Już dzisiaj premiera wiec tutaj mozna wypisywac komentarze na temat odcinka :)
Mozna mowic co sie chce ale chemia jest najwazniejsza bo jak jest chemia to jest sex, wzajemne przyciaganie bez wzgledu na charaktery - roznice czy podobienstwa, bo to juz od ludzi zalezy czy sie dogadaja, czy beda chcieli. Chemia to podstawa a oni mieli taka chemie... rany cos takiego nie zdarza sie na kazdym kroku, nie znajdziesz tego za kazdym rogiem. To co oni mieli to cos naprawde wartosciowego i bylo widac jak sie przyciagali mimo ze robili sobie rozne rzeczy.
Wedlug mnie to wlasnie chemia jest najwazniejsza bo jesli ona jest to reszta zalezy juz od nas.:) Jest wiele seriali, wiele par ale takie jak ta... to cos wyjatkowego i niepowtarzalnego. Chair to dla mnie czysty geniusz:) kocham ich razem i dlatego jestem przeszczesliwa ze skonczyli razem bo inaczej byc nie moglo:) GG to przyklad kolejny serial z przykladem gdzie ksiazki w zaden sposob nie dorownuja serialowi. ;) Szkoda ze to koniec... zawsze mona miec nadzieje na film chociaz :D
Można się bardzo mocno kochać, może być między parą ludzi multum chemii, ale to nie znaczy od razu, że jest to idealna para. Pomiędzy ludźmi musi istnieć coś więcej. Dwoje ludzi powinno potrafić być razem - nie tylko w seksie, ale w ogóle, w życiu codziennym. Blair i Chuck nie potrafili być razem, co udowadniali niejednokrotnie, nawet w ostatnim sezonie. 5 lat później jako niby dowód na ich szczęśliwe małżeństwo kompletnie mnie nie przekonuje. Czasem trzeba od kogoś odejść i pozwolić tej drugiej osobie odejść, nawet jeśli tak mocno się kochają. Bo para nie powinna się tak ranić, nie powinna "wydobywać" z siebie nawzajem tych najgorszych cech i "chować" tych najlepszych, nie powinna szukać wymówek dla bycia i niebycia razem. Skoro nawet sam Chuck i Blair widzieli problemy w byciu razem, to jak powinni to odbierać widzowie? Ciekawe co się stanie z małym Henrym (swoją drogą imię chłopca też daje bardzo dziwny przekaz), kiedy Blair czy Chuck natrafią na jakieś poważniejsze problemy w swoim życiu zawodowym i będą musieli się rozstać, bo w końcu przecież nawzajem się rozpraszają?
To smutne, jak wiele osób (głównie dziewczyn) uważa tę parę za cudowną, a jeszcze smutniejsze ile z nich chciałoby taką parę w życiu stworzyć z jakąś własną wersją Chucka... Chair miało kilka naprawdę fajnych momentów na początku serialu, ale już wtedy to nie była "zdrowa" para. I niestety nie zmieniło się to nawet do finału 6. sezonu...
Sa rozni ludzie dla ktorych staly zwiazek jest inaczej definiowany. Mozesz miec takie odczucia, co nie znaczy ze masz racje. Potrafili byc razem, mimo tych wszystkich wymowek, uczyli sie bycia razem i po tym wszytskim co ich spotkalo na pewno ich postepowanie znowu ewoluowalo.
Chemia nie oznacza idealnej pary, tak samo jak to ze potrafili sie byc razem nie oznacza ze trzeba lub powinno byc razem. Dla jednej osoby dana para jest idealna, dla drugiej okropna, dla trzeciej nijaka a dla czwartej i kolejnych jeszcze inna;)
Wedlug mnie pozwolic odejsc czasami mozna lub trzeba, ale tak naprawde to my podejmujemy te decyzje i zwykle ze szkoda nie tylko dla nas samych i tej drugiej osoby, w ich przypadku tez tak bywalo, ale to nie znaczy ze poprzez swoje postepowanie powinni sie rozejsc na dobre, czasami trzeba wielu lat, wielu sytuacji destrukcyjnych, jak i tych dobrych. A oni takie mieli. Jesli tego nie widzisz, nie dostrzegasz to trudno, Twoja strata w moim odczuciu.
