Niebezpieczny pościg i walka o życie Melki (Ewa Jakubowicz), awantura między Michałem (Wojciech Błach) i Marysią (Aneta Zając) oraz jej coraz większa zażyłość z Hubertem (Michał Czernecki). Tak w skrócie zapowiada się wyjątkowo mocny początek nowego sezonu "Pierwszej miłości". To jednak nie koniec zawirowań w życiu bohaterów. Czy ślub Marysi z Michałem stanie pod znakiem zapytania? Przekonamy się już wkrótce, tak jak w przypadku związku Bartka (Rafał Kwietniewski) i Emilki (Anna Ilczuk). Miedzianowski podejmie kolejną próbę odzyskania żony. Czy ich miłość można jeszcze uratować? Jesienią będziemy także świadkami niespodziewanego powrotu Oli Król (Dominika Kojro). Dlaczego wróciła i jaką tajemnicę skrywa? Czy przyjaciele zdołają uratować dziewczynę przed tragedią? Jesień w "Pierwszej miłości" pełna będzie nieoczekiwanych zwrotów akcji i zaskakujących rozwiązań. Pojawią się też nowi bohaterowie Katarzyna Sawczuk w roli Marianny, oraz Krzysztof Wieszczek jako Olek.
Odcinek 2319
Hubert zwierza się Marysi ze swoich zmartwień i szuka u niej wsparcia i pocieszenia. Ich zażyłość staje się powodem jej kłótni z Michałem. Jowita postanawia zerwać z Radkiem i poświęcić się wychowaniu dziecka. Dziewczyna nieoczekiwanie trafia do szpitala. Wypadek, jakiemu w "King's fitness" uległa Luiza, staje się okazją do pojednania z Aśką.
Odcinek 2320
Jowita pragnie spokoju, by szczęśliwie urodzić swoje dziecko. Uważa, że u boku Radka nie jest to już możliwe. Mimo wszystko Radek próbuje otoczyć ją opieką. Bartek szuka pretekstu, by zamieszkać u Emilki. Tola nie chce mieć już z Arturem żadnych układów. Tymczasem Maks podejrzewa, że oboje chcą go oszukać i wycofuje się z podpisania z Żukowskim umowy.
Odcinek 2321
Beata pada ofiarą napadu, do którego dochodzi w "Barbarianie". Przejęty Lew, bojąc się o jej bezpieczeństwo, proponuje jej pracę w filmie. Bartek bardzo stara się udowodnić Emilce, że zasługuje na jej miłość. Michała nie stać na prywatny turnus rehabilitacyjny, który jest szansą na odzyskanie sprawności w rękach. Hubert oferuje swoją pomoc finansową, próbując jednocześnie uwieść Marysię. Czy w Majce odżyją dawne uczucia do Huberta?
Odcinek 2322
Beata i Mikser pomagają Jeremiemu poderwać dziewczynę ze szkoły. Pierwsza randka chłopca nie wypada jednak pomyślnie. Marysia prosi Krystiana o pieniądze, aby spłacić dług Hubertowi. Tymczasem Michał dowiaduje się, kto zapłacił za jego rehabilitację. Samotna Sabina zapija smutki w "Barbarianie" i tu spotyka Melkę i Martę. Między dziewczynami dochodzi do kłótni. Sabina trafia na komisariat.
Odcinek 2323
Lew bezskutecznie próbuje naprawić swoje relacje z synem. Ku jego zaskoczeniu, Jeremi pragnie zamieszkać z Beatą. Gdy Marysia otrzymuje od Huberta sporą sumę pieniędzy i pożegnalną wiadomość, jest przekonana, że mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Razem z Michałem postanawiają go powstrzymać… Sabina zaprasza do siebie Melkę i Martę na pojednawczy obiad.
to zapewne chwyt marketingowy,często w streszczeniach tak robią,postać która może zginąć jest w kolejnych pomijana,jakby napisali Emilia nie może dojść do siebie po śmierci męża,albo Bartek odwiedza Artura sprawa byłaby oczywista a tak widz zaciekawiony czy zginąć czy nie oglądnie odcinek.
Zresztą jakby mieli kogoś uśmiercić nawet ważnego,to obstawiam że prędzej takiego Norberta by uśmiercili niż jego.
coś było napisane,że zginie jeden ze świadków,więc to może być ktoś inny np ten lekarz co prowadził Tolę,mogłobyć tak że Tola przyszła zabić Bartka tam był ten drugi lekarz,co śpiewał wszystko co wiedział,a Toli udało się zabić jego,a Bartek uciekł.
