Zacznę zdaniem, które wypowiedział jeden z bohaterów w ep5 "widzieliśmy jak armia przegrywała z zombi"
Po tym co się dowiedzieliśmy po 5 odcinkach czyli szybkość zombi i proces zarażania nie jest możliwe aby miały one jakąkolwiek szansę z armią.
Szybkość lub proces zarażania albo najlepiej obie rzeczy na raz musiałby wyglądać ja w "28 dni później" żeby zombi miały jakąkolwiek szansę.
mogło być to "realne", że tak to ujmę, gdyby było jak w "powrót żywych trupów", ale na skalę globalną, czyli wszystkie umarlaki z każdego cmentarza na ziemi powstają na raz, i zaczynają siać chaos, wtedy nie wiadomo gdzie i jak zareagować. Natomiast tutaj prawdopodobnie doszło do zarazy przez jakiegoś wojskowego/nie wojskowego wirusa, który zaraził jednego z ludzi, ten następnego i tak dalej, więc zupełną nie możliwością jest, aby zombie o tak wolnym chodzie, bez oznak jakiejkolwiek inteligencji opanowały świat, a tym bardziej wygrały jakąkolwiek potyczkę z wojskiem. Ale serial i tak oglądam bo jest wspaniały. Darambort znów nie zawiódł. Pozdro
Dla mnie też serial jest super tylko czasem głupota scenarzystów poraża - no chyba, że jakoś logicznie to wyjaśnią w drugiej serii ale znając amerykanów co wszystko łykają ....
Jak dla mnie bardziej "rozłożone" trupy z cmentarza nie przyjeły by wirusa bo ich ciała były by zbyt uszkodzone,jedynie "świeży" trup co dopiero umarł będzie zagrożeniem...
A dla mnie największym błędem logicznym jest ta opowieść naukowca do kamery,w której mówi,ze "zaraza" wybuchła 150 dni wcześniej,a od 60 dni zombiaki rozprzestrzeniły się już na cały kraj (czy tam świat). Natomiast Rick przebywał w spiączce zaledwie 30 dni (tak było powiedziane w 2 odcinku) i nie miał pojęcia o tej pladze gdy się zbudził...?!
Hm. Wszędzie lubicie widzieć błędy co? A wystarczy pomyśleć.
- zaraza opanowała świat ok. 60 dni temu
- zombie pojawiły się ok. 30 dni temu
Może choroba przez pierwsze 30 dni nie była aktywna/nie zamieniała ludzi w zombie, tylko się rozprzestrzeniała? Wniosek bardzo ogólny, ale na pełną odpowiedź czekam w serialu.
EDIT: I prosiłbym bardzo fanów komiksu o nie spojlerowanie, nawet oznaczone.
Twórcy powinni w drugim sezonie zrobić właśnie cały odcinek o tym jak to się zaczęło.
Sprawdziłem i ten naukowiec mówi dokładnie,że: "Minęły 194 dni od eskalacji plagi i 63 odkąd zaraza objęła cały świat" Tak czy siak trochę głupio wygląda,ze Rick po obudzeniu nie miał o czymś takim bladego pojęcia. Może jednak masz rację,że najpierw przez kilka miesięcy zaraza po prostu dziesiątkowała ludzkość,a zombiaki pojawiły się dopiero około 30 dni wcześniej. To by nawet tłumaczyło,skąd nagle wzięło się tak wiele żywych trupów,iż były w stanie poradzić sobie z wojskiem. Mam nadzieje,ze już w następnym odcinku to zostanie wyjaśnione,przez tego naukowca...;)
Wez takze pod uwage ten czas po ktorym Rick sie obudzil nie wiadomo ile dokladnie przebywal w obozie i wczesniej u tego ojca z synem. Ale trapi mnie cos jeszcze innego, skoro zombie przyciagal halas to dlaczego wojskowi nie uzywali tlumikow? poza tym z tym opanowaniem swiata to jest tak jak wy mowiliscie, ze wirus zarazal wiekszosc ludzi nie tylko przez ugryzienia innego zarazonego, a przezyli ludzie ktorzy mieli wieksza odpornosc albo po prostu wiecej szczescie, bo wojsko z pewnoscia poradziloby sobie z wolnymi zombiakami. Karabiny maszynowe, czolgi, smiglowce. No nie ma bata, zeby przegrali. No i w ostatecznosci mozna ubrac jakis pancerz chroniacy przed ugryzieniami i jakas katane i tam je na zywca wycinac ;)
Nie nudzi wam sie to rozgryzanie na sile? To film o zombie, trzeba przyjac, ze wojsko dostalo wp.ierdol i nastawic sie na ogladanie.
Co do tych 30 dni, ktore Rick spedzil w szpitalu, to rozwalil mnie stojacy zegar na scianie. Na bank w 30 dni wyczerpala sie bateria, ktora normalnie zmienia sie raz na dwa lata ; <