Po tym wszystkim na pewno wiele zrozumieli i nie wierze aby sie rozeszli przez cos co rozdzilalo ich w przeszlosci, nie tylko przez wzglad na chlopca ale takze na nich samych, na to co sie zmienilo i jak ich zmienilo. Przeszli zbyt wiele aby potem odpuscic mimo ze robili to sobie nazwzajem przez lata, chociaz kierowaly nimi intencje czesto dobra tej drugiej osoby (co bywalo glupie i niedorzeczne, ale jednak). Ludzie nie zawsze zachowuja sie zgodnie z logika, i ich tez sie to tyczylo.
Zawsze beda fani ktorzy w swojej ulubionej parze beda widzieli siebie i z wytesknieniem marzyli o identycznym zwiazku, partnerze jak ich ukochana postac, ale to nie znaczy ze trzeba przez to te metke przyklejac do kazdego;) A to ze sa osoby ktore ciagnie do osob pokroju naszyvh bohaterow i z takimi sie zadaja to nie znaczy ze to zasluga serialu;) Ludzie sa rozni, maja inne oczekiwania etc. i nie zapominajmy o tym zanim komus wkleimy metke psycho fana ktory nasladuje ulubiony serial;) "Zdrowa para" to pojecie wzgledna, dla wielu osbo ma inne granice i definicje;) takze dla Ciebie moze nie powinni skonczyc razem skoro byli tacy niezrownowazeni, ale to Twoje odczucia;) Tak samo jak jest wiele osob dla ktorych wiekszosc zwiazkow jest mdla lub ze zwiazki w ogole sa do niczego;) Trzeba miec otwarty umysl na rozne rodzaje milosci i tego co maja inni i nawet jesli my postepujemy inaczej to nie znaczy ze inni nie maja prawa byc razem, miec tego czegos i byc szczesliwymi mimo tego za po drodze zadaja sobie w Twoim odczuciu bol i sie niszcza nawzajem;)
Lubie wiele serialowych, filmowych par, i nawet te mdle potrafie docenic bo to jest ich urok, ale Chair to dla mnie wyjatek i jestem zachwycona ze mialam okazje widziec serial i odkryc go jak i te pare:)
Oni wiele razy pozwalali sobie odejść i nic to nie dało. Jasne, że seks nie jest najważniejszy, ale też nie wspólne zainteresowania. Łatwiej jest, gdy ludzi łączy wspólny styl życia i wyznawane wartości, bo bez tego byłoby ciężko. Na samych zainteresowaniach (czyli spędzaniu czasu wolnego) długo się nie pociągnie, bo co gdy przytłoczą inne sprawy i na zainteresowania będzie mało czasu?
Nie mogę uwierzyć, że To był ostatni odcinek. Strasznie szkoda, bo to był bardzo doby serial do którego się przyzyczaiłam :) Ostatni ocinek był super :) Na pewno przydałby się jeszcze niejeden odcinek, ale niestety możemy tylko o tym pomarzyć :( Niesamowity serial!!! XOXO :)
Mam pytanie (może już było zadane wcześniej, ale może ktoś łaskawy mi odpowie) - co to za dziewczyna w okularach siedzi na samym końcu obok Williama?
Chyba sobie sama odpowiem, bo zaczęłam przeglądać poprzednie wypowiedzi: to niby ma być partnerka Rufusa? Dla mnie to ona wyglądała na wiekowo zbliżoną do całej tej młodzieży.
Nie wiem gdzie to wrzucić, a zdecydowanie więcej osób powinno to zobaczyć: http://ggmemes.tumblr.com
a szczególnie to :D
http://25.media.tumblr.com/6c8832a01b1e542cf2ad055f86b8ce19/tumblr_mf7su4UJis1rq d10po1_500.png
Hahaha,fajnie zrobione:)
W sumie odcinek podobal mi sie chyba od momentu slubu Chair,troche szybko slub ale ok.
