Ludzie, zrozumcie wreszcie, że to nie jest serial o zabijaniu zombiaków setkami, a bohaterowie to nie kolejne klony Rambo.
Ta cała sprawa z chodzącymi trupami to jedynie TŁO dla socjoloiczno-psychologicznych rozważań na temat człowieka, jego natury, zła które w nim tkwi oraz decyzji jakie musi podejmować w obliczu kompletnego rozkładu wszelkich znanych mu struktur, dylematów moralnych, których nawet by nie śmiał rozważać w normalnym życiu, itp.
Piszę to, bo co chwile ktoś w jakimś temacie pisze coś w stylu "ej, jaki ten odcinek był badziewny, mało zombiaków ustrzelili, nic nie wybuchło i tylko gadali i gadali". No po prostu brak słów! To tak jakby zarzucać Chopinowi, że jego utwory mają słabe (brak) teksty, albo piłce nożnej, że jest beznadziejna, bo nie można grać rękami, a w siatkówce można. Całkowity brak zrozumienia tematu!
Dokładnie, ale tak to jest jak niedorozwinięte dzieciaki biorą się za oglądanie serialu dla starszych widzów.
Może nie o to dokładnie chodzi każdemu wypowiadającemu się, serial powinien trzymać w napięciu, motyw Daryla odnośnie zatracania człowieczeństwa bardzo ciekawy, ale czy odcinek w którym męczą się by wyciągnąć zombiaka żywego ze studni naprawdę był konieczny? Czy tak postąpił by człowiek w rzeczywistości? Zastanówmy się przez chwilę. Wiele było takich sytuacji. Bardzo nierealnych i motyw socjologiczno-psychologiczny mało miał do powiedzenia
Mi akurat ta scena się podobała. Nie rozumiem do dziś czemu wszyscy na Filmewbie mają coś do niej. Pokazała mi przerażenie Glenna, tak samo jak Maggie. Dla mnie była naprawdę OK. A co Ty byś zrobił w takiej sytuacji? Zostawił go tam?
Tak myślicie,że to ma sens??? No to jesteście w błędzie drodzy Panowie. Oczywiście,że najłatwiej i najbezpieczniej byłoby tego zombiaka najpierw zabić,a potem wyjąć lub ewentualnie martwego tam zostawić. Dlatego nie mogli poprostu go zastrzelić,bo jego krew dostałaby się do wody,którą wydobywali do picia.
ale co Ty opowiadasz, on już cały był poraniony, krew lała się strumieniami z niego, nie widziałaś/łeś tego?
Już takich szczegółów nie pamiętam czy krwawił czy nie ,ale na pewno chodziło właśnie o to ,że oni z tej wody pili i dlatego musieli tego zombiaka wyjąć. No co ty przecież producenci już niebyli by aż takimi idiotami i wymyślili sobie ,że glenn ma tam zejść na dół bez powodu dla jaj.
trochę idioci, skoro Hershel napierdzielał tym shootgunem w trybie turbo mode i z unlimited ammo, coś czuję, że ten wyczyn Hershela przejdzie do historii
Ja też nic do tej scenki ze studnią nie mam. I moim zdaniem taksido nie masz racji,bo KAŻDA scena w serialu w której coś się dzieje,jest jakiś problem,jest jakieś niebezpieczeństwo pokazuje właśnie portret psychiczny bohaterów. Jak się zachowają,co zrobią,co o tym myślą. Ja na przykład po tej scenie mogłem powiedzieć już o Glennie ,że mimo to że nie wygląda na twardziela to nie ma mniejszych jaj od Shane'a czy Ricka.
jak dla mnie studia była najohydniejszą sceną w całym serialu, nie żartuje- w moim osobistym rankingu ten zombie był mistrzem ohydztwa.
Daryl zatraca czlowieczenstwo? Jak na moje to on w drugim sezonie jest normalniejszy niz w pierwszym :) A to czy jest cywylizowany czy zatrzymal sie troche w erze polowań to juz inna kwestia.
Dokładnie, polecam przeczytać wstęp do komiksu napisany przez samego Kirkmana w, którym wyjaśnia założenia komiksu, a przecież na jego podstawie jest owy serial.
Ludzie oceniają wedle swojego gustu, kurna. To, że Ty dostrzegasz głębsze psychologiczne przesłanie, a ktoś skupia się na wystrzeliwaniu zombie i właściwie tylko dlatego ogląda serial bo lubi takie sceny też jest ok. Ja chyba oglądam z tego samego powodu co Ty- lubie takie psychologiczne rozważania nad życiową sytuacją bohaterów, lubię zgadywać co zrobią itd. Dla mnie odcinek o samym smęceniu o uczuciach Shane do Lori jest ok, a dla kogoś to flaki z olejem bo ktoś właśnie ceni w serialu flaki ;) I dlatego nie dziwi mnie ani trochę, że " co chwile ktoś w jakimś temacie pisze coś w stylu "ej, jaki ten odcinek był badziewny, mało zombiaków ustrzelili, nic nie wybuchło i tylko gadali i gadali" . Ja oglądam z innych powodów i ktoś z innych, ale ważne żeby wszyscy z tego samego chociaż jednego- serial jest zajebiście wciągający. amen.
