Witam,
serial jest świetny, w trzy dni obejrzałem wszystkie odcinki serialu (jeszcze czekają mnie
Torn Apart Episodes). Poza małymi niedopowiedzeniami w scenariuszu (Randall
powiedział, że chodził do szkoły z Glenn ale ona go nie kojarzy. Dlaczego do cholery
akurat wypowiedział imię Glenn ze wszystkich uczniów z jakimi uczęszczał? Ok, może
Glenn donosiła mu żarcie czy wode natomiast - chyba wtedy jednak powinna
przypomnieć sobie jego twarz z dzieciństwa) nie mam jakiś większych zastrzeżeń. Nie
czytam komiksu więc postać w kapturze niech zostanie dla mnie po części zagadką.
Chodzi mi o to, czy też widzieliście to podobieństwo do LOSTa? Mianowicie ostatnia
scena drugiego sezonu TWD - oddalenie kamery i widok więzienia jak to piszecie
(teoretycznie miejsca schronienia?) - jest bliźniaczo podobna do ostatniej sceny
pierwszego sezonu LOST - Locke i Jack otworzyli bunkier (również szukali schronienia
przed czarnym dymem, przed którym ostrzegała Daniele) i również oddalająca się
kamera jednakże w dół bunkra? Od razu przypomniała mi się ta scena ; )
Podobieństwo tych seriali nie jest widoczne tylko w tych scenach. Sam główny
scenariusz: grupa ludzi walcząca o pożywienie, wodę, bezpieczeństwo, motywy ciąży. Nie
ma jedynie retrospekcji/futurospekcji. Może dlatego tak polubiłem ten serial?
Czekam z niecierpliwością na sezon 3.