PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=547035}
7,8 178 tys. ocen
7,8 10 1 177555
6,6 38 krytyków
The Walking Dead
powrót do forum serialu The Walking Dead

nie rozumiem w jaki sposób wojsko mogło przegrać z zombiakami. Jeden czołg z klaksonem jeżdżący główną ulicą miasta załatwił by sprawę. Zombie nie są w serialu zbytnio szybkie, inteligencją nie grzeszą i stąd moje pytanie " jakim debilem musiał być czołgista żeby otworzyć właz? toż nawet główny bohater Rich zamknął klapę gdy wszedł do czołgu. Jedyny film z zombi w którym da się uwierzyć w przegraną armii (choćby tylko liczebnie dorównywała armii luksemburga) był film 28 dni później.

ocenił(a) serial na 6
ulvar

Ja opowiem jak mogło przegrać. Z tym, że najpierw chcę znać odpowiedź w jaki sposób ludzie mogli się zamienić w zombie ? :))

Ot, konwencja taka. Wiele można wybaczyć tym bardziej, że serial przedni.

ocenił(a) serial na 5
ulvar

Chyba nieuwaznie ogladales ten serial. Jakbys bardziej sie skupil, to zauwazylbys, ze zombie-apokalipsa wywolana byla przez krwiozercze hieny z kosmosu, ktore zamrozily cala armie amerykanska, pozawalajac zombiakom na wygryzienie sobie drogi do prezydenta USA. Osiedlajac sie w Bialym Domu, zombie ostatecznie pokonaly ludzi, a hieny z kosmosu odlecialy w otchlan w poszukiwaniu kryptonitu, ktory pomoglby im uwolnic sie spod tyranii Supermana.

to tak w skrocie

ulvar

Wystarczy, że w czołgu zabrakło paliwa i siłą rzeczy czołgista musiał by ten właz otworzyć... Ale to tylko taka teoria :D

ulvar

W książce "Wojna Zombie" Maxa Brooksa jest fajnie i dość przekonywająco opisany sposób w jaki armia przegrała z zombie, a w dalszej części, jak sobie z nimi radziła:)

ocenił(a) serial na 7
Biskup_filmaniak

dokładnie. no i ten temat już został omówiony setki razy...

ocenił(a) serial na 8
ulvar

W ,,Dawn of the dead" z 2004 też się da uwierzyć, bo tam zombiaki są bardzo mobilne i niebezpieczne.
Armia mogłaby nie przegrać z zombie, tylko się rozpaść od środka. Kiedyś oglądałem taki program, w którym pokazywano, jak szybko mógłby się rozprzestrzenić jakiś wirus po świecie, gdyby rozpylono go na kilku wielkich lotniskach. To samo mogłoby się zdarzyć tutaj. Pasażerowie ze wszystkich środowisk rozjeżdżają się po świecie, nie mając pojęcia, że są chorzy. Wtedy do ataków zombie dochodziłoby w tysiącach punktów jednocześnie i zanim by się kto obejrzał, sytuacja byłaby bardzo zła. A w takiej sytuacji trzeba by wprowadzić warunki totalitarne, czyli np. kazać strzelać do tłumu, czy też rozwalać na miejscu zarażone kobiety, dzieci. W demokracji, przyzwyczajonej do gadki o prawach człowieka, przychodziłby to bardzo trudno. Armia, sama mając setki chorych, zmagałaby się z totalnym bajzlem i paniką, a ludzie by zwyczajnie dezerterowali, choćby po to, aby zobaczyć, co z rodziną. Po krótkim czasie armia jako zorganizowana, duża siła nie istnieje i mogłyby się ostać tylko jakieś odosobnione punkty oporu, w których jakiś twardy koleś wziąłby wszystkich za pyski. A wtedy wszystko rozbija się o amunicję i zapasy, z którymi taka odosobniona grupa by nie mogła szaleć i marnować ich na jakieś rajdy po kraju w celu pacyfikowania zombiaków, tylko siedziałaby na tyłku i czekała na rozwój wydarzeń.

ocenił(a) serial na 7
Bodzepor

no, w końcu ktoś pisze z sensem. Dodam jeszcze, że armia nie jest szkolona do walki z zombie :D żeby zabić zombie ze zwyklej broni, trzeba mu strzelić w głowę - w armii uczy się całą służbę strzelania w korpus. Za dużo gier komputerowych, zasadzenie headshota to nei taka łatwa sprawa. Poza tym, kiedy masz przed sobą, powiedzmy PÓŁ MILIONA wrogów, którzy nacierają na ciebie nawet z urwaną ręką i nogą, to duch walki się może w człowieku załamać bardzo łatwo.

keeveek

I granaty, wbrew pozorom też by wiele nie pomogły, bo są raczej stworzone tak by mocno zranić przeciwnika (co często oczywiście kończy się śmiercią). Niestety, jak wiadomo zraniony zombie jest dalej całkiem sprawnym zombie.

ocenił(a) serial na 7
marakeusz

no i granaty jedynie rozrywaja konczyny i co najwyzej lekko naruszaja czache (jak na warunki zombie) wiec sa nie efektywne

ocenił(a) serial na 8
keeveek

Myślę, że taki scenariusz mógłby się nie powieść w państwach o ustroju skrycie totalitarnym, gdzie armia jest stale używana do walki ze społeczeństwem. Czyli np. tam, gdzie na agresywny strajk robotniczy bywają często posyłani żołnierze z ostrą amunicją i czołgami. Np. w Chinach, choć usiłują one ostatnio pokazywać bardziej ludzką twarz, prawdopodobnie szybko nakazano by strzelać do zombiaków, traktując ich działalność podobnie, jak ostre zamieszki. Ale w państwie, gdzie siły porządkowe często nie biorą nawet broni palnej na akcję, a armia nie jest wcale używana do tego typu zadań, przestawienie się na takie działania byłoby, o ile w ogóle realne, to prawdopodobnie bardzo opóźnione i raczej jako rozpaczliwa odpowiedź na totalny rozpad struktur państwowych i anarchię. A wtedy to byśmy mieli pozamiatane, bo sytuacja byłaby już nie do opanowania.

Bodzepor

gwoli "mordowania" zombiaków : a może jakaś substancja przyspieszająca rozkład;p Pewnie znalazło by się kilku przywódców lecz największy problem stanowić będzie żywnosc . Można się odizolować murem czy ogrodzeniem ale głód prędzej czy później i tak nadejdzie. Większość jedzenia
szybko się zepsuje, a konserw i suchych produktów na długo nie starczy, wiec albo jeździć po całym kraju albo uprawa co tez łatwe nie będzie. A na serial narobiliście mi strasznej ochoty;D
Leci teraz w tv??

ocenił(a) serial na 8
shocker

Stary na szybko ci wymyślę parę powodów dlaczego czołgista musiał otworzyć właz :
1.Brak Paliwa
2.Brak Pocisków
- Co przyczyniło się do skorzystania z górnego karabinku
3.Głód i Pragnienie po dłuższej jeździe
4.Uszkodzenie pojazdu
-awaria
5.Chęć uratowania jakiegoś cywila
-może nawet znajomego lub kogoś z rodziny
6.Panika
7.Wyczucie momentu , o możliwości ucieczki w jakieś miejsce ale to już pod wpływem czegoś z wyżej wymienionych punktów .

