Nie żebym się czepiała, ale ''akcja na polanie z Rickiem i Shanem'' miała miejsce w 12 odcinku, Better Angels.

Co do pytania... Trudno mi powiedzieć, waham się między odcinkami 11, 12 i 13. Na pewno serial ruszył z nową energią po przerwie, która nastąpiła po 7 odcinku, zatem skłonna jestem napisać,, że druga część drugiego sezonu jest - mimo paru nieciekawych momentów - równa.

Też tak właśnie uważam. Druga połowa jest w moim odczuciu bardzo dobra oraz co najważniejsze wyważona, przez co chyba każdy znalazł coś dla siebie. Ponadto prócz większej ilości zombie (ich ilość była chyba powodem największych narzekań) ukształtowały się do końca pewne relacje oraz zachowania. Rick i Andrea przeszli chyba największą przemianę ze wszystkich, do tego oczywiście pokazano jak słabi psychicznie są nawet ci najbardziej przystosowani. Oczywiście nie można zapomnieć również o powoli zatracającym się człowieczeństwie (patrz odcinek z egzekucją). Kilka postaci odeszło, z czego największym zaskoczeniem zarówno dla fanów komiksu jak i serialu było uśmiercenie Dale'a. Do tego kształtująca się miłość pomiędzy np. Glenem i Maggie. Bardzo fajnym aspektem jest również to jak twórcy kształtują pewne postaci. Jednak oczywistym jest, że najbardziej intensywnym odcinkiem był Bedside the dying Fire. Co to tego nie ma wątpliwości.