No niestety ale tak nie jest. Chodzi mi o Twoje ostatnie zdanie, a mianowicie że serial wciąga. Nas może i owszem, ale osoby, które narzekają, wiecznie mówiąc, że jest właśnie nudny i nie ma nic do zaoferowania. Samo przez się mówi, iż ich nie zachwycił. A mimo tego dalej i dalej oglądają, by na drugi dzień pomarudzić i bezsensownie zaśmiecać forum.
ciężko mi uwierzyć, że ktoś się katuje tym serialem :) nie podoba mi się to nie oglądam-proste, ale jak ktoś przebrnął przez 2 sezony to chyba sam musisz przyznać, że bez jakiegokolwiek 'głodu' fabuły tak się po prostu nie da. Może ktoś lubi patrzeć na rozrywane zombie- obejrzał 2 sezony, ktoś inny lubi rozkminiać psychikę bohaterów- obejrzał 2 sezony. Każdego wciąga coś innego, każdy narzeka na brak/defekt tego wątku, który jest wedle niego najciekawszy. Dla mnie to proste i logiczne :) idę o zakład, że np. jakaś tam mama oglądała by pod kątem Lori i Carol i ich heroicznej walki o życie dziecka, a narzekałaby na ilość wnętrzności itd. i dla niej poszukiwania tej dziewczynki byłyby mega ważnym wątkiem, a np. zabicie Shane zabiciem Shane. Nie wiem, ale jak dla mnie każdy widzi w tym serialu coś swojego i po to ogląda. Powodów są miliony :)
I tu masz stuprocentową rację. Ja oglądam serial z jednego powodu, a mianowicie dużej sympatii do postaci Andreii oraz aktorki ją odtwarzającej czyli Laurie Holden. Jest też kilka innych czynników, ale ten jest chyba najważniejszy. A wracając do osób narzekających. Wiecznie teksty typu "ale się wynudziłem, to była jakiś koszmar", ale jak zauważyłeś dalej oglądają. Jednak w momencie jak się zadaje pytanie, po co się tak męczą przez prawie 3 miesiące, to ucinają temat jakby go nie było i zaraz najeżdżają na rozmówcę. To jest chore. Innego określenie nie mam. Chociaż można to jakoś nazwać, a mianowicie psychologia tłumu. Wszyscy to ja też, później sobie pomarudzę przez chwilę i będzie ok.
"... ale jak zauważyŁAŚ", a nie -łeś.
Jeżeli chodzi o aktorów dla których oglądamy, mój faworyt- Shane ! ! ! po stokroć uwielbiałam gościa, zabili go, ale serial nadal jest dla mnie prze!
Po stokroć przepraszam za to "-łeś". Trochę ciężko wysnuć wnioski na temat płci rozmówcy, kiedy nazwa z niczym się nie kojarzy :) Zapamiętam na przyszłość :)
haha otóz to ;)
ja zaczęłam ogladać Dochodzenie, ale przez aktorów tam grających zrezygnowałam po chyba 5 czy 6 odcinku, męczyło mnie oglądanie tego :D
TWD czasamitez mnie nuzylo ale oglądam dalej, bo lubię, proste :))
Zgadzam się z Wami. Denerwuje mnie od początku 2 sezonu ciągłe narzekanie i spamowanie tymi samymi tematami o tym jaki to serial jest beznadziejny, mało zombie, mało krwi...itp, itd.
Zombie to tło. W serialu chodzi o to żeby pokazać rozterki bohaterów, ich zachowania, czy przystosują się do nowego świata czy nie.
Oni szukają bezpiecznego miejsca do życia a nie nowych szwendaczy.
Na ich miejscu nie ganialibyśmy za zombie ze spluwą , zabijając ich po kolei bo to sprawia frajdę....tylko szukalibyśmy miejsca w którym moglibyśmy jakoś przeżyć, najlepiej z dala od umarlaków.
Dlatego też, serial mnie nie nudzi, podobają mi się wątki. Z niecierpliwością czekam na nowy sezon.