Pewnie masz rację, to będzie nowy absurd serialu. Skoro Bartek uciekł, czemu nie skontaktował się z żoną, tylko zdążyli ją powiadomić o jego rzekomej śmierci... Lubię Bartka, ale pozytywnie się zaskoczę, jeśli go zabiją - najbardziej żenujące są te cukierkowe szczęście bohaterów - hitem jest przebudzenie się Julki ze śpiączki jakby nigdy nic :)
No tak, to byłoby zaskoczenie i może dobrze dla fabuły, ale jednak to jedyny już teraz kolega Artura. Więc dobrze żeby jednak został. Mogą też rozkręcić jakoś Artura by częściej był w Wadlewie, ale nie tylko spędzał czas z Bartkiem i Emilką, ale z Olkiem i Norbertem, ciekawie by było. A uśmiercić mogą kogoś innego z główniejszych bohaterów :).
A Artur to dopiero była żenada,nie zginął bo gangsterze trafili w metalową flaszkę.
A tak pamiętam to, tak to była żenada haha :). Ale jeszcze ten wątek fajnie sie oglądało. I już się myślało, no niemożliwe Artur nie żyje.
Dokładnie ja np myślałem że faktycznie zmarł ale przez taką piersiówkę kula by przeszła z łatwością po za tym gdzie ci gangsterzy go zostawili w jakimś budynku na widoku zamiast go zakopać w ziemi.
Odcinek 2478
Aleksander próbuje włamać się do komputera Sabiny, aby uzyskać dostęp do poufnych informacji firmy Kulczyckiego. Marysia nadal chce być niezależna i pomimo problemów finansowych, nie zamierza prosić Michała o pomoc. Tymczasem Paweł podejmuje u Artura dodatkową pracę, aby opłacić Melce studia.
Odcinek 2479
Sabina organizuje u siebie imprezę dla przyjaciół. Chce, aby poznał ich Aleksander. Paulina ma dość tajemnic i dziwnego zachowania Norberta. Postanawia wyprowadzić się z domu. Michał podpisuje intratny kontrakt na projekt osiedla. Artur szuka informacji na temat swojego konkurenta - firmy Marker's Trade. W końcu poznaje tajemnicę, którą skrywa jej prezes.
Odcinek 2480
Gdy Paulina dowiaduje się o kłopotach finansowych Norberta, jedzie do kasyna, by go odszukać. Aleksander zaprasza swojego zaprzyjaźnionego prawnika na imprezę do Sabiny. Artur postanawia spotkać się z prezesem Marker's Trade. W Barbarianie Mikser ratuje Mariannę z opresji przed natrętnymi klientami. Zdarzenie to staje się okazją do ich pojednania.
Odcinek 2481
Michał chce zainwestować swoje pieniądze w King's Fitness, aby Marysia mogła zostać wspólniczką Kingi. Na zaproszenie Artura, w Kulczycki Corporation pojawia się prezes Marker's Trade. Aleksander jest zaskoczony obecnością swojego ojca w tym miejscu. Beata organizuje Mikserowi randkę w ciemno. Przy tej okazji sama poznaje uroczego mężczyznę.
Odcinek 2482
Aleksander kopiuje z komputera Sabiny poufne dane firmy Kulczycki Corporation, dotyczące działalności firmy. Waha się jednak, czy przekazać je swojemu ojcu. Matejka nie czekając na decyzję syna, włamuje się do jego mieszkania. Paulina chce rozwieść się z Norbertem. Mikser idzie z Marianną do kina. Beata świetnie się bawi z nowo poznanym mężczyzną.
Kuźwia ten Bartek to chyba faktycznie poszedł wąchać kwiatki.
Niech tylko nie łączą Miksera z Marianną, no nie. No i oczywiście Majka znów nic nie będzie robić jako wspólniczka Kingi. No tak najlepiej. Dwie właścicielki małego klubu fitness, asystentka- manager, recepcjonistka i z 3 trenerów oł jee ;). Już niech ta Majka idzie na tego ratownika medycznego, moze byłoby śmieszne jak z pijanymi musiałaby się użerać.
Paulina już chce rozwodu z Norbertem?
O Bartku nic a nic nie pisza, ale też i o Toli, zero tematu. Ale on raczej żyje, skoro wszyscy świetnie się bawią :).
Głupie,głupie. Majka nagle wspólniczką Kingi, ona pasuje do fitnessu jak dla świni siodło. Najlepiej nic nie robić i żeby kasa sama wpadała. Jacy oni wszyscy hojni, Michał chce Majkę sponsorować, a Paweł Melkę. Hahaha nic wspólnego to nie ma z życiem, bo żaden z nich nie jest jakiś bogaty.
