Czy ktoś ma może jakieś informacje na temat nowych odcinków? Mam nadzieję, że to nie jest koniec tej genialnej bajki :)
Mmm, napisałam, że każdy wynalazek Kowalskiego jest nierealny, ale ten z dwoma Marlenkami strasznie mnie uderzył. Stworzyć ożywione małe kwadraciki (Byte-sized) to jedno, stworzyć żywe ciało, które je, pije, odczuwa emocje to drugie. Ale faktycznie się czepiam.
Mnie też denerwują powroty. Znaczy się, ja poza Littlefoot nie widziałam żadnego odcinka 3 serii, ale jak czytam fabułę odcinków na wikipedii... Ciągle widzę te same imiona. Lubię Oficera, ale zaczyna mnie to wkurzać, że umieszczają go w tak wielu odcinkach. Myślę, że postać epizodyczna może wrócić raz, gdy jest wybitna to dwa razy. Ale nie więcej.
Właśnie. Gdy taka postać jak Oficer X pojawia się w tak wielu odcinkach to traci on swoją wyjątkowość. Na szczęście nie popsuli jeszcze Dr. Bulgota.
Dobrze, że dopisałaś "jeszcze". Bulgota też popsują, jestem tego niemal w 100% pewna (ach, ten pesymizm - wybacz, ale jestem dziś nie w nastroju).
Szczerze to też się trochę boję. Twórcy pokazali, że potrafią zniszczyć każdą postać. A ja uwielbiam Bulgota i chyba bym ich znienawidziła, gdyby go popsuli. :|
Ja też go uwielbiam. Dlatego mam nadzieję, że Bulgot powróci dopiero w filmie kinowym, bo tam jest szansa, że go nie zepsują. Trzeci odc. specjalny z delfinkiem to pewna "śmierć" fajnego Bulgota.
Pesymizm przeważa... Oj, przepraszam, realizm... Widać, że koniec serialu zaczyna być coraz bardziej realny... Szkoda. Jednak myślę, że jeśli już mają odejść, to niech odchodzą w chwale, a nie po bezsensownym kontynuowaniu... Choć gdyby się postarali, to by jeszcze wymyślili coś dobrego.
Niech skończą na CZWARTYM sezonie, ale niech ten sezon będzie taki, o jakim ktoś wspominał w jakimś temacie (nie pamiętam kto i nie pamiętam w jakim temacie): serial chronologiczny (czy jak to tam się nazywa).
Ja tam chcę,żeby odeszły ze świadomością,że zrobili wszystko dla fanów PzM.
Oraz tak jak mówił Marcin,że serial odszedł bedąc jeszcze na szczycie i będzie mile wspominany przez wielbicieli ;D
Mam newsa! Przeczytajcie sobie :D http://www.nick.com.pl/article/1119079_Pingwiny_z_Madagaskaru_.htm
Po raz pierwszy cieszę się, że nigdzie nie wyjeżdżam :D
Marcin - wydaje mi się, że mogą dać kilka odcinków. To w końcu takie rozpoczęcie 3 sezonu, więc...
Ja to mam pecha...
Już nastawiałam się psychicznie na sobotę i tą 17,gdy się okazało,że mama wywala mnie na działkę do babci..
Popłakałam się,ale nic to nie dało...
Dlatego błagam was,jeśli możecie by ktoś nagrał te odcinki i wrzucił na c.h.o.m.i.k.u.j albo youtube ;D
Ps.Ja chyba nigdy nie obejrzę premiery xDD ;P
A ja sobie zadaję pytanie, dlaczego mama nie kupiła nagrywarki. Kurde, chciałabym wam nagrać, ale czym? Aparatem z komórki? (do zwykłego aparatu nie mam dostępu chwilowo [chwilowo - przez najbliższe 2,3 miesiące], a i tak wyszłoby badziewiaście, bo nie umiem trzymać ręki przez 20 minut, jednocześnie nie ruszając nią [po prawdzie, to nie umiem trzymać ręki nieruchomo przez 10 s]).
kurde... nie poszło całe..
"kup nagrywarkę DVD i podłącz do dekodera. Nie patrz na mamę :)" - tak miało być
Oj, uwierz, chciałabym :) Ale moja mama zauważa nawet jedną drobinkę kurzu na szafce, którą czyściłam (niedokładnie, wg niej), więc dekoder też raczej by zauważyła ;)
Ale to psuje zabawę! Pomyśl sobie: najlepiej będziesz pamiętała odcinek gdy był emitowany tylko on jeden w dniu, czy jak ich było 50 za jednym razem?