Prosze cie bardzo ;] . A armia mogła zostać pokonana od wewnątrz dokładnie , brak organizacji środków bezpieczeństwa i szybkiej reakcji i w armii były zombie które to ogarnęły resztę kumpli ;D

Pozdrawiam ;]

ocenił(a) serial na 7
wronakosz1

to nawet nie wymaga wielkich wyjaśnień. Jeżeli armia ma przy sobie amunicji do walk na na przykład cały dzień, to żeby potem dostarczyć zaopatrzenie, trzeba by się przedrzeć przez kilkaset tysięcy zombie. To jest siła niewyobrażalna, żadna armia nie mialaby szans.

ocenił(a) serial na 7
keeveek

Już trochę lepsze wytłumaczenie ale i tak się nie zgadzam. Może 1 czołg by przegrał wojnę z zombiakami, ale już na przykład zwarty mądrze kierowany pułk czy dywizja by wygrała. Zombie:
1. są głupie.
2. mają wielkie trudności z przeszkodami typu drzwi lub siatka.
3. łatwo je jest zabić. strzał w głowe. nie chowaja sie i nie mają opancerzenia.
4. w tym wypadku są dość wolne i atakują kupą.

Armia nie szuka w chwili wojny nie ważne z kim, paliwa czy jedzenia po supermarketach jak sugerujesz tylko ma pokaźne magazyny z zapasami strategicznymi. puszka wojskowa wytrzymuje spokojnie 30 lat ( szwedzi ostatnio sprzedali nam konserwy z 1970 r zdatne do spożycia)
Jednostki są optoczone wysokim murem z drutem kolczastym, z wieżyczkami strażniczymi ( ludzie mają zakusy żeby coś ukraść z magazynów), dodatkowy drut kolczasty uniemożliwi zombiakom nawet zbliżenie się do murów. Zapasy są przewidziane na ok 1,5 mln żołnierzy poborowych w armii polskiej, w amerykańskiej jest zapewne więcej niż 10 mln.
Nie za bardzo rozumiem to wyrażenie "armia pokonana od wewnatrz" ale niech nawet ucieknie połowa w co nie wierze, gdyż armia ma metody czasem bardzo surowe, nawet np rozstrzeliwanie dezerterów, zeby posłuch utrzymac. Struktura armii jest tak stworzona aby w nawet w największych sytuacjach kryzysowych organizacja przetrwała, a najwyższy stopniem poprostu przejmuje dowodzenie.
Najgłupszym argumentem jest bez obrazy że kilkaset tysięcy zombie to niewyobrażalna armia. od 18 wieku armie większych krajów tyle liczyły, po drugie były to zoorganizowane struktury z taktyką i dowodzone przez myślacych ludzi a nie idące do źródła dzwięku klaksonu hordy nie potrafiące choćby mózg powiedzieć.

Co do tego nieszczęsnego czołgu.Musiał być szczególnie głupi czołgista aby mu się benzyna skończyła w środku walki na skrzyżowaniu.
rozmowa dowódcy czołgu z kierowcą?
-dobra zaczyna nam sie kończyć amunicja i paliwo. Jedziemy do bazy.
-zombie na drodze. co zrobić?
-przejechać.
I pojechali do bazy i żyli długo i sczęśliwie a że było mniej ludzi dostali większe gospodarstwa rolne od państwa.

Dlatego ta scena i scena obrazu po bitwie przed centrum walki z epidemią ( znów klapy otwarte) są głupie. Bitwy nie pokazano ale musiała wyglądać chyba jak ta z Bitwy o planete małp, która jest moim zdaniem najgłupszą bitwą w historii amerykańskiej kinematografii.

ocenił(a) serial na 7
ulvar

Jeszcze do przedzierania się przez kilkaset tysięcy zombie. CO w tym trudnego? jedzie czołg i się nie zatrzymuje. zombie nie mają żadnej możliwości uszkodzenia, czy zatrzymania czołgu.

ulvar

Wszystko to oczywiscie prawda, ale nie zakładacie jednego, banalnego zalozenia. Choroba wybuchła spowodowana np. obowiazkowym szczepieniem, dajmy na to, na "swinską grypę". Zaszczepiono wiekszosc (z drobnymi wyjątkami) żołnierzy, część społeczeństwa równiez w te pędy poleciała sie szczepic. Wirus po zmutowaniu (badz po wystapieniu katalizatora) nagle wybuchł w tysiącach miejsc na raz, w tym szczegolnie w bazach wojskowych. Zostały jednostki obrony terytorialnej i rozproszone regularne oddzialy, wszystkie dziesiatkowane rowniez przez samoistne pojawianie sie zachorowan (mutacja poczatkowa-opóźniona)(co tlumaczy np zombie w czolgu). W filmie obserwujemy ludzi ktorzy ,dajmy na to, nie byli szczepieni, wiec moga zarazic sie tylko poprzez jakis drastyczny kontakt. Ta choroba to sztuczny twór, i nie ma co do tego wątpliwości.

ocenił(a) serial na 7
Minions

Argument ze szczepionkami bardzo mnie się podoba, chociaż nie został wspomniany w całym serialu. Chociaż ciężko mi uwierzyć że jednostki wojskowe upadły a utrzymał się długo dom starców pilnowany przez młodych gangsterów. Obrona cywilna także ma coś takiego jak punkty zbiórek i mobilizacji. takich obozów powinni szukać bohaterowie a nie jakiś dziwnych centrów zakażeń. nawet u nas większość ludzi orientuje się gdzie są jakieś jednostki a o centrach nie ma pojęcia. Poza tym nawet jakby jednostka upadła, nawet kilku ocalałych żołnierzy bez trudu mogłoby ją oczyścić i umocnić tak aby stała się na zombie nie do zdobycia vide drut kolczasty. Za tym przemawia też scena gdy szeryf po obudzeniu oczyścił znaczną część miasta, a murzyn z dzieckiem z powodzeniem bronili się w umocnionym zaledwie deskami domu.

ulvar

Generalnie po jednostkach nie łazi się z nabitym gnatem. Owszem, służby wartownicze itd posiadają przy sobie broń, szczególnie automatyczną, ale reszta szwejów się z nią nie pląta. Regulamin użycia broni przez wartownika tez jest dosc surowy, pomijając fakt że wyjąwszy stałe punkty umocnione np. bunkry , żołnierz zwykle ma przy sobie niewiele amunicji - 2 magazynki ? (przeciez nie ma wojny i nie spodziewają sie zmasowanego ataku, tym bardziej od środka). Wiec łatwo sobie wyobrazic, ze jesli przyczyną jest szczepionka, która uderzyła np w nocy z 20 na 21 marca, w wiekszosci baz, doszło oczywiscie do strzelanin i zombie zabito ale straty były tak duze ze sparalizowały całe dywizje, poza tym samoistne ponawianie "zombizmu" na skutek opóźnionego zmutowania wirusa, doprowadziło do rozbicia jakichkolwiek formacji i utraty kontroli nad rozproszonymi zolnierzami. Zapewne zebraly sie gdzieniegdzie i umocniły oddzialki złozone z niezaszczepionych lub odpornych ludzi, ale na pewno nie w sile operatywnej dywizji, bedacej w stanie oczyscic chocby miasto. Nie planuje ani nie szkoli oddzialów na okolicznosc wystapienia takiego zagrożenia. Oczywiscie zgadzam sie, ze niezarazony i uzbrojony batalion zmechanizowany swietnie sobie poradzi (o ile ryzyko samoistnego "zombizmu" minęło). Ale operacyjnie sam w sobie nie moze zrobic nic. Gdyby isc dalej tym tokiem rozumowania, zapewne oddzialy takie znalazly sposób by sie porozumiec miedzy sobą i sie przegrupowywują. Ale to potrwa, a pamietac trzeba ze centralizacja pociaga za soba koniecznosc centralizacji zaopatrzenia itd, wprowadzenia niezwyklego reżimu sanitarnego i tysiaca innych spraw, z opieką nad niezarazonymi cywilami włacznie. Do tego zagrozenie dezercja wzrasta wielokrotnie (ludzie martwia sie o bliskich i inne). W samej walce zorganizowane oddzialy poradza sobie bez watpienia, ale zanim dojdzie do Operacji Czystość ;) minie ogrom czasu. Pamietaj tez ze my zakładamy wiedzę o genezie problemu, a bioracy w tym udział mogą nie miec o niej pojecia, zakladac zupelnie inne co zapewne nie pomaga w podjeciu wlasciwej decyzji.