A w sumie może być ciekawie, jak połączą Miksera i tą małą z Wadlewa. Mikser w końcu pobzyka :D Ale nie rozumiem, jak ona może mieszkać u Kaśki w takich warunkach (pokój przejściowy).
jak Melka ma być przywrócona do pracy,to poco jej opłacać studia,skoro się płaci to zaoczne,więc może pracować.A Paweł nagle taki pracowity i hojny będzie,czy nie prościej żeby on za większość rzeczy płacił w domu,jak mają wspólne gospodarstwo,Maryśka bez pracy chce być nieżależna finansowo,ona faktycznie żyje na koszt Państwa.Jak k...osoba bez dochodu,może być niezależna.Michał będę powtarzał,to tak długo aż ci durni scenarzyści zrozumieją,on nie jest Właścicielem,tylko szeregowym Architektem,nie ma czegoś takiego jak on-klient,szef zleca mu projekty,więc żeby u kogoś zarobił 10 tys musiałby naprawdę dużo pracować,a on ciągle ma luz,więc jak stać go na kupienie udziałów,no chyba że cały Kings Fitness jest warty 20 tys,a połowa 10 tys.
a Poza tym co Kinga będzie miała pół małej firmy,i jeszcze asystentkę.
Właśnie skoro Melka będzie pracować, to będzie mieć pieniądze na studia. Chyba że jednak nie będzie pracować w barbarianie, odmówi, mówiąc że idzie na studia :P. Poza tym ona jeszcze tej matury nie ma, więc nie wiem jakim cudem może iść na studia. A maturę ma w maju dopiero. Chyba że zrobią duży przeskok już do maja :P. Ale wtedy to do października na studia będzie musiała poczekać, więc nie wiem co ten Paweł będzie się tak spieszył z opłatą za studia.
Majka też się wybiera na te studia i w końcu w kwietniu lub w maju pójdzie, zamiast w lutym. A ona niby chce na dzienne, choć ja już sama się pogubiłam :P.
Michał to ja nie wiem, śpi na pieniądzach, a nie miał na swoją rehabilitację. Ja nie wiem co oni wymyślają. Poza tym na początku się wydawało że ma on własne biuro, jest właścicielem, dlatego z oszczędności przyjmuje klientów w domu, a jakieś parę miesięcy temu okazało się że ma on szefa, to nie bardzo pasuje, bo nie ma on ustalonych godzin pracy i ma trochę za dużo pieniędzy, w dodatku szef raczej miałby obiekcje że pracuje on w swoim domu ( ok w sumie można pracować w domu, ale szef musiałby sprawdzac czy faktycznie pracuje :P).
Tak jak napisałam, totalny bez sens, żeby w małym klubiku były dwie szefowe plus asystentka, która bardziej jest jak manager, mają też księgową i recepcjonistkę. A najmniej jest tych trenerów, którzy najbardziej są potrzebni, w końcu to klub fitness :).
Zaraz zrobią z Domańskiego nowego Wekslera jakiś się przysa jak Igor do Karola,rzuci tekstem Majątek Domańskiego szacowany jest na 300 milionów,albo chociaż 30,i chce za coś tam cały twój majątek.
Ja i tak uważam,że nawet gdyby Michał był właścicielem nieprofesjonalnie jest przyjmować klientów w domu,no chyba że miałby jakoś to rozdzielone,np część dołu to takie biuro projektowe,a reszta głównie góra,część dołu mieszkalna,a tutaj jest jeden nieduży pokój,że to niby jego biuro projektowe hahaha.No dobra niech skubie w domu,ale powinien mieć gdzieś wynajęte choćby małe pomieszczenie,gdzie można pogadać,w ciszy.
Wynajmuje się w jakiś Biurowcu na 7 piętrze,pokój 722.
Poza tym ewidentnie padło,biorę urlop,powiedz szefowi itd,przydałoby się żeby chociaż czasami Szef zadzwonił,jak tam Michał klient się niecierpliwi,do 18 musisz mi wysłać szkic projektu,albo osobiście,a ten zachowuje się nie jak pracowity facet tylko marzyciel po pracy.
Michał jak robi pozy pasuje bardziej nie na architekta,tylko pisarza,poetę,może dziennikarza,siedzi rozmyśla,jakby weny szukał.
Praca Michała to raj na ziemi,nie musiał kupować biura,nic,wszystko dostał od szefa,nie ponosi żadnego ryzyka,klientów załatwia mu szef,pracuje sobie w domu,nie ma żadnego nadzoru szefa,nie ma też jakiś terminów,bo byle kiedy się odrywa,a zrobię to innym razem.Zarabia pewnie 20 tys albo więcej.Ten jego szef to wariat i sabotażystka jak Kinga,pewnie jakiś kuzyn Michała co musi go utrzymywać.
Właśnie Majka zupełnie nie pasuje na szefową fitnessu. Jak ona nawet kilku przysiadów nie zrobi bez zadyszki albo wywalenia się.
Maryśka będzie jak większość nawijać jak to jeszcze niedawno cuda robiła.Przecież to standard,że każdy kto teraz zero ruchu,jeszcze niedawno wymiatał w sporcie.Albo inaczej nie róbcie nic to będziecie wyglądać jak jedna z właścicielek,albo druga która uprawia sport.
