Wg mnie 4. odcinek chyba zaraz po 1. miał podobny poziom akcji, dużo się działo i to całkiem ciekawie. Już nie mogę się doczekać pojedynku napoczątku 5. odcinka.
Na plus:
- sporo intryg,
- końcowa akcja w dwóch meijscach naraz - bal i kradzież saletry,
- nowa postać chemika,
Wątki, które mnie nieco pirytowały:
- pastwienie się nad zabójcą, wyrwanie mu bebechów,
- seks poprzez jakieś szamańskie rytuały przy ognisku.
Wcześniej wątki metafizyczne nie były tak dosadne.
Warto dodać, że fajnie zrobili więzienie i bal - tu i tu było czuć smród ówczesnego Londynu - pierwszy to bród, złodzieje, a drugi bal - elity, ale czuć takie same zgorszenie co w tym pudle.