Wychodzi na to, że serial chyba się skończył. Nie dość, że dwójka głównych bohaterów raczej się nie wywinie z zabójstwa Igi Stępień, na dodatek, mieliśmy swoistą klamrę kompozycyjną - przyczynkiem do serialu były poszukiwania Maksa/Stasia, rzekomego topielca, a w finale pod tytułową powierzchnią znalazła się jego biologiczna matka.
W sumie większość głównych wątków została rozstrzygnięta, nie wyobrażam sobie, aby np Bartek wychowywał zza krat dziecko, które zrobił Oli (nawiasem mówiąc, tutaj też historia zatoczy koło, ojciec Bartka nie wychowywał syna, pod tym względem podobny los spotka dziecko Bartka).
Ewentualne wątki do dalszego wyjaśniania to bardzo niejasna rola Byszewskiej w finale i jej konsekwencje: najprawdopodobniej świadomie doprowadziła do śmierci Igi, o czym świadczy przede wszystkim rozmowa z mecenasem i jej bardzo dwuznaczne zachowanie Ponadto, już po wyjściu Igi w jej ostatniej nocy, sama wyszła w pośpiechu z mieszkania, nie można więc wykluczyć, iż z oddali przyglądała się morderstwu Igi.
Ewentualnie również to, co się stanie z Jankiem (czy nie trafi ponownie za kraty, może będzie dzielił celę z Gajewskim ;) ) i Olą (jeśli urodzi, to jak poradzi sobie jako samotna matka). Aczkolwiek wątpię, by były to wątki, na których można budować cały sezon.
Zasadniczo to nie wiemy czy to było zabójstwo czy samobójstwo ...
Jedno jest pewne - 3 osoby miały motyw. Gajewscy oczywiste, ale policjantka/babcia tez chciała mieć zastępce syna...
Nic nie jest wyjaśnione...
Zakończenie wygląda tak jakby sezon trzeci był w planach. Faktycznie nic nie jest wyjaśnione i nie wiadomo czy
Iga została zamordowana czy popełniła samobojstwo. Cała trójka - Gajewscy i Byszewska mieli motyw i wszyscy byli poza domem gdy zginęła Iga ale zakończenie odcinka wcale nie pokazuje co się stało i nie wskazuje ewentualnego sprawcy. Możemy tylko snuć domysły i ja bardziej stawiałabym że to zdesperowana babcia czyli Byszewska pozbyła się Igi.
Jeżeli nie będzie 3 sezonu to zostajemy z zakończeniem, które daje widzom możliwośc własnej interpretacji wydarzeń.
Dziwi mnie jeszcze to, że zanim oddano Stasia/Maxa Gajewskim nie zrobiono im badań DNA sprawdzających czy to faktycznie ich biologiczny syn. Odnaleziono opiekunkę z dzieckiem po kilku latach i od razu uwierzono na słowo, że to syn Gajewskich mimo iż Iga mówiła, ze to jej dziecko.