No dokładnie, skoro ta para nie sprawdziła się w barbarianie, to i w fitness klubie. Poza tym Majka miała iść swoją drogą, pracować gdzieś indziej nie w firmie Artura czy Kingi i miała już możliwość zostać asystentką, miała studiować, mówiła że chce być niezależna, iść do przodu a w barze się zasiedziała ( mimo iż tam nie bywała :P). A teraz nagle znów chce żerować na Kindze, tyle że jeszcze lepiej bo będzie wspólniczką, a nie managerem.
Odcinek 2483
Aleksander z trudem panuje nad emocjami, gdy dowiaduje się od Artura o romansie swojej matki. Po powrocie do domu odkrywa, że zniknęły dyski z poufnymi informacjami firmy Kulczycki Corporation. Marysia rozpoczyna pracę w King's Fitness jako wspólniczka Kingi i przedstawia jej swoje pomysły na usprawnienia funkcjonowania klubu. Pierwsze zmiany, jakie wprowadza, dobrze wpływają na poprawę relacji między instruktorami fitnessu. Po spotkaniu z Pauliną Norbert zamierza stanąć na nogi, by ponownie odzyskać miłość i zaufanie żony.
Odcinek 2484
Aleksander idzie do biura swojego ojca, aby odebrać skradzione dyski. Między mężczyznami dochodzi do bójki. Stosunki między Asią i Kingą nie układają się najlepiej. Aśka czuje się niedoceniona przez swoją szefową, dlatego zdecydowana jest podjąć zatrudnienie w galerii Anety. Beata zaprasza na kolację Leszka. Wiąże z tym wieczorem wielkie nadzieje na bliższe poznanie.
Odcinek 2485
Informatyk Artura odkrywa, że ktoś nieupoważniony logował się do poufnej bazy danych firmy, używając hasła Sabiny. Wściekły na wspólniczkę Artur robi jej awanturę. Aleksander obawia się, że zostanie zdemaskowany. Norbert intensywnie szuka nowej pracy i wciąż musi walczyć ze swoimi skłonnościami do hazardu. Beata i Mikser tworzą listy swoich oczekiwań wobec przyszłych partnerów.
Odcinek 2486
Podczas nieobecności Anety Marek zatrudnił w jej galerii nową asystentkę. Ale po powrocie Aneta proponuje to stanowisko Asi. Jej decyzja staje się powodem kłótni między nią a mężem. Gdy Artur próbuje wpaść na trop złodzieja poufnych danych firmy, Sabina odkrywa tajemnicę Aleksandra. Po sugestiach Kaśki Beata i Mikser zastanawiają się, czy mogliby być razem.
Maryśka mogła być asystentką prezesa w jakiejś innej firmie, ale nie, musiała oczywiście dupę u Kingi wsadzić.
ten serial naprawdę jest poj.ebany.Maryśka moment temu chciała studiować i co już jej się odwidziało,chciała być niezależna finansowo dlatego wzięła kasę od męża żeby zostać wspólniczką,na dodatek znów będzie zarządzać z Kingą ten duet dopiero co na szma.ty bar spuścił,a teraz Fitness,bo co nagle ten duet nauczy się zarządzać.Chyba że Maryśka będzie równocześnie zarządzać klubem,walić w ch...jak w Barze,Kinga przymykać na to oko,i studiować.
Maryśka mogła zostać asystentką pewnie dostałaby przynajmniej 5 tys co miesiąc i nie musiałby brać złotówki od męża,ale bohaterki serialu to idealistki,samodzielne,honorowe,nieżależne,tylko Kindze chyba też Artur kupił fitness.Sabina nieżależna dostaje kolejne firmy od męża,dziękuje za taką nieżależność,jak ktoś mi firmę kupuje.
Maryśka pracowała by jako asystentka,w sb,nd na zajęcia pykała,miałaby wszystko i wymówkę że nie ma kiedy ćwiczyć,ale żenady ciąg dalszy.
Olka pewnie jak Igora będą bronić,że musiał,miał złe dzieciństwo,ojciec go szantażował,zastraszył,może nawet będzie dalej z Sabiną która będzie go bronić.Bo on w końcu postawi się ojcu.Facet pewnie koło 40,a boi się ojca,i robi wszystko co mu każe.
Ale sie trafiło kuzyneczkom, obie sie dobrze ustawiły przy tych swoich mężach bogaczach. Co prawda Kinga coś robi ale Maryska kompletnie sie obija. Ostatnio czesto lezy w lozku, czy ona w ogole gotuje obiady?
Kinga kiedyś oburzała się jak miała mieszkać w domu Artura,auta nie chciała,a jakoś jak mąż kupił jej klub który pewnie kosztował dużo więcej niż samochód,wzięła bez wahania.a Maryśka rzygać mi się chce,jak przypominam sobie że to miałaby największa serialowa idealistka,faceci nie tylko marzyli żeby zaciągnąć ją do łóżka że taka ładna,zgrabna,inteligentna z widokami,ale że taka porządna i pomagająca innym,a tylko żeruje na innych.Teraz nawet nie może jechać na opinii samotnej matki.
