Nie wierzę w to co obejrzałem, totalne dno. Powinni oficialnie przeprosić i wycofać odcinek z serii.
Oby kolejne odcinki były tak samo dobre. Powróciła geneza kontrowersyjno-mądrego odcinka aż się przypomina sezon 2
Po kilku nie najlepszych odcinkach myślałem że poziom serialu będzie szedł ciągle w dół. Na szczęście odcinek 5 jest bardzo dobry.
Ten odcinek dobrze pokazuje jak Morty stał się bardziej samodzielny i niezależny. Nie słucha się już tak Ricka jak w poprzednich sezonach, co może być spowodowane wizytą w dziurze strachu.
Po pierwszym odcinku piątej serii miałem nadzieję, że coś z tego będzie. Niestety z odcinku na odcinek jest tylko gorzej. Czwarty to totalnie złe i niesmaczne bagno. Żenująco słaby odcinek kręcący się wokół trzepania kapucyna. Nie tędy droga Ricku i Morty.
Od czasu absurdalnego zachowania studia w sprawie Justina Roilanda zastanawiam się, czy dalej oglądać serial. Po odcinkach tego typu, które starają się być na siłę "młodzieżowe" dochodzę do wniosku, że nie warto. Tak jak w tytule - straszny syf. Serial zszedł na psy.
Twórcy są niesamowicie pomysłowi - to trzeba przyznać. Odcinek świetny zwłaszcza sceny w której "nocna rodzina" z "dzienną rodziną" walczą ze sobą ciągle się przemieniając - po prostu komedia :D
Jak na razie najgorszy odcinek Ricka i mortiego ze wszystkich 5 sezonów. Myślałem że odcinek 3 będzie tym najgorszym, ale po obejrzeniu 4 zmieniam swoje zdanie. Trochę też się boje jak będą wyglądać pozostałe odcinki, mam nadzieję że jest to wypadek przy pracy i już takiego gniota nie zobaczymy jakim jest odcinek 4
Najgorszym co możesz mieć to SZCZĘŚCIE, bo wtedy możesz to stracić. Strach przed stratą, kiedy masz co stracić, bo niestety wszystko jest ulotne, wszystko mija
Koncepty z odc siadają jak tych z pierwszych 2 sezonów.
Podoba mi się, że twórcy wrócili na chillu do takiego stylu.
Jak dla mnie to ten odcinek niesmaczny. Jakiś pomysł był, ale ogólnie znowu bez fajerwerków. Czasami zabawny, mi to te głupie żarty słowne typu krzyżstolet, przododupiec, bezdolnik się nawet podobały.
Jak wyżej. I to mam wrażenie, że nie do końca tak jakby Rick się zachował, a żarty (głównie Cisco) też dość zwyczajne i mnie osobiście nie rozbawiły.