Fajna koncowka,Dan zawsze pasowal do Sereny:)Dopiero od ostatnich odc podejrzewalam ze to moze by on.Teraz wiemy dlaczego.
Jack-Georgi, dziwne ze sa razem a i szkoda ze Lilly wybrala Williama. Dorota i Henry tez na plus:)
Fajnie ze pokazali Bell i Bilson:) Dobrze ze zakonczyli najwazniejsze watki, nie lubie niedomowien.
Dla mnie mogli podarować sobie to dziecko B&C... Zepsul mi tym Blair, jak patrze na nią to caly czas mam przed oczami Krolowa B ;( A tu koniec, Matka? Ok mogli juz dać jakieś małe 2-3 letnie dziecko, a nie już dużego chłopczyka... nie zmienia fakty prze był śliczny :)
mi sie ost odcinek podobał. jedynie co to glupio ze Rufus nie był z Lilly
Fajnie ze pokazali kto był ,,Plotkara'' i fajnie tez ze pokazali tą Gossip Girl ktora podklada glos :)
No to jednak, dobrze mi się obilo o uszy że wystapi Kristen Bell, już w zeszłym roku w USA były plotki :) Ale myślała że to ona będzie Plotkarą ;p jakoś ją powiążą. Wszystko ok, ale wolalam żeby nie zroobili tego 5 lat później.. jakoś mi się smutno zrobiło że tak szybko się wszystko skończyło ich losy... już całkiem dorosle życie.. dzieci.. MASAKRA :D Jeszcze niedawno widzieliśmy ich jako bogate dzieciaki z UES a tu co? Ja tęsknie za tym troche, a te 5 lat później doobiło mnie jeszcze bardziej.
Może dlatego mnie tak bolą te '5 lat później' i to że te dobre czasy Plotkary z pierwszych 3 SE, się tak szybko skończyly.. Bo serial trwał 5 lat a ja go zobaczylam w 2 lata :)) Zaczęłam oglądac w 2010 :P
Niedawno widzieliśmy ich jako 17 latków, zajmujących się blachostkami,a teraz po 27 lat i dzieci heh, śmieszne to wszystko, mogli to sobie podarować.
Moim zdaniem mogli zrobić, tylko kilka miesięcy później :) Blair z Chuckiem, a Serena jest z Danem, tez byłoby szczęśliwe zakończenie :) A nie że 5 lat minęło, dzieci wszystko a my nie wiemy co się dzialo... ;/ przez te 5 lat, zawsze tyle dramatów, a teraz pewnie przez te 5 lat nic sie nie dzialo. Jak w M jak miłość;/
o co chodziło z tą Bilson? Wiem, że Bell podkładała głos Plotkarze, ale ta druga..?
Też mnie to właśnie strasznie zastanawia. W scenie było pokazane, że Bell odgrywa Serenę, a Bilson Blair - czyli co? Że zanim serial zaczął powstawać to Rachel Bilson zamiast Leighton była brana pod uwagę do roli Blair? ;>
W tej scenie chodziło o ekranizację książki Inside Dana... Bilson zależało na roli w tym filmie i ćwiczyła z pomocą Bell.
Ostatni odcinek Plotkary, a ja mam tak mieszane uczucia. Od połowy 4 sezonu nie oglądałam GG, teraz wróciłam, aby zobaczyć finał. Nie żałuję, że porzuciłam ten serial, w pewnym momencie tak bardzo niszczył moje odczucia po pierwszych 3 seriach, że dobrze się stało. Jednak teraz, gdy wiem, że to koniec, czuję ulgę i smutek? Oczywiście cieszę się, że Chair w końcu dostało swój happy end, ale to, że Dan był GG to naprawdę szczyt. Wiele było wpadek, które świadczyłyby, że Dan nie mógł być tytułową Plotkarą, ewentualnie świadczą o posiadaniu wspólnika.. Ale DAN? Seriously? Ten sam Dan, którego uwielbiałam w 1 sezonie, a znienawidziłam gdzieś w połowie serialu? Ten który początkowo brzydził się elitą, a tak naprawdę był zakłamany? Nie kupuję tego totalnie. Cieszę się, że Serena wyszła za niego w finale, ale nie w taki sposób. Nie w takim sensie, że Dan to GG..
