Sezon 1 świetny. Historia wciąga, jest ciekawie, jest napięcie, dobra gra i przede wszystkim dobrze wyważone tempo. Ogląda się świetnie.
Sezon 2 męczący. Głównie przez galopująca akcję, która jest naszpikowana przeszkodami, utrudnieniami, zawiłościami wyskakującymi zza każdego rogu. Jest odczucie, że ktoś chciał tego upchnąć w scenariusz na siłę jak najwięcej. Nie ogląda się tego z przyjemnością jak S01,
A już końcówka to jakiś pokaz zwrotów akcji, który chyba miał wyglądać pomysłowo, a wygląda tandetnie.
Sezon 3 jest po prostu zły. Akcja jak flaki z olejem, wątek Pete'a z Lizzie irytujaco głupi, w ogóle wszystkie wątki sprawiają wrażenie stworzonych na siłę z niczego. Carly wiercąca wszystkim dziurę w brzuchu o coś, co powinno być w scenariuszu w ogóle pominięte, a nie rozdmuchane i Julia wyskakująca jak Filip z konopii w całkiem odmiennej odsłonie.
Nie zgłębiałam tematu, czy scenarzysta i reżyser był ten sam we wszystkich sezonach, ale wyglądało to jakby każdy kręcił ktoś inny na swoją modłę i coraz gorzej.
W każdym razie Sneaky Pete to przykład jak kompletnie zespuć dobry serial.