Serial jest nieco schematyczny. Mamy outsidera, wyrzutka walczącego z Goliatem, mamy intrygi, mamy zazdrość. Cała ta struktura nie została jednak odpowiednio wykorzystana w efekcie serial raczej nie porywa. Na uwagę zasługuje zapewne klimat, brud, całkiem niezłe odwzorowanie XIX wiecznej Wielkiej Brytanii. Ciekawą postać stworzył Hardy (jednak bez peanów pochwalnych). Niestety coraz częściej dostrzegam że aktor ten posiada ograniczony zestaw umiejętności, w efekcie w każdym, kolejnym filmie oferuje widzowi pewną powtarzalność. Reszta aktorów bez fajerwerków. Sama intryga nie wciąga, mamy sporo dłużyzn, słabych dialogów, klapniętej dynamiki. Całkiem nieźle wpleciono w cały serial szaleństwo Delaneya. Nim serial został zaprezentowany widzom nadmuchano balon oczekiwań do ogromnych rozmiarów. Efekt wyszedł tylko niezły.