Po przemyśleniu.. Taboo taki Lord Jim na sterydach plus odrobina Monte Christo :P

Jaki ma sens ocenianie całego serialu po 1 odcinku?

Tym bardziej, że często pierwszy odcinek jest głównie w celach ekspozycyjnych. Pokazano kto, jak, z kim i dlaczego, więc potem może być już tylko lepiej i serial rozwinie skrzydła.

Pierwszy odcinek jest głównie po to żeby zaciekawić widza do oglądania. Ma taki obowiązek. Jeszcze nie spotkałem serialu w którym pierwszy odcinek albo cały sezon był nudny i zmieniłem do niego zdanie. Tabu jeszcze nie oglądałem bo zastanawiam się czy czekać na cały sezon ale mam złe i dobre przeczucia. Z jednej strony uwielbiam mroczny klimat i Toma Hardego a z drugiej strony nienawidze Ridleya Scotta bo wszystkie jego filmy jakie oglądałem są idealne wizualnie ale strasznie nudne.

"Jaki ma sens ocenianie całego serialu po 1 odcinku?"-ja akurat tez oceniłem ale notkę pod filmem umieściłem,że to na razie ocena za sam pilot albo ewentualnie za kolejne odcinki ale ostatecznie może się ta ocena zmienić....

Co Ty chciałeś po pierwszym odcinku? Jest kilka tajemnic - list siostry, rozmowa z lokajem, skąd Hardy posiada wiedzę na temat spraw ojca. Piszesz, że przewidywalny bo ojciec otruty jak się okazała. Przecież to nie była jakaś tajemnica, lecz wprowadzenie do historii. Po pół godziny było oficjalnie wiadomo o otruciu, więc co tu piszesz o przewidywalności? Nikt nawet tego nie ukrywał. To tak jak w pierwszym odcinku Breaking Bad napiszesz, ze przewidywalny bo bohater zostaje wytwórcą narkotyków, albo w True Detective, że ktoś zabija kobiety bo są ciała. Ogarnij się. Nic na razie na temat fabuły i tajemnic nie wiadomo. To był pierwszy, wprowadzający odcinek i podejrzewam że potrafi serial zaskoczyć.