Byle do października :D
tak jak tomb napisał - niektórzy nie znoszą tego serialu a wciąż się nim katują i wylewają swoje żale na forum :|
Ładnie ujęte. To jest w zasadzie pierwszy serial, który wykorzystuje tematykę zombie w swoim tle fabularnym. I tego moim zdaniem dotychczas brakowało. Sieczka ukazana w Resident Evil, czy ciągłe uciekanie w 28 Days/Week Later nie fascynuje zbyt bardzo, z tego głównie względu, że nie ma tam postaci z krwi i kości. Tutaj z kolei jest cała masa (jak na tego typu tematykę) postaci, z czego każda ma własną i niepowtarzalną osobowość. Rzadko się pokazuje w kinie post-apokaliptycznym ludzi, a zbyt często robociki do rozpierdalania wszystkiego co popadnie.
Swoją drogą, zapraszam wszystkich ambitnych miłośników post-apo do obejrzenia The Road (2009) ;)
O czym jest ten serial. :
o tym, jak naprawic kampera, za pomoca przecinaka i wkrętaka płaskiego
mh... Milion ludzi i milion interpretacji "co autor chciał przez to powiedzieć"... Możecie tylko gdybać, dla każdego przesłanie może być inne.
Co do końcówki sezonu, to wydaję mi się, że to po prostu robienie odcinków na siłę i wydłużanie dla kasy, bo co jak co pewnie każdy ma trochę racji, ale niektóre wątki naprawdę są zbędne.
Zgadzam się z Tobą. Ja im to tłumaczyłem setki razy, a oni dalej swoje rozumiesz coś z tego bo ja nie. Jeszcze zrozumiałbym gdyby to był film no to wtedy mogą ponarzekać bo widzieli początek i koniec, ale to jest serial, który pewnie jeszcze latami będzie leciał, a oni pewnie dalej będą to oglądać i dalej pewnie będą narzekać. Zombie to tło, bohaterom nie zależy na tym, aby dla frajdy rozwalić szwendaczy i liczyć kto ma więcej fragów. Im zależy na tym, aby przetrwać, aby znaleźć dobre miejsce kto z nas na miejscu tych bohaterów nie zrobiłby to samo. TWD jest najlepszą tematyką o zombie, który do mnie przemawia, a resident evil ehh to co zrobili w trójce to przesadzili. Twórcy musieli niezły towar palić i tak im na łeb poszło, że 4 to jeszcze większe gówno niż 3, a już myślałem, że gorzej się nie da. O ile jedynka i 2 są w miarę ok i mi się podoba to dalej to jakaś głupota. Dziewczyna zabija 50 zombie naraz mieczem. Nie wiem czy zauważyliście, ale w większości filmów o tej tematyce dowiadujemy się skąd i jak powstał wirus w TWD tego nie ma i to mi się podoba. Jedna wielka niewiadoma. TWD nie ma sobie równych w tej tematyce i wątpię, aby coś mu dorównało, coś co będzie miało ręce i nogi.
Dziękuje.
W komiksie też zabijają całą masę zombiaków i też mieczem (i trochę siekierką).
Nie, ten serial jest taki tylko z braku sensownego budżetu i ludzi z łbem, którzy by komiks sensownie przerobili na scenariusz. W komiksie akcja jest pół na pół zrównoważona z motywami społeczno-psychologicznymi. I właśnie w tym rzecz, że tam ludzie zabijają co chwila setki zombiaków. A tutaj na dodatek nawet nie potrafią wymyślić sensownych rzeczy do gadania, tylko bohaterowie w 80% dialogów pier%olą bzdury, które normalnemu człowiekowi do głowy by nie przyszły i zachowują się jak kurczaki z odciętym łbem.
ale zobacz że serial jest rozciagniety w czasie troszkę, w komiksie jakos wszystko szybciej sie dzieje
On został udupiony w jednym miejscu, bo zmiany dekoracji to koszta. Zobacz sobie, w ilu miejscach dzieje się pierwszy sezon - chyba więcej, niż cały drugi. 13 odcinków na farmie? To co, w więzieniu będą siedzieć przez 150? Jedyna nadzieja w tym, że kolesie od amc puknęli się w łeb i zaprzestaną takich gierek, jak doprowadzanie głównego reżysera do białej gorączki.
Raczej nie, bo finał sezonu przebił wszystkie inne seriale puszczane w telewizji kablowej i patrząc miarą serialową przynosi wręcz nieprzyzwoite zyski.
Ale warto też zauważyć, że AMC zwróciło uwagę na narzekania fanów i potrafiło w połowie sezonu zmienić reżysera i scenarzystę (stąd poprawa w ostatnich odcinkach).
Po prostu jest masa fanów komiksu, a poza tym ostatnio mamy ostry deficyt na zombiaki. A ludzie chcą coś w tej tematyce, więc, mimo narzekań na kondycję serialu, z braku laku nadal go oglądają. Może 3 sezon będzie lepszy.