I Maryśka bez konkretnego zawodu znowu na kierowniczym stanowisku,lepiej niż poprzednio przedtem,była jednak pod Kingą,teraz obok,Kinga tak naprawdę faktycznie coś robiła jak Teresa była wtedy normalnie matka była szefem,a ona u niej pracowała,nie narzekała,nie rządziła się.
i nawet nie musiały mężom dzieci rodzic,tylko innym facetom,Kinga przynajmniej dwójkę urodziła a na dodatek z Arturem jest po kościelnym,a Maryśka raptem jedno dziecko,a jak coś było o ciąży to przerażona,tym bardziej powinna się cieszyć,skoro nie "odnajduje się w żadnej pracy,ani formie kształcenia",urodziła by Michasiowi dziecko,mówiła z dumą dałam ci wspaniałego syna,albo córkę,najlepiej obydwoje i miała wytłumaczenie na "swoją aktywność zawodową"
Specjalnie robi z siebie wielką Matkę Melki żeby było że ten jak Kinga ma dwoje dzieci,czyli komplet i trójka to za dużo,nic dziwnego że Czarek robił sobie jaja że ile miała lat jak ją adoptowała.
Czarek to umie przygadać i w sumie nie złośliwie, tylko prawdziwie a inni się oburzają :). No sorry 33 latka matką 19 latki haha :). To nic dziwnego że przygadał ile ona miała lat jak ją adoptowała. W sumie przy byciu rodziną zastępczą aż tak wie się nie liczy, bo przy adopcji to te 18 lat różnicy musi być, ale przy rodzinie zastępczej niekoniecznie, ale jednak i tak są jaja ;). I Czarek też dobrze powiedział o Melce. Wprawdzie jak jest roboty nie nawala i się stara ( chyba że nagle musi wyjść jak wtedy gdy Maryśka chciała coś ważnego powiedzieć że się wyprowadzają do Michała :P). Ale jednak jak pojawia się rzadko, a bierze za cały miesiąc kasę, to sorry :P. Właściwie to w takich okolicznościach pracownicy raczej się burzą, co Melka jest 4 dni w miesiącu ledwo przyjdzie i już wyjdzie i ma tyle co ja, a ja jestem prawie dzień w dzień i mam mniej prywatnego życia przez to? A ci jeszcze wielcy idealiści :). Chociaż gdyby to nie Mariannę chciał wziąć, może by łaskawiej na to spojrzeli, bo w końcu Mikser chciał jej unikać, a wychodzi mu to idealnie naprawdę :P.
Maryśka przecież ma 32 lata,a Melka skoro zawaliła rok,to 20,wiec różnica to 12 lat.Niby między Mirkiem a Emilią jest niewiele większa różnica,ona przecież jest w wieku Maryśki,on 3 lata młodszy od Melki,ale on odzywa się do niej z szacunkiem,jest dłużej z nią,mówi do niej Mamo itd.
Ludzie nawet jak ktoś ma umowę zlecenie i zarobi tyle ile wypracuje śmieją się że Książę Król Nierobów dba o siebie,ale tutaj można powiedzieć jak mu nie zależy,to nie ma kasy,a oni pracują na nią.Ona zawsze coś ma,poza tym Czarek nie był chamski,bo gdyby powiedział o porwaniu byłby to cios poniżej pasa,choć czy wtedy też wypłacali Maryśce kasę za Melkę pewnie tak.
Ale o maturze,jakby każdy tak dostawał płatny urlop bo uczy się do matury,nawet student zaoczny by się nie napracował,przynajmniej miesiąc przed każdą sesję urlop na czas sesji również.Melka tyle razy nawalając powinna dymać za innych,błagać o wybaczenie,jak był cyrk z Dominiką też nawalała,a teraz żywcem nie ma preteksu,a Paweł ma wolne to ja nie idę do pracy.
Cała mamusia jak wali w ch...,a jak ją zwolnili to płacz,Czarek drań i leżenie w łóżku i użalanie się nad sobą.Taki niby dojrzała,nie idzie na studia bo nie ma kasy,a tak ma czas na wszystko.
na umowie zleceniu niby łatwiej o wolne w pracy,bo właśnie mniej pracujesz mniej zarobisz,ale to zazwyczaj w teorii bo już kilka dni w miesiącu wolnego to niemal cud.A na umowie o pracę to zaraz by zleciało.
Wiadomo że nawet gdyby Melka miała zlecenie,to pracodawca by ją wywalił,bo co to za pracownik co jest dyspozycyjny od święta.Naprawdę tego nie ogarniam,Melka teraz się nie uczy,nie ma dzieci,przecież nie ma pracować na dwa etaty,a nie chodzi do pracy,jakby była chora,albo niepełnosprawna.