ocenił(a) serial na 5
ulvar

"Chociaż ciężko mi uwierzyć że jednostki wojskowe upadły a utrzymał się długo dom starców pilnowany przez młodych gangsterów. Obrona cywilna także ma coś takiego jak punkty zbiórek i mobilizacji. takich obozów powinni szukać bohaterowie a nie jakiś dziwnych centrów zakażeń. nawet u nas większość ludzi orientuje się gdzie są jakieś jednostki a o centrach nie ma pojęcia. Poza tym nawet jakby jednostka upadła, nawet kilku ocalałych żołnierzy bez trudu mogłoby ją oczyścić i umocnić tak aby stała się na zombie nie do zdobycia vide drut kolczasty"

Wyobraz sobie, ze nie tylko ty sobie o tym pomyslales, ale i np 75% innych ludzi. Wszyscy zbieraja sie w jednym miejscu, co tylko powoduje wieksze ryzyko wystapienia wypadku lub konfliktu, co skutkuje powstaniem chaosu. Im wiecej ludzi w jedym miejscu, tym gorzej. Lepiej sie zabarykadowac i przeczekac najgorsze w ukryciu, zamiast isc na rzez jak wiekszosc.

ocenił(a) serial na 7
koovi

twoja wypowiedz nie tłumaczy dlaczego bohaterowie idą do centrum a nie szukają ocalałych baz w których jest jedzenie i amunicja. Wbrew temu co piszesz nie jest aż tak trudno zorganizowac taki obóz aby odgrodzić cywili od zombie. praktycznie każdy obóz dla uchodźców na świecie ma cechy zombieodpornego. Zarażenie następuje bardzo wolno i konieczna jest do tego śmierć człowieka. ciało zmartwychstaje już jako zombie po upływie bodajże godziny. A więc skutecznym i dającym 100 % ochronny jest palenie zwłok zaraz po śmierci, co stosuje się w przypadkach epidemii po dziś dzień np epidemia eboli w Afryce.
też wydaje mi się że lepiej zabarykadować się, dlatego zastanawiam się skąd takie straty. Zaledwie kilkunastu żywych na cały ?stan?.
Ad. Minions
W serialu nie ma nic o jakichkolwiek szczepionkach. Ale nawet jeśli, byłby na pewno podwyższony poziom gotowości. Migawki wspomnień pokazuję że epidemia trochę trwała i nie byłoby aż takiego zaskoczenia. W stanach w przypadku klęsk żywiołowych armia i gwardia utrzymuje porządek i pomaga naprawiać szkody. Armia byłaby gotowa do pomocy i wyjścia z koszar a więc także uzbrojona. W dodatku to nie Polska i tam żołnierze ćwiczą z bronią na okrągło np choćby biegi przełajowe są także z bronią. Mobilizacja przebiega tam bardzo szybko i niemożliwy jest scenariusz "śmierci w łóżkach". Co do dezercji. Na pewno by wystepowała lecz nie na taką skale jak twierdzisz. Ukazują to liczne wojny w których żołnierze nie porzucali pozycji by zobaczyć co u nich w domu.

ulvar

Własnie dlatego jest tylko niewielu żywych. Zaraza nie miała jednego punktu zapalnego. Wybuchła spontanicznie w tysiacach miejsc NA RAZ. Albo to była ta nielubiana szczepionka albo jakiś inny genialny pomysł panów i pań z np. New World Order, Bilderbergów albo rządowych, korporacyjnych czy terrorystycznych laboratoriów np. dodatek do żywności lub wody rzekomo nieszkodliwy, transmisja, żywność z zmutowanej uprawy GMO, emisja w postaci chmury jak z Fukushimy, opadów deszczu. Nieważne - coś co walnęło szybko i zdecydowanie w duży obszar (moze kontynent, swiat) zarażając i doprowadzając do zgonu mnóstwo ludzi na raz, wszystkich profesji i na wszystkich szczeblach. Ci których obserwujemy w filmie, byli na to odporni/uniknęli czynnika ale nie zdając sobie sprawy z jego istnienia, widzą tylko bezpośrednie zarażenia przez ukąszenie w zadek.
Zresztą w klasycznych filmach o zombie, występują gazy, deszcze i inne tego typu pomysły od dawna, mysle ze w zamysle autora filmu czynnik X równiez wystepuje. Ale najlepiej byłoby zapytac kogos od komiksów :)

ocenił(a) serial na 5
Minions

W komiksie niestety tez nie jest wyjasniona przyczyna wybuchu zarazy. Podejrzewam tez, ze niepredko dowiemy sie tego z serialu.

koovi

Jest wiele absurdow dotyczacych filmow o zombie. The Walking Dead nie jest wyjatkiem. Jak widac, jest pelno wojskowego sprzetu porzuconego na obrzerzach miast. Wlaczajac w to opancerzone humvee z zamontowanymi CKM ami na wierzyczkach. Po co jezdzic wszedzie zwyklymi samochodami na benzyne? Jak wiadomo w USA zdecydowana wiekszosc pojazdow ma silniki benzynowe. W momencie kataklizmu i upadku porzadku wszystkie stacje zostana wyszabrowane wlasnie z benzyny, znalezienie ropy jednak nie powinno stanowic wiekszego problemu. Kolejna kwestia, humvee maja system dopompowywania opon po przebiciu. Wiec nawet w czasie ucieczki, jezeli dojdzie do przedziurawienia opony, mozna spokojnie odjechac w bezpieczne miejsce. W humvee sa zamontowane radiostacje o wiekszym zasiegu niz CB czy walkie talkie. W the Walking Dead zombie nie sa tez ani madre ani silne, wiec w takim samochodzie mozna bezpiecznie spac. Wojsko ma wydzielane racje MRE, ktore dlugo zachwouja termin przydatnosci do spozycia i nie jest potrzebny ogien do przygotowania.
Mysle, ze nawet 5 humvee bez wsparcia czolgow, dalo by rade bez problemu podrozowac po kraju w poszukiwaniu bezpiecznego miejsca, lub robic wypady po zapasy. Jezeli zombiaki raguja na odglos strzalu, jest na to sposob - nazywa sie tlumik. Literatura potrzebna do survivalu pewnie znajduje sie w pierwszym lepszym amerykanskim empiku, a jak nie to w bibliotece.
Bohaterzy mogli spokojnie zgarnac kilka wojskowych pojazdow, i np zatrzymac dla siebie RV (w koncu byl tam prysznic) i spokojnie szukac bezpiecznego miejsca. Jezeli nawet przyjmiemy wersje o szczepionce i rozpadzie wojska od srodka. To zawsze jest prawdopodobienstwo, ze grupa zolnierzy wyszkolonych w tym samym systemie moze spokojnie wspolpracowac, przetrwac i nawet przeprowadzac akcje ratunkowe. Tylko spojrzcie, grupa ludzi z przypadku + 2 szeryfow i jeden redneck daja sobie praktycznie rade ze spora nacierajaca horda. Czy grupa doswiadczonych Marines by nie dala rady? Typowy scenariusz, w miescie jest wallmart/sklep z bronia/apteka - niepotrzebne skreslic - najpierw do misata wjezdza jeden humvee i robi pelno halasu zeby sciagnac na siebie uwage zombiakow, i odciagnac ich od celu, po czym daje sygnal ze jest czysto, po cichu wkraczaja 3-4 humvee z zolnierzami. NIech w kazdym bedzie po 4 szwejow. Maja bron z tlumikami i celownikami optycznymi. Moga byc polautomatyczne np. M4. Ustawiaja Humvee tak zeby bronic wejscia z kazdej strony. Z 6 zostaje na zewnatzr i pilnuja wejscia, reszta wpada do budynku i zabieraja co sie da (lekarstwa, zarcie, ubrania itd.). Jezeli sie pojawia pojedyncze zombiaki na horyzoncie, sciagasz ich z wyciszonej broni. Po kilki minutach z zapasami odjezdzasz w sina dal do obozu, a Humvee ktory robil halas wycofuje sie przez wczesniej upatrzona droge ucieczki. Jezeli nagle ten jeden humvee zostaje zatrzymany, reszta moze szybko pospieszyc z pomoca. Dlatego tez sie dziwie jak wojsko zostalo tak szybko rozbite w serialu. Mysle, ze ten helikopter, ktory widzial Rick po przybyciu do Atlanty, patrolowal okolice i startowal z takiej wlasnie bazy FOB (forward operating base) jakie sa zakladane przez wojsko do robienia wypadow na teren wroga. Spodziewajmy sie pojawienia sie wojska w drugim sezonie:). BTW serial jest super.

