Odcinek 10 byl niesamowity. Swietne sceny akcji z zombiakami, czy swietna scena gdy Shane patrzy sie na samotnego zombiaka. Rick w koncu pokazuje ze ma jaja. Czulem sie tak jak podczas ogladania pilota (napewno nie przebija go ale uczucie podobne). I teraz nie wiem czy to tylko pojedynczy wzlot jakosci i zaraz wracamy do zakichanej nudnej farmy, czy moze serial w koncu ruszy z kopyta?
Nie czytalem komiksu ale z tego co widac w koncowce 10-ego odcinka zombiaki(narazie tylko jeden zombiak szweda sie po polu) powoli przedostaja sie w poblize farmy,bankowo ze i tam zajrza,bedzie dobrze:)
Od odcinka nr 9 mamy nowego reżysera, wiec prawdopodobnie stąd Twoje wrażenia.