No gdzie ta Melka znajdzie teraz robote jaknie ma innych miejsc pracy we Wrocku oprocz Barbariana, Fitness czy firmy Artura. W ogóle to gdyby nie bylo Kulczyckich to go wno by bylo wszyscy by byli chyba bezrobotni albo mieliby niewidzialne prace jak np. Michał xd
ja rozumiem ze nie chca wydawac kasy na pokazywanie nowych miejsc pracy ale czy nie mozna powedziec melka idzie do pracy.tylko meczyc dupe ze wszyscy razem pracuja niedlugo i michal bedzie za barem robil
Boże, jaki absurd, uwzięli się na biedną Mariankę, bogu ducha winną :D
Już chyba nie mają co wymyślić i takim badziewiem zapychają czas antenowy.
No tak, to prawda. Ale teraz to już będą mieli powód, bo Marianna zaczęła donosić. Ale wcześniej, to nie jej wina, ze została zatrudniona zamiast Melki. A Melka i tak za często nie bywała w barbarianie i pracuje bardzo krótko.
Wg. mnie absurdem jest tez to ze wszyscy tak sie przejmują biedną Melką a tak naprawdę przeciez jakos niespecjalnie sie z nią przyjaźnili. Oni nawet nie mogą się na pracy skupic bo mysla o biednej Melce
Przynajmniej po koscielnym ? Hahaha co za hierarchia :D I 2 dzieci zamiast 1 :P
co cię oburza że kościelny ma większą wartość czy to że prędzej rozumiem że kobieta co urodziła dwójkę dzieci nie chce rodzić 3? Rozumiem że krytykowanie fajna sprawa ale wypadałoby przynajmniej jakoś rozwinąć o o co chodzi a nie rzucać hasłami.
twoja hierarchia i to ze nizej cenisz slub cywilny niz koscielny. co do dzieci to zle Cie zrozumialam - tak, w takim kontekscie jak napisales to faktycznie jestem w stanie zrozumiec kobiete, ktora nie chce trzeciego bo ma juz dwojke..ale babke, ktora ma jeddno i nie chce wiecej tez rozumiem. tak samo jak i taka, ktora w ogole nie ma dzieci i nie chce miec. bo kwestia posiadania dzieci to bardzo delikatna sprawa. i bardzo prywatna.
ale przecież nie twierdzę że Maryśka musi mieć kolejne dzieci,ale prędzej rozumiem tych co mają więcej.wiem że delikatna skoro sporo osób nie może mieć dzieci,albo więcej.poza tym nie każdy chce mieć dzieci.
Jeżeli ciebie oburza że wyżej cenię kościelny niż cywilny,to co dopiero z tymi co nie uznają cywilnego.a tacy są uważają że cywilny to nie ślub tylko kontakt czy papierek,to mnie nawet oburza.
oburzać nie oburza, ale coz mam powiedzieć... każdy myśli i robi jak uważa byle się do innych nie wtracal co jest niestety dość powszechna polska przywara ;)
No dokładnie, każdy ma prawo do swojej opinii, ale wtrącać się nie powinno. Ja się nie wtrącam, bo mnie nie interesuje czy ktoś ma ślub cywilny czy kościelny czy żyje bez ślubu, czy chce dzieci czy nie, czy ma czy nie i ile. Ani czy urodzone siłami natury czy przez cesarkę. Ani czy na obiad je schabowego czy sałatkę, czy ma prysznic czy wannę, czy sprząta co drugi dzień czy co trzeci, itd. A inni chętnie wchodzą z butami w cudze życie :P. A narzekają na własne i nie mogą z własnym dojść do ładu.
generalnie uważam że mam prawo wyżej cenić kościelny niż cywilny i nikt nie ma prawa krytykować mnie za to.Tak samo jak ty stawiasz na równi oba te śluby też to szanuje.co do wścibskości może wobec postaci fikcyjnych owszem,ale w prawdziwym życiu jestem przesadnie taktowny.Nigdy ludzi nie wypytuje,wiem tyle ile sami powiedzą.wręcz drażni mnie wścibskość,co wiele osób charakteryzuje,nie wiem w jakim kraju mieszkasz,ale pewnie nie w Polsce ale na pewno nie każdy w Polsce jest wścibski a w innych krajach pewnie wścibskich nie brakuje.
zapewne miałbym dużo lepsze zdanie o cywilny gdyby tak jak kościelny można byłoby brać go raz w życiu a nie ile się chce.
No tak akurat w Polsce tak jest i nie tylko tu, że kościelny ma większą wartość, jednak Maryśka już kościelny miała z Pawłem i nie może wziąć kolejnego. W sumie ten ślub większej wartości dla nich nie miał, bo Maryśka puściła się z profesorem, a Paweł później był z Anną i ma teraz gdzieś wspólne dziecko z Maryśką( raczej jedyne które ma). Więc na tym przykładzie widać że ślub kościelny czy cywilny to co za różnica i tak w PM zdradzają, Artur po kościelnym też zdradził Kingę i to szybko z tą Tolą poszło, bo chociaż romans Majki i profesorka dłużej się rozwijał, Bartek po kościelnym też zdradził Emilkę, ale też to się już chociaż dłużej rozwijało, ale on wręcz zostawił Emilię dla Pauliny.
