myślałam o mineralnej, następnym razem taką wezmę.
Macie jakies doswiadczenia z automatem do kociej karmy, czyli automatyczna miska??
Ja to się boję takich automatów. Zawsze sobie wyobrażam ludzi, którzy zostawiają kota na kilka dni z automatem, to się psuje i kot zdycha z głodu przy misce.
Ale ja jestem chora psychicznie, to mną się nie sugeruj :D
Na kilka dni to chyba nikt nie zostawia, chyba ze ma samoczyszczaca sie kuwete (widzialam na Ebay'u wlasnie dzis)
Bardzo sie zastanawiam, bo ciezko, zeby ktos przychodzil 2/3 razy dziennie... :/ A tak raz dziennie wystarczy. Chyba sie nie psuje, zreszta nie postawi sie nowego i nie pojedzie, minimum te kilkanascie/kilka dni przed wyjazdem minimalnie trzeba przetestowac :D
Nie wiem, ale tak jak napisałam, ja jestem nieufna ;)
To drugi raz go nie weźmiecie?
Do Polski wezmiemy, ale przed Polska robimy urlop w Turcji no a tam kota nie wezmiemy :D
Mam nadzieje, ze wszystko wypali, bo poki co nawet na raz dziennie ciezko kandydata znalezc :D
Mogę go przygarnąć, tylko mi pod granicę podrzućcie :D
Taki z niego słodziak <3
RUDZIELEC!!!
Ciasto:
1/2 kg mąki
1/2 kostki masła
15dkg miodu (3,4 łyżki)
2 jajka
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka sody
Przygotowanie:
Jajka całe roztrzepać z cukrem, miód rozpuścić z masłem. Do mąki dodać sodę, roztrzepane jajka i rozpuszczone masło z miodem. Zagnieść ciasto (posypując mąką) 3-4 placki (piec ok. 15 min)
Masa:
1/2 l mleka
1 kostka masła
1 szklanka cukru
cukier wanilinowy
4 pełne łyżki kaszy manny
Przygotowanie:
Zagotować mleko z masłem, cukrem zwykłym i wanilinowym; dodać kaszę i podgotować. Mieszać aż zgęstnieje. Przestudzić.
Polewa:
1/2 kostki margaryny
1/2 szk. cukru
2 łyżki czubate kakao
2 łyżki wody
Zagotować mieszając.
Dziękuję, ale Slutty miała rację...
Poproszę o czas i temperaturę pieczenia przede wszystkim :D i co z tym ciastem dalej? Ono jest lejace czy sztywne? Z surowego mam podzielić na 4 placki i rozwałkować czy z całości porozcinac jak biszkopt?? A jeżeli wałkować to do jakiej grubości i wielkości, żeby zachować odpowiednią grubość po upieczeniu, żeby chips lub sucharek nie wyszedł?
Trzeba je schłodzić czy po przełożeniu od razu można kroić?
To tyle :D Ale ciekawa jestem :-)
Przepraszam za jakieś ewentualne błędy ;D
Poza tym mama zawsze kupuje polewę, więc nie wiem czy akurat ten przepis na nią który podałam jest jakiś zaje*bisty ;D
Pewnie smaczniejsze :)
W takiej standardowej temperaturze? To na papierze można upiec jak bezę powiedzmy czy w formie to pieczecie? Bo się zastanawiam czy nie zmniejszyć proporcji i nie spróbować zrobić niższego na próbę i wtedy dwa spody naraz upiec.
Może jak zrobię masę to ocenię sama, ale Anulka nie będzie zachwycona brakiem detali :D
Najwyżej daj mi mamę do telefonu xD
Zaryzykowałabym i zrobiła na piątek, ale trochę się boję.
Mogę Ci co najwyżej podać jej numer, bo nie ma mnie teraz w domu haha :D
Ale mogę wypytać o jakieś szczegóły, tylko musisz mi dokładnie napisać o co się spytać :D
Witam, od trzech lat molestuję Pani córkę, czas na Panią.
Chodzi mi w sumie tylko czy to piec w tortownicy, czy to jest taki 'stabilny placek' i nie rozlezie się na boki :D
Mama go zawsze robi w blaszce i piecze w takim starym elektrycznym piecyku xd
Nie wiem czy ten placek jest stabilny :D Jak jest już gotowy, to jest hahaha :D
Poza tym, myślę że jak zagaisz tak do mojej mamy, to Ci odpowie jakimś żarcikiem, takim w stylu tego z piątku :D
Pewnie zawsze jak mama piekła to się sama zajmowałaś jakimś rudzielcem :D
Obstawiam, że właśnie jest stabilne jak powiedzmy ciasto na pizzę :) Skoro tak to ciasto lubisz, to je pewnie tak czy siak wypróbuje :)
Zaskoczyła mnie Twoja mama z tym :D
Bo ja się zajmuję w domu tylko jedzeniem ciasta :D
Możesz zrobić na nasze pierwsze spotkanie, nie obrażę się hahahahahah :D
Oj, to i tak był bardzo subtelny kawał w wykonaniu mojej mamy, jest znana z tego że tak sobie śmieszkuje :D Kto by do mnie nie przyszedł z moich znajomych do mnie, to zawsze sprośne żarty opowiadała :D
Hahaha :D
To najpierw muszę przećwiczyć, żeby od razu w przedbiegach nie odpaść :P Właśnie, odwiedzić Cię miałam heh xD
To już wiem po kim to masz :D
Trzeba znać swoje zadania i wywiązywać się z nich w 100% :D
Nie no spokojnie, nie jestem takim katem, żeby zrywać znajomość po nieudanym cieście. Przestałabym się tylko odzywać przez jakieś pół roku :D heheheh
No miałaś, miałaś :D Czuję, że ten dzień kiedyś nadejdzie :D
Po mamusi, oczywiście :D
No wiadomo :D Ja ostatnio na odwrót o dziwo, w kółko piekę, a inni wpieprzają :)
Ale ja już tak :D Ilekroć mi coś nie wyjdzie idealnie, to panika. Jakby mi ciasto nie wyszło, to załamka i ze wstydu bym się już nie odezwała pewnie :D
Teraz przez dwa lata przećwiczę Rudzielca i jestem gotowa na spotkanie xD
Ten typ tak ma ;*
To jeszcze Ci zadeklamuje wierszyk na dobranoc.
Z mojego Groszka
niezła jest loszka,
Normalnie bym brała,
gdybym spać nie musiała.
Dobranoc.
Wiem, wiem :D
PRZEPIĘKNY WIERSZYK, DZIĘKUJĘ :*******
Groszek swe lico pochyla do dołu
Gdyż Karotka zniewala swym blaskiem z wieczoru
Poetka jest także z niej dobra- nie przeczę
Więc idę na łóżko, śnić o niej człowiecze.
Ojej, piękny wierszyk! Twój jest taki bardziej poetycki :D
No ale na swoje usprawiedliwienie dodam, że mój powstał w 30 sekund :P Ale też prosto z serca! :*
Karotka <3