Dziwny odcinek, z jednej strony super bo go przywrócili nazwijmy do życia, a z drugiej Hillary... jak
myślicie serio pracuje dla założyciela i pójdzie w nim do chęci upadku wszystkich, czy może jednak
uczucia znajdzie i przez to pomoże tamtym? Ogółem mam mieszane uczucia, bo jakoś ją lubię, ale
jednak odcinek na plus. :D
To jest produkcja CW więc za pewne będzie wyglądać tak że Hillary zdradzi Stephenia by w finałowym odcinku poświęcić życie by go uratować :) Praktycznie stały schemat w serialach CW ;-)
Najśmieszniejsza rzecz w serialu był początek jak wujaszek "włamał się" do tamtego pomieszczenia.
"Strzelę sobie 6 razy giwerą w szybę a później pistolet wyrzucę, przecież lepiej będzie jak będę tłuc ręką" =)
Skończyły, wiem. Ale czy to oznacza że lepiej tłuc ręką, zamiast pistoletem? :)
wiedzialam, ze musza wkrecic w cos Hillary bo zaczelam ją za bardzo lubic... po poczatkowej niecheci teraz to chyba moja trzecia ulubiona postac. tez przeczuwam, ze zginie odpokutowujac, widac, ze sie zakochala, no i ze nie jest pewna tego co robi
Mam to samo na początku nie lubiłem, ale potem z każdą sceną co raz bardziej, aczkolwiek u mnie to druga ulubiona postać, jak klasyfikacja u Ciebie wygląda?
jest tuz za Johnem i Jedem (w ich wypadku ciezko mi zdecydowac o kolejnosci ;d)
poza ta trojka lubie jedynie Luce, ale jest go zdecydowanie za malo, no i Astrid.
ostatnio nawet Stephen mniej dziala mi na nerwy, pewnie ze wzgledu na hillary wlasnie;p
U mnie się robi kolejność
1. John
2. Hillary
3. Russel
Jed jest na 4-5 miejscu dlatego, że w końcu nie wiem czy jest dobry czy nie ;p A egzekwo walczy z Charlotte ;p
Russel na 4 u mnie :D na 5 Kassandra (nie pamietam czy przez C czy K)/Luca/ Astrid :D daej nie wyliczam :D ale jak widze malo gdzie w czolowce mamy serialowa sexbombe Care :D
Serial jest baaaardzo przewidywalny. Mimo to muszę przyznać, że to co mi się w nim podoba to manipulacja występująca między bohaterami. Założyciel manipuluje Stephenem, Jedikiah Johnem i robi się z tego niezła mieszanka. Na początku był moment, że tak naprawdę nie wiedziało się, kto ma dobre intencje, a kto wręcz przeciwnie. Teraz jest już wszystko wiadome, ale i tak ufanie odrobinę świrniętemu i nieprzewidywalnemu Jedowi nie jest do końca bezpieczne.
bardzo przewidywalny mówisz, to tak jakbyś cały czas wiedział co się wydarzy za chwile, a sam powiedziałeś że tak nie było, serial jest dobry, może schematyczny, ale dobry. Każdy serial idzie według pewnego schematu, ale ważne jest wykonanie, a tu wypada to nieźle. Wolę tomorrow people niż arrow, a serial który nie ma przewidywalności i oklepanych schematów to gra o tron :]
Jestem dziewczyną :) Nie mówię, że serial jest zły, sama go lubię i pomimo niezłej konkurencji w stacji chciałabym, żeby jednak go przedłużyli o kolejny sezon. Mówię tylko, że jak dla mnie jest bardzo (to pojęcie względne) przewidywalny. Poniekąd masz rację, co prawda nie wiem za KAŻDYM razem co będzie dalej, ale i tak dzieje się to bardzo często. Rzadko kiedy mam takie "woooow" bo nagle zdarzyło się coś czego się kompletnie nie spodziewałam. Twórcy zwykli naprowadzać nas już odrobinę wcześniej na to co się stanie, czasem jest to kwestia minut, a czasem już poprzednich odcinków. Brakuje mi tzw pie*dolnięcia za przeproszeniem, żeby mnie dosłownie z krzesła zwaliło to co widzę na ekranie. Może wraz z kolejnymi odcinkami serial mile by mnie zaskoczył dlatego jak już mówiłam, chciałabym jego przedłużenia, bo naprawdę ma parę dobrych stron.