Rozumiem w sumie co chce powiedzieć Daniel, że Kinga i Maryśka dobrze się ustawiły przy swoich mężach i to prawda, no i w dodatku obie mają dość małe dzieci z poprzednich związków i nie związków, które z nimi mieszkają więc nie każdy facet na to by się zdobył, mimo iż Artur i Michał też mają swoje dzieci, ale Krystian jest już dorosły? a Stasia zaginęła w akcji, poza tym nigdy z Arturem nie mieszkała, tylko z Zosią, przez jakiś czas tylko wszyscy razem mieszkali, ale Artur darował sobie związek z Zochą. Nie wiem nawet czy Artur chciałby kolejne dziecko, bo Stasię ma, a chłopców wychowuje jak swoich, to właśnie Kinga wspominała że chciałaby mieć 3 dziecko i Artur by na to poszedł, ale sam nie wymaga tego. Natomiast Maryśka mimo że ma tylko jedno dziecko, to jakoś jest jakby mniej macierzyńska? od Kingi, jakoś ta Julka jest by była. W sumie i Julka nie była planowana i żaden z chłopców, jednak Kinga lepiej odnajduje się w tej roli, mimo że pierwszy z chłopców jest jakiegoś dilera którego Kinga nawet nie kochała, więc mogłaby gorzej sobie poradzić z macierzyńską miłością, a Majka ma dziecko właśnie z byłą miłością swojego życia :P, ale widocznie macierzyństwo też nie jest jej pisane, jak i studia, jak i praca :P. No i czasami tak bywa że kobieta która ma 2 dzieci, chce mieć więcej a która nie ma dzieci, albo 1 nie chce mieć więcej z jakichś różnych powodów, to nie dziwi. I nie dość że Maryśka nie chce dziecka, to pewnie Michał tak samo, już wychował syna ( jak wychował tak wychował :P) więc po co więcej? :). I tak musi teraz być ojcem też dla Julki.
dla mnie slub koscielny nie ma wielkiej wartosci i sama wzielam slub cywilny i wcale nie uwazam zeby byl mniej warty. co do zdradzania i rozstawania sie po slubach takich czy siakich to nie ma zadnej reguly co pokazuje nie tyle serial co zycie... sama tez "sie dobrze ustawilam" bo nie musze pracowac i mam jedno dziecko i nie planuje wiecej. i nie mam ochoty sie tlumaczyc dlatego tak a nie inaczej ani miec wyrzutow sumienia, ze nie pracuje pomimo ze jestem po studiach (a moze wlasnie dlatego ze jestem po nich). mialabym wyrzuty sumienia gdybym urodzila dziecko i zaraz podrzucala je do zlobkow tudziez (pol biedy) babc. wiem, ze to luksus, bo niektore kobiety chcialyby a nie moga i jestem za to wdzieczna, ale jesli ktos mnie z tej racji nazwoie leniem to powiem tyle "pocaluj sie w dupe".
No dokładnie, masz rację :). Dlatego my tylko przez pryzmat serialu, na przykładzie Majki :). Po prostu ma fajnie, bo ona rzeczywiście nic nie musi. Nawet dzieckiem się nie zajmuje specjalnie, obiadów nie robi, nie sprząta, przynajmniej ostatnio wręcz pokazują że leży ciągle w łóżku i jest zmęczona. A leniem w sumie może być każdy :). To że ktoś pracuje wcale nie znaczy że nie jest leniwy, bardziej z musu, bo musi mieć pieniądze a tak to najchętniej by wstawał o 12 :P. My tak się po prostu z Majki i niektórych postaci nabijamy jak to mają fajnie, i nawet jak pracują, to tak jakby nie pracowali :P.
A z kościelnym ślubem to w sumie jest tak, że mi też na tym nie zalezy, bo nie jestem religijna, jak ktoś jest, to inaczej to odczuwa. Niektórzy mimo iż nie wierzą i nie praktykują, biorą ślub kościelny bo nie wiem dla lansu? Albo wydaje się bardziej romantyczny czy uroczysty, a w urzędzie bardziej sztywny? Ale generalnie ja nie lubię za długich uroczystości i nudnych mszy, więc wolę szybko i tyle, a jak ktoś chce romantyczny a ma kasę to lepiej na zamku albo na plaży :P.
