...które zadawały się z tym cholernym Kolickim czy jak mu tam... :) Bo mnie jest bardzo żal np. Benity von Henning (Iga Cembrzyńska), która okazała się sprytniejsza od Klossa, dlatego scenarzyści srodze ją pokarali: mało prawdopodobne, by wróciła z pięknego kraju, do którego zawiózł ją Kukuruźnik w finałowej scenie. I dlaczego Benita=Iga mówi o sobie, że jest brzydka? Ona jest naprawdę śliczna!! Tak samo żal mi Edyty Lausch. Generalnie, wszystkie dziewczyny powinny trzymać się z daleka od tego typa!
Mnie ciekawi, czy Benita to było nawiązanie do Iny Benity, aktorki z II RP, która w czasie wojny była w związku z Niemcem, a potem upozorowała swoją śmierć, uciekając do USA (co okazało się bardzo niedawno). Komuna za ten związek z Niemcem ją tępiła.
I to w dodatku mimo tego, że ten Niemiec był antynazistą, a sama Ina działała w kontrwywiadzie AK. Swoją drogą, młoda Iga do Iny dość podobna xD
Paradoksalnie, Benita miała większe szanse pożyć jeszcze trochę po wylądowaniu niż wyekspediowana razem z nią Anna. Wykształcenie Benity i jej wiedza o nowej broni, nad którą razem z ojcem pracowała, były dla Ruskich bardzo cenne, a spalona agentka najniższego szczebla (w dodatku Polka, a jaki Stalin miał stosunek do Polaków, chyba nie muszę tłumaczyć) była dla nich piątym kołem u wozu. Przypuszczam więc, że Benicie w ramach propozycji nie do odrzucenia zaoferowano pracę w jakimś „tajne łamane przez poufne” zakładzie zbrojeniowym, a Anna podzieliła los oficerów z Katynia. I to ona najgorzej na tej historii wyszła.