Levanson

Wszystko fajnie tylko że tłumiki i ich ciche działanie to filmowy mit,nie wyciszają całkowicie hałasu spowodowanego wystrzałem tylko robią go bardziej głuchym.A co do logiki w filmach o zombie no sorry..Nie zmienia jednak faktu to że fajnie się to ogląda.

ocenił(a) serial na 8
ulvar

"Ukazują to liczne wojny w których żołnierze nie porzucali pozycji by zobaczyć co u nich w domu."
tylko ze nie wiemy co by ludzie zrobili gdyby martwi zaczeli wstawac i zjadac wszystko co sie rusza, probujesz w miare rozsadne stwierdzenia przypiac do irracjonalych sytuacji co zawsze konczy sie zgrzytem. Ocalali mogliby lazic po jednostakch wojskowych, ale czy wszyscy wiedza gdzie takowe sie znajduja? Raczej rzadko umiescza sie je na mapach, utrzymuje sie je w moze nie tajemnicy ale na pewno nie stawia sie wszedzie znakow typu "BAZA WOJSKOWA 30 Km".

ocenił(a) serial na 7
Razengoroth

A widziałeś kiedyś większe miasto? We Wrocławiu na około Szkoły wojskowej są takie właśnie znaki. Istnieje również coś takiego jak mapa. I możesz mi wierzyć lub nie ale jednostki są na niej zaznaczone.
ad. szarit oczywiście masz racje co do tłumików i do oglądania, co nie zmienia faktu że mógłbym wymyślić ze 100 sposobów zdobycia marketu czy apteki bez strat wśród żołnierzy.
Nie zwalnia to też twórców od logicznej fabuły. No sorry ale nie uwierzę w takie cuda jak żołnierz w czołgu nadjedzony przez zombie. Nawet jeśli by mu się skończyło paliwo, amunicja czołgowa prędzej by strzelił sobie w łeb niż dał się zabić przez hordy, choćby z tego że zjedzenie przez zombie z założenia zajeb...ie bardziej boli.(pistolet miał przy sobie). Historia może być nawet najbardziej fantastyczna (atak zmutowanych jednorożców zombie np) powinna być spójna i logiczna. Jak słusznie zauważył Levanson grupka mężczyzn z Pścimia dolnego robi rzeźnie zombie a wyszkolone, wyposażone w ciężki sprzęt wojsko zostaje zjedzone bo nie zamknęło włazów. Przypominam o scenerii sprzed centrum zakażeń: kilka hamvee i czołgów, zniszczonych po "bitwie" z zombie a nie w wyniku zarazy. A więc jakaś zorganizowana jednostka przetrwała i broniła tego centrum i nie poszła do domu zobaczyć co leci po Teleexpressie. Więc wszelkie dywagacje o całkowitym upadku wewnętrznym wojska w tym, przypadku upadają.
Bohaterowie też durni. 300 milinów samochodów dookoła a oni jeżdżą gratami w dodatku psującymi się? Innych nie mają?

ulvar

Do tych innych samochodów musieli by przelać paliwo i nie wiadomo czy trafiliby na sprawny (np.jakaś stłuczka czy inne uszkodzenia,lub pusty bak) a do tego ten hałas w trakcie testu samochodu mógłby zwabić zombiaki nim by całą zawartość swojego wozu przenieśli do nowego.Nie każdy też potrafi uruchomić samochód bez kluczyków i sprawnie jeździć bo nie każdy interesujący ich samochód miałby kluczyki w stacyjce.A może to etyka mój grat cudzego wozu nie ruszę?Albo przyzwyczajenie lepszy mój stary grat który świetnie znam i wiem co w nim szwankuje niż nowy którego nie znam i nie wiem czy nie padnie po przejechaniu 20km,a do tego nie wiem jak prowadzić wojskowy wóz.
Co do logiczności fabuły zombie podpadają pod horror a horror to podgatunek fantastyki a fantastyka rządzi się swoimi prawami często nieźle absurdalnymi(czyt.fabuła nie musi być obowiązkowo logiczna i sensowna).
Co do wojska żołnierz w panice jest niebezpieczny nie tylko dla wroga i i swoich towarzyszy zwłaszcza że żołnierzy nie przygotowuje się do walki z zombie i od co najmniej kilku lat armia amerykańska raczej nie ćwiczy walki w bezpośrednim starciu a raczej naloty i bombardowania czyli broń dalekiego zasięgu w walce bezpośredniej trzymają dystans,za ciężki sprzęt noszą na grzbiecie by bawić się w walkę w zwarciu.Wystarczy przypomnieć sobie Somalię jakie dostali tam bęcki żołnierze z oddziałów specjalnych a ci są dużo staranniej szkoleni niż zwykli także psychologicznie.Nie chcę analizować wszystkich możliwości za i przeciw,ale jest też możliwość że armia sama się wykończyła niekoniecznie przez dezercję,ale przez walkę wewnętrzną wystarczy że stracili kontakt z dowództwem lub nie dostali rozkazów albo były nieadekwatne do rzeczywistości i żołnierze sami zaczeli między sobą walczyć a zombie pomogły dokonać dzieła samozagłady.Ale w tych filmach zazwyczaj nigdy nie pokazują jak dokonuje się klęska armii prawdopodobnie dlatego że sami twórcy nie mają pojęcia jak mogłoby do tej sytuacji dojść.

szarit

Samochody wojskowe w armii USA nie maja kluczykow. A to dlatego, ze jezeli musisz szybko odjechac, to nie bedziesz szukac kluczykow po kieszeniach, a moze ranny zolnierz ma kluczyki, a nie mozna sie do niego dostac przez ostrzal. Znalezienie bazy nie powinno staniowic problemu, po pierwsze w wojskowych pojazdach sa wojskowe radiostacje, dzieki ktorym mozna by bylo namierzyc gdzie jest najblizsza nadajaca baza.

Levanson

Sprzet zazwyczaj jest utrzymany w dobrym stanie, wiec po przejechaniu 20 km raczej nie padnie.
W Somalii (chodzi ci pewnie o Black Hawk Down albo inaczej Battle of Mogadishu), grupa Rangersow i komandosow z Delty walczyla z uzbrojona, nacpana milicja, ktorzy znali ten teren. Mimo to, wojska sprzymierzone poniosly stosunkowo niewielkie straty.

Tlumiki faktycznie nie wygluszaja odglosu strzalu do poziomu cichacza podkoldernika, ale to i tak lepiej niz odglos zwyklego strzalu.

Co do decentralizacji armii. W szpitalu, kiedy Shane chcial wyniesc Ricka, widac jak wojsko strzela do cywili, ktorzy nie wiadomo czy byli zarazeni. Profilaktycznie. Na predce wprowadzone procedury i rozkazy, wydane juz po wybuchu choroby mogly doprowadzic do absurdu. Np. strzelanie do zolnierzy wracajacych z zakarzonego terenu po akcji.
Pozostaje pytanie - co z marynarka wojenna? Czy oni przetrwali? Jezeli przyjmiemy wersje o oglolnej szczepionce w silach zbrojnych, wtedy mozna przypuszczac, ze na lodziach podwodnych, lotniskowcach itd. doszlo do przemiany marynarzy w zombie, a jezeli nie to na morzu nadal sa niezle wyposazone i uzbrojone oddzialy zdolne do walki.

