Czemu ? Bo o ile całość w miarę się trzymała to jednak pomieszanie sytuacji (morderstwa które uchodzą bez echa i publiczne ułaskawienia), no proszę was, każdy kto choć odrobinę zna historię Anglii wie doskonale co robiono w więzieniach i co robiono na polecenie szlachty nie mówiąc już króla. Z Delaney została by miazga, nie mówiąc już o bezkarnym wypłynięciu z Londynu gdzie poza umocnieniami i fortem z dziesiątkami dział, zawsze znajdowała się flota wojenna lub kilka okrętów. Więc tyle bzdury w jednym serialu to ze świecą szukać, chyba że miał być zrobiony aby zadrwić z Anglików, już sam spasiony król który wsuwał jajko strusia im nie wystarczał. Reasumując : totalny odlot reżyserski.