co do re.... 1 czesc byla spoko i miala swoj klimat..... :] a serial mi sie (jak narazie) podoba :]

RE to już serial ;)
Przede wszystkim ma Milę Jovovich i to ona jest klimatem.
W "Walking dead" żaden z bohaterów do mnie nie przemawia. Właściwie tylko Merle Dixon miał jaja.

no powiem ci ze ze masz sporo racji.... jednak w 4 czesci nawet ona nie pomogla....
a co do bohaterow walking dead... no coz znow masz racje ;]

Jeżeli już to tylko druga(nie pamiętam dokładnie, ta w której akcja dzieje się w recon city) miała coś wspólnego z owym klimatem :) A jeżeli chodzi o postacie to te z WD są fajniejsze bo (jeżeli można to tak nazwać ) są realistyczne :)

Wiesz co różni RE (film) od The Walking Dead? RE to wysokobudżetowe Holywoodzkie gówno akcji, a The Walking Dead jest właściwie eksperymentem serialowym i mimo, że grą aktorską specjalnie nie powala, to trzeba przyznać, że ma fabułę na niezwykłym poziomie, jak na tego typu serial.

Fabuła jak na razie to zestaw ogranych klisz typu: "rodzina połączona", "trójkąt małżeński", "left behind", "sprawiedliwy szeryf zawsze wierny zasadom".
Czekam co z tymi motywami zrobią panowie Darabont i (zwłaszcza) Kirkman, bo po "prezentacji" bohaterów czas wreszcie na niełatwe dylematy, niejednoznaczne decyzje, nieoczywiste konflikty i niezawinione dramaty.
Sytuacja w serialu sama się o to prosi. Kwestia Lori ii Shane'a musi "wybuchnąć", podobnie Merle i jego brat.
Dobrze, że nie adaptują wiernie komiksu, bo daje mi to nadzieję, że bez powtarzania scen utrzymają jego wymowę, bo kilka spraw potoczyło się w nieoczywisty sposób.
Na to właśnie czekam.

Nom fabuła jest bardzo intrygująca .. I reżyser stara się pokazać odczucia bohaterów, którzy nie są jacyś super .. A w RE mieliśmy ponętną Milę Jovovitch (tak się pisze jej nazwisko?) która w fajny sposób zabijała umarlaki i tylko to ..