Meh. Mam nadzieję, że nie Daryl, bo od dwóch ostatnich odcinków znowu zacząłem go lubić.
Ja tam się modlę, żeby zginął Glenn, bo już od dłuższego czasu mi działa na nerwy. Ale jakby umarł Daryl to przynajmniej twórcy pokazaliby, że mają jaja i nie obchodzi ich zdanie dziewczynek, które go kochają. Chociaż mógłby zginąć Morgan bo i tak od dłuższego czasu nie pojawia się przy Ricku.
W sumie to miałem rozkminę ostatnio - może Negan zwieńczy dzieło Gubernatora i utnie Rickowi dłoń?
"może Negan zwieńczy dzieło Gubernatora i utnie Rickowi dłoń?"
Nie sądzę, żeby stało się to kiedykolwiek.
Nie ma zbyt wielkiego znaczenia dla dalszych wydarzeń w komiksie, ale i tak byłoby to fajne nawiązanie do pierwowzoru.
No właśnie ma i to całkiem spore. Kirkman kilkukrotnie podkreślał, że ta dysfunkcja Ricka utrudniała mu writing tej postaci - mowa przecież o człowieku, który nie jest w stanie nawet zawiązać sobie samodzielnie sznurówek czy przeładować broni. Mówił też kiedyś, że serial to dla niego okazja na poprawienie paru błędów z komiksu i wiele wskazuje na to, że to jeden z nich. Zabicia Abrahama przed wprowadzeniem Negana też zdaje się żałował.
Wątek odciętej dłoni zrealizowano już na Merle'u i wątpię, by do niego powrócono.
Raczej nie- AMC tnie koszty na czym tylko się da, a tutaj musiałoby dołożyć piniendzy na green screenowanie ręki Ricka + dodatkowe koszty z obróbką graficzną... Naaah, po co to komu :D
Glenn lub Daryl. Obstawiam jednak Glenna, bo za dobrze mu się ostatnio powodzi- te wszystkie uśmiechy i obściskiwania się z Maggie jaką to nie będą szczęśliwą rodzinką po tym, jak urodzi im się dzieciak... Wyczerpał już limit fuksów (co najmniej 2 pewne śmierci), ma dobrą sytuację- idealny moment do odstrzału. Dodatkowo doda to kopa postaci Maggie, która strasznie ostatnio jest niemrawa a po śmierci męża w końcu będzie mogła wypłynąć i pokazać coś ciekawego.
W dodatku wydaje mi się, że twórcy puszczali już do nas oko i zapowiadali nadejście jego śmierci z rąk Negana- chociażby w scenie w której Glenn trzymał kij bejsbolowy :)
Zabicie Daryla byłoby miażdżące- twórcy pokazaliby, że mają jaja i że potrafią zrobić coś tak kosmicznego jak w GoT. Ale niestety to AMC, oni nie zabijają dzieci i ulubieńców dziewczynek z tumblra. Wydaje mi się jednak, że atmosfera w okół jego odejścia będzie podsycana, co dzieje się średnio przy okazji każdego finału sezonu od jakichś 3 lat, a ten ciągle żyje.
Wydaje mi się również, że jego postać już raczej nigdy nie umrze- twórcy pokażą go co najwyżej, jak odchodzi w stronę zachodzącego słońca z kuszą w ręce i psem u nogi :D
ja obstawiam Carol albo Maggie... Lauren Cohan (Maggie) obcięła włosy na krótko, można zobaczyć na zdjęciach z premiery jej nowego horroru, The Boy. za to Carol ostatnio nie było w odcinkach plus ta scena kiedy ona zastrzeliła wilka który nawet po tym pomógł uciec Denise utkwiła mi w głowie. jej twarz gdy ona zobaczyła że wilk jednak okazał się 'dobry' - to ją przekonało że może jednak Morgan miał rację i jej się znowu odmieni. będzie chciała się nawrócić i to ją zabije albo przynajmniej nie będzie przygotowana na jakąś drastyczną sytuacje która będzie wymagać solidnej decyzji - takiej, którą potrafiłaby podjąć jeszcze pare odcinków temu ale teraz już nie bardzo. tak czy siak, zobaczymy co się stanie - to tylko moje teorie. nie wydaje mi się żeby umarł Daryl - jeśli dobrze pamiętam/wyczytałam, to Norman Reedus chyba potwierdził że pojawi się w siódmym sezonie, a poza tym jeszcze tak nie dawno było głośno o orientacji Daryla - dziwne by było zabicie bohatera, jeśli jeszcze tego nie wyjaśnili. Glenn - to by było zbyt oczywiste moim zdaniem. możliwe że Abraham jest zagrożony, bo ostatnio ma jakiś mętlik w głowie.