PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177538
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

...ale jak Rick spotkał w Atlancie Glena i tą całą resztę to myślałam, że to jacyś ocalali mieszkańcy, którzy teraz kryją się w mieście przed zombiakami i próbują przetrwać. I to miało sens. A potem okazuje się, że to mieszkańcy tego obozowiska w lesie i że przyszli tu szukać zapasów. Kto z odrobiną oleju w głowie pcha się do miasta gdzie roi się od żywych trupów? Nie prościej przelecieć się po okolicznych farmach i poszukać czegoś jadalnego, albo odwiedzić jakieś mniejsze miasteczko, gdzie też jakiś sklep by się znalazł. Ale cóż, widocznie to było by dla nich za mało hardcorowe...

ocenił(a) serial na 9
kanex71

Czepiasz się... ale
1. Znalezienie wystarczającej ilości jedzenia po farmach mało prawdopodobne - kto robił zapasy?
2. Małe sklepiki w małych miasteczkach - prawdopodobnie splądrowane.
3. Atlanta - wiele zombie ale i wiele żywności i wszystkiego, więc opłacalne ryzyko.

Komiks dość dobrze rozwinął temat prawdopodobieństwa zdobycia pożywienia oraz trudności z tym związanych i myślę, że serial też pójdzie po tej linii. W komiksie Glenn miał także inne powody i motywację, żeby "ruszyć w miasto", zobaczymy czy w serialu to utrzymają.

dbrzost

I ta ekipa zdecydowanie wiedziała jak unikać zombie. Rick niestety zdecydowanie tego nie wiedział.

ocenił(a) serial na 8
dbrzost

Ta grupa która wybrała sie na "zakupy" do miasta wcale nie jest aż tak bardzo liczna. Nawet jeśli doliczymy tych co zostali w obozie (chyba, że wszystkich nie pokazali...), więc sądzę, że w miasteczku np takim z którego pochodził Rick i co najmniej część z nich spokojnie znaleźli by jedzenie dla siebie. Bo czemu sklepy w małych miasteczkach miały by być wyczyszczone do czysta? A nawet przelecieć sie po opuszczonych domach, bo ile niby oni tego żarcia potrzebują? Tonę? Dwie? A jak sie porówna ile zombiaków łaziło po miasteczku, a ile po Atlancie, to jednak widać wielką różnicę i naprawdę to ryzyko nie miało sensu. Ale ok - wiemy po co tam poszli - żebyśmy my mieli co oglądać, ale wiele logiki w tym nie ma.

ocenił(a) serial na 9
kanex71

Ile zostanie zdatnej do jedzenia żywności, gdy zabraknie prądu? Większość trzymana jest w lodówkach, zamrażarkach. Jak długo pozostanie zdatny do jedzenia chleb? Ile przechowuje się w domach grochu, fasoli, czegokolwiek, co łatwo można kupić i nie trzeba składować? Jak dużo puszek z żywnością można znaleźć na farmie? A jeśli, to raczej puszkowane brzoskwinie, ananasy ale nie mięso. Wcale tak dużo żarcia po farmach nie leży jak by się zdawało.

Jak sądzę wielu ocalonych wpadło na pomysł plądrowania sklepików po drodze do Atlanty, więc co się dało, było zszabrowane. Jaki sklepik robi zapasy towaru na miesiąc? Mały sklepik = mały obrót = małe zatowarowanie.

Naprawdę, zdatnego do jedzenia prowiantu nie ma aż tyle, jak by się chciało.

Logika w marszu do Atlanty jest taka:
1. Ostatni rządowy komunikat brzmiał - idźcie do miast, zapewnimy wam ochronę.
2. W miastach było większe prawdopodobieństwo spotkania innych ocalonych

Problem jedzenia całkiem dobrze rozwija komiks i serial też tutaj nie daje plamy.

A tak w ogóle kanex71, gratuluję optymizmu.

ocenił(a) serial na 8
dbrzost

dbrzost:
1.Ci z obozu już wiedzą jak niebezpieczna jest Atlanta (pierwszy odc - próbują ostrzec Ricka prze CB-radio), wiedzą, że rządowe komunikaty sa nieaktualne.
2.W miastach jest większe prawdopodobieństwo żeby spotkać stado wygłodniałych zombie a nie innych ocalonych.

