Mam podobny scenariusz w glowie aczkolwiek nie sadze aby byli rodzenstwem. Od pierwszego odcinka czuje ze celem faktycznie bedzie corka Polkowskiej, ktora zostanie uratowana przez swoja matke. Efektem tego bedzie poprawa relacji matki z corka

Jestesciew blisko prawdy. Jeśli scenariusz nie odskoczy od wersji książkowej za bardzo, bo róznica już jest od początku.

Odcinek 3. Wychodzące dzieci z pożaru, starszy blond chłopiec i młodsza ciemnowłosa dziewczynka to by potwierdzało że policjantka i seryjny są rodzeństwem. A zdrugiej strony córka policjantki Jola nie jest blondynką i nie jest religijna, więc nie pasuje na obiekt zainteresowania Piotra. No i nie wiemy, czy mieszka na południe od linii morderstw...

Nie wiem jak będzie w serialu, w książce nie byli rodzeństwem, ale coś ich łączyło o czym nie wiedziała pani komisarz

Ojciec zdradzał matkę z długowłosą blondynką, której dał wisior w kształcie anioła. Ten sam wisior był potem u nich w domu - kiedy chłopiec go wyciągnął, matka uderzyła go w twarz. Skąd się wziął, skoro miała go blondynka? Czy ojciec zginął w pożarze, który widzieliśmy w 3 odcinku? Czy rany po oparzeniach na plecach chłopca były spowodowane tym, że próbował go ratować?
Religioznawca i policjantka to oczywiście te dzieci - blond chłopak i młodsza ciemnowłosa dziewczynka, on zresztą wspomina, że "zawsze była dobra w podchody". Jak dotąd nie ma informacji, że interesuje się jej córką. Natomiast zabija blondynki, przypominające mu tamtą od ojca.
Czy są rodzeństwem - trudno powiedzieć. Na imprezie, gdzie byli oboje, byli rodzice chłopca i inni dorośli, w tym owa blondynka. Może to matka dziewczynki/policjantki? Może dzieci po prostu bawiły się ze sobą, podczas gdy ich rodzice romansowali?
Matka chłopca była niezrównoważona psychicznie - czy to ona zabiła męża i jego kochankę, zabrała wisior, po czym podpaliła pomieszczenie?
Mam nadzieję, że morderca nie zaatakuje Joli (co to za imię dla 20-latki? chyba że dane na cześć tragicznie zmarłej matki/babki...), bo motyw pojednania w takich okolicznościach jest jednak zbyt oklepany... Choć niestety logika mordercy (starannie planującego kolejne zbrodnie) do tego zmierza.
I jeszcze jedno: niepokoi mnie podobieństwo fizyczne blondyna ratownika z AA i religioznawcy. Na początku myślałam, że religioznawca to zmyła i że tak naprawdę to ten drugi jest mordercą...

Ja też bym poszła tym tropem, że to matka policjantki uwiodła ojca mordercy i od tego zaczął się jego koszmar z niepoczytalną matką... Nie czytałam książki, ale wszystko nazbyt wyraźnie sugeruje, że ta dziewczynka z retrospekcji to Agnieszka. Widać, że morderca celowo bawi się z Agnieszką w swoją chorą grę i myślę, że będzie chciał wykorzystać jej córkę do dotarcia do policjantki. Trochę byłoby to jednak oklepane więc mam nadzieję, że będą bardziej oryginalni...