5b. Samo obcięcie sobie dłoni na żywca tępym brzeszczotem jest nierealne, więc to też absurd :)

127 godzin powstał na faktach. Zęby i tępy scyzoryk wystarczyły ( a facet przecinał kości!). W tym przypadku odcinał tylko ręke (tylko tkanki miękkie)

Absurdow akurat bylo duzo, tu sie zgodze, ale twoja lista to jakas spedalona zenada

Herman odsyłam do "127 godzin" :)

a napisz, dlaczego "spedalona" a w sume to lepiej nic nie pisz... a byłes dzisiaj już w przedszkolu koovi? podaj lepiej inne absurdalne wydarznia ;]

Zauważ, że w 127 godzin nie musiał on przepiłowywać kości, tylko ją złamał. Tutaj koleś nie dość, że brzeszczotem, który nie dał rady kajdankom odpiłował sobie dłoń, to jeszcze spieprzył z lejącą się krwią (wiem, że opalił ranę, ale do tego czasu zombie krwi nie wyczuły?).

A koleś nie mógł złamać sobie ręki na dachu w "Walking Dead"? A co do zombie to mogły nie mieć dostępu do części budynku do którego jednoręki bandyta się odtransportował w celu "przypieczenia się". Ogólnie pięknie się czepiasz szczególików i szukasz dziur w całym.

mili państwo jeden podstawowy absurd zombi jeśli tak was wszystko razi

Nie szukam dziur w całych, bo sam jako osoba, która uwielbia filmy Romero, miałem nadzieję na naprawdę bardzo fajny i klimatyczny serial. Niestety po pierwszym sezonie jestem zawiedziony i nawet do drugiego się nie zabieram...

Jednak co do tej sytuacji na dachu. W jaki sposób miał on złamać rękę? W 127 godzin była ona idealnie zakleszczona przy skale i napierając na nią z całej siły zadziałała ona jak dźwignia i ręka pękła. Tutaj jednak była przykuta kajdankami czyli w pewien sposób wisiała swobodnie. Do tego zauważ gdzie on ją obciął (tzn. w którym miejscu). ;p

No właśnie, a gdzie masz kości przy odciananiu dłoni?

co do tych absurdow to sie zgadzam (zapomniałes jeszcze napisać ze podczas finalowej sceny gdzie to cale Centrum Chorob wylatuje w powietrze, samochody w ktorych siedzieli nasi bohaterowie zostaly nienuroszone a wiadomo ze przy takiej ekspolozji to pierwsze co, szyby pekaja), z drugiej strony trzeba przyznac ze serial nie byl najgorszy i co najwazniejsze nie ciagnal sie i byl wmiare ciekawy...

1. Fajna akcja była z zablokowaniem drzwi do sali kozetką na kółkach ;d ciekawe dlaczego zombiaczki sobie tego nie przesuneły.

Po co mialy przesuwac? Po pierwsze sa glupie a po drugie o ile nie maja zadnego celu, stoja i sie bujaja.



2. Ciekawe. Jak wojakom w szpitalu udało się wepchnąć zombiaki do pomieszczenia a potem je w nim zamknąć? Pamiętam, że na drzwiach było napisane coś w stylu "nie otwierać - nieumarli" :]

Zauwaz, ze mogli tam umiescic ludzi chorych albo umarlych wiedzac, ze ozyja za jakis czas.


3. Dom starców pod dowodzeniem opiekuna gringo i stada cziułała, opiera się hordzie zombies a armia i gwardia ułes-a* dostały po pupce

Dom starcow byl na odludziu. Przy zachowaniu zasad, czyli odgrodzeniu terenu, oszczednego uzywania swiatla i nie halasowania mozna sie dlugo ukrywac.


4. Opsmarowanie się wnętrznościami zombiaków aby się zakamuflować ;]

Kieruja sie zapachem. Bohaterowie smierdzieli trupem i chodzili wolno. W czym widzisz absurd?



5. Koleś obcina sobie dłoń a później lata po mieście pełnym undeadów, które pewnie czują zapach krwi w dodatku na pewno się nie wykrwawia

Skad wiesz, po czym lata? Moze przemieszczal sie po dachach? Nie wiadomo, gdzie poszedl.