Wszystko się zgadza i masz rację, ale mimo wszystko twórcy serialu mogli by trochę lepiej mieszać te dwa składniki (z jednej strony mamy rozważania na temat apokalipsy, świata, człowieczeństwa, psychiki i zmian jakie w bohaterach zachodzą a z drugiej strony akcję). Po prostu jakoś umiejętniej to miksować tak, aby widz nie był ani przytłoczony bezmyślną nawalanką, ani znudzony brakiem akcji jakiejkolwiek. Chociaż 1 sezon był miodzio, to po 1 odcinku 2 sezonu można było zauważyć wyraźny spadek formy scenarzystów, i nie było to widoczne tylko w braku posuwania się akcji do przodu, ale też w jakości dialogów. Nie które sceny gadane były naprawdę kiepskie. Ale ok, w końcu starali się zostać na tej famie, więc nic dziwnego, że zmiana lokacji nie wchodziła w grę, w komiksie też zabawili tam jakiś czas, w końcu miał to być ich bezpieczny bastion. Od 7 odcinka coś drgnęło, im bliżej końca sezonu tym lepiej, a odcinek 13 genialny moim zdaniem. Gdyby nie kilka baboli fabularnych w między czasie byłoby naprawdę bardzo dobrze i ocena 8 należałaby się temu serialowi jak psu buda.
Te babole to np:
- nóż który Shane wbija w łeb trupa, a po chwili rozcina sobie nim rękę.
- zombie które ledwo chodzi jest w stanie przeskoczyć przez ogrodzenie - tu musicie przyznać - śmiech na sali.. :) (Chodzi mi o 2 odc 1 sezonu, kiedy Rick i Glenn idą wysmarowani flakami i zaczyna padać deszcz. Uciekają, skaczą przez jakąś zamkniętą bramę - zombie z nimi)
- żona Morgana co kręci klamką - szczątki wspomnień itp blabla - nie kupuje tego - zombie to zombie - jak powiedział Jenner w CDC - umierasz to to czym kiedykolwiek byłeś lub będziesz, odchodzi bezpowrotnie.
- zombie walące kamieniem w szybę - żeby tak zrobić, trzeba inteligencji, które zombie nie mają.
- i jeszcze parę takich szczegółów by się znalazło. Do tego, że leżeli pod samochodami na autostradzie a zombie ich nie wyczuły akurat nic nie mam - zombie to nie psy myśliwskie. (1 odc 2 sezonu jeden z lepszych, motyw na autostradzie miażdży)
Tak więc kilka rzeczy razi oko, nie to żebym szukał dziury w całym. Po prostu uwaga dla twórców - więcej konsekwencji a będzie dobrze. Jeśli zombie ledwo co chodzą to ledwo co chodzą cały czas a nie za chwile biegają sprintem i skaczą przez płotki ;)
Też nie mogłem z tego rozcinania ręki nożem brudnym od syfów zombiaka. Jeszcze na dodatek ciął tak, że ja myślałem, że zamierza popełnić samobójstwo - jucha by mu się tak waliła z takiej rany, że masakra, a on sobie łaził bez bandaża i spoko.:P
Co do pierwszej części poprawa drugiej połowy sezonu wynika z tego, że AMC zauważyło narzekania i zmieniło scenarzystę i reżysera:) Którzy pociągnęli nas aż do finału, więc jest nadzieja na to.
Co do baboli fabularnych:
- Żona Morgana - W komiksie było stwierdzone także, że zombie potrafią od tak wziąć coś w ręce i zacząć tym chodzić, naciskać klamki itp na zasadzie bo coś zobaczyły lub usłyszały. Zresztą to odpowiada też kolejnemu punktowi (btw Jenner stwierdził, że umiera w takiej osobie jej człowieczeństwo, jej wspomnienia, osobowość, kwintesencja osoby, którą byłą, ale nie twierdzi, że inteligencja staje się zerowa).
Co do wyczuwania to warto pamiętać, że zombie kierują się wzrokiem i słuchem w komiksie. Węch służy tylko i wyłącznie do rozpoznania "swoich".
Hmm, to branie czegoś w ręce też mi jakoś nie pasuje, ale niech będzie, jak powiedziałem, szczegółów się już nie czepiajmy. Całe szczęście, że twórcy nie zaserwowali nam takich zombie jak w "Land Of The Dead" :)
Co do jawnych baboli to wiem, że jeszcze kilka było ale nie jestem sobie w stanie teraz przypomnieć, każdy z odcinków widziałem tylko jeden raz, musiałbym obejrzeć całość od nowa.
No chyba że Carl, to, że nikt go w ogóle nie pilnuje, znika gdzieś czasami na pół dnia i że generalnie próbuje mieć cechy tego Carla z komiksu, niestety coś mu to nie wychodzi. Nie trafili z tym dzieciakiem, jedyny plus to może to, że nawet podobny do Ricka.