Mam mieszane uczucia co do calego odcinka, wszystko dzialo sie za szybko, mogli rozbic to spokojnie na dwa odcinki. A wiec tak:
Blair i chuck - choc to co sie stalo z ta para przez ostatnie sezony to tragedia, to i tak milo bylo patrzec na happy end w wykonaniu tej pary, poza tym ich synek jest uroczy. Podobalo mi sie te; "one word, three letters, YES". Blair byla w koncu dobrze uczesana w finale i podobala mi sie jej sukienka na skubie dana z serena. Zdziwilam sie, ze chuck tak sie zachowal po smierci ojca, coz, spodziewalam sie po nim czego innego.
Nate - i tu mam wlasnie mieszane odczucia, bo z jednej strony dobrze, ze pokazali go jako czlowieka sukcesu, w koncu mu sie cos udalo, ale hmmm to w koncu nim kochala sie w pierwszych sezonach zenska czesc upper east side. Moze lepiej jakby jednak kogos mial, no. Jenne, byli jedna z lepszych par jak dla mnie.
Dan i serena - wielkie wtf. Jak ona po takim czyms mogla z nim byc? Nie rozumiem, jak oni wszyscy w ogole mogli z nim rozmawiac, przeciez to plotkara zatruwala im zycie przez wiekszosc czasu, a to jakos tak bez echa przeszlo. Bo w sumie jakie on poniosl tego konsekwencje? Zadne. Ale ciesze sie, ze plotkara okazala sie osoba z ich paczki, ze nie wprowadzili nikogo z zewnatrz, czego sie obawialam. I choc nie obstawialam dana jako plotkary to calkiem zgrabnie to wytlumaczyli. Serena, jak zwykle okazala sie slodka idiotka, wystarczy, ze kto szepnie jej mile slowko i odrazu zapomina o wszystkich krzwdach. Niewazne, ze dan byl z jej najlepsza przyjaciolka, ze chcial ja wykorzystac, by napisac rozdzial o niej, ktory wydal przedstawiajac ja w niekorzystny sposob. Wazne, ze napisal o niej alternatywny rozdzial, gdzie pisze o niej w samyąch superlatywach, i ujawnia sie jako plotkara. W ogole wyjasni mi ktos z czego ona sie tak cieszyla, przeciez ona byla jedna z bardziej poszkodowanych przez plotkare.
Dorota - jak zwykle mistrz, ale troche przykro, ze to ja blair typowala jako plotkare.
Georgina i jack - jedna z fajniej dobranych par, pasuja do siebie jak malo kto. I jack mial kilka simesznych kwesti. Ale oczywiscie znowu urwany watek, nikt nie wie co z jej mezem i dzieckiem.
Lilly i rufus - nie wiem w koncu czy oni sa ze soba, niby usiedli odzielnie, ale byl buziak w usta. Wole lilly z rufusem, niz williamem.
Wielki powrot juliet, jenny, erica? No nie wydaje mi sie, byli zaledwie przez kilka sekund. Liczylam na ich wiekszy udzial, szczegolnie jenny. Btw. Lepiej jej bez tego mocnego makijazu, slicznie wygladala na slubie d i s.
Wiec choc ostatnio sezon chylil sie ku upadkowi, chcc liczylam na lepszy final, na dokonczenie watkow, to i tak bedzie mi brakowalo plotkary, przywiazalam sie do bohaterow przez te lata.
Również i mi z pewnością będzie brakowało "Gossip girl", w końcu to tyle lat spędzonych razem. Zgadzam się z poprzedniczką; Serena jak zwykła pusta lala okazała się lekkomyślna i pod wpływem emocji znowu rozkochała sie w Danie. Cóż.., Dan jako Plotkara, można było to przewidzieć. Po kilku dniach od oglądnięcia odcinka zastanawiam się czy szczęśliwe zakonczenie bylo dobrym pomysłem na zakonczenie losów bohaterów. Osobiscie wybrałabym coś bardziej otwartego, aby każdy widz mógł stworzyć swoje własne zakonczenie.