6. Centrum zakażeń to absurd.
6a. Centrum posiada pancerne szyby i urządzenie do autodestrukcji. (to bardzo powszechne)
6b. Siedzi w nim tylko jeden naukowiec ponieważ raszta uciekła i zamieniła się w zombie ;]
6c. Znajdujący się w śordku miasta ogromny podziemny kompleks


Cala 6tka - nie bylo takiej akcji w komiksie i niestety jest tam masa wpadow.



7. Drużyna super bohaterów poszukuje prowiantu w metropolii w miejscu gdzie jest full zombi, zamiast poszukać gdzieś na prowincjach miasta.


A gdzie masz lepsze zaopatrzenie? Rick wjezdzajac do miasta widzial puste ulice, potem skrecil i co... od groma zombie. Chinczyk sobie radzil z szabrowaniem po prostu byl sprytny. Sam sie zastanawiam, czy dobra droga ucieczki/przemieszczania sie to nie sa kanaly.

Kieruja sie zapachem. Bohaterowie smierdzieli trupem i chodzili wolno. W czym widzisz absurd?

no chyba sobie jaja robisz.....

W punkcie 6 autor tematu udowodnił, że nie ma w ogóle nic pod kopułą. Skąd wiesz kozaku, że takie centra nie istnieją w USA? Raczej w TVNie się o nich nie mówi. Zero wyobraźni -.-. Poza tym jak wytykasz błędy to użyj słownika.

Oczywiscie ze isntnieja, po prostu pod innymi nazwami. Moze to byc np. Departament Rolnictwa :)

W Residencie tez upchali caly UL pod miastem.

@Heman
Czytając Twoją wypowiedź odnoszę wrażenie, że napisała ją osoba, która zbyt wiele czasu poświęca grom komputerowym.

4. Opsmarowanie się wnętrznościami zombiaków aby się zakamuflować ;]

Tak. Przecież każdy normalny i zdrowy na umyśle człowiek wie, że żywe trupy się nie nabiorą na coś takiego . Sam jak widzę żywe trupy to oblewam się pepsi z coca colą i wyjmuje z kieszeni zgniłe pomidory żeby nimi rzucać bo powszechnie wiadomo, że to je odstrasza...

Dzizas krajst to tylko film, komiks, bajka dla starszych dzieci a nie film dokumentalny...

Dokladnie, ale jakies tam przyblizone prawdopodobienstwo ma. Konwencja komiksu, a wiec i serialu, jest taka, ze zombie kieruja sie dzwiekiem (np. auto, wystrzal z broni), zapachem (swieze miesko) a dopiero potem wzrokiem (biegnacy ludzie, swiatlo).

Wysmarowanie się nie jest takie złe. Bo równie dobrze można się przyczepić dlaczego zabija się strzałem w głowę a nie w kręgosłup. Tak wymyślili tak jest.

Co do nr 6. Czy ktoś z was był w ambasadzie USA albo Rosji ??? Ja byłam np w ambasadzie Rosji w Francji. Zdziwili byście się że można zrobić państwo w państwie!!! A budynki rządowe mają wielkie zabezpieczenia (kuloodporne szyby, własna armia, tunele ewakuacyjne, wzmocniony strop w razie ataku rakietowego itd) Do tego po 11 września wyrzutnie AA to zakup obowiązkowy.

To jeszcze 5 punkt. Jak koleś obciął sobie dłoń to mógł po prostu przyciąć ścięgna, yyy o np jak robicie kurczaka (całego) to pałki od kraja się właśnie w taki prosty sposób. Można to nawet nożyczkami zrobić (w podstawowym zestawie noży kuchennych są właśnie nożyczki do kurczaka)

Reszty chyba nie muszę tłumaczyć bo już wcześniej było to powiedziane:)

W kregoslup tez mozna, ale kregoslup jest z tylu - trudniej trafic. Poza tym strzal na wysokosci gardla pozwalalby zombiakowi gryzc.

Kurczakowi faktycznie latwo odkroic skrzydelka - zajmuje to raptem kilka sekund wystarczy miec ostry noz i wlasnie kroic wokol "panewki".