Nie chce, zebysmy tu tworzyli instrukcje "jak przetrwac podczas ataku zombie", ale nielogiczne postepowanie bohaterow jest czasami irytujace.

Levanson

Wiesz gdy Rick znalazł się w tym czołgu też nie wiedział co robić i uciekł a przecież czołg to świetna broń,jako pojazd też by się sprawdził bo choć niezbyt szybki ale do środka raczej nikt wejść nie powinien,podobnie pewnie jest też z tymi samochodami wojskowymi problem w tym że jak ktoś nigdy nie siedział w takim samochodzie może też nie wiedzieć co ma wcisnąć by jechać i szybko a uczyć się gdy potencjalnie otaczają cię zombie też jest niespecjalnie logiczne najlepszym przykładem było to że Glen tym czerwonym samochodem jeździł i nie potrafił wyłączyć alarmu czym ściągnął im zombie do obozu.Do tego nie bierzesz pod uwagę że te samochody mogły być uszkodzone przez strzelaninę jaką zrobili sami żołnierze.Podejrzewam że nie było tam nikogo kto potrafiłby uruchomić wojskowy wóz dlatego wybrali dobrze sobie znane,a w panice człowiek myśli <szybko,bo mnie zaraz dorwą >a nie że ten będzie lepszy bo ma rado.
Marynarka masz rację ciekawe co z nimi?ale z drugiej strony szaleństwo ogarnia też ludzi na pokładzie niekoniecznie z zombie,lecz zwykła panika z brakiem kontaktu z lądem i niepewność co dalej.Skąd wiadomo że teraz to nie pirackie statki(bunt na pokładzie i mord na oficerach) co boją się do lądu podpłynąć by zobaczyć co się dzieje,albo ich też dorwało zakładając że to było związane z jakąś szczepionką.
Co do Somali sorry ale Amerykanie mieli by wysyłać na akcje swoich elitarnych żołnierzy nie znając wcześniej terenu?od czego mają te swoje satelity,odpowiednie powiększenie wybranego obszaru i widzą ilu ludzi chodzi po ulicach a zrobienie planu przestrzennego miasta,wsi czy innego interesującego ich terenu w odpowiedniej ilości kopi i nie dać żołnierzom do wglądu na skąpstwo zakrawa. i głupotę,a teren o ile dobrze pamiętam był miejski.(Mam stary atlas z mapą satelitarną Warszawy da się?da) I to była jednak klęska bo od tamtej pory Amerykanie najpierw bombardują do oporu i dopiero wtedy jak już się nic nie rusza wysyłają żołnierzy.
Nielogiczne zachowania bohaterów biorą się z tego że w dużej mierze kieruje nimi strach a to na jednych działa paraliżująco a innych zachęca do ucieczki,tylko niektórzy kombinują co należy zrobić,w takiej sytuacji.Logiczne chłodne myślenie to jednak rzadkość bo ciekawe jak by zareagowali ci wszyscy analitycy i planiści gdyby ziemię dopadła jakaś obca armia zombie z kosmosu i ciekawe kto wtedy myślałby logicznie,bo gdybać i analizować w domu przed telewizorem czy kompem to sobie możemy,ale jak by to wyglądało w realu..

szarit

Nie twierdze, ze wojsko amerykanskie nie znalo planow Mogadishu, ale porownywanie walke z uzbrojona milicja, do tego pod wplywem narkotykow (zapraszam do obejrzenia True story of Black Hawk Down) a walke z nierozumnymi zombie. Czolg jednak trudniej prowadzic bez szkolenia niz samochod. Przycisk uruchamiajacy silnik w humvee ma napis Engine on/off. Przy ilosci sprzetu porozrzucanego wszedzie mozna znalezc nieuszkodzone egzemplarze. Ba, zaloze sie ze jed od metra broni i amunicji wszedzie. Po tym jak Rick wjechal do Atlanty widac Browninga .50 Cal z zalozona tasma, ustawionego na jednym ze skrzyzowan za workami z piasku. W komiksie nie ma az tyle sprzetu woskowego porzuconego wszedzie, dlatego musieli pladrowac sklep z bronia.
Jak rowniez, kiedy doktorek z CDC ich wpuszcza ma w reku M4, Rick mowi "nice piece you got there" ( czy jakos tak), a doktorek odpowiada "there is plenty lying around to choose from". Czyli ten sprzet jest.

Fakt faktem, ze nie chodzi w serialu o logiczne dzialanie, tylko zombokalipsa jest tlem do innej historii. Grupa ludzi, zmuszonych do walki o prztrwanie pod wplywem ogromnego stresu.

Pozostaje miec nadzieje, ze w drugim sezonie powiedza skad sie wziela zaraza. :)

Levanson

Jak by nie było w Somali amerykańska armia nauczona doświadczeniem woli spuścić kilkadziesiąt bomb niż wpuścić najpierw wojsko(True story of Black Hawk Down jest wydaje mi się filmem fabularnym a nie dokumentem a więc sorry ale odpuszczę go sobie,nie szaleję za tą tematyką aż tak),a co do narkotyków podobno dla żołnierzy też są tabletki produkowane(a przynajmniej były) "wspomagacze"na amfie czy innym podobnym środku zwiększającym odporność na zmęczenie,i ogólną wydolność organizmu,zresztą przecieki z armii(amerykańskiej) mówią o problemach z narkotykami więc oni też nie święci.
Jak wszystkie humvee działają na przycisk to jak wygląda zmiana biegów?też na przycisk?(żartuję ale to by mnie już nie zdziwiło)no ja bym nie wzieła tego wozu gdybym miała okazje poszukała czegoś dla mnie łatwiejszego w użyciu.
Co do tej ilości walającego się sprzętu należy pamiętać że jeden człowiek powinien mieć(wziąć) taki sprzęt(ilość) by dał radę się nim posługiwać a nie dźwigać jakieś działka(mnie by zadowolił zwykły ak-47 z dużą ilością amunicji ewentualnie jakiś pistolet może rewolwer z amunicją a biorąc pod uwagę że jeszcze jakiś inny sprzęt bym z sobą miała to raczej nie obciążałabym się zbyt wielką ilością i wagą karabinów i pistoletów) na wymienne kasety czy inny sprzęt jak nie będzie potrafił go w pełni obsługiwać(a uruchomienie wcale może nie rozwiązać problemu z zombie bo jak mnie zajdą z każdej strony to nic mi nie pomoże) bo amerykańskie społeczeństwo może i zmilitaryzowane,ale automaty są jednak nie do legalnego zakupu,a ilu ludzi tak na prawdę potrafi wżywać takiego sprzętu?bez fikcji filmowej?
No ale komiks to nie film(szkoda komiks bardziej mi się jednak podobał jak na razie oczywiście)a skoro w komiksie nie wyjaśnili zagadki epidemii zombiactwa to w serialu też raczej tego nie zrobią ,ale pomarzyć można.