Zauważyliście może logo na papierowej torbie, którą niosła Jenny? na dole nazwisko Waldorf, a u góry wielkie J. pozwolę sobie na pewną spekulację: czyżby Jenny zaprojektowała kolekcje dla Blair? w sumie długi czas nie słyszeliśmy nic o jej poczynaniach w świecie mody. jeśli moje przypuszczenia są prawdą być może znaczy to, że wróciła na dłużej do NY?
Świetne zakończenie wątku Blair & Chuck (btw. Blair miała piękną suknię na swoim ślubie!), dobrze zakończony wątek Nate (uważam że to dobry pomysł, aby przedstawić go jako odnoszącego sukcesy singla), fajne wrażenie zrobiło na mnie także "sparowanie" Georginy z Jackiem, natomiast całkowicie rozczarował mnie wątek Dana - począwszy od faktu, że to on okazał się być plotkarą, aż do finałowej sceny ślubu z tą mimozą Sereną :] Uważam że kwestia Plotkary powinna zostać otwarta, do wolnej interpretacji przez widzów.
Blair i Chuck kto by pomyślał w odcinkach 1-6 pierwszego sezonu , że coś między nimi zaiskrzy teraz gdy oglądam te sceny http://www.youtube.com/watch?v=KozivlprO1A chociaż nie są one wzruszające ani nic takiego to gdy na nie patrze mam ochotę głośno się rozpłakać ..:)
Mnie serial wciągał do 3. sezonu, potem było coraz gorzej... Ten odcinek chyba jako jedyny od tamtej pory mnie urzekł. Spodziewałam się happy endu, bo w tego typu serialach tak jest. Ktoś pisał, że twórcy dopiero niedawno wymyślili zakończenie. Otóż moim zdaniem każdy szanujący się reżyser wymyśla historię od końca do początku, by wszystko miało jakiś sens - tak powstawał nawet "Harry Potter" ;) Niemniej jednak postać Dana nie zawsze pasowała do plotkary - trudno bowiem przez sześć sezonów nie zaliczyć żadnej wpadki.
Zapomniałam dodać, że podobała mi się scena z panią narrator Kristen Bell, nienależącą do świata przedstawionego, zdziwioną, że plotkara naprawdę istnieje. To by sugerowało, że ta historia wydarzyła się naprawdę i trzeba uważać na ściany, które mają uszy ;)
Po raz pierwszy o "Plotkarze" przeczytałam właśnie na Filmwebie z jakieś 5 lat temu, na samym początku w sumie. Po przeczytaniu treści o czym będzie serial, zwątpiłam we wszystko i wiedziałam, że na pewno mi się nie spodoba. Takie wytworne życie nastolatków na Manhattanie, którzy wiecznie mają pretensje i egzystują tak naprawdę dzięki plotkom nie przekonywało mnie kompletnie., a wręcz "obrzydzało". Porzuciłam więc zamiar oglądania. Do czasu ;). Za jakieś dwa lata (2010 rok) postanowiłam, że zobaczę odcinek pilotowy, ale wyłącznie dla samego, że tak powiem obejrzenia. Na tym się jednak nie skończyło, bo serial zapowiadał się całkiem obiecująco. I tak od 1. odcinka przebrnęłam przez dwa sezony. Na drugim skończyłam, bo jakoś mnie ta nowojorska rzeczywistość powoli nudziła. Ciągle te plotki, obmawianie, oczernianie itp. Aż po kolejnych dwóch latach postanowiłam, że znowu zacznę oglądać serial. Niestety, chcąc oglądać 3. sezon musiałam wrócić do poprzednich, bo nie pamiętałam dokładnie, co się już wydarzyło. W sumie w ciągu jakiegoś miesiąca obejrzałam wszystkie 6 sezonów (!!) ;D Jakie było moje wielkie rozczarowanie po ostatnim odcinku. Tak kibicować Chuckowi i Blair, żeby na sam koniec doczekać byle jakiego ślubu. Porażka scenarzysty. Najważniejsze, że się zeszli. Nie wspomnę co myślę o ujawnieniu "Plotkary" pod tytułem Daniel Humphrey oraz jego małżeństwie z Sereną. Choć od samego początku czułam, że jednak będą razem, to osobiście uważam, że to Nate powinien być na jego miejscu. Cóż, jednym się spodobało, drugim nie. Kolejna kwestia dotyczy Lily i Rufusa. Po tym, co zobaczyłam nie jestem w stanie jednoznacznie stwierdzić czy są razem czy nie O_o. Mimo to chciałam, aby pozostali małżeństwem (znienawidzony przeze mnie Bart wszystko zrujnował). Tak więc najbardziej mnie usatyskacjonował fakt, że Chair to nie Dair ;) Idealny finał wg mnie (pomijam B. i C.): Serena i Nate, Lily i Rufus, a Dan za to jakim stał się człowiekiem zasłużył na wieczną banicję i życie w samotności. A taki sympatyczny się wydawał na początku...