" 5. Koleś obcina sobie dłoń a później lata po mieście pełnym undeadów, które pewnie czują zapach krwi w dodatku na pewno się nie wykrwawia" - jakbyś uważniej oglądał to byś wiedział,że Merle przypalił sobie kikuta i zatamował tym krew :P

Czyli każdy punkt został obalony:)
Jak ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości to użyczymy porady na temat zombie hehe

Czego tu się czepiać toż każdy wie,że Armia nie przegrała by z armią zombi,ognisko zarazy zostało by szybko odizolowane tym bardziej,że nie przenosi się drogą kropelkową.Do tego zombi są powolne głupie nie dają rady nawet dostać się do czołgu.W rzeczywistości wjechało by do miasta parę czołgów,wozów opancerzonych i wiele by z tych zombi nie zostało,ale wiadomo,że to jest film i trzeba patrzeć na to z przymrużeniem ok ;]

To też było już wytłumaczone, zombi można porównać do AIDS niby chorzy się izolują nie chcą zarażać innych ale jakoś chorych zamiast ubywać przybywa. Raz stworzony wirus jest nie do zwalczenia, po pierwsze tworzy się go po coś, po drugie zawsze się znajdzie osoba która z chęcią z niego skorzysta nawet jak jest zakazany /zabójczy/niszczycielski dla wszystkich, po trzecie jak się go stworzy to wiedza o tym jak go zrobić roznosi się, a prawa autorskie nie istnieją, po czwarte wirusy mutują macie przykłady z grypą, po piąte pierw tworzy się wirus nie antydotum.

Co do samej chwalebnej armii, nie dała by rady w walce z zaraza bez odpowiedniego przeszkolenia, już było wcześniej pisane jak strzelają żołnierze że pierw w nogi itd, już raz pisałam o tym że jak zaraza wybuchła by w NY który ma ogromną liczbę mieszkańców do tego 2 razy tyle turystów którzy rozniosą zarazę na resztę państw i stanów i powstaje w ten sposób wiele ognisk zarazy.

I należy pamiętać ze pierwszy zarażony nie powstał od ugryzienia i nie wiadomo jak on powstał, a tym samym może gdzieś być zatrute powietrze, woda z czym nie ma jak walczyć.

Natalia normalnie www.deadzone.pl :)

Ja mam sentyment do zombie:)
Grało się i oglądało Residenty, praktycznie każdy tytuł z Żywymi Trupami też widziałam.
A dodatkowo nie lubię jak ktoś w Armii i to jeszcze USA pokłada nadzieje ze coś pokonają i wygrają, teraz. nie oszukujmy się ale Irak nie poszedł im najlepiej, Afganistan i wszystkie te inne wojenki tez nie, a maja wygrać z armią zombie??? Nie, zombi zjedzą wszystkich i tyle!!!
:)

eeem ... Twoje porównania są tak denne, że nie mogę się oprzeć.

Nie wiem skąd ty masz takie pomysły zaraz by odizolowali miasto do tego porównanie AIDS do zarażenia przez ugryzienie przez Zombi jest chore.Po pierwsze ludzie nie wiedzą że druga osoba jest zarażona po drugie w krajach wysoko rozwiniętych liczba zarażonych to setny ułamek procenta.A jakiego amia przeszkolenia potrzebuje według ciebie ?? Rozumiem żeby zombi były tak szybki jak w Jestem Legendą a tu są powolne bezmyślne,nie mogące wejść nawet do czołgu co stawia cały twój wywód na skraju obrony,że białe jest czarne.Irak zajęli bardzo szybko,została tylko partyzantka chyba,że liczysz że zombi będą ja stosować pod dowództwem ugryzionego pułkownika armii USA.Jak dozorca z ekipą są się wstanie bronić przez tyle czasu do tego z domem starców dostarczając im leki.Dla nich penetrują miasto opanowane przez zombi tak tak armia by przegrała ......... zejdźcie na ziemie nie czepiam się filmu ale jak ktoś pisze listę absurdów i do tego ktoś porównuje AIDS do Zombi z czego wychodziło by na to że wszyscy by byli zarażeni,a jakoś jest to ułamek procenta to ręce opadają =].Przekazanie nowiny o strzelaniu w głowę chyba nie potrzebuje wielkiego szkolenia,do tego "praktycznie" nieruchomego celu