Wiem, że lepiej byłoby gdyby lepiej emitowali 1 odcinek, a nie 50, ale to są tylko moje przypuszczenia (sugeruję się zakończeniem 2 sezonu). A personalnie to się z tobą zgadzam.
Wcale nie jest fajniej obejrzeć kilka na jeden dzień...
PS. Dlaczego nie dostaję powiadomień o odpowiedzi na moje posty?
Nie oglądam dwóch dziennie. Primo: PzM nie jest emitowane codziennie. Secundo: Nie mam Nickelodeona. Btw. nie nagrałeś nowych odcinków?
idą codziennie na Nickelodeonie i Comedy Central...
Jeszcze nagrywam już 7 odcinek w tym jest specjalny, łącznie już 80 minut pingwinów mam
Ja też nie dostaję. Dziwne, bardzo dziwne.
Nie bardzo się orientuję, jaki był tekst po angielsku, więc niestety nie mogę ci powiedzieć, czy dobrze (a zresztą, i tak już nie pamiętam o czym śpiewał ;)).
Przed chwilą obejrzałam te odcinek i muszę powiedzieć, że piosenka wyszła beznadziejnie. :( Strasznie się zawiodłam.
Ok. Może przesadziłam. Po wysłuchaniu tego kilka razy stwierdzam, iż wcale tak źle nie wyszło. ;)
Nie tylko ty.
Uwaga, ogłoszenie! Jutro o 11 ileś tam (albo o 10, zaraz sprawdzę) są powtórki wszystkich nowych odcinków.
Teraz ponarzekam sobie. Po prostu mam ochotę ponarzekać. I nawet nie na same odcinki.
Czy wy też macie tak, że jak bardzo chcecie coś obejrzeć, to zawsze, ale to ZAWSZE wam coś przeszkadza? Mówię dziś do mamy: "Proszę cię, nie przeszkadzaj mi dziś tak od 17.30, bo lecą nowe pingwiny." (wspomnę, że ostatnio rzadko oglądam telewizję, a pingwinów to prawie w ogóle). I co? AKURAT o tej 17.30 musiała zacząć robić pranie, więc najpierw huczała pralka, a potem ona śmigała z łazienki na balkon z tym praniem, czyli ciągle przechodziła przed telewizorem. Gdy skończyła, a było to w czasie odcinka Kipper for Skipper (Śledzik dla Szefa, o ile pamiętam), to MUSIAŁA zadzwonić ciocia. I gadała, nudziła, a ja byłam coraz bardziej wnerwiona. Gdy skończyła, to co? Sąsiadka przyszła, jak miło! Myślałam, że zaraz kogoś zamorduję. Cały cholerny dzień nikt ode mnie nic nie chciał, ale gdy lecą pingwiny - coś musi przeszkadzać, a jakże! I am so frustrated, that I could just kick something! (tak, w tej chwili w mojej ścianie jest dziura o średnicy 30 cm, a ja zastanawiam się, jak się z niej wytłumaczyć mamie).
Więc pingwiny obejrzałam po połowie, powiedzmy. Znaczy się, cały czas niby siedziałam przed telewizorem i widziałam obrazy, ale ze słyszalnością dźwięków było różnie, jak widać. Generalnie, mimo mojego pesymizmu odnośnie 3 serii, odcinki były nadzwyczaj... dobre. Szczególnie Kipper for Skipper (choć tego widziałam połowę), Mental Hen i Action Reaction (nie pamiętam polskich tytułów, jestem wzrokowcem), ale inne też trzymały poziom (no, może trochę za dużo Hansa, bezsensownie upchanego), nie podobało mi się tylko Littlefoot (a jakże!). Jutro obejrzę jeszcze raz, może jakieś teksty wyłapię (bo pamiętam, że było parę takich, co mnie rozwaliły).
No myślałam, że tylko ja tak mam. Cały dzień mam spokój, a gdy jest program, który bardzo chciałabym obejrzeć to nagle wszyscy sobie o mnie przypomnieli. I tak jest za każdym razem. Chyba jeszcze nie zdarzyło się, abym w spokoju coś obejrzała. No wyrzuciłam to z siebie i teraz jest mi lżej. :)