sorry za błędne zinterpretowanie twojej płci :D
Też mam wielkie nadzieje na to aby serial był dalej kontynuowany, ma pewien schemat, w sumie w miarę wiadomo jak se skończy, ale i tak się fajnie go ogląda bo są niezłe postacie, mam na myśli wujka Stephena i założyciela, i nieźle to idzie, już bym wolał żeby arrow zamknęli na rzecz the tomorrow people, niby oglądam ten arrow, ale nie z takim zaciekawieniem jak TTP, arrow leci bo leci, ale postacie już są robione na siłę i nie mam w sumie żadnej ulubionej wszystkie są do kitu, naciągane ostatnie odcinki, nudne postacie, a niby taka duża oglądalnośc i duża konkurencja dla TTP, moim zdaniem TTP jest lepszy i ciekawszy
Osobiście bardzo lubię Arrow i nie jestem pewna czy równie chętnie zgodziłabym się na taką wymianę: TTP za Arrow. Na tym etapie na którym jesteśmy, moim zdaniem to drugie jest ciekawsze, ale TTP ma spore zadatki na dobry dalszy rozwój. Jeśli już coś trzeba to wolałabym, żeby wywalili Reign. Obejrzałam 8 odcinków i więcej nie byłam już w stanie. Taką miałam nadzieję na dość przyzwoity serial historyczny, a zawiodłam się na całej linii. Przez pół sezonu panna ma problem z dwoma chłopami i to jedyne o czym jest fabuła. Nie mam pojęcia jak serial wygląda teraz, ale kiedy ja go oglądałam to męczyłam się strasznie.
Oj nieprawda, w Reign się dużo teraz dzieje;) Też porzuciłam serial po 8 odcinku, bo mnie rozwaliła końcówka i spoilery, ale ostatnio dałam serialowi drugą szansę i się nie zawiodłam. Dużo się dzieje, jest wiele ciekawych wątków, a problem z trójkątem został rozwiązany i to jak ;) Ale nie przyszłam tu żeby o Reign gadać :P Mam dylemat czy podejść ponownie do TTP. Zrezygnowałam po 1x10, ale nie strasznie nie lubię czegoś urywać w połowie. Warto nadrobić te odcinki czy jednak dać sobie siana? Co tam się teraz dzieje? Cara jest nadal taka wku*wiająca? :P Różne są opinie i już nie wiem co robić :P
Mówisz? W takim razie może ja z kolei dam Reign drugą szansę.
Ciężko mi powiedzieć czy spodobają ci się kolejne odcinki, bo nie wiem czego od tego serialu oczekujesz, ale moim zdaniem podziało się trochę i jeszcze więcej. Niedługo będzie koniec sezonu więc teraz wykres rozwoju akcji zaczął gwałtownie rosnąć w górę.
Tak, Cara jest dalej taka wku*wiająca, może nawet i bardziej, ale teraz są inne rzeczy na których warto się skupić więc jak laska jest na ekranie to jej prawie nie słucham :D
Cara wypada średnio ale jest dwóch złych co ciekawymi postaciami założyciel Ultry i wujek Stephena, moim zdaniem dwie najlepsze postacie, jak ktoś wcześniej pisał, Jedikiah manipuluje Johnem, a założyciel Stephenem i fajnie to wygląda. Walka/ucieczka Jedikaiah przed założycielem, ratowanie Ojca Stephena- czyli chyba główny punkt fabyły, do czego ten serial od początku zmierzał, znaleśc ojca żeby pomógł no i ciało już mają teraz tylko powróci go do żywych