Nie wiem czemu ci się to porównanie nie podoba na aids nie ma oficjalnie lekarstwa skutecznego zresztą to tylko analogia.Jakby jacyś terroryści wyhodowali w tajnych laboratoriach nowy rodzaj wirusa i wysłali samobójców w różne punkty gdzie są największe skupiska ludzi i sam wirus był w fiolce(wystarczy otworzyć) to służy sanitarne i władze potrzebowały by czasu by w ogóle zorientować się co jest grane.
Polecam w ramach otrzeźwienia przeczytać Epidemię i Zarazę R.Cooka jak wszystkie służby i władzę tak by reagowały to ludzkość szybko by padła.
Wystarczy że czas inkubacji choroby to 5 godzin ale osoba zarażona może zarażać innych,jak myślisz ile by czasu zajęło rozłożenie ludzkości na łopatki?
A co do wyszkolenia żołnierzy z tego co wiem szkoli się ich do walki z inną armią a nie do strzelania do cywili i to jeszcze rodaków,do tego żołnierze strzelają zazwyczaj w tors,w głowę to tylko snajperzy i to dobrzy bo strzały w głowę są bardziej ryzykowne i mniejsze prawdopodobieństwo trafienia . 90% żołnierzy wali w tułów a w głowę jak już to tylko snajperzy i przypadkowe strzały.
Co do filmu "Jestem legendą"był średni,książka jest dużo lepsza i nie było tam żadnych zombie-mutantów tylko wampiry no i w książce jest ładnie pokazane jak można wykończyć całą ludzkość polecam świetna lektura.

dokładnie. zołnierze nie są szkoleni do strzelania w głowę. Nawet snajperzy nie są, mają celować w sam środek klatki piersiowej, bo takie trafienie jest pewne.

No tak , bo przecież armia to tylko żołnierzy ma a, czołgi, samoloty, rakiety, helikoptery, granatniki, wyrzutnie rakiet, miny, bomby itd.
Jak napisał kolega makaveli03 nawet by się armia nie spociła, a snajperów uczy się strzelać w głowę między oczy, w miejscu gdzie zaczyna się nos, delikwent umiera w tedy natychmiast nie zdąży wtedy nawet na zapalnik nacisnąć.

Ale nim armia by w ogóle zareagowała to znając amerykańskie systemy reagowania,sanitarne,władz itp.a w przypadkach prawdziwej epidemii mogło by być już po ptokach czyt.po ludziach,moglibyśmy paść nawet bez 1 strzału.Naprawdę polecam lekturę książek R.Cooka gościa co jest lekarzem i zna tamtejsze procedury.

"Znając amerykański system reagowania", dobre ciekawe skąd wiesz jak działa ich system reagowania, za USA nie przepadam ale faktem jest że mają największą, najlepiej wyposażoną i przeszkoloną armie świata, filmy o zombi bardzo lubię, ale w rzeczywistości wojsko rozniosło by zombie jak gnój po polu i to nie chodzi nawet o ich czas reakcji mówimy tu o takiej sile ognia że głowa mała, a ty mówisz że zombie które nie umie drzwi otworzyć bo wygrało...

Chce zobaczyc jak amerykańskie wojsko wali z czołgow do wlasnej infrastruktury oraz cywili. I jak odłamki przelatują przez trupy i fruwają w powietrzu roznosząc zaraze. Zombie sobie nie otworzą drzwi. Wyłamią je.

dokładnie tak jak piszesz Saladyn. Żołnierze nie są przyzwyczajeni do tego, że wróg trafiony pociskiem lub odłamkiem wstaje i rusza dalej. Samo to by podkopało niesamowicie morale. Yordi za dużo filmów, za mało wiedzy. Tylko strzelcy wyborowi komandosów są uczeni strzelać w głowę, bo oni strzelają z reguły z niedużej odległości.

Zwykły wojskowy snajper lub policyjny snajper jest ćwiczony do tego, aby "wyeliminować zagrożenie" i do tego najskuteczniejszy jest strzał w klatkę piersiową. Bo celując w głowę, wystarczy że cel na chwilę przed strzałem nieco ją poruszy i już masz spudłowany strzał.

Celowanie w punkt między oczami to już typowe science fiction, biorąc pod uwagę to, że pocisk reaguje na wiatr, na wibracje lufy itp taki strzał to czysta loteria, chyba że mamy do czynienia z mistrzem w swoim fachu.

ps. czołgi służą przede wszystkim do niszczenia pojazdów i budynków, a nie do walki z "piechotą". Powiedzmy 10 czołgów naprzeciw 100 tysiącom zombie wiele by nie zdziałało.