ocenił(a) serial na 6
keeveek

Oczywiście że scenariusz nie ma żadnego sensu jesli chodzi o upadek armii i wyginiecie 99% ludnosci. Szczepionki wsród wojska nie jest żadnym wytłumaczeniem. Po pierwsze nigdy nie szczepi się wszystkich tym samym specifikiem a poza tym na pewno nie w jednym czasie. Przeciez nie zaszczepili kilku milionów wojskowych w jeden dzień? Bo jak widać wirus bardzo szybko sie uaktywnia więc po pierwszej partii szczepien byłoby widac że coś jest nie tak.
Zarażenie wiekszości ludzi można tłumaczyć w inny sposób np jakimś promieniowaniem z kosmosu które uszkodziło gen u wielu ludzi a reszta poszła juz lawinowo ale to juz totalne fantasy tym bardziej że to działa jak jakis wirus przenoszony drogą kropelkową.
Zgadzam się z kilkoma wypowiedziami - nawet jeden pluton czy tam paruset żołnierzy w kilkudziesięciu opancerzonych pojazdach spokojnie oczyściło by jedno miasto z wszystkich tych zoombi. PRzecież to istosty niemyslące i w łatwy sposób mozna je zwabić w jedno miejsce gdzie np można odpalić większy ładunek czy podpalić i tysiące zoombi znika z powierzchni ziemi.
Głupie jest tez to całe szukanie broni i walka o każdy nabój skoro pełno jest wojkowych samochodów na mieście, często z bronią maszynową. Do tego są sklepy z bronią, opustoszale bazy wojskowe, co za problem.
Jeszcze jedna głupota - czy tak trudno znaleźć w kilkumilionowej Atlancie budynek ktory jest bezpieczny tzn ma mocne drzwi i zabezpieczone wszystkie wejścia. To ja w moim dwustutysięcznym mieście wymienie ze 100 takich miejsc gdzie mógłbym patrzyć na zoombi bezpiecznie z góry i miał drogę ewakuacji w razie wypadu po wodę czy zapasy.
Serial się fajnie ogląda bo jest jakis klimat i zagadki ale trzeba mocno przymykać oko na scenariusz, bardzo mocno.

ocenił(a) serial na 10
ulvar

Armia nie przegrała, w 2 sezonie do akcji ma wkroczyć NSR :-) A tak wogóle to serial trafił w mój gust, takie właśnie zombiaki lubię oglądać. Było kilka wpadek, zapożyczeń ale jest ok.

ocenił(a) serial na 7
tomciowis

Ad. Szarit. Nie chodzi mi o branie jakiegoś fikuśnego sprzętu wojskowego ani superbryk w rodzaju ferrari itp. Bohaterowie powinni wybrać samochody które byłyby przede wszystkim sprawne. Połowa samochodów używanych przez bohaterów to bardzo stare kampery w tym co najmniej jeden to praktycznie wrak. Zobacz jak to rozwiązali choćby w Zombielandzie. Najpierw jakiś nowy chevrolett pickup a potem żółty hamer. Rozumiem kwestie konwencji ale nie przekonuje mnie jeżdżenie w rzęchu, który grozi zatrzymaniem w każdym momencie bo się do niego przyzwyczaiło.
Rozumiem że niewiele wojska przetrwało ( przynajmniej tak wydaje się po pierwszej serii) ale ślady nie wskazują aby była to tak całkowita zaraza jak sugerujesz. Jak już wspomniałem są dowody bitew z zombie (przynajmniej koło centrum). I właśnie przegrana w tych bitwach wydaje mi się niezwykle nieprawdopodobna.
Co do społeczeństwa amerykańskiego to bym się kłócił szczególnie w stanach południowych gdzie znajomość obsługi broni jest powszechna. Duża część społeczeństwa ma też przeszkolenie wojskowe. Regułą przynajmniej do niedawna było że żołnierze amerykańscy jeżdżą na jedną turę. Daję to dość dużą rotacje i względnie dużą część społeczeństwa z doświadczeniem w walce. W Polsce znalezienie broni nastręcza trudności, w stanach o zaopatrzenie się w broń jest wyjątkowo łatwo.
Jeszcze słowo o tej nieszczęsnej Somalii.
Zgodnie z danymi z wikipedii http://pl.wikipedia.org/wiki/Operacja_w_Mogadiszu zginęło 22 żołnierzy plus około 80 rannych na 1000 zabitych i 3000 rannych somalijczyków. Oczywiście trzeba odliczyć cywili itp. to świadczy o potencjale wyszkolonej armii przeciwko uzbrojonej hołocie.
Piechota amerykańska szkolona jest teraz w znacznie większym stopniu do walk w miastach niż kiedykolwiek przedtem.
Dodatkowo Somalijczyk ma szanse zniszczyć czołg np przy pomocy koktajlu mołotowa, pancerfaustem itp.
Przeanalizujmy bronie zombie:
można podnieść kamień- nie zniszczy tak czołgu
może gryźć i drapać-nie zniszczy tak czołgu

Jedyne co mi przychodzi do głowy jak zombie mogły zabić czołgistę to sytuacja w której około 1000 zombie na raz kładzie się na czołgu i odcina powietrze załodze. Ewentualnie rzyga krwią do lufy i aż czołgiści się utopią.

ulvar

Jak już pisałam może etyka ?nie brać cudzego tylko swój stary dobrze znany?Nie potrafię powiedzieć co kierowało scenarzystami że bohaterowie mają starego trupa jako wóz,ale wojskowego bym nie wzieła choćby był najlepszy,bo najpewniej nie potrafiłabym nim kierować,ale jakiś inny cywilny czemu nie.
Nie sugeruję całkowitej zarazy po prostu nie wiem co wymyślili scenarzyści że to tak właśnie wygląda i dlaczego właśnie tak,podejrzewam że oni sami nie wiedzą ale bawią ich pewnie takie domysły fanów komiksu i serialu.Nie wiemy czy to była bitwa z zombie może to wojsko się nawzajem wystrzelało a zombie tylko ich straszyły swoją obecnością(tego nie nie brać poważnie).
Co do społeczeństwa amerykańskiego to chyba każdy Amerykanin potrafi posługiwać się bronią strzelającą obojętnie czy to rewolwer,pistolet sztucer czy kusza lub zwykły łuk.Groń palna jest tam chyba na wyposażeniu każdego domostwa a już szczególnie miasteczek,wsi,mniejszych miast a zwłaszcza na południu ale ze służbą wojskową to raczej nie ma nic wspólnego to raczej tradycja południa w USA.Zwłaszcza że ostatni raz pobór do wojska Amerykanie mieli na wojnę w Wietnamie od tamtej pory mają tam tylko zawodowców na kontraktach.Ilość turów do Iraku czy Afganistanu i tak nie ma znaczenia bo dotyczy tylko zawodowców z kontraktem a nie ochotników chyba że z prywatnych firm najemniczych.Co do broni z tego co słyszałam tylko handel bronią w pełni automatyczną jest zabroniony i sprzętem ciężkim.Za to legalnie można kupować półautomaty i niespecjalnie legalnie przerabiać na pełne z tym ostatnim jednak należy uważać FBI takich zaradnych nie lubi.
W Polsce można bez problemów kupić łuk i strzały(praktycznie w każdym dobrze wyposażonym sklepie militarnym),nawet od biedy można zrobić sobie procę(lub kupić gotową tylko że to wtedy zabawka a nie broń) kusza i broń na gaz to już wymaga zezwoleń.By kupić maczetę czy kukuri zezwoleń nie trzeba,podobnie jak z inną bronią białą,więc od biedy nawet w Polsce dałoby się zorganizować broń za rozsądne pieniądze w razie potrzeby.
Wracając jeszcze do tej nieszczęsnej Somalii ci żołnierze co zgineli i zostali ranni to są siły specjalne obarczone super nowoczesną bronią w porównaniu do uzbrojonej hołoty,a i tak mieli nad czym myśleć amerykańscy generałowie bo straty jednak nienaturalnie duże porównując umiejętności i sprzęt z obu stron.
Z tym czołgiem to w ogóle dla mnie zagadka jak zresztą z wieloma innymi elementami nie tylko w tym serialu.Ale ci co stworzyli scenariusz chcieli zabawić widzów,a nie robić analizy co jest prawdopodobne lub nie.

