Otóż, jeżeli każdy żywy człowiek jest zarażony to dlaczego przemianę przechodzi się tylko po
ugryzieniu? Czyżby w ślinie/krwi zombie był inny wirus a w ciele człowieka inny? Bo ja tego nie
ogarniam.
Przemianę przechodzi się po śmierci. Ugryzienie tylko przyspiesza śmierć. Ale np. jeśli zombie ugryzie kogoś w rękę i dostatecznie szybko się ją obetnie, to będzie cały.
Obejrzales cale 2 sezony? Jest pewien mega spoiler z ostatnich odcinkow, ktory odpowie na twoje pytanie tak jak kolega wyżej.
wirus nie ma za zadanie zabić, unosi się on w powietrzu, każdy jest zarażony, a wirus uaktywnia się po śmierci
Czyli zostać zabitym przez zombie to to samo co zostać zastrzelonym... Mało spotykane jeśli chodzi o filmy z zombie no ale cóż. Tylko w takim razie czemu reakcja na ugryzienie zombie jest tak silna? Ugryzienie przy założeniu że każdy jest już zarażony powinno mieć na celu spowodowanie śmierci ale dlaczego ugryzienie które zostało opatrzone i jest wydaje się niegroźne miałoby spowodować śmierć i zamianę w zombie?
Mam na myśli to że większość ukąszeń nie jest śmiertelna a ludzie i tak się zamieniają.
prosta sprawa (wyjaśnienie z komiksu) - zombie to rozkładające się trupy, ergo, jad kiełbasiany, bakterie zgorzeli gazowej i cała reszta świństwa, która może i na pewno zgromadzi się na ciele takiego umarlaka. Reakcja na ugryzienie jest niczym innym jak silnym zakażeniem organizmu. Dla dobrego przykładu: objawy po ugryzieniu Jim`a idealnie odpowiadają symptomom zatrucia jadem kiełbasianym: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zatrucie_jadem_kie%C5%82basianym
W takim wypadku zostają jeszcze antybiotyki i te sprawy a w filmie ugryzionych ludzi zostawia bez tego typu pomocy.
Ale muszę przyznać że wytłumaczenie dobre.
zauważ, że o antybiotyki trudno gdy w okół biega i pełza gromada roześmianych i skorych do zabawy zombiaków. A apteki w późniejszych etapach historii są już nieźle splądrowane. Poza tym umarlaki mogą też mieć coś w sobie co przyśpiesza i potęguje zakażenie.
No tak, osłabienie organizmu powoduje szybszy rozwój wirusa. Co do aptek to z farmy mieli dobry dostęp do apteki a poza tym nawet w najmniejszych miasteczkach są jakieś i do tego potencjalnych "klientów" jest mało także wyczerpanie zapasów nie powinno mieć miejsca. Myślę że twórcy albo trochę olali tę sprawę albo bohaterowie naoglądali się za dużo filmów o zombie i uznali że dla zarażonych i tak nie ma już szans.
A słyszałeś o czymś takim jak penicylina? Jeżeli ty cokolwiek leczysz Apapem to bardzo Ci współczuję.
Co do "ukryzienia", mógłbyś mi wytłumaczyć o co chodzi? Domyślam się że chodzi o ugryzienie ale sam już nie wiem.
Ehem, wspomniałam o apapie, aby podkreslić jak głupie jest myślenie, że antybiotykami można wyleczyć ugryzienie zombiaków. Równie dobrze ja mogę się teraz przyczepić, że chcesz leczyć rannych penicyliną. Zastanów się przez chwilę, naprawdę myślisz, że ktos, kto zadał sobie trud napisania komiksu o zombie, postanowi, że lekarstwem da się ich odkurować?
- Cholera, zombiak odgryzł mi kawałek szyi
- Oj tam, spoko, mam w torbie Advil
Lol.
P.S. ugryzienia, czyli ukryzienie w liczbie mnogiej?
Nie ma różnicy gdy w szyję ugryzie Cię owczarek niemiecki a zombie.Czy to ugryzienie zombie czy ugryzienie psa wychodzi na to samo bo i tak skończy się to śmiercią, z tym że jeśli Cię takie coś ugryzie w rękę to w wypadku psa ranę zdezynfekujesz i założysz bandaż a w przypadku zombie zostaniesz spisany na straty...
Nieee. W przypadku zombie możesz odrąbać rękę. Tak zrobili z Dale'em w komiksie. Tzn. odrąbali mu nogę.
Ponad to porównywanie psa do zombie jest tak bardzo absurdalne, że aż się zapowietrzyłam. Zombie to wymysł, więc, gdyby Kirkman chciał, to można być wyleczyć zakażenie krwią jednorożca, ale nie chciał. Jest tylko jeden sposób - trzeba amputować zakażoną kończynie (chyba, że to głowa ;<).
Wydaje mi się że nie przeczytałeś całego tematu.
BTW. Powodzenia w odcinaniu kończyny gdy wda Ci się zakażenie:]
PrzeczytałAŚ. Poza tym nie bardzo chyba rozumiesz co się do Ciebie piszę, więc kończę.
No właśnie z komiksu wynika, że wcale tak mało osób nie zostało po pogromie. I właśnie te osoby jeżdżą lub łażą po takich małych miasteczkach (o wiele bezpieczniej niż w dużych miastach) i zbierają co tylko się da. Z takiej gupy był przecież Randall.
Ale w serialu o ilości ocalałych nie ma wzmianki. Poza tym odpowiednie środki sanitarne można znaleźć nawet w domowej apteczce.
w serialu ocałało bardzo mało osób, jednak na youtube pokazał się filmik taki spoiler 4 minutowy kolejnego sezonu z gubernatorem michone i andrea jak znajdują się w wiosce ocalałych i trochę narodu tam się szwenda:) dla zainteresowanych link
http://www.youtube.com/watch?v=OkYrVpr3GbM&feature=g-user-a
w komiksie nie pamiętam w którym zeszycie jest mowa o waszyngtonie, ze cała grupka udaje się właśnie tam z grupą naukowców "bo oni maja lekarstwo", ale ogólnie serial bardzo fajny, owszem troche nudne było jak się kisili na farmie, ale patrząc po spoilerze będzie co oglądać:)
to pewnie znacie z kwejk.pl ale to nic http://www.youtube.com/watch?v=RHPMocTmC08&feature=g-like
Ogólnie należy jeszcze przypomnieć o końcówce pierwszego sezonu. Tam mieliśmy naukowca który od dłuższego czasu badał przypadki zombie i nie był w stanie nawet ustalić czy to grzyb, wirus czy bakteria, o potencjalnym lekarstwie nie wspominając. Nie ma stuprocentowej pewności czy zwykłe odkażenie rany pomogłoby. W końcu kiedy Jim został ugryziony, mieli jakieś podstawowe środki, pierwsze co zrobili to go opatrzyli, ale choroba postępowała tak czy inaczej. Poza tym, jeżeli ktoś zostanie ugryziony, nie można sobie pozwolić na zabawę w testowanie, trzeba uratować mu życie, a najpewniejszym sposobem jest amputacja (co i tak nie zawsze pomaga, np. w przypadku Allena w komiksie, który po ugryzieniu także zmarł, mimo amputacji ugryzionej kończyny).