życie to nie gra komputerowa, w której amunicja się nie kończy, luifa się nie przegrzewa, a żołnierze nie wpadają w panikę.

keeveek za przeproszeniem ale głupoty pier...isz, nie ma takiego pojęcia jak "zwykły wojskowy snajper" snajperzy są własnie szkoleni do strzałów w głowę, jeśli gościu ma w ręku detonator, albo trzyma kogoś na celowniku to strzał w głowę powoduje natychmiastową śmierć, delikwent trafiony w klatkę mógł by jeszcze zdążyć nacisnąć zapalnik, polecam ci przeczytać książkę "Zimny strzał"
Christophera Whitcomba, byłego snajpera właśnie.
Poza tym USA ma takie jednostki jak Delta Force, Seals, Rangers ludzie z tych jednostek strzelają niesamowicie.
M1 Abrams warzy 67 ton, jest uzbrojony w :
12,7 mm karabin maszynowy M2,
7,62 mm karabin maszynowy M240 zamontowany przy włazie ładowniczego na ruchomym wózku
7,62 mm karabin maszynowy M240 sprzężony i umieszczony współosiowo z głównym działem
10 takich czołgów, 100tys zombie to by rozsmarowało po ulicy jak masło,
tylko armia ma takich czołgów 6500 do tego 20000 pojazdów opancerzonych i 2000 śmigłowców.

PS: Napisałeś "Tylko strzelcy wyborowi komandosów są uczeni strzelać w głowę, bo oni strzelają z reguły z niedużej odległości."
to zdanie przeczy samemu sobie, strzelec wyborowy to żołnierz lub członek innej uzbrojonej formacji wyszkolony w precyzyjnym strzelaniu na dużą odległość.

Strzelec wyborowy to żołnierz lub członek innej uzbrojonej formacji wyszkolony w precyzyjnym strzelaniu na dużą odległość, obserwacji i maskowaniu. Uzbrojenie strzelca wyborowego stanowi karabin wyborowy, specjalnie wyselekcjonowana broń wyposażona w celownik optyczny, noktowizor lub inny celownik umożliwiający celne strzelanie na duże odległości. Zadaniem strzelca wyborowego na polu walki jest eliminowanie ważnych celów pojawiających się w krótkim czasie. Mogą nimi być strzelcy wyborowi wroga, łącznicy, obsługa broni ciężkiej (karabiny maszynowe, działa, moździerze), załogi pojazdów pancernych uszkodzonych na polu walki, dowódcy.

Snajper (od ang. snipe – strzelać z ukrycia) jest to strzelec wyborowy, który działa poza polem walki, by eliminować z góry określone cele. Poza precyzyjnym strzelaniem snajper musi posiadać odpowiednie cechy psychofizyczne, predysponujące go do długotrwałego oczekiwania na możliwość wykonania misji.

Pisałam <systemy reagowania sanitarne,władz itp> a nie o strukturze wojskowej ty się nie martw najpierw się wzywa lekarzy z centrum od epidemii i dopiero oni wydają decyzję o kwarantannie i wezwaniu władz do dalszych czynności i to władze miejskie konsultują się z senatorami czy departamentem stanu fbi i innymi służbami by uruchomić gwardię narodową i wojsko,a nie od razu.A zombie są w różnych filmach różne i różnie przedstawione,nim cała machina ruszy i się rozkręci to może się zrobić naprawdę gorąco.No i już widzę jak władze wydają rozkazy bombardowania własnych miast i własnych obywateli.