NO DOKLADNIE!ja to samo... nie lubie dlugich uroczystosci i nie jestem tez za bardzo religijna juz pomijajac fakt, ze moj maz jest innego wyznania. a ludzie tak jak piszesz - bo bardziej romantycznie i dla lansu, ale tez bardzo bardzo czesto dla rodziny!!! co do lenistwa to zapraszam do mnie do domu porobic troche za mnie to sobie poleniuchuje :P w przeciwienstwie do Majki sprzatam, gotuje, prasuje, wychodze z psem, zajmuje sie dzieckiem, uprawiam ogrodek itpitd. :) a co do pracy to wiadomo, ze fajnie robic cos co sie lubi i do czego sie ksztalcilo a do tego jeszcze zarabiac, ale w tym momencie dziecko i zadbany dom jest dla mnie wazniejszy. poza tym, tak jak pisalam mam wyzsze wyksztalcenie a zyje w kraju, w ktorym nie moglabym pracowac w zawodzie natomiast jakbym miala sprzatac u kogos lub wykonywac tego typu prosta prace kiedy zwyczajnie moge nie pracowac to czysty absurd
No tak dokładnie. W domu jest mnóstwo do zrobienia. Ludzie którzy pracują, na ogół zostawiają robotę w domu na później, bo się po pracy nie chce, czasem nie ugotują obiadu, zjedzą na mieście czy podgrzeją coś gotowego, prasować to tylko jakieś eleganckie, gniecące się rzeczy i to tyle, zwierząt nie mają, a dzieci albo nie mają, albo dziadkowie głównie się zajmą i oni uważają że w sumie to co taka kobieta może całymi dniami robić, ale jak masz dom, to jest mnóstwo pomieszczeń i jak chcesz mieć dokładnie wszystko wyczyszczone to zajmuje to dużo godzin, dzieci sporo brudzą i ogólnie jak sie gotuje to też trochę "syfu" się zrobi, naczyń zawsze jest dużo do zmywania, jak nie masz rodziny to czekają w zlewie na zmycie, ale jak masz rodzinę inaczej to traktujesz, im dłużej leżą w zlewie naczynia, tym więcej roboty później będzie, można mieć zmywarkę ale pewne obowiązki musisz wykonać sama. No i ogródek, przy tym to już w ogóle jest mnóstwo pracy :).
Co do pracy, to prawda, jak pojawia się okazja dobrej pracy w zawodzie i kształcącej to jak najbardziej ale jak masz wykonywać fizyczną, a nie musisz, bo pieniędzy nie brakuje, to lepiej zająć się dzieckiem i domem :).
No i właśnie zamiast poświęcać się pracy, pracować ciężko i przychodzić do domu zmarnowana, to lepiej właśnie pobyć z dzieckiem, wychować, opiekować się, spędzać czas, również aktywnie, uczyć dziecko różnych rzeczy, rozwijać je, wychodzić z dzieckiem do różnych fajnych miejsc, bawić się z nim, odrabiać lekcje itd itd. jak się pracuje, to na ogół mniej czasu poświęca się dziecku, bo po pracy chcesz mieć spokój i niech bawi się samo, albo w ogóle na łatwiznę i włączasz tv niech ogląda, albo gra na komputerze ;).
A i to prawda że w życiu też tak jest że nie ważne ile masz dzieci, czy jesteś po ślubie czy nie, czy po kościelnym, czy cywilnym to i tak ludzie się zdradzają albo mogą zdradzać. Ale przytoczyłam to na przykładzie PM, bo w serialu prawie każdy się zdradza, bo jak to w serialach, trzeba robić jakieś wątki :). Ale co interesujące to np Grzegorz- Grażka, Marek- Aneta nie zdradzają sie ( póki co), a są w związkach, nie po ślubie, a Marek jak był w związku małżeńskim zdradzał z młodymi kobietami Teresę. Może odechciało mu się, ale jeszcze by mógł. Artur jak był z związku z Kingą, też nie zdradzał a po ślubie już co innego :P. Więc w tym serialu to nawet częściej po ślubie zdradzają niż przed ;P. Ale to mówię, nie jest reguła. Itd. Akurat w serialu to wymyślają takie głupotki, jak już nudno się robi w jakimś związku :). A w życiu jak to w życiu też różnie może być.
Tak jak mówisz, Bartek zdradził Emilkę z Pauliną a teraz one sobie gruchają jak najlepsze przyjaciółki i się sobie nawzajem zwierzają. No takie rzeczy to tylko w PM. Sorry, że odbiegam od tematu, ale po prostu w dzisiejszym odcinku nie mogłam na to patrzeć.
No dokładnie, przed chwilą obejrzałam i miałam te same odczucia, i jeszcze ten buziak na końcu od Pauliny dla Emilii, łeee, już bez przeginki :P. Przecież jak Pauli nie wyjdzie z Norbertem, znowu, to pewnie Paula znów na Bartka się rzuci, bo nie ma nikogo innego :P. Zostaje Wojtek, którego wiecznie nie ma i Olek, też już zajęty, ale no w sumie Paula odbiła już faceta jednej "przyjaciółce" może drugiej :).