Ale to co napisał Victor_Fw do mnie trafia. Jeśli tak było w komiksie to miało sens i tylko w serialu przedobrzyli.

ocenił(a) serial na 7
kanex71

http://www.youtube.com/watch?v=BRwBLvptqy0&feature=related
Tu jest odcinek w którym Rick dociera do miasta i azjata ratuje mu tyłek.

Polecam sobie po każdym odcinku serialu przejrzeć chociaż komiks, zajmuje to 5 min. a daje zupełnie inne spojrzenie.

ocenił(a) serial na 9
Victor_Fw

Sam porównuję komiks z serialem i potwierdzam, że zupełnie inaczej widzi się fabułę serialu.

ocenił(a) serial na 9
kanex71

kanex71
Ci z obozu przekonali się dopiero na własnej skórze, jak to na prawdę jest z Atlantą. W serialu Shane utrąca pomysł ustawienia tablic, znaków ostrzegawczych na drodze.
Victor_Fw
W komiksie, na przykład, Azjata przynosi do obozu detergenty i jest wielkie święto, bo kobiety mogą zrobić pranie. Z resztą motyw jednego szybkiego ryzykanta w mieście z komiksu bardziej do mnie przemawiał, niż grupa z serialu.

ocenił(a) serial na 7
kanex71

Normalnie (w komiksie zawsze, w serialu to zrobił wyjątek, mówi że pierwszy raz to się zdarzyło) tylko ten młody azjata biegał do miasta. I niekoniecznie po żywność, czy narzędzia - być może chodził do miasta też po takie rzeczy, których na farmie nie znajdziesz, albo było by ciężko - broń, śpiwory, namioty, leki, spinacze ;)

I jednego szybkiego gówniarza, który ma utarte ścieżki, zna miasto, chodzi po dachach nie jest łatwo dla zombie złapać... choć to psuje fakt, że w serialu zombie nagle nauczyły się biegać.

Victor_Fw

Akurat to najmniej mnie razi. Bardziej niż bieg wygląda to jak nagły zryw. Najgorsze są głupoty w stylu:
- zombie prawie, że wchodzący po drabinie,
- zombie rozwalający szybę cegłą,
- zombie wchodzący na ogrodzenie.

Darabont (bo to on pisał scenariusz do dwóch pierwszych odcinków) nie odrobił lekcji.

ocenił(a) serial na 7
marakeusz

"- zombie rozwalający szybę cegłą,"
Mam nadzieję, że to po prostu jeden zombie z takim nawykiem pozostałym po życiu - tak jak na początku pierwszego odc. Rick, bierze zombie za dziewczynkę, bo podniosła misia.

marakeusz

Jeśli mnie pamięć nie myli, to już w Nocy Żywych Trupów z lat 60. zombie używał kamienia/cegły do rozbicia szyby...

ocenił(a) serial na 8
marakeusz

Podobno zombie dopiero co przemienione posiadają jeszcze porównywalną siłę do człowieka oraz mają więcej intelektu niż jednokomórkowiec. Być może te zombie z kamieniem zachowało jeszcze na jakiś krótki czas jakieś pokłady "zdrowego" myślenia. Tak samo tyczy się sprawa zombie przeskakujących przez ogrodzenie, zauważmy że przeskoczyło jedynie kilku zombiaków reszta napierała na ogrodzenie w ślepym szale. Ja przynajmniej tak staram to sobie tłumaczyć. No i jeszcze jedno każdy film o zombie jest trochę inny, dobrze że tutaj zombie przynajmniej co niektóre grzeszą większą inteligencją niż reszta.

ocenił(a) serial na 9
buchan

Na taki sam pomysł wpadłem.
"Stare" zombie podlegają rozkładowi, więc nie bardzo mają czym dziarsko biegać. Żona Morgana Jonesa z pierwszego odcinka świeżo przemieniona potrafiła jeszcze próbować przekręcić klamkę. Poza tym sporo zombiaków powinno startować jako "nadjedzone" co dodatkowo je upośledza.
Podsumowując zombie zombiemu nierówny.