Saladyn konkretny gościu, dobrze mówi. Niema nic gorszego niż pc man który dzień w dzień napieprza w socoma i delta fors na cheatach na nie kończącą się amunicje, uwielbia filmy z serii zabili go i uciekł, pręży się na widok amerykańskiego dzieciaka w mundurze us myśląc że to nieustraszony bohater narodowy wmawiając sobie że jest dumnym patriotą, postacie grane przez arnolda, sylwestra, dudikoffa, chucka i van damma uważa za autorytet i wzór do naśladowania a kiedy mama pokazuje wezwanie na komisję wojskową to z pełnymi portami zastanawia się jak to zrobić aby nie pójść do wojska a pójść do szkoły a przy tym nie przestać katować na pececie w gry. Taki pajac ma zmazy nocne po snach o czołgach rujnujących miasta swojej ojczyzny a na twarzy rysuje się oburzenie, jeśli w filmie grupka sześciu żołnierzy w heroicznym boju nie roz*ierdoli inwazji kosmitów. Osobiście cholerną sympatią darzę w ogóle cały ogół tematyki zombie i postnuklearne elementy zwłaszcza w filmach, walking dead jest na prawdę porządną produkcją i cieszę się że doczekałem się stworzenia takiego serialu, i czekam z niecierpliwością na drugi sezon i na pewno nie zamierzam ani zmienić zdania o serialu, ani się oburzać, ani wyszukiwać niedopatrzeń przez jakiegoś konowała co mu kuśka staje jak w faktach armię usa pokazują. To jest tylko film/serial i to o tematyce zombie która to jest zwłaszcza dla znawców gatunku a nie fanów klanu i na wspólnej, liczy się zwłaszcza scenariusz, klimat i przekonujące "aktorzenie", nie można pchać się w tę tematykę z bojowym nastawieniem jak naburmuszony szczeniak czekając tylko na jakiś bubel który będzie powodem w dodatku marnym do obsmarowania danego tytułu, dorosły zrównoważony dojrzały człowiek musi to wiedzieć - w przeciwnym razie wiemy z kim mamy do czynienia. Zobie samo w sobie jest nie realne (bez urazy dla tych którzy zombie widzieli) więc, tak jak już wcześniej napisano nie można gadać o tym co by było gdyby. Ktoś powinien nakręcić film o zombie i armii usa dla wymagających widzów - scenariusz byłby prosty: bezmózgie istoty zgrabne niczym słoń w składzie porcelany w ilości sztuk sto tysięcy mierzą się z dwudziestoma tysiącami czołgów a1 abrams albo lepiej merkavami, na ekranie pojawia się ambitne pytanie kto wygra? po czym widać że epicentrum zarazy jest w bazie wojskowej i to akurat najbardziej w miejscu gdzie stoi te 20tyś. czołgów i wszystkie załogi czołgów idą się yebać. Pan sokole oko pewnie przyczepił by się do mnie za beznadziejny scenariusz bo przecież niemożliwym jest aby 20 tysięcy czołgów stacjonowało w jednej bazie ale cóż, life is brutal;) Na pewno znalazła by się spora grupa osób która by miała gdzieś czy to możliwe czy nie, liczyła by się dobra jatka ludzi z nieumarłymi i basta

Według mnie najgorszy scenariusz to jakiś kraj o dużym zaludnieniu jak Indie czy Chiny, który będzie chciał załatwić temat we własnym zakresie. Kilka błędów i mamy wędrujące masy zombie. Granice są tylko kreskami na mapie na pewno kilku "roamerów" przedostałoby się na nowe tereny i małe wsie przygraniczne mogłyby powoli znikać z mapy.


Co do rodzaju wirusa - załóżmy, że zombie dostaje serią od strażnika granicznego. Jedna kula niszczy mózg i trup pada na dobre. Do miejscowego ujęcia wody, gdzie jego krew i inne płyny ustrojowe z wolna sączą się do rzeki. Masa osób to wpije a czas transformacji na pewno nie będzie tak szybki jak w przypadku ugryzienia, kiedy wirus trafia prosto do krwiobiegu (u Z.A. Rechta ugryzienie w szyje zabijało prawie od razu, a reanimacja następowała w ciągu godziny).

PalmerRomero weź się zastanów co piszesz, ja nigdzie ni napisałem że kocham US army, ja tylko wyraziłem swoje zdanie, możesz się z nim nie zgadzać bo takie twoje święte prawo, ale nie musisz od razu obrażać innych.
W gry nie gram, bo czasu na to nie mam.
Ja też lubie wszelakiej masy filmy o zombie, ale patrze na nie z przymrużeniem oka bo wiem że jest w nich masa niedomówień, w filmie 4 osoby bronią się dzielnie przed kolejnymi falami zombie za pomocą maczet i łopat, podczas gdy wojsko z niewiadomych przyczyn przegrało, posiadając karabiny i czołgi, chcesz sobie w to wierzyć twoja sprawa.

