Jakie są Wasze odczucia względem obu seriali? Mam na myśli świat przedstawiony: szkołę, miasteczko, bohaterów. Wg mnie Pod Powierzchnią się chowa i to głęboko pod powierzchnię... Mam wrażenie, że w Belfrze w jednym odcinku przedstawiono więcej emocji, uczuć, wątków niż w Pod Powierzchnią w ciągu pięciu. Sami bohaterowie są bardzo przekonywujący, nawet szkolne postacie, które zwykle ledwo raczkują. Co sądzicie?