Super zakończenie sztucznie przedluzanego serialu serialu(4 i 5 sezon). Az trudno uwierzyc ze to juz koniec ogladalm od poczatku. Zakonczenie jak w bajce ale co oczekiwac po amerykanskim serialu dla nastolatkow. Najlepsza scena z narratorka:)
Czytałam, że jest jakaś część z was, która jednak by wolała Nate z Jenny razem na koniec. Strasznie się zawiodłam na scenarzystach, przez taką kolej rzeczy. Wiem, że Taylor Momsen zrezygnowała z roli i byłoby to trochę dziwne przez wzgląd na jej długą nieobecność w Plotkarze, ale dla mnie zawsze tworzyli taka uroczą parę..
Takie moje pomysły na trochę inne zakończenie (które mogliby wydłużyć..) - ślub Nate z Jenny, podczas gdy Dan i S są razem, albo bardziej pesymistycznie Dan gdzieś wkurzony pisze kolejny tom demaskujący np życie Barta Bassa od A do Z ponieważ przyjaciele się od niego odwrócili, przez wyjawienie prawdy o GG, a on sam nie może się wyleczyć z miłości do Blair ;) a S znowu imprezuje/plażuje/pracuje przy kręceniu filmu powiedzmy gdzieś w LA i jest z nowym facetem. Nie bluzgajcie na mnie- uważam, że ich miłość miała już tyle prób i powrotów i wydaje mi się, że S nie bardzo umie wytrzymać w związku- zupełnie jak jej matka..
Co do tożsamości GG - obstawiałam Little J prawie do samego końca. Jeszcze jak Agnes powiedziała "That Little Bitch!" już w ogóle. Dlaczego? Dan wyjaśnił, że chciał się wpisać w życie UES, wiec zafascynowany i zainspirowany S stworzył bloga, a Jenny wiedziała od samego początku, że to on. Ja jednak myślałam, że tak powiedział, aby ochronić tożsamość GG- czyli swojej siostry, która przejęła stronę (jak dla mnie Dan pomimo kombinowania pod koniec, zawsze wydawał się być takim grzecznym chłopakiem z sąsiedztwa i nie posądzałabym go o to żeby wypisywał takie okropne rzeczy, a Jenny była trochę inna). Poza tym pasowała kwestia łagodnego traktowania Nate przez Plotkarę przez cały czas. No i to, że Jenny jak twierdził Dan, nie przeszkadzały aż w takim stopniu te negatywne posty sobie samej - chciała, żeby o niej mówiono. Myślałam też, że to Nate ją w końcu odkryje.. miał te wszystkie potrzebne dane i film. a własnie GG na filmie z kamery ochrony ma wg mnie bardziej kobiece kształty, ale to już chyba tylko moje zbyt odległe domysły.
Że się tak wtrące dop dyskusji która się zakończyła 5 miesięcy temu. Mam zamiar obejrzeć sobie cały serial no i trza od pierwszego sezonu? Czy jak zaczne od innego to bd wiedział o co kaman,