ocenił(a) serial na 7
szarit

Że etyka to się się nie zgodzę bo czerwone auto wzięli i brali też sprzęt ze sklepu. Dla mnie to jest po prostu nie logiczne. Nie pamiętam dokładnie ale spędzili bodaj cały dzień w obozie naprawiając tego rzęcha. Co do wojskowego sprzętu tez bym chyba nie brał, ale już takie hamery stojące na poboczu to jak najbardziej tak.
Nie chodziło mi o pobór, a o tury wojskowe rezerwy. W USA kontynentalnym stacjonuje około 400 tys US Army zawodowej plus jest około 200 tys rezerwistów. jest tak: zgłasza się ochotnik to punktu rekrutacyjnego i zostaje wpisany na listę. Gdy jest nowy zaciąg szkoli się go w bazie przez ileś tam tygodni (bodajże 3-4 miesiące). Gdy jest potrzeba wysyła na misje. Większość rezerwistów służy na misjach tylko jedną turę. może się oczywiście zgłosić na następną lub czasami zostaje zmuszony do następnych tur (procedura stop loss, film pod tym tytułem o tym opowiada, nawet niezły btw). Daję to pokaźny zapas ludzi zaznajomionych z walką.
Nie wiem czemu uważasz że proca to słaba broń. Mam w domu kupioną za około 30 zł w sklepie. Strzelając nakrętką metalową omal nie strąciłem stojącego na ganku swojego domu sąsiada oddalonego o około 100 metrów. (nie sądziłem że tak daleko doleci, a nawet nie naciągałem zbytnio). Z 20 metrów strzał taki może być śmiertelny przy trafieniu w głowę lub miękką część ciała. Z resztą rzymianie używali proc w walce, oczywiście innych modeli, ale zasada podobna.

ocenił(a) serial na 7
ulvar

Najlepszy film o zombie to według mnie 28 dni później. Była tam choroba powodująca agresję i tyle. Żadnych dziwnych promieniowań, marsjańskich mrówek itp. Dodatkowo wielki plus jak dla mnie: zombie ginęli od normalnych strzałów a nie tylko w głowę. Nie mogę nigdy zrozumieć jak to ma działać że w tylko mózg można strzelać. Przecież komórki potrzebują tlenu aby działały oraz składników odżywczych inaczej jest to jakieś dziwne perpetuum mobile. Tak samo z mięśniami jak przestrzeli się to nie będzie działał bo nie ma co ręki zginać np.
Nota bene jeżeli doszło by do plagi zombi byłbym pewien że to ekolodzy za tym stoją. Zmienia się człowieka w zombi przypina się go do koła jak w Conanie, lub kręciołka dla chomików, zdjęcie mózgu przed nim. On chodzi sobie tak z milion lat, napędza prądnicę, a ja mam w domu ekologiczną energię, bardziej czysta to się nie da, bo zombi nie je więc nie wydala.
Nie zabijaj - wykorzystaj.
Znając wypowiedzi tych zielonych głupków z telewizji to jakby się tak dało to by tak zrobili. Bogu dzięki za fizykę:P

ulvar

Proca sklepowa to broń dość dziwna,ta orginalna używana w starożytności to zupełnie co innego a i efektywność większa.Guma jest jednak zbyt łatwa do zerwania,sposób jej montażu taki średni,rączki też nie nadzwyczajne,te antyczne były lepsze,ale trudniej nauczyć się nimi skutecznie władać,i nie tylko Rzymianie cały starożytny świat tego używał.
Auto czerwone wziął Glenn w celu odciągnięcia uwagi a i tak ściągnął im zombie do obozu.Po prostu Dyle nie chciał się chyba pozbyć swojego wozu a może dla tego że jego wóz ma cechy przewoźnej przyczepy kempingowej z samochodem ? o takie samochody raczej ciężko i znaleźć nowy,sprawny z tymi samymi funkcjami już trudniej.
Forma zombie al'a trup pochodzi od kultów vudu i hudu.Pechowcowi kapłan podawał proszek z pewnych roślin lub pewnej rybki i osobę tę uznawano za zmarłą i chowano.Kapłan kazał swoim ludziom (lub innym zombie)wykopać pechowca po czym dawał mu odtrutkę ale nie pełną dawkę i taki człowiek często wracał do swego domu,ale z powodu uszkodzenia układu nerwowego nigdy nie był już taki jak dawniej,najczęściej miał porażenia także twarzy co wyglądało nieciekawie stąd nazwa żywe trupy,dopiero G.Romero zrobił z tego,zombie znane nam współcześnie czyli jakieś beczki z chemikaliami itp.eksperymenty,które stworzyły prawdziwe żywe trupy.
Co do 28 dni później niezły film ale czy zarażeni w nim powinni nosić nazwę zombie? Nie są żywymi trupami tylko ofiarami bardzo agresywnego wirusa których można teoretycznie wyleczyć.A tak na marginesie powstaje może trzecia część?
W przypadku tych zombie z filmów działają one tylko na układzie nerwowym(napychanie się świeżym ludzkim mięsem to już całkiem jakiś dziwoląg) a jak wiadomo jego centrum to rdzeń kręgowy i mózg,łatwiej strzelić prosto w czaszkę niż trafić dokładne w kręgosłup stąd nieskuteczność strzałów w tułów,no ale te filmy to przecież czysta "licencja poetica".

ocenił(a) serial na 5
szarit

Ulvar, dlaczego dzielisz wlos na czworo? W tego typu filmach trzeba po prostu przyjac cos za fakt, zeby moc ogladac. Ty od poczatku nie mozesz uwierzyc, ze wojsko zostalo rozbite przez bande zywych trupow. Niestety z takim podejsciem mozna czepiac sie kazdego filmu s-f czy jakiegokolwiek innego gatunku fantastycznego i czepiac mozna sie w nieskonczonosc. Musisz po prostu zaakceptowac, ze armia zostala pokonana i skupic sie na losach bohaterow serialu. Ja tez uwazam, ze pelno tu scenariuszowych baboli, ale twoje porownania zombie np. do bandy murzynow z Somalii jest delikatnie mowiac hybione, bo banda murzynow to jednak nadal ludzie, a zombie, pomimo ze powolne i glupie, nie odczuwaja zmeczenia i do zycia nie potrzebuja tlenu i pozywienia. Ludzie niestety potrzebuja tych rzeczy, wiec wystarczy, ze padnie chociaz jedno ogniwo w lancuchu logistycznym i juz zaczyna sie chaos. Wyobraz sobie chaos. Wszystko sie sypie, nie mozna sie z nikim skontaktowac, ludzie tratuja sie nawzajem.

Rozumiem, ze mozna sie czepiac w serialu wybaluszonych gal Lori i bledow w scenariuszu, ale zeby nie umiec sobie wyobrazic porazki armii? Ja moge przyczepic sie do "Powrotu Jedi", w ktorym to armia swiszczacyh miskow pokonala miedzygalaktyczna armie w lesie. Take it easy man.