PS: A do wojska odsłużyć rezerwę poszedłem po skończeniu studiów jako ochotnik

Wojsko sie nie skradało. Ja cię rozumiem Yordi, ale wojsko to nie matma. Snajperzy mają zdjąc jeden cel a nie kosic setki bez ustanku to nie jest tylko kwestia amunicji ale zmeczenia, grzania sie broni. W Walking Dead (w przeciwieństwie do Left 4 Dead) huk wystrzału sciąga zombie.

A komiks zaczyna się tak jak serial - policjant budzi się w szpitalu. Co się stało i dlaczego wojsko przegralo - możemy spekulowac. Ale są na wojnie takie sytuacje, że faktycznie 4 gości z maczetą działa lepiej bo nie rzucają się tak w oczy jak konwój dudniących ciężarówek napchanych marines.

jak ktoś ma znajomych w wojsku to niech ich zapyta, jaki mają plan w razie inwazji zombie :P Jak każdy rozsądny człowiek się raczej domyśla - żadnego. :P a to też może mieć wpływ niebagatelny na czas reakcji, zorganizowanie, dostarczenie zapasów, przeszkolenie ludzi do walki z nowym przeciwnikiem itp itd...

Yordi weź się zastanów jak interpretujesz wpisy innych użytkowników. Część mojego wpisu o us army i jej wielbicielu nie była dedykowana Tobie bo niby skąd mam wiedzieć czy oglądasz dudikoffa i lundgrena z późnych lat osiemdziesiątych? Ano znikąd bo na Twój profil nie zaglądałem a jeśli chciałbym Cię obrazić to na pewno postarał bym się o lepsze rozpoznanie i zadbał bym aby wypowiedź mająca Cię obrazić była jasno i zauważalnie adresowana do Ciebie. Ale tego nie zrobiłem bo obrażać nikogo nie chciałem a jeśli poczułeś się opisany w moim komentarzu to chyba już nie mój problem. Mój problem że mogłeś poczuć się urażony, ok, jeśli tak, to szczere pardon ale trudno jest przeprosić kogoś kto mógł się poczuć urażony, skoro sam nie zbacza na to czy kogoś swoją opinią nie uraził. Poza tym zauważ że nie tylko Ty i ja tu się wypowiadamy, jeśli w ogóle chodziło mi o któregokolwiek z forumowiczów jeśli nie o ogół "wielbiciela us army" który to przecież moim zdaniem możesz po części też tworzyć i ty jak i pozostałych sto tysięcy innych komentujących

, , , , , , ,

masz tu kilka przecinków, bo widzę, że sporo ci ich zbrakło.

Dzięki mistrzu polonisto. Fajnie by był jak byś jednak skupił się na The walking dead, a nie mojej polszczyźnie. P.s.: Próbowałeś kiedyś uczyć dzieci w szkole? Spróbuj, może właśnie odkryliśmy Twoje ukryte powołanie;)

to może taka ciekawostka: Rząd brytyjski nie jest przygotowany na inwazję zombie
http://www.tvn24.pl/26086,1706428,0,1,przyznali--ze-nie-sa-gotowi-na-inwazje-zom bie,wiadomosc.html

Amerykańskie CDC: "Nie jest możliwe przygotowanie na apokalipsę zombie"
http://www.tvn24.pl/26086,1703602,0,1,centrum-zwalczania-chorob-nadchodzi-apokal ipsa-zombie,wiadomosc.html

Jest prosta zasada choroby pociskiem nie wyleczysz, potrzebny jest antywirus. Bo nawet jak armia obroni jakieś miasto to do tego miasta zejdzie się więcej zombie z innych miast które upadły, w którymś filmie i książce była mowa nawet o wstawaniu tropów z grobu, biorąc ten aspekt pod uwagę to osoby które umarły by w mieście wybronionym przez armie, nawet na zwykły zawał, stały by się zombie i tyle z obrony.

Co do serialu ja się ciesze ze nie ma tych scen opanowywania miast przez zombie, bo teraz zrazem z głównym bohaterem "budzimy" się w pierwszym odc i szukamy odpowiedzi i sposobu na przetrwanie:)

A to ci dopiero ciekawostka. Czyli temat zombie nie ogranicza się już tylko do fantastyki i sf