ocenił(a) serial na 7
koovi

A właśnie że mogę się czepiać.
Jest to zaraza a więc zombi są czymś na kształt chorych po przebyciu śmierci klinicznej. w walking dead oddychają i jedzą a więc należy je traktować jak żywe organizmy i powinni podlegać tym samym prawom co one. Np w resident evil 3 pojechali na całego i zombie są właśnie takimi perpetuum mobile które opisałem.
Do szarit, interesowałem się kiedyś tym tematem i znam kila opisanych przypadków, ale fajnie streściłaś to.
Przecież napisałem że proca obecna jest inna w działaniu. MImo to pociski się nie zmieniły zbytnio. Metalowe kulki lub kamienie. Ta guma też nie od majtek jest i naciąg ma silny. Proca w starożytności ogólnie mało skuteczna była więc Rzymianie zmuszali sojuszników do auxiliów z łuczników. Wyjątkiem procarze balearscy. Gdyby była bardzo skuteczna nie została by wyparta.
Komórka ludzka bez tlenu nie działa. Więc strzał w serce jest tak samo efektywny jak w głowę a nawet bardziej. Zdarzały się przypadki przeżycia postrzału w głowę ( bodajże 25 % samobójców strzelających sobie w skroń jeszcze żyje po strzale). Z pniem mózgu się zgadzam.
Nie działa serce ->nie ma obiegu krwi-> nie ma tlenu-> nie ma ruchu
Prędzej tez uwierzę w zombie coś jedzącego (mózg, choć dlaczego właśnie mózg i dlaczego zombie mogą mówić "mózg" :P ) niż nie jedzącego nic.
Dlaczego porównanie do Somali jest złe? Pokazuje stosunek strat w walce z myślącym słabo wyszkolonym i jako tako wyposażonym przeciwnikiem. Z hordą zombie straty byłyby 100 000:1.
W serialu ludzi przeżyło mało to ciężko raczej im było by się zebrać razem żeby ciebie zatratować.
Mogę przyjąć za fakt np jakieś dziwne promieniowanie które zamienia pomidora w marchewkę. Ale nie rozumiem dlaczego mam wtedy uwierzyć że doprowadza to do przejęcia władzy nad światem przez te marchewki?
Jestem fanem fantastyki i s-fi. dopuszczam najbardziej niesamowite właściwości przedstawionego świata ale chcę żeby obraz wykreowany był spójny a nie na odpowiedzi dlaczego coś się stało było: bo tak.
Polecam np Pratchetta

ocenił(a) serial na 5
ulvar

naucz sie czytac, napisalem ci w poscie wyzej

ulvar

Z tą śmiercią jest różnie np.Arton Senna doznał śmierci mózgu i jego żywe jeszcze serce poszło do przeszczepu bo rodzina uznała że nie ma szans na przeżycie z kolei Małgorzata Dydek ma problem z sercem,ale lekarze walczą o nią(wczoraj net mi padł żyje?lepiej z nią?)Jak już pisałam zombie działają na samym układzie nerwowym(impuls elektromagnetyczny nadal go podtrzymuje a centrum jest właśnie mózg i rdzeń kręgowy) bez tlenu możesz tego nie kupować ale układ nerwowy działa bezwarunkowo niezależnie od innych komórek przykład odetnij głowę grzechotnikowi i wsadź rękę do pyska a możesz liczyć na 95%że cię ugryzie i to jadem z kłów,a także na to że tułów będzie sam kręcił się w miejscu a głowa ruszać przez jeszcze kilkadziesiąt sekund i to nie sf.W filmach o zombie tylko ładnie rozwineli to i twórczo,ale zasada identyczna.
Co do procy te co miałam w rękach są nieciekawe,rączki plastikowe niespecjalnie wytrzymałe a sposób mocowania gumy też nie najciekawszy nawet jeżeli guma wytrzyma użytkowanie to trzymanie gumy niekoniecznie,Co do antycznych to była broń skuteczna na polowania,ale trzeba dużej praktyki by to było skuteczne choć w Ameryce południowej maja coś podobnego nie pamiętam nazwy ale to trzy dłuższe sznury i na końcach każdego kamień,kręciło się nad głową i rzucało a dwa sznury owijały się w okół ofiary a trzeci robił za ogłuszacz skuteczne na polowaniach,to było.Jakby nie patrzeć strzelanie z łuku łatwiejsze jest niż z procy a łuk można zrobić równie łatwo jak procę,zaś broń palna w strzelaniu jest sporo łatwiejsza niż łuk,dalej niesie,większe spustoszenie robi,a teraz po wielu przeróbkach i poprawkach przeróbkach jest bardzo łatwa w użyciu i można strzelać bez ładowania od kilku do kilkudziesięciu razy z tym nie wygra najlepszy łuk czy kusza.Tak naprawdę z broni palnej każdy strzelać może z łuku trzeba już umiejętności podobnie ja z antycznej procy .Kusza przegrała z bronią palną bo proces ładowania jest za długi a im dalej z zasięgiem tym ciężej używać.

szarit

Chodzi o bolas. A co do antycznej procy, jej zastosowanie mialo uzasadnienie: potrzeba było tylko jednej reki, druga mozna bylo trzymac tarcze.

Minions

Dzięki,tej nazwy mi właśnie brakowało wiedziałam że na B ale jak dalej ciemna zasłona a miałam to na rysunku wraz z zastosowaniem praktycznym.A co do procy antycznej wiem jak się jej używało parę razy zrobiłam sobie coś na wzór i nawet ,nawet ale trzeba dużo ćwiczyć by były efekty w postaci trafienia np.w głowę,ale z tego co wiem procarze chyba tarcz nie używali choć na pewno nie wszyscy i być może jakiś procent jednak korzystał z tej zasłony ....

szarit

Klasyczni procarze byli bez mala nadzy. To najprostsza z jednostek bojowych i przewaznie młodzi chłopcy wchodzi w jej skład. Podbiegali na odleglosc strzalu do wroga, miotali kamienie i kryli sie za plecami ciezej uzbrojonych kolegów. Konfrontacja z regimentem łuczników konczyła sie zwykle fatalnie dla procarzy.
Ale zastosowanie proc na tym sie nie konczylo. Niektóre formacje piesze, poza standardowym uzbrojeniem w topory,miecze, włócznie (niepotrzebne skreslic) oraz tarcze, były uzbrojone w proce lub tzw pilum czyli krótkie oszczepy do miotania z miękkim ostrzem. Bron miotana w zwartych formacjach tarczowników miala za zadanie wprowadzic zamieszanie w formacji wroga przed bezposrednia konfrontacją. Proca ma tą przewage nad łukiem ze rozkreca sie ją nad głową, co pozwala procarzowi strzelac jednoczesnie bedac czlonkiem formacji tarcz. Ale mala efektywnosc w przypadku opancerzonych przeciwnikow wyeliminowala ja skutecznie z pol bitewnych pomimo minimalnych kosztów produkcji i użycia.
Na zombich jednoreczna proca byłaby bardzo skuteczna, ale długotrwały trening wymagany niestety. Malo zombich chodzi w hełmach :)

Minions

Dzięki ,a co do tego długotrwałego treningu to niestety fakt.

ocenił(a) serial na 7
ulvar

Ja dodam swoje trzy grosze. Doktorek z centrum wspomina ze zaraza opanowała 180 dni przed ich(bohaterów) pojawieniem się w ośrodku USA , a 90 dni( nie jestem pewien) resztę globu. Co daje 3 miechy względnego spokoju reszcie świata na reakcję.Czyli kupa czasu dla armii USA żeby ściągnąć własne zaprawione w bojach, dobrze uzbrojone i znające sytuacje oddziały z baz na całym świecie. Więc ja się pytam co świat robił przez te kilka miesięcy?? Co do wyboru broni i taktyki przetrwania w świecie opanowanym przez zombie polecam Zombie Survival - Brooks Max autor opisuje głównie realia w stanach ale spokojnie część można zastosować w innych rejonach.

ocenił(a) serial na 7
RedWing

nie ma reszty świata. Nie rozumiem, że chodzi o to, że zaraza opanowała cały świat? Wystarczy że kilku zarażonych , czy kilka tysięcy! rozleciało się samolotami po wszystkich kontynentach i zaraza gotowa.

Fajnie że tak sobie teoretyzujecie, ale ludzie nie są w stanie za bardzo sobie poradzić z epidemią SARS, świńskiej grypy czy cholera wie czego jeszcze, a co dopiero z zombizmem.

fajnie jest sobie pogadać, pośmiać się. Napiszcie jeszcze żę USA powinny użyć gwiazdy śmierci do opanowania zarazy i mamy pozamiatane.

ocenił(a) serial na 7
keeveek

a co ma piernik do wiatraka. SARS nie opanowane? to racz mi powiedzieć gdzie masz te miliony zarażonych. zarażeni na świńską grypę nie probowali zjeść mózgu innym ludziom. Ukryć że się ma grypę w samolecie jest wykonalne,a że jest się zombie to już nie bardzo. Ale życzę szczęścia